zgadzam się z Aro.Nie byliśmy krajem suwerennym.Trzeba rozumieć że po tragedii 2 wojny światowej ludzie bardzo chcieli odbudować to ci wojna zniszczyła, zakładać rodziny i w miarę normalnie żyć.żołnierską powinnością jest walczyć ale każdy dowódca bierze na siebie odpowiedzialność za swoich żołnierzy. Jeśli walczą ze sobą można powiedzieć- normalka- problem zaczyna się kiedy ginie ludność cywilna,niszczona jest społeczne mienie i rabowane banki.Zrehabilitowano wielu z powodu(jak mówił prezydent Kaczyński)działali z powodu wyższej konieczności. Ta konieczność paliła czyjeś domy,zabijała ojców-ciekawe co na taką konieczność sadzą potomkowie ofiar " band" które długo po wojnie starły się w bezsensownej walce.Ktoś powie że był rząd Londyński.A skąd tamten rząd dostał legitymację do rządzenia? wybory jakieś były?Czemu nie protestowali po Teheranie i Jałcie.To nasi sojusznicy nasz zdradzili i oddali na długie lata w łapy Stalina.
xipototec
zapytałem się o różnicę w podejściu do AK i UPA nie bez powodu.Zbrodni nie da się stopniować- zawsze będzie zbrodnią(
http://www.anti-orange-ua.com.ru/forum/viewtopic.php?t=1094&...
Jestem przerażony że nasi wschodni sąsiedzi mając taką wiedzę budują pomniki swoim bohaterom- tu też zadziałała teoria o wyższej konieczności...
ja jestem zdania- zbrodnia to zbrodnia i nic jej nie usprawiedliwia