Zwykła kobieta zamienia się w feministkę gdy :
- zachodzi w ciążę „z własnej winy” i musi sama sobie z tym problemem poradzi;
- wmawia się jej, że jeśli w wyniku gwałtu zajdzie w ciążę to urodzenie dziecka jest jedynym możliwym wyjściem;
- kobiecie wmawia się, że to jej wina i jej problem kiedy musi trwać w małżeństwie pełnym przemocy i upokorzeń, tylko dlatego, że rodzina to rzecz święta;
- gdy widzi inną kobietę traktowaną wyłącznie jak obiekt seksualny ( patrz billboardy reklamujące piły mechaniczne, które uatrakcyjnia pani z wydatnym biustem);
- gdy na wstępnej rozmowie o pracę pierwsze pytanie to "czy planuje ciążę?"
"Feminizm jest jak cholesterol, dzieli się na dobry i zły. Ten dobry walczy o szacunek, równe prawa, szanse dla kobiet. Złym jest ten, który próbuje zbudować identyczne modele mężczyzny i kobiety tak, żeby mężczyzna był zniewieściały, a kobieta - zmężniała" K. Zanussi.
Sailor właśnie o takim DOBRYM feminizmie myśli tysiące kobiet spacerując pod parasolkami w Polsce na czarnych marszach.
Skrajne hasła znajdziesz w każdej ideologi i w każdej polityce.
Pozdrawiam.