Henryk Józewski urodził się w 1892 roku w Kijowie. Sporą część życia spędził na Ukrainie. Ukończył prawo na Uniwersytecie Kijowskim. Od młodych lat zaangażował się w działalność niepodległościową. Działał w Polskiej Organizacji Wojskowej (tajnej organizacji powstałej z inicjatywy Józefa Piłsudskiego w 1914 roku w celu walki z rosyjskim zaborcą) w Kijowie, gdzie był zastępcą komendanta. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, po zawarciu sojuszu między władzami Polski i Ukraińskiej Republiki Ludowej, objął stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Symona Petlury. Jednocześnie tworzył siatkę wywiadowczą na terenie Związku Sowieckiego.
Po zakończeniu działań wojennych w Warszawie zaopiekowano się atamanem Petlurą, którego wydalenia z Polski domagała się Moskwa, i ukrywano go przed agentami CzeKa; przez pewien czas nawet we własnych mieszkaniach. Wycofał się z życia politycznego. Zajął się pracą artystyczną –malarstwem, objął gospodarstwo na Wołyniu. Do czynnej polityki wrócił po przewrocie majowym. W latach od 1928 do 1929 i od 1930 do 1938 pełnił funkcję wojewody wołyńskiego.
Postać Henryka Józewskiego jest niezwykle ważna dla kształtowania stosunków polsko-ukraińskich. Uważał, że współpraca Polaków i Ukraińców jest możliwa. Chciał by, mniejszość ukraińska została poddana asymilacji państwowej, a nie narodowej, gdyż tylko tak można było zyskać jej lojalność wobec państwa polskiego. Politykę, którą prowadził na Wołyniu, nazwaną później „eksperymentem wołyńskim”.
Sytuacja, jaką zastał w regionie, nie należała do łatwych. Przede wszystkim były to ziemie słabo rozwinięte, zacofane gospodarczo, z wysokim odsetkiem analfabetów i niekorzystną strukturą narodowościową. Mieszkało tam prawie 70 proc. Ukraińców, 17 proc. Polaków, 10 proc. Żydów. Mimo to większość pracowników administracji i właścicieli ziemskich stanowili Polacy, handel zaś i rzemiosło zdominowali Żydzi. Józewski postanowił włączyć większość ukraińską w życie Wołynia poprzez wsparcie ich kultury i edukacji. Zaczął angażować ukraińskich urzędników w działalność samorządów i organizacji spółdzielczych. W szkołach, do których uczęszczały polskie i ukraińskie dzieci, wprowadził ukraiński jako język dodatkowy lub jako drugi język nauczania. Tworzył kółka czytelnicze. Zachęcał, by podczas świąt obok polskich flag wywieszano ukraińskie niebiesko-żółte. Wśród jego przyjaciół byli wybitni ukraińscy działacze i politycy, m.in. Stepan Skrynkik, adiutant Petlury i pierwszy patriarcha Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Program wprowadzony przez Józewskiego powstał z inspiracji Piłsudskiego i miał jego akceptację. Gdy Marszałka zabrakło, sytuacja wojewody znacznie się pogorszyła. Nastąpił atak. Dowódca okręgu lubelskiego zagroził nawet ówczesnemu premierowi Felicjanowi Sławojowi-Składowskiemu, że jeśli wojewoda nie zostanie odwołany, oficerowie garnizonu łuckiego zastrzelą go.
Historycy wskazują na dwie skrajne oceny działań Józewskiego. Jego dorobek na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego przeciwstawiają uprzedzeniom niezorientowanego i mylnie oceniającego sytuację społeczeństwa. Ukraińcy traktowali Józewskiego jako „ukrainożercę”, niektórzy Polacy zaś jako przeniewiercę narodowej racji stanu. Odnosili się do niego niechętnie za „Bandurę w Ridnej Chati, żółto-błękitne bindy i ukraińską mowę”. W końcu za prowadzoną na Wołyniu lojalną politykę wobec mniejszości ukraińskiej pozbawiono go urzędu.
Klęska jego polityki polegała również na tym, że nie zapobiegła wzrostowi nastrojów nacjonalistycznym wśród Ukraińców.
Ówcześni publicyści, zwolennicy Marszałka Piłsudskiego, odwołanie Józewskiego nazwali znacząco „pyrrusowym zwycięstwem”. Odmienna świadomość obu narodów była faktem. Udowodniły ją choćby wojna polsko-ukraińska z lat 1918-1919 oraz rzeź Polaków na Wołyniu dokonana przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-1944. Chociaż polityka wojewody została przekreślona, nie zniknęła. Odradza się w nowym stuleciu.
Dzisiaj życie i działalność Henryka Józewskiego przedstawia się jako przykład dla Ukraińców i Polaków praktycznego działania na rzecz porozumienia. Poeta Józef Łobodowski poświęcił mu wiersz „Wiosna zdradzona”, opublikowany w Paryżu w 1954 roku w tomiku „Złota Hramota”. Pisał w nim, że wojewoda wołyński Henryk Józewski pozostał wierny wiośnie 1920 roku, kiedy ataman Petlura i Marszałek Piłsudski podali sobie ręce w geście przyjaźni między obydwoma narodami.
Jan Matkowski
https://pamiec-historyczna.net/henryk-jozefski-wrog-prorosyjs...