a dlaczego się tak dzieje to inna bajka.
Być może zagłosowali na kogoś, bo ten ktoś był pierwszy na liście, albo miał ładny krawat na plakacie wyborczym. Ile są warte głosy oddane w ten sposób? Czy zasługują na szacunek?
Jeśli nie demokracja to co? Masz Marian kandydata na wodza? Może kumak może ty? Nie jest to chyba zgodne z polską tradycją narodową. Przeciw czemu walczyli ŻW, czy powstańcy styczniowi, i inni , raczej przeciw obcej przemocy, narzuconej władzy.
Zgadza się, ale w demokracji można jeszcze łatwiej narzucić władzę z zewnątrz. Można posadzić każdą osobę na dowolnym stołku, byleby miała odpowiednie wsparcie finansowe. Ilu było i jest różnych konfidentów w Polsce wolę nie wiedzieć, a na pewno jacyś byli i są. Wolę silnego i dobrego monarchę (a tacy byli w naszej tradycji narodowej) od jakiegoś sprzedawczyka wystruganego i sterowanego przez grupę wpływów, albo od amerykańskiej demokracji wprowadzanej przez lufę karabinu. Przykładowo, w ostatnich demokratycznych wyborach w Egipcie wygrał kandydat, tylko tyle, że nie ten co miał wygrać. Skorygowano więc tamtejszą nową demokrację za pomocą zamachu stanu - dlaczego Amerykanie, wydawałoby się obrońcy demokracji, już nie reagowali? hehe