Są młodzi, nie pracują, nie uczą się i nie dokształcają. Mówi się na nich NEET i zbyt pochopnie szufladkuje
Zadanie: znajdź osobę mieszkającą w Polsce, która ma mniej niż 30 lat, nie uczy się, nie studiuje, nie szkoli, nie pracuje i nie jest na macierzyńskim. Intuicja podpowiada: nie będzie łatwo. Statystyka mówi odwrotnie: weź 10 młodychT ludzi, jeden z nich to będzie NEET. Piotra nikt nie chce pokazać. To pasierb wstydliwy, taki o którym opowiada się przez telefon odchodząc na bok od znajomych, chowając się za ścianą przed żoną, ściszonym głosem, przez pośrednika, bez imienia, nazwiska, bez adresu. Piotr próbował pracować, ale przestał. Ma dwadzieścia kilka lat. Jego życie społeczne ogranicza się do kibicowania stołecznej Legii. Obfitość emocji, choć liczba aktywności sporadyczna. Od czasu do czasu wyjeżdża się na mecz, na drugą stronę Wisły. Piotr to NEET.
https://www.pulshr.pl/rekrutacja/neet-w-polsce-ponad...
Są w kwiecie wieku. Silni. Zdrowi. W teorii gotowi do podjęcia pracy czy zdobywania nowych kwalifikacji. Tymczasem pozostają poza rynkiem pracy. Nie decydują się na podjęcie nauki. Choć od 2013 roku
odsetek NEET-ów w Polsce systematycznie spada, to nadal stanowią oni ogromną rzeszę.
Określeniem NEET (z ang. not in employment, education or training) nazywamy grupę społeczną młodych ludzi w wieku 20-34 lata, którzy mimo że są w kwiecie wieku, ani nie kwapią się do zdobywania kolejnych szczebli edukacji, ani do podjęcia pracy, nie decydują się również przygotowywać do wykonywania zawodu. Są to ludzie, którzy z wyboru lub konieczności pozostają na utrzymaniu innych. Mówi się na nich "kanapowcy", "przegrane pokolenie". Na początku lipca Eurostat podał, że w całej Unii Europejskiej taką drogą w 2018 roku poszło 16,5 proc. ludzi. To około 15 milionów osób w wieku produkcyjnym. Najniższe wskaźniki w ubiegłym roku odnotowano w Szwecji (8 proc.), Holandii (8,4 proc.), Luksemburgu (9,9 proc.) i na Malcie (10,1 proc.). Najwyższe we Włoszech (28,9 proc.) i Grecji (26,8 proc.).
Polska średnia europejska
Jak te dane wyglądają w przypadku Polski? Na pierwszy rzut oka nie mamy powodów do większych zmartwień, ale również do większego zadowolenia. Można powiedzieć - Polacy to średniacy. Wskaźnik dla naszego kraju w ubiegłym roku był bardzo zbliżony do średniej unijnej. Wyniósł 16,4 proc. Zresztą w ostatniej dekadzie wskaźnik NEET dla Polski wahał się minimalnie w jedną lub drugą stronę w stosunku do średniej europejskiej.
W lipcu Eurostat podał pełne dane na temat NEET w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku w całej UE 16,5 proc. młodych ludzi w wieku 20-34 lata ani nie pracowało, ani nie kształciło się.
Jak wypadł nasz kraj? Średnio. W Polsce wskaźnik ten wyniósł w 2018 roku dokładnie 16,4 proc.
Patrząc wstecz, okazuje się, że od pięciu lat systematycznie spada. Dla analityków rynku pracy to marne pocieszenie. Bo liczba NEET-ów w Polsce przekroczyła barierę 1 miliona.