Publikujemy obszerne opracowanie Piotra Bogdanowicza* i Piotra Burasa** ostrzegające, że wielkie środki z Funduszu Odbudowy UE mogą zostać użyte do konsolidacji systemu władzy w Polsce, systemu, który zagraża interesom polskich i innych europejskich obywateli.
Ze względu na upolitycznioną prokuraturę, presję władzy na sędziów oraz nieprzejrzyste procedury w Polsce nie ma systemowych gwarancji zabezpieczających fundusze unijne przed wykorzystaniem ich na potrzeby rządzących i bliskich ich środowisk.
Także dotychczasowe mechanizmy antykorupcyjne w Unii Europejskiej, które w dużym stopniu opierają się na współpracy z organami państw członkowskich, nie stanowią takiego zabezpieczenia.
W najbliższych miesiącach instytucje UE i społeczeństwo obywatelskie w Polsce muszą dołożyć wszelkich starań, by za pomocą dostępnych środków zminimalizować ryzyko „wielkiej korupcji”, opartej na zawłaszczaniu instytucji i zasobów państwowych przez rządzących, korupcji, która niszczy Unię Europejską od środka – piszą autorzy.
Opracowanie powstało w ramach think tanku ForumIdei Fundacji Batorego i zostało tam opublikowane.
Dwa kryzysy
W nadchodzących latach Polska będzie jednym z głównych beneficjentów wyjątkowego pod względem skali i formy mechanizmu solidarności finansowej w Unii Europejskiej. Przyjęty w grudniu 2020 roku Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (Fundusz Odbudowy) sfinansowany jest z pożyczek zaciąganych przez Komisję Europejską na rynkach finansowych i spłacanych solidarnie przez państwa członkowskie.
Ma on pomóc gospodarce europejskiej podźwignąć się z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Polska otrzyma ponad 100 mld złotych w formie grantów i będzie mogła skorzystać z pożyczek na preferencyjnych zasadach. Krajowy Plan Odbudowy (KPO), czyli program wykorzystania tych pieniędzy, jest przedmiotem szczegółowych ustaleń z Komisją Europejską. W sierpniu lub wrześniu 2021 roku może zostać zatwierdzony przez Radę Unii Europejskiej, co jest warunkiem uruchomienia pierwszych wypłat.Środki na KPO razem z funduszami pochodzącymi z nowego budżetu unijnego mają stanowić kluczowy wehikuł rozwoju gospodarczego Polski w nadchodzących latach. Jednak Polska, a wraz z nią cała Unia Europejska, stoją dziś nie tylko w obliczu kryzysu gospodarczego.
Drugim, nie mniej niebezpiecznym, jest kryzys rządów prawa i demokracji.
Zejście się w czasie tych dwóch kryzysów stwarza ryzyko, że przezwyciężanie jednego z nich (ekonomicznego) może doprowadzić do pogłębienia się drugiego (kryzysu demokracji).
Ogromne i łatwo dostępne fundusze mogą posłużyć bowiem do umocnienia praktyk i systemów niedemokratycznych. Paradoksalnie sposób funkcjonowania Unii Europejskiej może wspierać reżimy działające wbrew jej demokratycznej i opartej na rządach prawa tożsamości, zaś fundusze unijne odgrywają w tym kluczową rolę [R.D. Kelemen, The European Union’s Authoritarian Equilibrium, SSRN, 18 września 2019].
W ten sposób powstaje w Unii system „autorytarnej równowagi”, o którym pisał Daniel Kelemen – rządy, realizując program sprzeczny z zasadami rządów prawa i demokracji, nie tylko znajdują się pod parasolem ochronnym swoich politycznych sojuszników (jak Orbán przez długi czas w Europejskiej Partii Ludowej), lecz także wykorzystują solidarność unijną do własnych partykularnych celów.
Samo nakręcająca się spirala autorytaryzmu
Jak długo na poziomie państwa członkowskiego funkcjonuje system równowagi władz i skutecznych procedur ścigania nieprawidłowości, tak długo finansowe i polityczne interesy Unii są dostatecznie chronione.
Zaburzenia rządów prawa w państwie członkowskim mogą natomiast powodować uruchomienie samo nakręcającej się spirali: ograniczenia praworządności prowadzą do klientelizmu i korupcji politycznej zasilanych funduszami unijnymi. To zaś dodatkowo wzmacnia tendencje niedemokratyczne bądź autorytarne będące pierwotnym źródłem naruszeń umożliwiających ten proces.
Polska należy do krajów, gdzie to zagrożenie jest szczególnie duże. Problemy z praworządnością były w ostatnich latach przedmiotem stałego zainteresowania ze strony instytucji unijnych i międzynarodowych.
W sprawach dotyczących naruszeń zasad państwa prawnego toczą się obecnie – ze skargi Komisji Europejskiej – dwa postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) [Sprawy: C-791/19 dotycząca Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz C-204/21 dotycząca tzw. ustawy kagańcowej.], a dwa inne zakończyły się już wyrokami, w których Trybunał stwierdził naruszenie przez Polskę prawa unijnego [Wyroki Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-619/18 oraz C-192/18].
W corocznych rekomendacjach w ramach semestru europejskiego Komisja i Rada UE stwierdzają krytycznie, że sytuacja ta „stanowi zagrożenie dla funkcjonowania polskiego i unijnego porządku prawnego”.
Napływ ogromnych środków przeznaczonych na wsparcie Unii i jej państw – o ile nie będzie podlegał skutecznej kontroli w Polsce i na poziomie UE – może przesądzić o ostatecznej konsolidacji systemu, który zagraża interesom obywateli w Polsce i UE.
W tym tekście pokazujemy, dlaczego Fundusz Odbudowy stanowi znacznie większe ryzyko takich nadużyć niż „tradycyjny” budżet unijny.
Analizujemy, w jaki sposób Unia Europejska kontroluje sposób dysponowania funduszami przez państwa członkowskie oraz dlaczego system ścigania korupcji i defraudacji jest nieefektywny, zaś skuteczność kontroli zależy głównie od instytucji krajowych.
Przedstawiamy nowy unijny mechanizm ochrony budżetu, argumentując, że mógłby on służyć jako ważny instrument prewencji, choć jego zastosowanie nie jest w żadnym razie przesądzone ani proste.
Na koniec przedstawiamy rekomendacje działań, które muszą zostać podjęte przez społeczeństwo obywatelskie w Polsce oraz organy UE, by ograniczyć ryzyko wykorzystania wyjątkowego wsparcia unijnego do umocnienia się systemu „wielkiej korupcji” w Polsce.
[Pojęcie „wielkiej korupcji” oznacza system państwowy oparty nie na rządach prawa i równości wobec niego, lecz na uznaniowości i logice partykularyzmu, uprzywilejowującej rządzących i związane z nimi środowiska. Za: Grzegorz Makowski, Szykując grunt pod „wielką korupcję”. Działania (anty)korupcyjne władz w latach 2015–2019, Fundacja im. Stefana Batorego].
Fundusz Odbudowy: szybkie pieniądze, luźniejsza kontrola
Fundusz Odbudowy ma wyjątkowy charakter nie tylko ze względu na sposób jego finansowania (obligacje emitowane przez Komisję, a nie – jak w przypadku budżetu UE – składki państw członkowskich). Wyjątkowy jest także system zarządzania tymi środkami (governance), odmienny od dotychczasowych praktyk stosowanych w przypadku „tradycyjnego” budżetu.
Powód jest prosty: pieniądze z FO to fundusz interwencyjny, mający służyć rozwiązaniu bieżącego, pilnego problemu, jakim jest gwałtowne załamanie wielu gospodarek narodowych lub ich poszczególnych sektorów wskutek pandemii. Dlatego środki mają zostać rozdysponowane szybko i na podstawie mniej biurokratycznych procedur niż w przypadku Wieloletnich Ram Finansowych UE.
Ta różnica jest znacząca i sprawia, że potencjalne ryzyko nadużyć staje się większe. Zarządzanie funduszami z „tradycyjnego” budżetu UE opiera się na skomplikowanym systemie administracyjnym, w który zaangażowane są instytucje państw członkowskich, Komisja Europejska i inne organy UE, w tym agencja antykorupcyjna OLAF.
Przede wszystkim zasadza się on na szczegółowej kontroli wydatków na wszystkich etapach realizacji projektów finansowanych przez UE. Badane są warunki wstępne, a Komisja wypłaca środki dopiero wtedy, kiedy uzna, że wszystkie dokumenty i procedury w danym kraju członkowskim są zgodne z wymogami UE.
Komisja bada wybór projektów (w tym pod kątem przestrzegania zasady niedyskryminacji) oraz ich wykonawców, kontroluje terminowość wypłacania beneficjentom należności przez administrację krajową itp. Kluczowym elementem wymaganym na każdym z tych etapów jest prawidłowe ich dokumentowanie, tzw. ścieżka audytu oparta na systemie informatycznym, za pomocą którego wszystkie czynności muszą być wykonywane.
W pierwszej kolejności kontrola należy do instytucji krajowych, ale Komisja dokonuje potem sprawdzenia wybranych projektów: jeśli zauważy, że instytucja odpowiedzialna za kontrolę nie sprawdziła danego projektu, bądź nie nałożyła korekty finansowej lub nie potrafi udokumentować swoich decyzji, traktowane to jest jako poważna systemowa nieprawidłowość.
Może ona prowadzić do wstrzymania środków lub korekty ekstrapolowanej na cały program, czasem wartej kilkaset milionów euro lub więcej. Kraje zobowiązane są także do dużej przejrzystości wydatków z funduszu unijnych. Informacje o nich i o ich beneficjentach są publicznie dostępne na stosownej stronie internetowej. Z tych informacji mogą korzystać organizacje społeczne i media, co służy lepszej kontroli na poziomie krajowym.
Kontrola FO w gestii państwa członkowskiego
Na tym tle zarządzanie pieniędzmi z Funduszu Odbudowy oraz kontrola ich wydatkowania mają bez porównania mniej sformalizowany charakter i, co najważniejsze, w dużo większym stopniu pozostawione są w gestii instytucji państwa członkowskiego.
Rozporządzenie ustanawiające Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności zawiera tylko ogólne postanowienia dotyczące sposobu, w jaki państwa mają dysponować pieniędzmi i kontrolować ich wydawanie. To do nich należy określenie takich kluczowych szczegółów jak kryteria wyboru projektów, zasady monitoringu wydatków czy procedury konkursowe.
Być może najistotniejsza różnica polega na tym, że Komisję interesują przede wszystkim rezultaty projektów (np. zbudowanie farmy wiatrowej lub renowacja szpitala), zaś sposób ich realizacji – inaczej niż w przypadku wsparcia z budżetu UE – ma mniejsze znaczenie. Liczą się nie faktury, lecz osiągnięty efekt.
Innymi słowy, państwo nie musi przedkładać szczegółowych raportów i dokumentacji z wydatków służących realizacji projektów ani wykazywać, jak projekty spełniają unijne regulacje. Wystarczy osiągnięcie wyznaczonych uprzednio tzw. kamieni milowych (czyli etapów pośrednich), by uruchomić kolejne transze środków na ich finansowanie.
Ostatecznie decydujące jest więc to, czy dany projekt zakończył się faktyczną realizacją inwestycji, a nie szczegółowa weryfikacja, jak do tego doszło i jak dokładnie spożytkowane zostały wyznaczone na ten cel fundusze.
Państwo członkowskie musi wprawdzie zaproponować system zarządzania i kontroli, jednak może on się istotnie różnić od systemu przewidzianego dla środków z „tradycyjnego” budżetu UE (których wykorzystanie reguluje Umowa Partnerstwa).
Nie istnieją szczegółowe formalne wymogi co do tego, jak taki system monitoringu powinien wyglądać.
Co więcej, rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności nie zobowiązuje państw do pełnej przejrzystości, jeśli chodzi o beneficjentów i sposób wydatkowania pieniędzy.
Zgodnie z art. 22 rozporządzenia dane te muszą być zbierane przez rząd na potrzeby audytu oraz udostępniane organom UE (Komisji, OLAF) na ich żądanie w celu przeprowadzenia kontroli lub dochodzenia. Prawo nie obliguje jednak rządzących do udostępniania tych danych opinii publicznej [Tenders Guru Recommendations for EU Procurement].
Kwestie przejrzystości, monitoringu i konsultacji społecznych nie zostały zdefiniowane jako kryteria oceny krajowych planów odbudowy.
Oznacza to potencjalnie zasadnicze ograniczenie możliwości kontroli ze strony mediów i organizacji obywatelskich.
Zdaniem Transparency International ten „uderzający brak zobowiązań do przejrzystości całkowicie podważa istotną funkcję kontrolną społeczeństwa obywatelskiego i dziennikarzy śledczych, jeśli chodzi o zapewnienie, że nie dojdzie do korupcji czy nadużyć w wydawaniu tych środków” [Analysis finds EU’s Recovery and Resilience Facility spending at risk due to lack of transparency]
Jak UE walczy z korupcją: kluczowa rola instytucji krajowych
Jeśli bezpośrednia kontrola administracyjna na poziomie realizacji projektów finansowanych przez UE z Funduszu Odbudowy jest tylko pobieżna, to tym ważniejszą rolę odgrywają instrumenty przewidziane do śledzenia i zwalczania przypadków korupcji i nadużyć, o ile takie miałyby miejsce.
Korupcja, w tym także defraudacja pieniędzy unijnych, jest jednym z najważniejszych zagrożeń dla systemu rządów prawa i bezpieczeństwa obywateli. Podważa ona też zaufanie między państwami członkowskimi UE oraz prowadzi do osłabienia spójności Unii i jej zdolności działania.
Zwalczanie i przeciwdziałanie korupcji, zwłaszcza jeśli dotyczy ona funduszy unijnych (choć nie tylko wtedy), leży więc w żywotnym interesie zarówno państw członkowskich, jak i całej Unii. W walce z korupcją Unia Europejska nie może polegać wyłącznie na działaniach podejmowanych przez jej własne instytucje, lecz jest w ogromnej mierze zależna od współpracy z państwami członkowskimi.
Reguły dystrybucji środków UE opierają się na zasadzie „lojalnej współpracy” między instytucjami krajowymi a unijnymi (art. 4 ust. 3 TUE) oraz na zasadzie pomocniczości. Dają tym samym możliwość daleko posuniętej kontroli nad sposobem ich rozdziału przez rządy krajów członkowskich, podczas gdy możliwości (i polityczna wola) ingerencji przez instytucje unijne są ograniczone.
Zasadniczo sprawy z zakresu korupcji są przedmiotem kompetencji państw członkowskich, chyba że dotyczą wydatkowania środków unijnych. Ale nawet wtedy możliwości działania instytucji unijnych są bardzo ograniczone. [Por. C. Mortera-Martinez, How to Fight Corruption and Uphold the Rule of Law, CER Policy brief, 27 kwietnia 2021].
Europejski Trybunał Obrachunkowy może zadawać pytania dotyczące zasadności wydatków, ale nie ma żadnych dalej idących uprawnień w stosunku do państw członkowskich.
Działanie głównej unijnej instytucji powołanej do ścigania przestępstw korupcyjnych OLAF opiera się na ścisłej współpracy z organami krajowymi, od których w istocie zależy skuteczność systemu. Co najważniejsze, OLAF może wyłącznie prowadzić postępowania przygotowawcze, ale w sytuacji, gdy natrafi na świadectwa przestępstw, musi skierować sprawę do Prokuratury Krajowej i to ona decyduje o tym, czy wszczęte zostanie postępowanie karne.
Ani OLAF, ani Komisja Europejska nie mają żadnych możliwości – poza zadawaniem pytań – wpływania na kierunek, tempo i skutek działań podejmowanych przez organy krajowe. To jeden z głównych powodów, dla których efektywność OLAF jest ograniczona.
Zalecenia tej instytucji doprowadziły do postawienia aktów oskarżenia ledwie w około połowie przypadków, a w większości z nich pieniędzy nie udało się odzyskać. Utworzenie Europejskiego Urzędu Prokuratora Publicznego (EPPO) stanowi pod tym względem pewien postęp, ale nie zmienia zasadniczo struktury systemu.
Decyzja o utworzeniu EPPO zapadła w 2017 roku na podstawie traktatowych przepisów o tzw. wzmocnionej współpracy. EPPO jest pierwszą instytucją unijną, która samodzielnie może prowadzić postępowania przeciwko przestępcom (w tym także finansowym), a organy ścigania w państwie, którego sprawa dotyczy, muszą się na ten czas wstrzymać z podejmowaniem jakichkolwiek działań.
Niemniej struktura EPPO także ma dualny charakter, w którym organy krajowe odgrywają bardzo istotną rolę. Na szczeblu europejskim każdy kraj reprezentowany jest przez swojego prokuratora. EPPO delegować będzie do każdego państwa przynajmniej dwóch prokuratorów, którzy mają zajmować się prowadzeniem właściwych dochodzeń.
Niemniej trudno sobie wyobrazić skuteczne wykonywanie tej pracy bez bliskiej koordynacji z organami krajowymi. Co więcej, decyzje EPPO będą podlegać ocenie sądów krajowych. Innymi słowy, zarówno na poziomie prowadzenia postępowań, jak i na poziomie ich kontroli sądowej sposób funkcjonowania oraz niezależność wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich nadal mają kluczowe znaczenie.
Najistotniejsze jest jednak to, że EPPO obejmuje swoim działaniem tylko te państwa, które zdecydowały się do niego przystąpić. W gronie 16 krajów, które to uczyniły, nie ma Polski (ani też m.in. Węgier).
Nowa instytucja UE nie będzie więc miała prawa ścigania przestępstw na terenie naszego kraju.
O przystąpienie do EPPO równolegle z przyjmowaniem Krajowego Planu Odbudowy apelowali rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i jego zastępca Maciej Taborowski. Ich zdaniem przystąpienie Polski do EPPO stanowiłoby wyraźny sygnał o gotowości Warszawy do zwiększenia przejrzystości systemu dystrybucji środków i otwartości na jego zewnętrzną kontrolę.
https://oko.press/wielka-korupcja-za-unijne-pien...