„Homo sovieticus"- nie słyszałam nigdy tego określenia, ale jest świetne. Dobrze odzwierciedla mentalnośc Polaków.
Co do tej oszczędności to ja znowu nie zauważyłam. Może teraz od kilku lat to sie stało bardziej popularne, ale mi sie wydaje, że Polacy lubią żyć ponad stan. Najlepiej to widac własnie na weselech wiejskich. "Zastaw sie a postaw sie " to nasze motto narodowe. Szczegół, że potem latami sie spłaca kredyt za tą impreze, no ale co sąsiedzi powiedzą. W końcu trzeba sie pokazac.

Wydaję mi się, że właściwsze w przypadku wesel jest "zastaw się a pokaż się". To zresztą różnie bywa. Mentalność Polaka imho wygląda tak: na co dzień chodzę do sklepów biedronka lub jej podobnym, kupuje w second handzie, ale na wesele, pogrzeb, komunie nie można oszczędzać-- widać to w asortymencie firm pogrzebowych, które nie zubożyły swojej oferty, chociaż zasiłek pogrzebowy zmniejszono. Tak to lepiej pochować kogoś dostojnie i z pompą, ale na raty, niż chować wg swoich możliwości. Pani Julio, a jak wygląda to u Rosjan, czy w/w zasada "zastaw się a pokaż się" jest również tam aktualna.

Fajny, ciekawy wpis

Julia, fajnie piszesz. "je kasze gryczana" Polacy sa bardzo podobni.

Wolę bawić się w stodole na klepowisku u ludzi "zastaw się a pokaż się" a później miło wspominać, niż siedzieć przy słonych paluszkach na nowobogackich przyjęciach. pozdrawiam