Minska porodowka

dziękuje wam serdecznie byłam dziś na izbie umówiłam się na KTG na jutro i miła pani pielęgniarka powiedziała że jak do soboty nic się nie wydarzy to rano mam już się pojawić w szpitalu.

Zgłosiłam się tydzień po terminie, a drugi tydzień leżałam w szpitalu czekając na poród, ostatecznie do wywołano podając oxy. Więc urodziłam 2 tygodnie po.

Ja jak byłam na swoim ostatnim KTG to lekarz powiedział że nie dochodzę do końca terminu:) wykrakał:) urodziłam 2 i pół dnia po KTG:) No to pinacolada77 czekamy na szczęśliwe rozwiązanie:) i bądź dobrej myśli odnośnie porodówki i położniczego:)

nastawienie mam bardzo dobre byłam dziś na KTG w szpitalu miła pielęgniarka się mną zajmowała później byłam u dr H i był miły i kompetentny chociaż powiedział mi że jak dla niego to powinnam już na oddział pójść bo z chęcią by mnie poobserwował bo nic się nie dzieje :( ale że jeśli moja dr prowadząca nie widzi podstaw do położenia na oddział to niech ona zadecyduje na następnej wizycie kiedy ma to nastąpić lecz ja posłucham swojego instynktu i jutro pójdę po skierowanie :)

Pielęgniarka szczupła i średniego wzrostu? Dr H. kompetentny jest:) w sumie nie za oczy jest zastępcą;) Są o nim różne opinie i zanim ja poszłam rodzić to też się go obawiałam... ale jak odbierał mój poród to całkiem zmieniłam zdanie:) Jak już mówiłam- wszystko zależy od dnia i humoru człowieka:) A jaki masz mieć poród? Ja słyszałam jak niektóre położne są wściekłe że muszą szykować rzeczy do cesarki... Jak leżałam już z maluchem na położniczym to raz w nocy usłyszałam jak jedna do drugiej mówiła "Gdyby nie darła mordy to urodziłaby normalnie"... nie rozumiem takiego nastawienia...

Ta położna szczupła i wysoka to zona dr H. :) Ale babeczka rewelacyjna. Konkretna i bardzo miła.

No właśnie wiem że to jego żona:) dowiedziałam się jak byłam oglądana przed porodem;) Dobrze że nie gadałam przy niej swoich obaw odnośnie lekarzy bo mogłoby być nie za ciekawie;) Faktycznie fajna kobietka:) ta druga w okularkach też jest spoko:)

trochę poleżałam w szpitalu ale jest już mała na świecie i nawet jesteśmy już w domu. 3 razy mi wywoływali i nic nie skutkowało więc doktor H uznał że nie urodzę siłami natury i zrobili mi cesarkę. pielęgniarki w zależności od dnia i humoru raz miłe raz wredne. lekarze super nie mam zastrzeżeń chociaż nie do końca ich opinie się pokrywały jeden mówił tak drugi nie ale dobrze że dr H o wszystkim decydował (choć na początku nie byłam do niego przekonana) ;) ogólnie dość wesoło było i w 3 dni po cesarce mogłam już wyjść :)

Wita, czytając znajdujące się tutaj wypowiedzi trochę się uspokoiłam, bo na innych forach naczytalam się mnóstwo negatywnych opinii o tym szpitalu... ale chyba nie jest tak źle:) termin mam na początek kwietnia i wstępnie wybraliśmy ten szpital, tylko mam do was dziewczyny teraz pytanie - co potrzeba zapakować do szpitala? dla siebie i dla maleństwa?? zaczęłam się już powoli pakować ale boję się że czegoś nie zabiorę, i będzie problem bo nie będzie komu przywieźć... Poczytałam trochę w internecie co potrzeba ale różne są te listy, co szpital to co innego.. Dlatego chciałabym się dowiedzieć co jest potrzebne a co może się dodatkowo przydać w szpitalu w Mińsku? bardzo proszę o odpowiedź:) pozdrawiam:) Sylwia.

przejdz się do szpitala i wydaje mi się że tam na ginekologi powinna być wywieszona taka lista,albo na stronie internetowej szkoły rodzenia przyszpitalnej zobacz.

Pinacolada77 wielkie GRATULACJE z przyjścia na świat dzieciątka:)
kamil_g na tej liście są rzeczy których nie ma potrzeby zabierać... Najważniejsze żebyś miała dla siebie koszule (weź 3, ja miałam dwie i żałuję że nie wzięłam więcej). Podkładów jednorazowych lepiej mieć ze dwa opakowania bo to co jest na liście tzn 3 szt. to bzdura. Laktatora mieć nie musisz. Wkładki laktacyjne się przydadzą jeśli zamierzasz mieć ze sobą stanik. Duże podpaski (ja miałam dwa opakowania i musiałam dokupić). No wiadomo: kapcie ręczniki mydło żel do intymnej i takie tam podręczne rzeczy:) Dla dzidziula pieluchy i chusteczki nawilżające. 3 albo 4 kaftaniki koszulki śpiochy skarpetki czapeczki. No to chyba są najważniejsze rzeczy:) Aaaaa... możesz mieć też dla maluszka jakiś krem do pupci i taki na odparzenia (ja kupiłam sudocrem ale bardzo dobry jest też tormentiol. Jak mi się coś przypomni to napiszę:) Uszy do góry:) będzie dobrze:)

Zamiast sudocremu lub termentiolu polecam równiez linomag albo bepanthen. Ale to co pisze mammamia13 to tak faktycznie jest. Tez mi dwie koszule nie wystarczyły a byłam tylko 2 dni. Co do podpasek spokojnie 2 paczki ale to zalezy od porodu i kobiety :) weź jeszcze kilka pieluszek tetrowych. Spokojnie 3 wystarcza.Pielęgniarki do pupci uzywają maści z witamina A i taka mi tez polecały.

Jeśli chodzi o pupcie dziecka to u nas rzeczywiście polecają maść witaminową. Kup sobie jeszcze zawczasu "octenisept" do pępuszka dzieciątka. W szpitalu nie będzie Ci potrzebny, ale dobrze jest nagromadzić w domku, żeby potem nie było problemu. Co do ubranek dla maluszka to niby na tej liście są kaftaniki itp. ale to już sprawa indywidualna :-) co chcesz to zabierasz.
Do higieny mydło BIAŁY JELEŃ. Chyba już wszystko, jak znajdę tę listę to dopiszę jak czegoś by zabrakło.

Znalazłam listę :-)
1) DOKUMENTY DO SZPITALA: -dowód osobisty, -dowód ubezpieczenia, - kartę ciąży; - książeczkę RUM

2)WYNIKI BADAŃ: -grupa krwi; -wynik badania USG; wynik badania HBS; -odczyn WR; -inne badania ważne dla ciąży

3) NA CZAS PORODU I POŁOGU: -koszula lub bawełniany T-SHIRT x2; - skarpetki; - kapcie; -szlafrok; - majtki jednorazowe lub bawełniane; -przybory toaletowe; -ręcznik; -woda niegazowana; - coś do jedzenia; - duże wkładki (najlepiej bella)x2; chusteczki higieniczne; - wkładki laktacyjne; - odciągacz do pokarmu; -2staniki do karmienia; - mydło "biały jeleń"; - podkłady jednorazowe x3

4)DLA DZIECKA: -najmniejsza paczka pieluch; -3 bawełniane koszulki; -2 bawełniane, cienkie czapeczki; -3 kaftaniki -3 pary śpiochów; skarpetki; - chusteczki pielęgnacyjne.

Taką ja dostałam od lekarza prowadzącego. Czyli prawie o wszystkim wspomniałyśmy.

U nas octenisept sie nie sprawdził. Pępek nie odpadał nawet po miesiącu. Połozna kazała kupić zwykły spirytus i rozcieńczyć 3;1. 3 dawki spirytusu i wody i przeciwrać. 2 dni pozniej pępuszka nie było.

U nas podobnie było z octenispetem, tylko my już po tygodniu kupiliśmy spirytus i i następnego dnia kikut pępka odpadł. Drugi raz od razu użyłabym spirytusu.

U nas sprawdził się octanisept:) dzięki położnej która odwiedziła nas w domu na wizycie patronażowej wiedzieliśmy jak dokładnie dbać o ten pępuszek i kikutek:) nie wystarczy pryskać na wierzchu... potrzebne do tego były patyczki do uszu... napsiukać na patyczka i wyczyścić nim pępuszek:) Mojemu synalowi kikut odpadł po niecałych dwóch tygodniach:)
W szpitalu tego nie powiedzieli... a jedna pani pediatra mówiła nawet że nic nie trzeba robić tylko wietrzyć pępek bo kikutek i tak sam odpadnie...
Są różne szkoły:)

Ja przemywałam dokładnie tak jak piszesz czyli patyczkiem do uszu dokładnie w srodku. Widać nie każdemu pomaga :) Na szczęście sa tez innemetody które sa skuteczne :)

No w sumie zgadza się... nie każdemu pomoże to samo:) Najważniejsze że to co miało odpaść to odpadło;)

Pewnie, że tak :-)