Wybory do parlamentu za nami, jednak już na wiosnę czekają nas kolejne, tym razem samorządowe. Jak informuje Wirtualna Polska, w PiS jest już plan na to, którzy politycy zostaną kandydatami na prezydentów miast. Warunek jest jeden — dobry wynik w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu. Problemem może być jednak to, czy oni sami będą chcieli startować. W kuluarach krążą już pierwsze nazwiska możliwych kandydatów.Jeśli jesteś politykiem, który osiągnął w swoim okręgu dobry lub bardzo dobry wynik w wyborach do Sejmu, zostajesz "kandydatem na kandydata" w wyborach na włodarza swojego miasta — taki pomysł jest obecnie w PiS brany pod uwagę w kontekście wyborów samorządowych, które czekają nas na wiosnę.Jak informuje Wirtualna Polska, jest to na razie wstępny pomysł i daleki do wdrożenia. Partia Jarosława Kaczyńskiego już niedługo musi zacząć myśleć o wyborach samorządowych, które będą pierwszymi od 2015 r., gdy PiS będzie w opozycji.
Jakie nazwiska są na wyborczej giełdzie?
W kuluarach krążyć mają już pierwsze nazwiska potencjalnych kandydatów PiS na włodarzy miast. W Gdańsku miałby wystartować Kacper Płażyński, który w wyborach do Sejmu zebrał 100 tys. głosów. Z kolei w Krakowie kandydatką miałaby być Małgorzata Wassermann, którą w ostatnich wyborach poparło 126 tys. osób.Obecna minister pracy Marlena Maląg miałaby wystartować w Ostrowie Wielkopolskim. Z kolei o fotel prezydenta Lublina miałby powalczyć obecny minister edukacji Przemysław Czarnek, choć rozważany jest również poseł Sylwester Tułajew. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/w-pi...