Rozprawa nosiła znamiona przewodu sądowego, o czym informował wstrząśnięty korespondent gazety „Berliner Tagesblatt" obecny na widowni. Sowiecki rząd uznał, że ma wszelkie pełnomocnictwa do oskarżenia Boga o „przestępstwa przeciwko rodzajowi ludzkiemu" dokonane w skali, która później uzyska prawny status ludobójstwa.
Państwo reprezentował ludowy prokurator, a w imieniu oskarżonego wystąpili dwaj obrońcy. Co prawda z powodu kłopotów z fizyczną materializacją podsądnego jego miejsce zajmował egzemplarz Biblii. Jako świadkowie wystąpili Anatolij Łunaczarski oraz Lew Trocki, zwany „demonem rewolucji". Ostatni, jako zwierzchnik sił zbrojnych, zapewnił propagandową oprawę, którą stanowiło 5 tys. czerwonoarmistów.
https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/307119922-Zab...