Niedawno w Miejskiej Bibliotece Publicznej został wygłoszony wykład na temat " Mińsk w czasie Powstania Listopadowego", nazwiska prelegenta ( ze wstydem przyznaję ) nie pamiętam. Odniosłam wrażenie, ze większość słuchaczy przyszła przede wszystkim po to, by się dowiedzieć, jak to było z bitwą na obecnym cmentarzu, czy zamek był czy go nie było. Prowadzący pokazał francuską mapę MIńska i okolic z okresu Królestwa Polskiego przed wybuchem Powstania - nie pamiętam dokładnie roku wydania - chyba 1827, ale głowy nie dam. Mapa bardzo szczegółowa, ukazywała nawet pojedyncze zabudowania Mińska w danym okresie. W miejscu, gdzie powinien znajdować się zamek, a przynajmniej jego szczątki NIE MA NIC. Jedynie odpowiednie dla XIX wieku oznaczenie wzgórza. Tak więc zamek ( pałac, warownia...) po prostu nie istniała w 1 połowie XIX wieku . A może wyjaśnienia należy szukać w krótkim, ale jakże brzemiennym w dyskusje zdaniu z dzieła polskiego geografa z XVI wieku, Jędrzeja Święcickiego, który zwyczajnie minął się z prawdą pisząc o DWÓCH rezydencjach w Mińsku.
Cieszą mnie rzeczowe uwagi, których autorzy próbują prostować legendy, bezkrytycznie uznawane za prawdę, jedyną i niepodważalną, choć dowodów nie ma żadnych - kłaniam się tutaj nisko Pipi, za uwagę o Puzyrewskim, który owszem o Powstaniu Listopadowym pisał, ale w nim nie brał udziału - po prostu jeszcze nie było go na tym pięknym świecie. I jeszcze jedna sprawa - po I rozbiorze Mińsk znalazł się w zaborze austriackim. Reformy józefińskie nie tylko określały ilość świec na ołtarzu w czasie nabożeństwa - niezwykle rygorystycznie nakazywały przeniesienie pochówków na tereny poza murem kościelnym - to jest początek wielu polskich cmentarzy nie związanych terytorialnie z obiektem sakralnym. Tak więc - cmentarz nie jako efekt przegranej bitwy i pochowania polskich żołnierzy na miejscu zgonu a jako efekt decyzji administracyjnych austriackich władz. Co ciekawe - przekopałam się przez poważne wydania na temat Powstania Listopadowego - nie ma tajemniczej bitwy na terenie obecnego cmentarza - po prostu jest ona wykwitem bujnej wyobraźni - czyjej ? Nie wiem.