Choć Polska leży w strefie wpływów tzw. Zachodu ledwie kilka dekad, implementacja tamtejszego stylu życia na naszej ziemi jest już niemal ukończona. Co prawda starsi Polacy mogą mieć jeszcze obiekcje wobec niektórych wynalazków tamtejszej kultury, ale młode pokolenie reprezentuje już te same standardy, co ich zachodni rówieśnicy. „Żyje chwilą”, zarabia ile może, podróżuje gdzie się da, zwraca uwagę, by jedzenie pozbawione było glutenu, laktozy, a nawet nabiału i mięsa, adoptuje zwierzęta, z którymi jeździ już nie tylko do weterynarza, ale i do specjalnych przedszkoli oraz hoteli np. dla psów, czy kotów i tylko na założenie rodziny brakuje w tym ekskluzywnym życiu czasu.
Większa część polskiej młodzieży nie czuje dziś żadnego związku z ojczyzną. Żyje tam, gdzie wygodnie i gdzie więcej płacą. W rodzinne strony młodzi ludzie wracają głównie na święta i to też raczej z przymusu, a nie potrzeby serca. Co prawda jeszcze nie żyją ideą, że można niczego nie mieć, a być szczęśliwym, bo drogie samochody i luksusowe mieszkania wciąż robią nad Wisłą wrażenie, ale rezygnacja z potomstwa, a tym bardziej małżeństwa, przebiega wyjątkowo łatwo.
https://wprawo.pl/na-skraju-wartosci-upadku-rodz...