PiS wykiwa Ziobrę? Sensacyjny wariant w grze
Na Nowogrodzkiej rozważany jest sensacyjny wariant zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy z pominięciem Sejmu – wynika z ustaleń Onetu. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na zignorowanie sprzeciwu Solidarnej Polski, która w tej sprawie mówi dużemu koalicjantowi: „nie”. – Może nie być innego wyjścia – słyszymy w partii rządzącej.Ten wariant to tzw. mała ratyfikacja. W takim przypadku dokumenty rząd przekazałby bezpośrednio prezydentowi z ominięciem Sejmu. A prezydent ratyfikowałby unijną umowę.
Służący odbudowie gospodarki po koronawirusie Fundusz Odbudowy przewiduje, że Polska z innymi krajami UE będzie się zadłużać i to na wiele miliardów euro. Ziobryści są przeciw, bo uważają, że to oznacza zacieśnienie integracji europejskiej
PiS prze do ratyfikacji Funduszu Odbudowy, bo potrzebuje pieniędzy przed wyborami. Opozycja stawia warunki w sprawie poparcia ratyfikacji, stąd pomysł na prawny fortel
Najciekawsze jest to, że jeśli rząd zdecyduje się na małą ratyfikację, parlament właściwie nic nie będzie mógł zrobić
Napięcie rośnie
W obozie władzy da się odczuć rosnące napięcie. Jeśli Fundusz Odbudowy upadnie w parlamencie, może się rozpaść koalicja rządząca.
Chodzi o wielkie pieniądze. Przypomnijmy, w grudniu zeszłego roku unijni przywódcy zatwierdzili kształt funduszu, który ma dać zastrzyk adrenaliny europejskiej gospodarce przeoranej skutkami pandemii koronawirusa.
Ten wariant to tzw. mała ratyfikacja. W takim przypadku dokumenty rząd przekazałby bezpośrednio prezydentowi z ominięciem Sejmu. A prezydent ratyfikowałby unijną umowę.
Służący odbudowie gospodarki po koronawirusie Fundusz Odbudowy przewiduje, że Polska z innymi krajami UE będzie się zadłużać i to na wiele miliardów euro. Ziobryści są przeciw, bo uważają, że to oznacza zacieśnienie integracji europejskiej
PiS prze do ratyfikacji Funduszu Odbudowy, bo potrzebuje pieniędzy przed wyborami. Opozycja stawia warunki w sprawie poparcia ratyfikacji, stąd pomysł na prawny fortel
Najciekawsze jest to, że jeśli rząd zdecyduje się na małą ratyfikację, parlament właściwie nic nie będzie mógł zrobić
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Napięcie rośnie
W obozie władzy da się odczuć rosnące napięcie. Jeśli Fundusz Odbudowy upadnie w parlamencie, może się rozpaść koalicja rządząca.
Chodzi o wielkie pieniądze. Przypomnijmy, w grudniu zeszłego roku unijni przywódcy zatwierdzili kształt funduszu, który ma dać zastrzyk adrenaliny europejskiej gospodarce przeoranej skutkami pandemii koronawirusa.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Kaczyński gra o większość. W tle groźba przyspieszonych wyborów
Rudzińska-Bluszcz zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich? Kandydat PiS: w biurze RPO jest miejsce dla ludzi o poglądach liberalnych
Polsce ma przypaść niemal 60 mld euro w ramach dotacji i kredytów. Niektórzy nazywają to nowym Planem Marshalla (w nawiązaniu do amerykańskiej pomocy dla zrujnowanej Europy po II wojnie światowej).
REKLAMA
Jednak, aby fundusz ruszył, wszystkie państwa członkowskie muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o tzw. zwiększeniu zasobów własnych UE. Zgoda wszystkich krajów jest potrzebna, bo dzięki niej Komisja Europejska będzie mogła pożyczyć na rynkach finansowych dodatkowe pieniądze – spoza budżetu Unii Europejskiej. To oznacza wspólne zadłużanie.
Jeszcze wczoraj w porządku obrad rządu był punkt dotyczący zatwierdzenia unijnego Funduszu Odbudowy. Dziś zniknął. To jasny sygnał, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest pewne, czy będzie większość, by przepchnąć odpowiedni projekt ustawy. Funduszowi sprzeciwiają się ziobryści, więc Jarosław Kaczyński musi szukać głosów poza koalicją. Ale o to nie jest łatwo.
Dlatego – jak słyszymy – PiS szuka wyjścia awaryjnego. Taką sensacyjną opcją miałoby być przeprowadzenie procesu ratyfikacji bez konieczności uzyskania zgody Sejmu.
– Może nie być innego wyjścia – słyszymy od polityka PiS.
"Co to jest znaczące zadłużanie?"
Ten wariant to tzw. mała ratyfikacja. W takim przypadku odpowiednie dokumenty rząd przekazałby bezpośrednio prezydentowi, a ten ratyfikowałby unijną umowę. Konstytucja daje taką możliwość w kilku przypadkach, m.in. wtedy gdy nowa umowa międzynarodowa nie dotyczy „znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym”.
Tyle że Fundusz Odbudowy właśnie przewiduje, że Polska z innymi krajami UE będzie się zadłużać i to na wiele miliardów euro. I tu zaczyna się gra. – Proszę mi podać definicję „znacznego zadłużania się”. Nigdzie nie jest to zapisane – mówi nasz rozmówca z otoczenia kierownictwa partii rządzącej.
Właśnie m.in. na tym ma się opierać konstrukcja prawna awaryjnego wariantu. To jednak nie koniec, bo PiS szykuje też odpowiedź na inny postulat opozycji.
Według opinii prawnej przygotowanej na zlecenia wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego ratyfikacja Funduszu nie tylko wymaga zgody Sejmu, ale też zastosowania większości 2/3 głosów
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/fund...