Crystal BowersoxZ wielką przyjemnością patrzy się na osoby, którym Bóg dał jakiś dar: jedni świetnie tańczą, inni potrafią stworzyć sztukę z przesypywania piasku na szkle, wreszcie inni śpiewają tak, ze przechodzą ciarki po plecach. Stąd pewnie popularność wszelkich talentowych show: erzac dla tych, którzy nie posiedli podobnych talentów - patrzeć/słuchać jak prezentują je inni.
Dla mnie (najwyraźniej los poskąpił mi umiejętności śpiewania:)) takim erzacem (ale też, nie powiem, dużą przyjemnością :)) jest obserwowanie zmagań śpiewaków. Cóż to za talent niezwykły: hipnotyzować śpiewem tłumy (nawet, a może zwłaszcza: a'capella). Szczerze zazdroszczę.
Yosemite / LA LightsBuszując w sieci znalazłem dwa ciekawe filmiki, wspólnie nawiązujące do tematyki wakacyjnej, a w zasadzie miejsc docelowych podróży. W tym przypadku oba miejsca docelowe znajdują się w USA. Pierwszy z nich, to projekt National Geografic, które zleciło fotografowi Jimmy'emu Chinowi udokumentowania kultury wspinaczkowej związanej z parkiem narodowym w Yosemite. Niejako przy okazji, dostajemy piękne ujęcia samego parku Yosemite. Drugi, poświęcony miastu Los Angeles i zrealizowany przez fotografa Colina Richa, pokazuje, jak piękne może być miasto, jeśli ma się pomysł i odrobinę cierpliwości (film był przygotowywany przez 6 miesięcy). Do oglądania koniecznie na pełnym ekranie :)
Serce łamaneCodziennie łamią mi moje skołatane, patriotyczne serce. Łamią mi je do spółki cudzoziemcy, politycy i moi rodacy. Przeraża mnie bezrefleksyjność polskiego społeczeństwa. Ono jakby czekało z utęsknieniem na kłamstwo, bo jest tak słabe, że się smiertelnie boi prawdy. A wczoraj "świętowaliśmy" Dzień Niepodległości.
Program wyborczyW dzisiejszej Rzeczpospolitej można znaleźć obrazek satyryczny, na którym widać polityka mówiącego do swoich wyborców: „czy jest na sali ktoś, kto pamięta mój program wyborczy?".
Nie wiem jak inni, ale ja pamiętam.
Święta tuż, tużŚwięta tuż tuż, a my nadal w gorączce przedświątecznych przygotowań. Sprzątamy, gotujemy, pieczemy, ubieramy, biegamy, spieszymy się, denerwujemy na siebie i na wszystko, kupujemy prezenty, złościmy się, że nie ma z czego wybrać, ze nie mamy pomysłu, na siebie, że tak późno wzięliśmy się za zakupy , a jeszcze przecież choinka, wybrać, kupić, przynieść, ubrać. Uffffff...
W pogoni za doskonałością/nowościąŚwiat coraz bardziej przypomina Matrix z filmu braci Wachowskich. Wszyscy dążą do czegoś, spieszą się, ścigają z innymi, zapominając gdzie są i po co. Sam często łapię się na tym, że teraźniejszość niezauważalnie znika: jestem tu, a już myślę co będę robił w bliskiej przyszłości. Biegamy codziennie do pracy, żeby zarobić na większe mieszkanie, lepszy samochód, no, żebyśmy w ogóle mieli lepiej. Doprawdy?
Gdzie leży prawda?W naszym kraju dzieje się wiele rzeczy w sposób, w jaki nie powinny się dziać. Kardynalne dla tożsamości narodu śledztwo smoleńskie jest prowadzone w taki sposób, żeby dowieść prawdziwości tez powstałych zaraz po katastrofie, kiedy to o prawdziwych przyczynach nie wiedziano zgoła nic. Teraz, kiedy pojawiają się kolejne wątpliwości powstałe po ujawnieniu wyników ekspertyzy krakowskiego instytutu, nie słychać reakcji osób odpowiedzialnych za smoleńskie śledztwo . Czy tak powinno być i czy to w ogóle jest jeszcze ważne? Na takie m.in. pytania odpowiada socjolog i filozof Zdzisław Krasnodębski w rozmowie z Bronisławem Wildsteinem.
Media / ACTADziś w moje ręce trafił link do filmu, który w prosty sposób odsłania zasady działania mediów. Obiektywizm? Relacjonowanie prawdy? Wzniosłe idee dziennikarstwa? Zapomnijcie.Film dotyczy społeczeństwa amerykańskiego, ale to nie oznacza, ze nie dotyczy też polskiego. Inne sprawy, może inny ciężar gatunkowy, ale te same zasady działania. Nie wierzycie?
Obserwacje i wnioski. Mińskie peryferia. Poezja. Literatura. Spacery po mieście w słońcu i w słocie. Muzyka. Sport. Trochę tańca. Garść prawie filozoficznych uwag i prawie socjologicznych spostrzeżeń. Kilka zdjęć. Mój mińsko-mazowiecki blog."
