"Prawo które nie służy narodowi to jest bezprawie"

https://www.facebook.com/100063552587507/posts/pfbid09W...
PiSowski propagandzista na ławie oskarżonych

Sąd zdecydował, że Cezary Gmyz odpowie za kłamstwa pod moim adresem. Będzie go to sporo kosztować.

Poszło o wywiad tej postaci dla portalu wirualnemedia.pl Gmyz napluł tam na mnie, powtarzając treści, za które kiedyś, po prawomocnym wyroku sądu, musiał mnie przepraszać na łamach "Gazety Polskiej Codziennie". Rozpowszechnianie po raz kolejny treści, za które raz przegrało się proces to już poważniejsza sprawa - oznacza to bowiem nie tylko powtarzanie tych samych kłamstw lecz również lekceważenie sądów. Czego sądy oczywiście nie lubią.

Skierowałem przeciwko tej postaci nie tylko prywatny akt oskarżenia lecz również pozew cywilny. W pierwszym przypadku Gmyz zrobił unik: zażądał, aby sprawę umorzyć ze względu na niepopełnienie przestępstwa. Sąd się nie zgodził więc jego prawnicy złożyli apelację. Sąd Okręgowy w Warszawie ją rozpoznał. Uznał, prawomocnie, że Gmyz powinien odpowiedzieć za oszczerstwa pod moim adresem.

Tak więc Cezary G. - bo od dzisiaj można go tak nazywać - usiądzie na ławie oskarżonych gdzie odpowie za to, że rozpowszechniał ponownie kłamstwa, za które już raz sąd kazał mu przepraszać i będzie się bronił przed zarzutem, który procesowo jest nie do obrony.

Potem będzie znów płacz i komornik. Ile to już razy ja musiałem ścigać sądownie całe to obrzydliwe środowisko propagandzistów udających dziennikarzy?

Podniesie się zapewne rwetes, że Leszek Szymowski stosuje artykuł 212 kodeksu karnego, do którego zniesienia sam nawoływał. To prawda jednak przypominam, że środowisko Gmyza też mnie oskarżało z tego artykułu. Zapewne będzie też klangor, że moje działanie jest proputinowskie: występuję bowiem przeciwko człowiekowi, który potępiał rosyjską agresję na Ukrainę. Cóż zrobić, zostanę kolejny raz nominowany na ruskiego agenta.

Ponieważ rzecz dotyczy kłamstw Gmyza już raz prawomocnie osądzonych, pytanie brzmi nie "czy" Gmyz przegra tylko ile.

Niezależnie jaka będzie to kwota, przeznaczę ją - jak zawsze w tego typu przypadkach - na Hospicjum Małego Księcia w Lublinie czyli na hospicjum dla dzieci cierpiących na białaczkę. Nie umieram z głodu, nie chcę pieniędzy Gmyza. Ale niech posłużą chorym dzieciom.
Lajkujcie, komentujcie i udostępniajcie gdzie się da. Zachęcam też do obserwowania mojej strony. Będziecie się z niej dowiadywać o tym co władza chce przed Wami ukryć.

PS. Spędziłem parę ostatnich dni poza UE, odłączony od roamingu. W tym czasie Stanisław Żaryn - pełnomocnik PiS do spraw czegoś tam - nominował mnie na sprawcę rosyjskiej dezinformacji. Kulisy tej sprawy jutro.

List otwarty sędziego Piotra Gąciarka do dr. hab. prof. nadzw. Uczelni Łazarskiego Małgorzaty Manowskiej
03/11/2022 Redakcja
4.4 (101)

Sz.P. Dr hab. prof. UŁa Małgorzata Manowska
Szanowna Pani Profesor!
Piszę do Pani, bo nie mogę przejść do porządku dziennego nad kolejnym już Pani wystąpieniem publicznym (ostatni wywiad dla dziennika Rzeczpospolita), w którym zdaje się Pani szczerze nie rozumieć, w jakiej sytuacji Anno Domini 2022 znajdują się sądy, sędziowie, prawo obywateli do sądu i w ogóle nasz kraj.

Na wstępie uporządkujmy kilka kwestii zasadniczych:

Jeśli zna Pani uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego przedstawiającą m.in. Pani kandydaturę na stanowisko Pierwszego Prezesa SN, to uprzejmie proszę podzielić się tą wiedzą. Jako samodzielny pracownik naukowy i sędzia sądów powszechnych z długoletnim stażem doskonale Pani wie, że “wybranie”, to nie to samo, co “przedstawienie”, a Przewodniczący Zgromadzenia, to nie to samo co Zgromadzenie. Co więcej, nie może [Pani] nie zdawać sobie sprawy, że tryb wyłaniania kandydatów na urząd I Prezesa SN zawarty w art. 13 ustawy o SN nie daje się pogodzić z art. 183 ust. 3 Konstytucji.
Czy zna Pani jakieś przejawy wypełnienia przez obecną KRS (pracującą w składzie ukształtowanym nowelą z 08.12.2017 roku) jej konstytucyjnych obowiązków obrony niezależności sądów i niezawisłości sędziów – poza konsekwentnym bronieniem własnej nielegalnej egzystencji i własnych niezgodnych z prawem uchwał o przedstawianiu kandydatów Prezydentowi ?
Czy potrafi Pani wskazać choć jeden dający się obronić argument za tym, że politycy mogli przerwać kadencję legalnej Krajowej Rady Sądownictwa i wybrać politycznie bliskich sobie sędziów do KRS? Poza argumentem, że Sejm może wszystko. Jak już wiemy, nie może wszystkiego.
Powiem wprost: z osobami takimi jak Pani na stanowisku Pierwszego Prezesa SN i pani Dagmara Pawełczyk-Woicka na stanowisku przewodniczącej KRS, nie przywrócimy praworządności i należytej pozycji Trzeciej Władzy. Piszę to otwarcie, bo przecież to Pani osobiście odpowiada za niewykonanie orzeczeń TSUE i umożliwienie osobom (bo przecież nie sędziom) z izby dyscyplinarnej, dalszej pracy i podejmowania kolejnych bezprawnych decyzji (bo przecież nie orzeczeń) wobec sędziów.

Nie wiem, dlaczego dokonała Pani takich a nie innych wyborów życiowych w sferze zawodowej. Dlaczego, mimo długiego stażu w sądach powszechnych, nie potrafi Pani dziś (a może nie chce?) widzieć trwającego od 2017 zamachu polityków na niezależność sądów i niezawisłość sędziów.

Mam jedynie swoje przypuszczenia w tej kwestii, którymi podzielę się z Panią.

Była pani wiceministrem sprawiedliwości, gdy funkcję tę [ministra sprawiedliwości] pierwszy raz w latach 2005-2007 pełnił Zbigniew Ziobro. Tu trzeba chyba szukać przyczyny, dla której dziś jest Pani po stronie polityków niszczących Wymiar Sprawiedliwości, a nie po stronie sędziów i obywateli broniących naszego prawa do legalnego, niezależnego sądu z niezawisłymi, legalnie powołanymi sędziami. Dlaczego?

Bo po pierwsze, żaden sędzia choćby przez miesiąc, nie powinien pracować w ministerstwie sprawiedliwości.

Bo po drugie, pełnienie funkcji wiceministra, czyli de facto politycznego pomocnika ministra, jest nie do pogodzenia ze statusem i rolą sędziego.

I wreszcie po trzecie, bycie wiceministrem u Zbigniewa Ziobry mówi o Pani znacznie więcej, niż się Pani wydaje. Widać Pani nie przeszkadzało i nie przeszkadza to, co Zbigniew Ziobro mówi o sądach i sędziach i jaką ma wizję ich działania w Państwie.

Nie jestem niczyim doradcą zawodowym, ale Sąd Najwyższy, a już zwłaszcza urząd I Prezesa SN nie jest dla Pani. Nie każdy sędzia sądów powszechnych i pracownik naukowy może i powinien być sędzią SN i jego prezesem.

Tych 30 sędziów SN odmawiających udziału w bezprawiu, dało piękny przykład odwagi i odpowiedzialności. Należy im się za to szacunek. Ich postawa daje nadzieję na wytrwanie sędziów w oporze przeciwko niszczeniu podstaw praworządności. A Pani? Pani, po raz kolejny pokazuje, że niezależnie od wadliwości swego powołania i na urząd sędziego SN, i na funkcję I Prezesa SN nie powinna nigdy trafić do SN.

P.S W razie podejmowania wobec mnie jakichkolwiek dalszych kroków w związku z moim listem do Pani, proszę pamiętać, że nazywam się Piotr Gąciarek, a nie Piotr G.

PS. II List ten traktuję jako otwarty, bo dotyczący Pani działalności publicznej i publicznych wypowiedzi.

Z poważaniem

Piotr Gąciarek,
sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, członek SSP “Iustitia”, bezprawnie pozbawiony możliwości wykonywania pracy w dniu 24.11.2021 przez podających się za sędziów SN pracowników izby dyscyplinarnej Jacka Wygodę i Konrada Wytrykowskiego oraz współdziałającego z nimi ławnika Jacka Karola Leśniewskiego.

Nowy Rzecznik Praw Ucznia to parodia. Chodzi jedynie o tęczowe pranie mózgów

Gratuluję Damianowi Jaworkowi wyboru na Rzecznika Praw Ucznia w Warszawie. Trzymam kciuki za budowanie nowych standardów poszanowania praw ucznia. Osobiście bardzo mocno wspierałem głos walczących o tę funkcję – czytamy na stronie Pawła Lenarczyka z Polska 2050.
Jaka jest jego rola?

RZECZNIK PRAW UCZNIA to nauczyciel, którego rola polega na przestrzeganiu praw i obowiązków ucznia, rozwiązywaniu konfliktów na płaszczyźnie uczeń-nauczyciel oraz nauczyciel-uczeń. ma być osobą ułatwiającą podmiotowe traktowanie uczniów w procesie dydaktyczno-wychowawczym. I tu dotykamy sedna sprawy.

Wiadomym jest, że warszawski ratusz to żywa komuna, która nie dopuszcza do głosu żadnych innych głosów. Już nie tylko w strefie kultury, ale przede wszystkim wychowania taka Dorota Łoboda, która jest na zdjęciu, dba bardzo aby zajmować się tęczową nachalną ideologią w warszawskich szkołach. Razem z niejakim Dominikiem Kucem, młodym gejowskim „aktywistą”, demoralizują uczniów swoimi tęczowymi obsesjami.
– Jego głównym zadaniem będzie informowanie uczniów o przysługujących im prawach – mówiła Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. – Będzie też organizował spotkania, debaty i warsztaty o charakterze informacyjnym oraz będzie odpowiedzialny za promowanie postaw demokratycznych, zasad równości i przeciwdziałania dyskryminacji.

Trafiają do nas różne sprawy dotyczące praw uczniów: od tego, czy nauczyciel ma obowiązek udostępniać prace klasowe czy testy, po tematy praw osób LGBT – mówiła Dorota Łoboda, która nawet się nie kryje…

Zatem nowy Rzecznik Praw Ucznia grzecznie będzie pilnować, aby nie daj Bóg żadne katolickie wartości nie „panoszyły” się za bardzo w warszawskich placówkach publicznej edukacji.
https://portalwarszawski.com.pl/2022/11/06/nowy-rzecznik-praw-...

Metoda na Smoleńsk.
Kiedy patrzę na poszkodowanego komendanta PiS-policji, który swoją pogardą dla prawa stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia wielu ludzi, to widzę analogię. Podobny wymiar ma projekt ustawy o prześladowaniu chrześcijan.
Narzucają swoją wolę wszystkim, gwałcą, kpią z prawa, są bezkarni i korzystają ze szczególnego uprzywilejowania. Jednak dla PiS-u, a szczególnie dla SP są prześladowani.
To taka typowa metoda na Smoleńsk. Przez swój bałagan, łamanie procedur, niekompetencję doprowadzają do śmierci wielu ludzi i oskarżają o to wszystkich, a swoim sprawcom i łajdakom wypłacają niebotyczne odszkodowania i nadają statut osoby pokrzywdzonej.
PiS-dziecko szczęścia Daniel Obajtek wyprzedaje nasz majątek narodowy i stawia sobie nowe pałace. Niszczy lub wykupuje konkurencję, aby samodzielnie na rynku dyktować ceny i marże. Zarządza naszym strategicznym majątkiem wolą prezesa jakiegoś PiS-u, ale nie ma nawet oficjalnego dopuszczenia do tajemnic państwa. Sam jednak tworzy tajemnice ze swoich transakcji na naszym majątku.
Czy to się mieści w głowach normalnych ludzi?
Jak to sam ocenia: „kur*a, ch*j, trypel".
Jednak metoda na poszkodowanego i tutaj działa.
Podobno zaatakowano lekarza, co to wolontariacko leczy ludzi, głównie z głupoty. Został zaatakowany głównie słownie przez doprowadzonego do wściekłości przechodnia. I tu znowu PiS-łajdak i kumpel Łukaszenki jest poszkodowany. Przechodzień siedzi.
Jednak najbardziej poszkodowany jest prezes PiS-u.
Totalna władza robi z Polakami wszystko, co chce. Narzuca im swoją wolę na treść i podobieństwo bałaganiarza i brudasa z Żoliborza. Tymczasem propaganda twierdzi, że to opozycja odpowiada za państwo, za blokowanie funduszy unijnych, bałagan w państwie, podzielenie społeczeństwa, bezczelne ujawnianie prawdy, wysyp ruskich szpiegów w rządzie i budowanie kraju na wzór Rosji Putina.
Pociesza mnie jednak, że bolące kolano prezesa nie przeszkadza na postawienie go przed sądem za zniszczenie kraju. Oby jak najszybciej.
Adam Mazguła

Nieoficjalnie: Bunt w Trybunale Konstytucyjnym. Sześciu sędziów nie uznaje Julii Przyłębskiej za prezesa
Ponad jedna trzecia składu Trybunału Konstytucyjnego nie uznaje Julii Przyłębskiej za prezesa i chce wyboru nowego. Sześciu sędziów uważa, że jej kadencja dobiegła końca 20 grudnia ub.r. O sprawie poinformowali prezydenta Andrzeja Dudę — dowiedziała się "Rzeczpospolita".Wysadzenia Julii Przyłębskiej z fotela prezes TK chce m.in. wiceprezes Mariusz Muszyński oraz Bogdan Święczkowski, do niedawna pierwszy zastępca Zbigniewa Ziobry na stanowisku prokuratora generalnego
Część prawników jest zdania, że Julię Przyłębską dotyczy przepis statuujący sześcioletnią kadencję prezesa. W jej ocenie przestanie nim być wraz z odejściem z trybunału w 2024 r.
Szef gabinetu prezydenta kilkanaście dni temu ocenił sprawę jako "dosyć skomplikowaną". Reakcję Andrzeja Dudy uzależniał od tego, czy w trybunale "wykrystalizuje się jakieś stanowisko"Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski oraz Bogdan Święczkowski — to 6 z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy według "Rzeczpospolitej" mają żądać od Julii Przyłębskiej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent Andrzej Duda wskaże nowego prezesa.W ich ocenie, na podstawie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisku prezesa dobiegła końca 20 grudnia ub.r.Kadencja prezesa TK. Jest spór
Chodzi o przepis statuujący sześcioletnią kadencję prezesa TK, którym Julia Przyłębska została 21 grudnia 2016 r. Część prawników jest zdania, że dotyczy on obecnej prezes. Choć prawo weszło w życie na początku stycznia 2017 r., było już częścią ustawy ogłoszonej w Dzienniku Ustaw.

"Przepisy wprowadzające sześcioletnią kadencję prezesa TK zostały przyjęte i ogłoszone w Dzienniku Ustaw nie tylko przed dniem powołania J. Przyłębskiej na to stanowisko, ale również przed posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, które miało wyłonić kandydatów. Oznacza to, że zarówno osoby uczestniczące w Zgromadzeniu Ogólnym, Prezydent dokonujący aktu powołania, jak i sama Julia Przyłębska od samego początku działali, mając świadomość przyjętej przez ustawodawcę i znajdującej zastosowanie nowej konstrukcji sześcioletniej kadencyjności tego organu. Omawiane przepisy miały zatem zastosowanie właśnie na przyszłość" — tłumaczył na łamach Onetu prof. Stanisław Biernat, wiceprezes TK w latach 2010-2017.Wybór nowego prezesa TK? Przyłębska sędzią we własnej sprawie
Gdyby uznać, że kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisku prezesa Trybunału Konstytucyjnego dobiegła końca, pracami sądu powinien zarządzać "interrex". To on zgodnie z ustawą zwołuje Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK. Ma to być osoba o najdłuższym stażu orzeczniczym zarówno w TK, jak i w sądach powszechnych.

Szkopuł w tym, że tą osobą w obecnym składzie jest... Julia Przyłębska. Dlatego to do niej szóstka sędziów kieruje żądanie zwołania zgromadzenia.

Gdyby do tego nie doszło, zwolennicy wyboru nowego prezesa są w stanie zablokować działanie tego organu poprzez zrywanie kworum. Podejmuje on bowiem uchwały bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej 10 sędziów. Zajmuje się m.in. projektem dochodów i wydatków TK.

Szef gabinetu prezydenta oczekiwał sygnału z TK
Problem kadencji prezes TK skomentował przed świętami szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. — Prezydent będzie miał tutaj pole do działań, jeśli zgromadzenie sędziów trybunału uzna, że kadencja wygasła i wyłoni kandydatów na fotel prezesa, których potem będzie oceniał prezydent. Na razie to nie nastąpiło — mówił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".Sprawę ocenił jako "dosyć skomplikowaną". — Myślę, że jeśli wykrystalizuje się w trybunale jakieś stanowisko, to będziemy je bardzo wnikliwie analizować — dodał.

Premier Morawiecki broni prezes Przyłębską
O tym, że prezes Trybunału Konstytucyjnego obawia się zakończenia kadencji informował w kwietniu ub.r. dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz. W ocenie Julii Przyłębskiej przepis o sześcioletniej kadencji znajdzie zastosowanie dopiero w przypadku kolejnego prezesa. Jej kadencja miałaby się zakończyć z chwilą wygaśnięcia mandatu sędziego TK, czyli 9 grudnia 2024 r.

Podobnego zdania jest premier Mateusz Morawiecki. — Nie ma żadnej wątpliwości, że kadencja prezes Trybunału Konstytucyjnego kończy się wraz z czasem trwania kadencji sędziego — mówił 20 grudnia ub.r. W środę podobny pogląd przedstawił szef Rady Legislacyjnej w kancelarii premiera prof. Marek Szydło.

Po stronie Przyłębskiej w lipcu ub.r. stawał też prezes PiS Jarosław Kaczyński. — Jest oczywiste, że w momencie wyboru pani prezes obowiązywała zasada do końca dziewięcioletniej kadencji TK wybranego na prezesa sędziego i wobec tego w stosunku do pani prezes obowiązuje ona nadal — stwierdził w rozmowie z Interią.

Źródło: "Rzeczpospolita", Onet

Pan K sprzedawał przez internet sprzęty AGD, nieraz wykonywał kilkadziesiąt transakcji dziennie. Gdy jego konto na popularnym serwisie sprzedażowym zostało zablokowane, stracił dostęp do danych kupujących i wpadł w kłopoty. Pomimo prób naprawienia sytuacji, pan K został oskarżony w kilkudziesięciu sprawach w całej Polsce. Wyroki i zawiadomienia o rozprawach zostały mu nieprawidłowo doręczone. W efekcie pan K został skazany na wiele lat więzienia.

Pan K zgłosił się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, gdy po otrzymaniu wyroku łącznego podjął próby wznowienia postępowań, które w kilkunastu przypadkach doprowadziły do uniewinnienia, a następnie złożył wniosek o przerwę w karze, by skuteczniej dochodzić swojej niewinności w pozostałych sprawach.

Na jego prośbę Fundacja sporządziła opinię w przedmiocie standardów udzielania przerwy w karze. Wskazała w niej, że złożona sytuacja procesowa mężczyzny uprawnia go do uzyskania przerwy ze względu na przesłankę „ważnych względów osobistych”.

Jesienią 2022 roku sąd udzielił mężczyźnie półrocznej przerwy w karze.

Do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zwrócił się mężczyzna niesłusznie skazany za oszustwa w kilkudziesięciu analogicznych postępowaniach, które toczyły się przed sądami w całej Polsce. Mężczyzna nie zamierzał nikogo wprowadzać w błąd, a ze względu na blokadę konta na portalu nie mógł realizować zamówień złożonych przez klientów – w związku z czym nie wypełnił znamion przestępstwa oszustwa, za które został skazany. Wyroki nie zostały mu prawidłowo doręczone, przez co nie mógł wnieść od nich sprzeciwu. Więcej o okolicznościach sprawy można przeczytać w reportażu Grzegorza Szymanika „Cała Polska skazuje Artura K. Ma 46 wyroków i 17 lat więzienia na skutek zablokowania konta na Allegro” w Gazecie Wyborczej.

Mężczyzna podjął następnie próby wznowienia postępowań, aby wykazać w nich swoją niewinność. Z pomocą obrońców udało mu się uzyskać wyroki uniewinniające w kilkunastu sprawach, w których sądy orzekały, że mężczyzna nie miał zamiaru uzyskania korzyści majątkowej przez wprowadzenie swoich klientów w błąd. Z tego względu wnioskował też o przerwę w karze – bezskutecznie. Sąd wskazał, że przerwy udziela się wyjątkowo i jedynie w przypadku ciężkiej choroby jest to obowiązkowe. W sytuacji, gdy zachodzą ważne względy osobiste albo rodzinne sąd może wyrazić zgodę na przerwę, ale w praktyce nie dzieje się to często.

Prowadzenie spraw przez pozbawionego wolności skazanego zostało znacząco utrudnione od wejścia w życie nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego w dniu 17 września 2022 r., odkąd to więzień mógł wykonać do obrońcy jedno połączenie w tygodniu. Biorąc pod uwagę, że był on uczestnikiem kilkudziesięciu postępowań toczących się przed sądami w całej Polsce, będąc reprezentowanym przez kilku obrońców, właściwie pozbawiono go możliwości kontaktu z adwokatami. Po otrzymaniu kolejnych wyroków uniewinniających mężczyzna postanowił ponownie złożyć do sądu wniosek o udzielenie zgody na przerwę w wykonywaniu kary. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wysłała do sądu opinię w przedmiocie standardów udzielania przerwy w wykonaniu kary, popierając starania mężczyzny.

HFPC: W szczególnych przypadkach wątpliwości co do winy osadzonego, w połączeniu z ograniczonym kontaktem z obrońcami, mogą być rozpatrywane w kategorii ważnych względów osobistych, uprawniających do uzyskania przerwy w karze
W swojej opinii Fundacja zwróciła uwagę, że zapadłe liczne wyroki uniewinniające w analogicznych sprawach, liczba postępowań toczących się w sądach rozlokowanych w całej Polsce oraz znacząco utrudniony kontakt z obrońcami składały się na wyjątkową sytuację procesową mężczyzny, uzasadniającą jego starania o przerwę w oparciu o przesłankę ważnych względów osobistych. Na zasadzie analogii HFPC przywołała także przepisy prawa karnego procesowego, które w toku postępowania kasacyjnego oraz ułaskawieniowego pozwalają na udzielenie przerwy w karze w razie wątpliwości co do winy skazanego.

Kolejno Fundacja poczyniła uwagi dotyczące prawa do rzetelnego postępowania sądowego, a w szczególności prawa do obrony. Przypomniała, że – zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – władze powinny umożliwić więźniom korzystanie ze wszystkich uprawnień gwarantowanych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w tym prawa do obrony. HFPC przywołała wyrok Trybunału, w którym uznał za niedopuszczalne w świetle standardów rzetelnego procesu, aby osadzony miał możliwość kontaktu z adwokatem wyłącznie przez 2 godziny w tygodniu. W podsumowaniu Fundacja podkreśliła również, że ze względu na wydanie wyroków w trybie nakazowym oraz ich niewłaściwe doręczenie, mężczyzna był pozbawiony prawa do obrony na wcześniejszych etapach postępowań.

Sąd przychylił się do naszej argumentacji i udzielił mężczyźnie przerwy w wykonaniu kary na pół roku. https://hfhr.pl/aktualnosci/przerwa-w-karze-dl...