https://www.facebook.com/watch/live/?v=317174569543389
https://www.facebook.com/watch/live/?v=747690929297134
https://www.facebook.com/watch/live/?v=787969051939872
Dzisiejsze zdjęcia to w zasadzie dodatek do transmisji. Jestem nadal trochę roztrzęsiona, co nie powinno dziwić.Fizyczna konfrontacja z masywnym człowiekiem, który własnym ciałem i kilkoma innymi, które najwyraźniej mu podlegały blokował mi dostęp do miejsca, w którym miałam prawo być to niecodzienne doświadczenie.
Przed godziną 19.00 kilka osób chciało wejść do kościoła Św Krzyża. Na schodach pojawił się kordon policji i inne osoby, które wydawały policji polecenia, a konkretnie policja miała nie wpuszczać na teren kościoła kobiety z tęczową torebką i mediów. Kobieta ta argumentowała, że wierzy, że to jej kościół, jej parafia, tu była ochrzczona i chce wejść, by się pomodlić.Obejrzyjcie transmisję, to trzeba usłyszeć. Mężczyzna w jasnym garniturze ze znaczkiem TFP w klapie wskazywał nas palcem i z obcojęzycznym akcentem mówił 'prowokacja'. Udało mi się wejść na schody z drugiej strony i obserwowałam bieg zdarzeń z góry, fotografując,transmisję prowadziła Agnieszka @Czerederecka . Akcja przeniosła się na drugą stronę schodów, tęczowa torba w dziwny i tajemniczy sposób przeniknęła na schody, ktoś z kościoła postanowił wpuścić osobę, która najdobitniej domagała się wejścia. Obrońcy kościołą najwyraźniej się nie zrozumieli i zaczęli fizycznie atakować wchodzącą po schodach kobietę-w tym momencie transmisja była kluczowa, bo pomimo tego że to wszystko działo się w obecności policji, stojącej dosłownie metr od nas, żaden z policjantów nie reagował w żaden sposób. Osoba była szarpana przez mężczyznę z TFP i innych, ale udało jej się wejść do wnętrza. Mnie już nie wpuszczono, postanowiłam wejść drugimi drzwiami,bo zależało mi na dokumentowaniu dalszych zdarzeń-wobec przemocy na schodach kościoła podtrzymywanie transmisji wydawało mi się ważne po prostu ze względów bezpieczeństwa. I tam, w kościelnym przedsionku zostałam brutalnie zatrzymana, po prostu siłowo, na rympał, przez mężczyznę w garniturze. Wszystko działo się metr od kilku policjantów, którzy nie zareagowali. Zapytani odpowiedzieli, że nic nie słyszeli. Co odpowiedział na moje pytania proboszcz (?) możecie zobaczyć na ostatniej transmisji.
Nie muszę pisać, jak byłam ubrana, bo to nie powinno mieć absolutnie żadnego wpływu na możliwość wejścia do kościoła.
Odpuściłam kotłowaninę. Jestem bardzo ciekawa, jak czują się z tą sytuacją katolicy?