Każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, zarówno fundacja, o działalności której niewiele wiem, jak też każda inna osoba, również duchowna. I tego prawa fundacja nie powinna nikomu zabierać. Dlatego też przeraża mnie taka wizja, że ktoś mógłby być ukarany za swoje poglądy – ciągnął profesor KUL.
Ks. Wierzbicki podkreślił również, że jego poglądy nie są niezgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego.
– To jest fałszywa ocena. Poza tym tego zarzutu nikt poważny mi nigdy nie postawił. Z naszą religijnością dzieje się coś niedobrego. Staje się fanatyczna. Wchodzi w sojusze polityczne. Sam wiele razy angażowałem się w obronę ludzkiego życia. Sądzę, że mam na ten temat więcej przemyśleń i dokonań niż członkowie tej nieznanej mi organizacji – ocenił.
Klub "Tygodnika Powszechnego" w obronie ks. Wierzbickiego
W obronie księdza stanął Klub "Tygodnika Powszechnego" w Lublinie, który opublikował list otwarty w sprawie akcji Fundacji Życie i Rodzina. "Ks. prof. Alfred Wierzbicki jest członkiem Klubu "Tygodnika Powszechnego" w Lublinie od początku jego powstania. Jest kapłanem, który daje nadzieję, że Kościół katolicki stanie się kiedyś Kościołem ewangelicznej miłości bliźniego" – pisze lubelski klub na Facebooku.
"Stawanie w obronie dyskryminowanego człowieka jest powinnością wszystkich, którym idea wspólnoty człowieczeństwa jest bliska. Jesteśmy jedną rodziną człowieczą, bez dzielenia na lepszych i gorszych. Jeśli rzuca się oskarżenia i pomówienia na księdza, który staje w obronie człowieka pokrzywdzonego, nie bacząc na jego postawę i przekonania i przez to sam staje się osobą prześladowaną, nie możemy pozostać obojętni" – piszą członkowie Klubu "Tygodnika Powszechnego".
źródło: Dziennik Wschodni
https://natemat.pl/319819,zycie-i-rodzina-chce-us...