Ja nie jestem żadnym bohaterem, po prostu robię swoje. A w torbie przy sobie zawsze mam niezbędne przedmioty — m.in. scyzoryk, latarkę czy szczoteczkę do zębów. Na "dołek" pewnie by mi tylko tę szczoteczkę dali — tak z humorem o swojej sytuacji mówi Onetowi sędzia Paweł Juszczyszyn. To najdłużej zawieszony w obowiązkach sędzia w Polsce. Pół roku temu wrócił do orzekania i znów grożą mu kolejne dyscyplinarki, a nawet zarzuty karne.Paweł Juszczyszyn został zawieszony w obowiązkach w lutym 2020 r. przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Do orzekania wrócił w maju 2022 r.
Gdy wrócił do służby w macierzystym Sądzie Rejonowym w Olsztynie, jego prezes — członek nowej KRS Maciej Nawacki — przymusowo przeniósł go do innego wydziału
W ostatnim półroczu sędzia Juszczyszyn dwukrotnie podważył status tzw. neosędziów, powołanych przez politycznie wybraną KRS. Właśnie za to ma wszczęte postępowania wyjaśniające, które są wstępem do dyscyplinarek
Zarzuty, które może usłyszeć, pochodzą wprost z tzw. ustawy kagańcowej, pozwalającej karać sędziów za wydawane przez nich orzeczenia. Gdyby uznano go winnym tych deliktów dyscyplinarnych może mu grozić nawet usunięcie z zawodu. Może także usłyszeć zarzuty karne, choćby przekroczenia uprawnień, na co jest przygotowany
Jak to — musiał pan?
Ja po prostu robiłem swoje. Przestrzegałem prawa. Tak polskiej konstytucji, jak prawa unijnego, które w Polsce obowiązuje. I dalej będę to robił, bez względu na konsekwencje. Tylko bycie sędzią niezależnym ma dla mnie sens. Sam jednak nigdy nie zrezygnuję ze swojej służby.
Co do tych kłopotów... Podważył pan status dwóch tzw. neosędziów — Adama Jaroczyńskiego i Marcina Czapskiego. Pierwszy to wiceprezes SR w Olsztynie i zastępca Macieja Nawackiego — pana Nemezis...
O nie, protestuję. Pan Nawacki to nie jest żadna moja Nemezis, to po prostu członek nielegalnej KRS i współpracownik władzy. Na dziś to zresztą "oskarżony Maciej Nawacki", bo złożyliśmy z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim, akt oskarżenia przeciwko niemu.‹ wróć
Paweł Juszczyszyn został zawieszony w obowiązkach w lutym 2020 r. przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Do orzekania wrócił w maju 2022 r.
Gdy wrócił do służby w macierzystym Sądzie Rejonowym w Olsztynie, jego prezes — członek nowej KRS Maciej Nawacki — przymusowo przeniósł go do innego wydziału
W ostatnim półroczu sędzia Juszczyszyn dwukrotnie podważył status tzw. neosędziów, powołanych przez politycznie wybraną KRS. Właśnie za to ma wszczęte postępowania wyjaśniające, które są wstępem do dyscyplinarek
Zarzuty, które może usłyszeć, pochodzą wprost z tzw. ustawy kagańcowej, pozwalającej karać sędziów za wydawane przez nich orzeczenia. Gdyby uznano go winnym tych deliktów dyscyplinarnych może mu grozić nawet usunięcie z zawodu. Może także usłyszeć zarzuty karne, choćby przekroczenia uprawnień, na co jest przygotowany
Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
REKLAMA
ADVERTISEMENT
Piękno nie zna wieku
60% rabatu na pierwsze opakowanie
Odkryj
Inspired by
Magda Gałczyńska, Onet: I znów ma pan kłopoty... Sam się pan w nie celowo pakuje?
Sędzia Paweł Juszczyszyn, Sąd Rejonowy w Olsztynie: Nie celowo. Kłopoty mam, bo musiałem mieć.
Jak to — musiał pan?
Ja po prostu robiłem swoje. Przestrzegałem prawa. Tak polskiej konstytucji, jak prawa unijnego, które w Polsce obowiązuje. I dalej będę to robił, bez względu na konsekwencje. Tylko bycie sędzią niezależnym ma dla mnie sens. Sam jednak nigdy nie zrezygnuję ze swojej służby.
Co do tych kłopotów... Podważył pan status dwóch tzw. neosędziów — Adama Jaroczyńskiego i Marcina Czapskiego. Pierwszy to wiceprezes SR w Olsztynie i zastępca Macieja Nawackiego — pana Nemezis...
O nie, protestuję. Pan Nawacki to nie jest żadna moja Nemezis, to po prostu członek nielegalnej KRS i współpracownik władzy. Na dziś to zresztą "oskarżony Maciej Nawacki", bo złożyliśmy z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim, akt oskarżenia przeciwko niemu.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Juszczyszyn znów ścigany
Wiem, do tego tematu wrócimy za chwilę. Najpierw zajmijmy się tym, kto i za co pana znów ściga.
Ściga mnie zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie pan Tomasz Koszewski, wiceprezes olsztyńskiego Sądu Rejonowego. To ten sędzia, który jako jedyny stanął u boku i wsparł prezesa Nawackiego, kiedy ten publicznie darł projekty uchwał sędziów w mojej obronie. Teraz pan Koszewski został rzecznikiem dyscyplinarnym przy olsztyńskim okręgu. Wszczął wobec mnie dwa postępowania wyjaśniające...
REKLAMA
Które, że wejdę panu w słowo, w 99 przypadkach na sto, są wstępem do dyscyplinarek?
Oczywiście. Pan Koszewski zarzuca mi, że rzekomo utrudniłem funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości i zakwestionowałem istnienie stosunku służbowego sędziego. Mówiąc językiem prawnym to zarzuty z art. 107 ust. 1, pkt. 2 i 3 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Wprowadzone tzw. ustawą kagańcową.
Która w Polsce w zasadzie powinna być zawieszona, bo nakazał to 14 lipca 2021 r. unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE). Tyle że rządzący się do tego zabezpieczenia nie zastosowali i za to m.in. płacimy do dziś kary po 1 mln euro dziennie. Na dziś kara to już ponad 2 mld zł.
I właśnie dlatego ja nie zamierzam bezsilnie i biernie patrzeć na to, jak nominaci neo-KRS zabierają stronom postępowania prawo do legalnego, niezależnego i bezstronnego sądu. Będę protestował, bo każdy wyrok nominata neo-KRS można podważyć w europejskich trybunałach. Nie będę narażał na to ludzi, którzy przychodzą do polskiego sądu po wyrok decydujący o ich życiu. Właśnie dlatego podważyłem decyzję pana Jaroczyńskiego wydaną w sprawie rozwodowej, a konkretnie dotyczącą sposobu realizowania widzeń ojca z dzieckiem. Na szczęście, strony porozumiały się między sobą.
A co było z sędzią Marcinem Czapskim, którego Michał Lasota — centralny wicerzecznik sędziowskiej dyscypliny, który także panu robił dyscyplinarki — wskazał na swojego zastępcę?
Pan Czapski zażądał ode mnie wyjaśnień w związku z moimi szkoleniami z dziedziny prawa. Ja te wyjaśnienia już złożyłem drogą elektroniczną, w wymaganym trybie. A na pismo pana Czapskiego odpowiedziałem, że on nie jest legalnie powołanym sędzią — bo rekomendację dostał od nielegalnej KRS — więc nie mógł być zgodnie z prawem powołany na wiceprezesa olsztyńskiego okręgu. Dlatego, jak napisałem, żadnych wyjaśnień nie jestem zobowiązany mu udzielać.
‹ wróć
Paweł Juszczyszyn został zawieszony w obowiązkach w lutym 2020 r. przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Do orzekania wrócił w maju 2022 r.
Gdy wrócił do służby w macierzystym Sądzie Rejonowym w Olsztynie, jego prezes — członek nowej KRS Maciej Nawacki — przymusowo przeniósł go do innego wydziału
W ostatnim półroczu sędzia Juszczyszyn dwukrotnie podważył status tzw. neosędziów, powołanych przez politycznie wybraną KRS. Właśnie za to ma wszczęte postępowania wyjaśniające, które są wstępem do dyscyplinarek
Zarzuty, które może usłyszeć, pochodzą wprost z tzw. ustawy kagańcowej, pozwalającej karać sędziów za wydawane przez nich orzeczenia. Gdyby uznano go winnym tych deliktów dyscyplinarnych może mu grozić nawet usunięcie z zawodu. Może także usłyszeć zarzuty karne, choćby przekroczenia uprawnień, na co jest przygotowany
Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
REKLAMA
ADVERTISEMENT
Piękno nie zna wieku
60% rabatu na pierwsze opakowanie
Odkryj
Inspired by
Magda Gałczyńska, Onet: I znów ma pan kłopoty... Sam się pan w nie celowo pakuje?
Sędzia Paweł Juszczyszyn, Sąd Rejonowy w Olsztynie: Nie celowo. Kłopoty mam, bo musiałem mieć.
Jak to — musiał pan?
Ja po prostu robiłem swoje. Przestrzegałem prawa. Tak polskiej konstytucji, jak prawa unijnego, które w Polsce obowiązuje. I dalej będę to robił, bez względu na konsekwencje. Tylko bycie sędzią niezależnym ma dla mnie sens. Sam jednak nigdy nie zrezygnuję ze swojej służby.
Co do tych kłopotów... Podważył pan status dwóch tzw. neosędziów — Adama Jaroczyńskiego i Marcina Czapskiego. Pierwszy to wiceprezes SR w Olsztynie i zastępca Macieja Nawackiego — pana Nemezis...
O nie, protestuję. Pan Nawacki to nie jest żadna moja Nemezis, to po prostu członek nielegalnej KRS i współpracownik władzy. Na dziś to zresztą "oskarżony Maciej Nawacki", bo złożyliśmy z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim, akt oskarżenia przeciwko niemu.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Juszczyszyn znów ścigany
Wiem, do tego tematu wrócimy za chwilę. Najpierw zajmijmy się tym, kto i za co pana znów ściga.
Ściga mnie zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie pan Tomasz Koszewski, wiceprezes olsztyńskiego Sądu Rejonowego. To ten sędzia, który jako jedyny stanął u boku i wsparł prezesa Nawackiego, kiedy ten publicznie darł projekty uchwał sędziów w mojej obronie. Teraz pan Koszewski został rzecznikiem dyscyplinarnym przy olsztyńskim okręgu. Wszczął wobec mnie dwa postępowania wyjaśniające...
REKLAMA
Które, że wejdę panu w słowo, w 99 przypadkach na sto, są wstępem do dyscyplinarek?
Oczywiście. Pan Koszewski zarzuca mi, że rzekomo utrudniłem funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości i zakwestionowałem istnienie stosunku służbowego sędziego. Mówiąc językiem prawnym to zarzuty z art. 107 ust. 1, pkt. 2 i 3 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Wprowadzone tzw. ustawą kagańcową.
Która w Polsce w zasadzie powinna być zawieszona, bo nakazał to 14 lipca 2021 r. unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE). Tyle że rządzący się do tego zabezpieczenia nie zastosowali i za to m.in. płacimy do dziś kary po 1 mln euro dziennie. Na dziś kara to już ponad 2 mld zł.
I właśnie dlatego ja nie zamierzam bezsilnie i biernie patrzeć na to, jak nominaci neo-KRS zabierają stronom postępowania prawo do legalnego, niezależnego i bezstronnego sądu. Będę protestował, bo każdy wyrok nominata neo-KRS można podważyć w europejskich trybunałach. Nie będę narażał na to ludzi, którzy przychodzą do polskiego sądu po wyrok decydujący o ich życiu. Właśnie dlatego podważyłem decyzję pana Jaroczyńskiego wydaną w sprawie rozwodowej, a konkretnie dotyczącą sposobu realizowania widzeń ojca z dzieckiem. Na szczęście, strony porozumiały się między sobą.
A co było z sędzią Marcinem Czapskim, którego Michał Lasota — centralny wicerzecznik sędziowskiej dyscypliny, który także panu robił dyscyplinarki — wskazał na swojego zastępcę?
Pan Czapski zażądał ode mnie wyjaśnień w związku z moimi szkoleniami z dziedziny prawa. Ja te wyjaśnienia już złożyłem drogą elektroniczną, w wymaganym trybie. A na pismo pana Czapskiego odpowiedziałem, że on nie jest legalnie powołanym sędzią — bo rekomendację dostał od nielegalnej KRS — więc nie mógł być zgodnie z prawem powołany na wiceprezesa olsztyńskiego okręgu. Dlatego, jak napisałem, żadnych wyjaśnień nie jestem zobowiązany mu udzielać.
REKLAMA
I po tych incydentach — w sumie nie są to sprawy wstrząsające wymiarem sprawiedliwości — sędzia Koszewski, czyli olsztyński rzecznik dyscypliny, od razu wszczął wobec pana postępowania wyjaśniające?
Dokładnie tak.
Protest w obronie wolnych mediów z udziałem Pawła Juszczyszyna (18.07.2022)Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl
Protest w obronie wolnych mediów z udziałem Pawła Juszczyszyna (18.07.2022)
"Represje wobec mnie to realizacja oczekiwań Ministerstwa Sprawiedliwości"
Po co ten pośpiech? Chcąc nie chcąc, stał się swego rodzaju "twarzą" sędziowskiego oporu. Nie dość, że pierwszy zawieszony, to jeszcze zawieszony rekordowo długo. Kolejnych represji wobec pana Bruksela zapewne nie przegapi.
Cóż, ja się o to nie prosiłem. A jeśli chodzi o działania pana Koszewskiego... Powiem tak. Pan Koszewski realizuje wolę obecnie rządzących. Te jego działania wymierzone we mnie traktuję jako dalszy ciąg represji, szykanę za poglądy prawne, które reprezentuję i za moją działalność orzeczniczą. A z uwagi na aktualny kontekst — który pani redaktor przywołała, czyli starania o pieniądze z KPO — uważam, że to, co robi pan Koszewski to mogą to być działania realizujące oczekiwania Ministerstwa Sprawiedliwości.
Obliczone na co?
Na sabotowanie starań polskich władz o uzyskanie środków z KPO. Wszyscy wiemy, jaki stosunek do tych starań ma minister Zbigniew Ziobro. Działania wyznaczonych przez jego zaufanych ludzi lokalnych rzeczników dyscypliny mają pokazać, że — wbrew publicznym deklaracjom władzy politycznej — sędziowie stosujący prawo Unii Europejskiej nadal mają "dostawać po głowie". Machina represji wciąż działa. Premier wzniośle mówi o wartościach europejskich, a minister Ziobro nadal w Polsce ściga sędziów na podstawie ustawy kagańcowej, którą Unia, konkretnie TSUE, zawiesiła. To polityczne rozdwojenie jaźni albo zrobienie z sędziów ofiar politycznych wojenek. Mnie te wojenki nie obchodzą, ja robię swoje. I nie pozwolę na to, by ludzie, których sprawy sądzę, byli zagrożeni tym, że jakiś wyrok w ich sprawie — wydany przez neosędziego — zostanie w przyszłości podważony. Dlatego ja takie orzeczenia neosędziów kwestionuję i będę kwestionować.
REKLAMA
Bez względu na konsekwencje? Bez względu na to, że znów mogą pana zawiesić?
Tak. Nie ma możliwości, żebym dał się zastraszyć. To, co już mi uczyniono — zawieszając mnie na blisko 2,5 roku — dało mi swego rodzaju "szczepionkę". Uodporniłem się i tym mnie nie zastraszą. Nie są w stanie mnie zastraszyć. Nawet tym, że grozić mi może usunięcie z zawodu. Jak już mówiłem, jeśli miałbym przestać być niezależny, to bycie sędzią straciłoby dla mnie sens.
Sędzia Juszczyszyn oskarża Nawackiego. "Przekroczenie uprawnień i mobbing"
Na razie jednak jest pan sędzią. I jako sędzia składa pan akt oskarżenia — pierwszy chyba w historii Polski po 1989 r. — przeciwko przełożonemu, czyli prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciejowi Nawackiemu. Co mu pan zarzuca?
Razem z moim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim, zarzucamy panu Nawackiemu przede wszystkim przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków, czyli przestępstwo z art. 231 kodeksu karnego. Do tego dochodzą też zarzuty z art. 218 par. 1a k.k., potocznie określane jako mobbing. Chodzi o uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych. Wszystko wzięło się z faktu, że pan Nawacki nie wykonał zabezpieczenia, wydanego przez wydział pracy Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który w kwietniu 2021 r. nakazał natychmiastowe przywrócenie mnie do służby sędziowskiej. To, że pan Nawacki tego nie zrobił świadczy o tym, że świadomie działał przeciwko mnie i prawu. Także wtedy, gdy przymusowo skierował mnie do wydziału rodzinnego — choć sąd w Bydgoszczy wyraźnie wskazał, że ja mam zostać przywrócony na dawne stanowisko, w I wydziale cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie."Jakby mnie wzięli na »dołek« to pewnie tylko ta szczoteczka do zębów się ostanie"
Są też wobec pana formułowane zarzuty natury politycznej, za które też może pan mieć dyscyplinarkę. Chodzi o listopad 2022 r., kiedy to miał pan zjeść wspólny posiłek m.in. z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim oraz z prezydentką Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Po co to było?
Ruch samorządowy "Tak! Dla Polski" zrzeszający m.in. wymienionych prezydentów miast jest partnerem akcji "Rządy Prawa Wspólna Sprawa" prowadzonej przez stowarzyszenie sędziowskie "Iustitia", którego jestem członkiem. Spotkaliśmy się w szerszym gronie w ramach tej akcji i prezentacji filmu o sędziach. Żadnej polityki w tym nie było.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sedzia-juszczyszyn-znow-s...