Prokurator Ziobry udostępnił objęte tajemnicą akta sprawy prawnikowi Patryka Jakiego
Przez większość postępowania zaufany prokurator Ziobry nie udostępnił akt sprawy oskarżonemu Bartoszowi Kramkowi. W tym czasie bez trudu dostęp do nich miał mecenas Patryka Jakiego – partyjnego kolegi Ziobry. Choć według prawników w ogóle nie powinien mieć. Bo nie jest stronąW 2019 r. w kampanii ataków polityków PIS oraz ich propagandystów na Fundację Otwarty Dialog i jej szefostwo brał udział też Patryk Jaki – wówczas wiceminister sprawiedliwości i kandydat na prezydenta Warszawy. Wielokrotnie, w prorządowych mediach oskarżał Fundację o finansowanie przez Rosję, działalność na rzecz rosyjskiego wywiadu czy pranie brudnych pieniędzy. W październiku 2019 r. ODF wytoczyła mu proces o naruszenie dóbr osobistych. Wciąż toczy się on przed warszawskim sądem.W połowie 2023 r. do akt tej sprawy cywilnej pełnomocnik Patryka Jakiego – Bartosz Lewandowski (mecenas z Ordo Iuris) dołączył kopie 42 dokumentów. Pochodziły ze sprawy karnej – akt postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie wobec Kramka.
Sprawa ma wymiar czysto polityczny
Co to za sprawa karna? W 2017 r. ten aktywista opublikował apel: "Niech państwo stanie, wyłączmy rząd". I zaczęła się nagonka. Na ODF rządzący PiS nasłał szereg kontroli, ich działalność pod lupę wzięła też ABW. Żonę Kramka – Ludmiłę Kozłowską, prezes ODF i Ukrainkę – służby podległe PiS wydaliły z kraju, pod pretekstem, że stanowi rzekome zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.ODF odpowiedziało, wytaczając procesy cywilne 20 najważniejszym politykom PiS i ich propagandystom (teraz wygrywają je po kolei).
Kramek stał się tak istotnym wrogiem publicznym dla PiS, że to wprowadziło specjalne przepisy, po których błyskawicznie aresztowano aktywistę i postawiono mu zarzuty. Jakie? "Poświadczenia nieprawdy" w wystawianiu faktur za usługi konsultingowe na 5,3 mln zł. Aktywista wyszedł z aresztu po miesiącu – kaucję 300 tys. zł wpłaciło wielu członków opozycji i krytyków rządów PiS. Postępowanie toczy się w Prokuraturze Regionalnej Lublin, którą zarządza zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry – Jerzy Ziarkiewicz.Kramek uważa, że sprawa ma wymiar czysto polityczny, o czym świadczy szereg szykan, jakie go spotkały. Prokurator Ziarkiewicz zajmuje się najbardziej upolitycznionymi sprawami – ścigał m.in. Romana Giertycha, byłego szefa PKP Jakuba Karnowskiego, a chronił przed więzieniem brata byłego już komendanta policji gen. Szymczyka. Ziarkiewicz nadal pełni funkcję prokuratora regionalnego w Lublinie.
"To już zupełnie skandaliczne i kuriozalne"
Co w tym dziwnego, że pełnomocnik Jakiego otrzymał wgląd w akta postępowania przygotowawczego sprawy karnej?
To postępowanie jest objęte tajemnicą śledztwa, zawiera materiały niejawne. Co istotne – w tamtym czasie, to jest w połowie 2023 r. – ani Kramek, ani jego obrońca nie mieli nadal dostępu do tych akt. A Patryk Jaki – który nie jest stroną w sprawie – taki dostęp dostał. Rozmówcy OKO.press zgodnie twierdzą, że nie powinien.
"Udostępnienie i wydanie osobie niebędącej stroną dokumentów z aktów postępowania przygotowawczego, w tym m.in. protokołów zeznań świadków i notatek urzędowych ABW, może stanowić naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego i naruszać prawem chronione interesy podejrzanego Bartosza Kramka" – stwierdza adwokat Kramka, Radosław Baszuk w piśmie do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Dodaje, że akta sprawy "mogą" być udostępniane innym osobom niż strony, ale tylko "w wyjątkowych wypadkach". "Do tych nie należy, jak się wydaje, możliwość wykorzystania ich przez osobę fizyczną w postępowaniu cywilnym" – zaznacza mecenas Baszuk.
Jakie więc mogą być owe "wyjątkowe wypadki’?
"Ja nie znam żadnych" – mówi nam Baszuk.
Prokurator Ewa Wrzosek: "Udostępnienie akt innej osobie niż strony sprawy, jest na tyle wyjątkowe, że ja nigdy takiej zgody nie wydałam, ani też nie spotkałam się dotąd z żadnym śledztwem, w którym takowa byłaby wydana".
REKLAMA
Pani prokurator podkreśla, że tym bardziej nigdy nie spotkała się z udostępnieniem akt postępowania przygotowawczego osobom fizycznym – a w tym przypadku tak właśnie jest.
Dowiedz się więcej: Aresztowanie Bartosza Kramka. "W tej sprawie wszystko jest polityczne"
"Niewyobrażalne jest dla mnie, by naruszać tajemnicę śledztwa, po to, by Patryk Jaki – członek tej samej partii, co wówczas prokurator generalny, miał wgląd w akta toczącego się postępowania karnego".
W jakich to więc "wyjątkowych sytuacjach" można by udostępnić takie akta osobom niebędącym stroną? "Hipotetycznie – np. gdyby organy podatkowe prowadziły swoje postępowanie i chciały uzyskać dostęp do akt powiązanej sprawy karnej" – podaje przykład Wrzosek.
Jeszcze bardziej prokurator Wrzosek szokuje fakt, że w czasie, gdy prokurator wydawał akta partyjnemu koledze swojego szefa, nie udostępniał ich oskarżonemu i jego prawnikowi. "To już zupełnie skandaliczne i kuriozalne" – ocenia prof. Wrzosek.
Przeczytaj także: Brudziński przegrał w sądzie z szefostwem Fundacji Otwarty Dialog, znienawidzonym przez PiS
Równy i równiejszy
Z dokumentów, do jakich dotarło OKO.press, wynika, że Kramek i jego mecenas dostali dostęp do akt w październiku 2023, gdy zażądali od prokuratora wyjaśnień, dlaczego prawnik Jakiego oglądał akta. Prokurator odpowiedział lakonicznie, nie tłumacząc, na czym miałaby tutaj polegać "wyjątkowość" tej sytuacji.
W związku z tym Bartosz Kramek 11 stycznia 2024 złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego to jest prokuratora.
REKLAMA
"Jak najbardziej jest tutaj podstawa do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w sprawie nieuprawnionego udostępnienia tych akt" – ocenia prokurator Wrzosek.
Zapytaliśmy Patryka Jakiego, w jaki sposób i w jakim trybie uzyskał dostęp do akt sprawy, która jest niejawna i w której nie jest stroną. Odpisał, że jego pełnomocnik złożył wniosek do Prokuratury Regionalnej o wydanie części akt i wskazał przyczyny – spór cywilny z Fundacją Otwarty Dialog.
"Zarządzeniem z 29.05.2023 r., wydanym na podstawie art. 156 par. 1 i 5 kpk prokurator wyraził zgodę na wykonanie kopii części dokumentów po uprzednim ich opłaceniu. Wskazuję, że zgodnie z art. 156 kpk zgodę na udostępnienie akt i wykonanie kopii dokumentów może uzyskać nie tylko strona postępowania, ale również inna osoba. Uzyskanie akt (...) było w pełni legalne" – przekonuje europoseł.
Kramek komentuje sprawę: "Ja nie mogę ujawniać akt śledztwa w Lublinie pod rygorem odpowiedzialności karnej (...), tymczasem nasz przeciwnik procesowy w nieujawnionym trybie dostaje do nich dostęp i zapewne zamierza zrobić wokół tego właściwy sobie publiczny cyrk. Proces cywilny jest otwarty, rozprawy są transmitowane".
Aktywista dodaje, iż nie po raz pierwszy prokuraturze myli się interes partii rządzącej, z interesem publicznym.
Kramek wysłał też wniosek do prokuratora generalnego prof. Adama Bodnara o objęcie tej sprawy jego nadzorem. Zwraca uwagę, że minister zajmuje się odpolitycznieniem prokuratury, a w tym przypadku mamy do czynienia z udzieleniem dostępu do akt sprawy partyjnemu koledze Ziobry, przez człowieka zaufanego Ziobry.
https://www.onet.pl/informacje/okopress/prokurator...