Milo Mazurkiewicz zabiło państwo - nie depresja
Aktywistka wspomina transpłciową przyjaciółkę
Milo zabił system. System państwowy. Przepisy prawa. Absurdalna procedura, niemająca nic wspólnego ani z współczesną wiedzą medyczną, ani z podstawowymi prawami człowieka. Wymuszająca na niej wizyty u “specjalistów”, którzy w ogóle nie rozumieli jej zagadnienia. Milo skarżyła się, że są transfobiczni, że narzucają jej rozwiązania wg swoich schematów, zamiast skupić się na jej potrzebach.Ostatnio widywałyśmy się prawie co sobotę, bo i Milo i ja jeździłyśmy na wszystkie marsze równości. Najbardziej wzruszające z tych spotkań to było demo w Dniu Widoczności Osób Trans, 31 marca w Warszawie, gdzie dotarła z Poznania, a ja ze Szczecina. Milo miała tam wystąpienie; była zestresowana, bo to jej pierwsze publiczne. Była emocjonalna i bardzo autentyczna opowiadając o tym, że ma dość tego że to inni mówią jej jak ma żyć, jak powinna się czuć. Krzyczała, że nie zgadza się na to że jej ciało nie należy do niej, bo potrzebuje kupy zaświadczeń, papierków i zgód obcych ludzi na to żeby zacząć swoją terapię.
Milo zabił system. System państwowy. Przepisy prawa. Absurdalna procedura, niemająca nic wspólnego ani z współczesną wiedzą medyczną, ani z podstawowymi prawami człowieka. Wymuszająca na niej wizyty u “specjalistów”, którzy w ogóle nie rozumieli jej zagadnienia. Milo skarżyła się, że są transfobiczni, że narzucają jej rozwiązania wg swoich schematów, zamiast skupić się na jej potrzebach.
Dodam tutaj, że np. w Portugalii wystarczy pójść do urzędu i zgłosić chęć zmiany danych. W Niemczech można nie deklarować płci. Nikt tam obywatela nie przeczołguje przez gabinety i nie każe mu udowadniać że nie jest wielbłądem. W Polsce pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu odpowiednia ustawa została znowelizowana na bardziej humanitarną. Ale uwalił ją swoim piewszym i jedynym wetem wybrany już wtedy prezydent Andrzej Duda. Uzasadniał to tym że nowe przepisy “nie wymagają wykazania trwałości poczucia przynależności do określonej płci.”
I ten upór Dudy, jego obstawanie przy tym “wykazaniu trwałości”, kosztowały Milo życie. Milo została przez polskie państwo zamęczona na śmierć ze szczególnym okrucieństwem. Osoba, która była mi bliska, która nocowała w moim domu kiedy przyjeżdżała do Szczecina, skoczyła z mostu w lodowaty nurt Wisły, by przerwać swoje cierpienie zadawane jej przez polskie prawo i część społeczeństwa.
https://queer.pl/artykul/202850/milo-mazurkiewi...