Maj - jak wyglądał ten miesiąc na granicy? Otrzymaliśmy prośby o pomoc dla 341 osób. 30 z nich to były kobiety, a 27 było poniżej 18 roku życia. Im trudniejsze staje się dotarcie do bezpiecznej Europy, tym rzadziej w tę drogę wybierają się kobiety, osoby starsze, chore i dzieci.
▪️W maju wychodziliśmy do lasu 65 razy. Z pomocą humanitarną udało się dotrzeć do 128 osób w ramach 46 interwencji. Niestety, 19 interwencji było nieudanych - najczęściej oznacza to, że zanim dotarliśmy z pomocą do ludzi w lesie, to zostali oni już wywiezieni do Białorusi.
▪️Skąd pochodzą osoby, które spotkaliśmy w lesie? Większość z nich z Afganistanu i Erytrei - krajów, których obywatele i obywatelki niemal zawsze otrzymują ochronę w Polsce. Pozostałe osoby pochodziły z Pakistanu, Sudanu, Somalii, Etiopii, Gwinei, Kamerunu i Meksyku.
▪️Wiele napotkanych osób miało nadzieję, że może zawnioskować o ochronę w Polsce. Niestety, musieliśmy przekazać im wiadomość, że nie jest to możliwe. Prawo do ochrony zostało im odebrane. Zawieszenie prawa do azylu powoduje, że Polska nie jest już dla nich bezpiecznym krajem. Są całkowicie zależni od przemytników, co naraża ich na olbrzymie niebezpieczeństwo.
▪️W maju trzykrotnie nasi medycy zdecydowali, że do osoby w lesie należy wezwać karetkę. Robimy to w ostateczności. Dlaczego? Każdej przyjeżdżającej karetce towarzyszy Straż Graniczna. Osoby trafiające do szpitala pilnowane są przez Straż Graniczną, a po wypisie przekazywane są służbom. Grozi im pushback, siłowa wywózka do Białorusi - nawet po hospitalizacji.
W lesie nadal są ludzie.
⚫️⚫️⚫️
Nie przestaniemy domagać się przestrzegania praw człowieka.
Niezależnie od populistycznych decyzji niesiemy pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej.
Wesprzyj nasze działania wejdź na:
https://www.sklepbezgranic.pl/