Bartosz Kramek
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,28876015,roz...
W mijającym tygodniu po raz kolejny odwiedziliśmy KWP w Białymstoku. Ośmioro z naszej wesołej trzynastki szarpidrutów wezwano w celu uzupełnienia zarzutów. Koledzy i koleżanki dostali "udział w zbiegowisku", mi dorzucono podżeganie do popełnienia przestępstwa zniszczenia mienia. Po roku śledztwa nadal czekamy na akt oskarżenia. Podżegania (z inspiracji Paweł Kasprzak) dopuściłem się publikując na łamach Wyborczej wezwanie do czynu, który następnie - zgodnie z zapowiedziami - popełniliśmy. Podżegałem - jak to ujęli prowadzący śledztwo - "bliżej nieokreśloną grupę osób będących czytelnikami powyższych artykułów". Ten wątek śledztwa podjęto, po wcześniejszym umorzeniu, ponownie na osobisty wniosek Ziobry, o czym prokuratura poinformowała w styczniu br.: "Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro polecił zbadanie w trybie nadzoru umorzenia postępowania Prokuratury Rejonowej w Sokółce dotyczącego podżegania przez Bartosza K. do niszczenia zasieków na granicy polsko-białoruskiej."
Czynny udział w zbiegowisku wiąże się natomiast z wiedzą, "że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczą się gwałtownego zamachu na mienie, to jest dokonają zniszczenia drutu ostrzonego - trójrzędowej concentriny wzmocnionej palikami, stanowiącej urządzenie służące ochronie granicy Rzeczypospolitej Polskiej, działając przy tym z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".
Kolega Dominik Berliński cieszy się dodatkowo zarzutem, zgodnie z którym "dokonał zniszczenia dokumentu w postępowaniu RSD 32/21, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, w postaci protokołu przesłuchania go w charakterze podejrzanego do powyższej sprawy, w ten sposób, że po jego częściowym osobistym podpisaniu, dokonał jego porwania rozczłonkowując go i czyniąc go w ten sposób bezużytecznym".
Bazowym zarzutem pozostaje zniszczenie mienia w postaci niesławnego "drutu ostrzonego" na szkodę Placówki Straży Granicznej w Kuźnicy w ostatecznej (wycena ulegała kilkukrotnym zmianom) wysokości 1049 zł.
W Białymstoku wspierał nas - jak zawsze - niezawodny Marek Epler.
W moich sprawach Ziobro osobiście interweniował w sierpniu 2021 r., gdy - bezpośrednio po akcji na granicy - miał polecić Prokuratorowi Regionalnemu w Lublinie zaostrzenie środków zapobiegawczych wobec mnie. Prokurator Jerzy Ziarkiewicz nałożył wtedy na mnie dozór policyjny oznaczający konieczność meldowania się na policji przez pięć dni w tygodniu. Po dwóch miesiącach uchylił go jako niezasadny, wraz z zakazem opuszczania kraju, miejscowy sąd. Było to kuriozalne o tyle, że lubelskie postępowanie (w którym otrzymałem zarzuty prania pieniędzy) nie miało żadnego związku z wydarzeniami na Podlasiu.
P.S.
W cieniu agresji Rosji na Ukrainę dramat uchodźców na granicy białorusko-polskiej trwa.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10159731015895772&...