15-letnia mieszkanka północnych Indii została porwana i zgwałcona przez trzech mężczyzn. Gdy usiłowała wrócić do domu, padła ofiarą kolejnego grupowego gwałtu.
Indyjskie media o sprawie poinformował w środę Kirshan Kuman, oficer z komisariatu w miasteczku Punhana w stanie Hariana w północnych Indiach. Oświadczył, że ojciec 15-latki złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa po tym, gdy córka powiedziała mu, że została porwana i dwukrotnie zgwałcona. Sprawców było w sumie pięciu.
- Składając zeznania nastolatka powiedziała, że 30 lipca spotkała się z kolegą. Ten przyprowadził na spotkanie dwóch swoich znajomych. Mężczyźni wywieźli 15-latkę w odludne miejsce i zgwałcili ją. Mieli broń. Grozili, że jeśli dziewczyna powie, co się stało, zabiją ją - relacjonował Kumar.
- Później w miejscu, w którym doszło do gwałtu, pojawiło się więcej osób. Nastolatka zatrzymała przejeżdżające auto, by wrócić do domu. Samochodem jechali dwaj mężczyźni. Zamiast podwieźć dziewczynę, zgwałcili ją, po czym zostawili na obrzeżach wioski - dodał Kumar.
Ojciec poszkodowanej zeznał, że 31 lipca znalazł córkę w pobliżu starego domu rodziny. Stan 15-latki wskazywał, że przeszła traumę. Nastolatka nie chciała powiedzieć rodzicom, co się stało. Zrobiła to dopiero po wielu prośbach matki. Rodzice natychmiast powiadomili policję z komendy w Punhanie.
Śledztwo w sprawie gwałtów na 15-latce prowadzą policjantki. - Sformowano zespoły i przeprowadzono naloty na miejsca, w których mogli przebywać podejrzani. Jak dotąd nikogo nie zatrzymano, sprawcy są na wolności - powiedział Kumar.
https://www.rp.pl/Przestepczosc/190809467-Dramat...