Oskarżam rząd PiS
BY KAZIMIERZ WÓYCICKI on 19/11/2021 • ( 0 )
Oskarżam rząd PIS o spowodowanie cierpień dziesiątków i setek ludzi na granicy z Białorusią. Reakcja rządu PiS i władz tej partii na prowokację reżymu Łukaszenki, nacechowana jest bezmyślnością i niekompetencją, za którą kryje się chęć instrumentowania powstałego konfliktu w polityce wewnętrznej.
Już w roku 2015 politycy PiS reagowali na ówczesny kryzys migracyjny, strasząc uchodźcami i odmawiając udziału Polski w mechanizmie dyslokacji. Było to złamanie solidarności państw członkowskich Unii Europejskiej. Wtedy chodziło o dziesięć tysięcy osób, które mogły przybyć do Polski podług ściśle określonych regulacji.
Obecnie, już tym razem bezpośrednio na polskiej granicy, zjawiło się tysiące osób sprowadzonych i oszukanych przez cynicznego dyktatora, który uczynił z nich żywą tarczę działań politycznych. Odpowiedzialna reakcja polskich władz była ich obowiązkiem. Nie potrafiono tego uczynić.
Zamiast tego ogłoszono stan wyjątkowy na terenach przygranicznych, histerycznie odwołując się do wojennych analogii z rokiem 1920 i 1939. Wiele wskazuje na to, że wydano polskim żołnierzom, policjantom i służby granicznej polecenia wypychania za polską granicę osób (całych rodzin, kobiet i dzieci), które przedostały się na teren państwa polskiego.
Istnieje w tej mierze podejrzenie podwójnego rodzaju przestępstw, które związane były z takim postępowaniem.
Owe siłowe wypchnięcia poza polski obszar nazywa się „push-backiem” czyli zawróceniem. W istocie jest to brutalny akt wyrzucenia znalezionego w lesie zagrożonego chłodem człowieka (całej rodziny, dzieci, kobiet w ciąży), wepchniecie go pojazdu, dowiezienie na granicę i przepchnięcie na drugą stronę granicy. Dotyczyło to często osób, które zgłosiły wniosek o azyl. W każdym wypadku, choć szczególnie, gdy wniosek taki jest złożony, osoby takie winny być umieszczone w specjalnym ośrodku, gdzie należy tam ustalić kim są i w uzasadnionych przypadkach udzielić azylu lub odesłać do kraju pochodzenia.
Każdy akt wyrzucenia to złamanie prawa, także prawa krajowego. Sformułowania Kodeksu Karnego są w tej mierze jednoznaczne. Zapis Art. 162 par.1. stwierdza „Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowieniu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” .
Należy przyjąć, że dokonujący takiego aktu nie działali z własnej woli, lecz na mocy poleceń, które wydali im przełożeni stawiając ich wobec trudnych dylematów moralnych. W tym kontekście jednak należy przypomnieć o sformułowaniach zawartych w „Ustawie o straży granicznej”., gdzie artykule 63 „Ustawie o straży granicznej” czytamy „Funkcjonariusz obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub innego polecenia, jeśli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa”.
Sformułowania takie znalazły się w prawodawstwach państw demokratycznych w związku doświadczeniem totalitaryzmu, którego funkcjonariusza, gdy byli na ławie oskarżonych, tłumaczyli się otrzymanymi rozkazami.
Jestem z szacunkiem dla każdego w tych polskich służbach, który usiłuje dochowywać moralnych i prawnych standardów, mimo sytuacji jaką stworzyli mu część przełożonych. Rozumiem wobec jak trudnych dylematów postawiono tych ludzi. Postawy przyzwoitości i odwagi, które mogą kosztowne i trudne, winny być wspierane i osobom takim należy się pomoc.
Działanie, jakim jest siłowe wypchnięcie, naruszają też w rażący sposób normy prawa międzynarodowego. W przypadku stwierdzenia wśród uchodźców śmierci osób w polskim obszarze, stawia to rząd PiS (a przez to nasze państwo) w wielce trudnej sytuacji prawnomiędzynarodowej. Każda ofiara wśród uchodźców jest tylko ofiarą indywidualnych działań, ale wynikiem działań państwa polskiego. Jako polski obywatel nie mogę tego przemilczeć.
Niedopuszczenie na tereny przygraniczne dziennikarzy i niezależnych mediów stwarza podejrzenie, że władze PiS i rząd PiS działały w złej intencji.
Przekaz medialny zdominowany przez obrazy zorganizowanej grupy uchodźców atakujących graniczne przejście, jest niedopuszczalnym ograniczeniem. Wobec takiej grupy obrona granicy jest oczywistością. Ta granica nie jest jednak w żadnym wypadku szczelna, przenika przez nią setki i tysiące ludzi. To ich wyłapuje się po lasach wyczerpanych i chorych. Obraz uchodźcy jako rzucającego kamieniami w polskich funkcjonariuszy jest tak jednostronny, że należy go uznać za zmanipulowany. Prawdę mówią przede wszystkim zdjęcia zmarzniętych dzieci i kobiet.
Szczególnym dyletantyzmem, związanym z manipulacją, są działania dyplomacji kierowanej przez polityków PiS. Do pomocy i współpracy nie wezwano Frontexu, unikano stwierdzenia, że granica z Białorusią jest też granicą UE, nie podjęto współpracy z Brukselą. Demonstracyjne stwierdzenia, że nie przyjemnie się, żadnych rozwiązań ponad głowami Polaków, są puste i bezmyślne. W istocie rozwiązanie konfliktu na granicy przynieść może jedynie UE i polscy partnerzy w UE. I tak się też dzieje. Sytuacja dowiodła jak bardzo polskie bezpieczeństwo związane jest z członkostwem w Unii i jak nieodłącznie jest z nim związane. Unia wykazała się solidarnością z Polską. Politycy PiS prowadzą nadal, nawet w tej trudnej sytuacji, podjazdową wojenkę z Brukselą. Lekceważenie oczywistego faktu, że polskie bezpieczeństwo w chwili obecnej i wobec neoimperialnych ambicji Kremla, zawisa od związków z demokratyczny Zachodem, stanowi zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa.
Zrozumienie dla ludzkiej tragedii i współczucie dla cierpiących wykazała natomiast społeczność Podlasia. Czy ludzie ci znają więc się lepiej na prawie międzynarodowym ? Najpewniej nie. Prawo krajowe i międzynarodowe wyraża ogólnoludzkie wartości, a udzielający pomocy uchodźcom działali myśląc o wartościach wpisanych w naturę ludzką, kierowali się współczuciem i odruchem pomocy bliźniemu. Zostali wsparci przez liczne organizacje takie jak Grupa Granica, Fundacja Ocalenie, warszawskiego Klub Inteligencji Katolickiej, Medycy na granicy. Te działania pozwalają bronić obrazu Polski jako cywilizowanej społeczności.
Należy wspomnieć o działaniach Kościoła, nie w pełni zadowalających wymogi sumienia motywowanego chrześcijańskim duchem, tym nie mniej podążających we właściwym kierunku. Bp. Krzysztof Zadarko, odpowiedzialny w Episkopacie apelował do władz o właściwą postawę wobec uchodźców już w roku 2015. Władze PiS pozostały na tyle apele głuche. Również obecnie Kościół apeluje o humanitarną postawę, zgodną z chrześcijańskim wzorcem samarytanina. I tym razem apele te nie trafiają na podatny grunt wśród polityków PiS, którym bliżej do katonacjonalistów i nacjonalistycznych kręgów, z którymi konfrontacji unikają lub usiłuje je pozyskiwać.
Oskarżam rząd PiS o nieodpowiedzialne działanie wobec uchodźców, powodujące cierpienie i ludzką krzywdę, oraz narażające podstawowe interesy państwa i narodu polskiego. Jest to polityka manipulowania nastrojami społecznymi poprzez pobudzanie zagrożenia i lęku przed uchodźcami. Rozwiązanie kwestii humanitarnych związanych z sytuacją uchodźców jest absolutnym priorytetem. Pomoc UE w tym względzie jest niezbędna. Wyrażam szacunek dla tych Polaków, którzy w najrozmaitszy sposób pomagając uchodźcom, a nawet tylko wyrażając publicznie zrozumienia dla ich sytuacji, zachowując się godnie, ratując honor Polski w społeczności międzynarodowej.