Chyba niektórym nienawiść do Owsiaka i zazdrość przysłoniły temat postu. Przypomnę, że chodziło o organizację tegorocznego finału w Mińsku, a nie o to kto i jaki ma z tego profit. To ludzie nie dopisali, bo dup ruszyć się nie chciało. Moje dzieci były wolontariuszami z ZHP. Marzły na mrozie, zbierały, pomagały od tzw zaplecza. W MDK był teatrzyk, aukcja prac młodzieży z naszego miasta, konkursy łucznicze. W mjuziku był koncert. Jak to nic nie było? Organizowanie finału to już taki zwyczaj bardziej, a nie przykry obowiązek. Na drugi rok zamiast jęczeć, że nic nie wrzucę do puszki, ale pokrytykuję sobie, weźmie się jeden z drugą i pokaże zdolności organizacyjne. Bardzo chętnie wesprę takie osoby swoją osobą, pomogę. Nie jest to wszak przymus wspierać orkiestrę. Zastanawiam się jednak ile z osób warczących na orkiestrę wspiera na co dzień inne fundacje? Pozdrawiam