Relacje polsko-ukraińskie czyli Lachy i Chachoły

@kumak masz rację, rabacja galicyjska była efektem nabrzmiałego niezadowolenia, ale także sygnałem administracji, którą jeszcze przez chwilę kierował Klaus Metternich (świetny podczas kongresu wiedeńskiego, twórca współczesnego państwa policyjnego w świecie germańskim, uciekał z Wiednia podczas Wiosny Ludów w stroju kobiety) - który powiedział coś w stylu: "Napuśćcie jednych na drugich i z Polakami będziemy mieli spokój na najbliższe sto lat".

Typowy makiawelizm, typowe zarządzanie imperium - divide et impera.

Polacy pomimo tej trudności nie poddali się - czego wyrazem jest chociażby "Wesele" - już wtedy wyrażający chęć pojednania wielu warstw. Zresztą po powstaniu styczniowym - a nawet w jego trakcie - stało się jasne, że bez poparcia warstw chłopskich i ich elit, nie ma co marzyć o niezależności.

Kościuszko, którego polecam wszystkim, jawił się jako wizjoner. Bohater wojny o niepodległość USA zrozumiał, że bez masowego poparcia całego Narodu - nie ma mowy o niepodległości. A Naród musi być wykształcony cokolwiek, musi być włączony w obręb obywatelskości.

Nam niestety tego zabrakło. Dlatego do momentu odzyskania niepodległości przede wszystkim byliśmy świadkami zarzynania i rugowania naszych elit. Ginęły całe pokolenia najzdolniejszych.

Potem, kiedy udało nam się wywalczyć granice zaraz była II wojna i PRL. Więc, w porównaniu z zachodnimi demokracjami - mieliśmy nieco inne uwarunkowania i zupełnie inny czas.

Każda cywilizacja, każde państwo i każda narodowość to splot bardzo wielu różnych czynników. O jej sile stanowi spójność i swoboda przekonań oraz interesów - a nie tajne służby.