Wybory Prezydenta 2025

Na tę wypowiedź z debaty w Końskich mało kto zwrócił uwagę. A powinny się nią zainteresować służby
Podczas debaty w Końskich wystąpił kandydat kompletnie do tej pory nieznany: pan Maciej Maciak reprezentujący Ruch Dobrobytu i Pokoju. — Czy bierze pan pieniądze od Putina? — pytał go Szymon Hołownia po tym, jak Maciak wygłosił płomienną obronę dobrego imienia Rosji i jej przywódcy. Niewiele osób zwróciło jednak uwagę na inny fragment debaty — wypowiedź Maciaka o niepotrzebnych wydatkach Polski na zbrojenia, w której padła nazwa firmy ważnej dla polskiego bezpieczeństwa, ale nijak niezwiązanej ze zbrojeniami. Czy mógł to być przypadek?Inne wątpliwości związane z Maciakiem nagłośniła już kilka lat temu "Gazeta Polska". Dziennikarze zwrócili uwagę na działalność pana Maciaka we Włocławku i opisywali go jako osobę, która przekazuje wyłącznie rosyjską propagandę. Rok temu "Polityka" również napisała o Maciaku, że zajmuje się głównie rosyjską dezinformacją i jest powiązany ze środowiskami prorosyjskimiNiewiele osób zwróciło jednak uwagę na osobliwy szczegół w innej wypowiedzi Maciaka. Gdy mówił o zbrojeniach, o tym, ile wydajemy niepotrzebnie na czołgi, wymienił tylko jedną firmę i to nie związaną ze zbrojeniami: WestingHouse. To firma amerykańska, która jest zaangażowana w budowę polskiej elektrowni atomowej razem z drugą firmą Bechtel.

Jak twierdzą nasi informatorzy, po wypowiedzi Maciaka w WestingHouse podniesiono alarm. Dlaczego nazwa firmy w ogóle padła? Czy i komu Maciak chciał w ten sposób komuś przekazać? Czy to oznacza, że Rosjanie uważają WestingHouse za zagrożenie? Te pytania według naszych rozmówców zadawano w firmie.

Trudno dziwić się takiemu poruszeniu, bo moment jest szczególny. Po świętach WestingHouse ma podpisać z Polskimi Elektrowniami Jądrowymi umowę na kolejny etap budowy i prac projektowych. Umowa o wartości 800 milionów zł jest bardzo ważna. Będzie kolejnym krokiem na naszej drodze do własnej elektrowni atomowej, a więc większej niezależności energetycznej, co zdecydowanie jest nie po myśli Rosji.

Fakt, że w wypowiedzi kandydata, któremu w wielu publikacjach udowodniono powiązania ze środowiskami proputinowskimi, pada pojedyncza nazwa konkretnej firmy, powinien zwrócić uwagę nie tylko naszą, ale również służb. Przy okazji warto by było, żeby sprawdziły, skąd Maciak ma pieniądze na kampanię i jak wyglądało jego zbieranie podpisów. https://www.onet.pl/informacje/newsweek/kim-jest-m...