Szymon Hołownia
To zdjęcie doskonale pokazuje, jak bardzo potrzebujemy dziś rozdziału Kościoła od państwa. Zrobił je dziś, pod słynną figurą na Krakowskim Przedmieściu, jeden z moich współpracowników.
Partia, która myśli, że uciuła parę głosów wysyłając policję, żeby strzegła kamiennego Jezusa przed żywymi ludźmi, gdy wahadło odwinie się w drugą stronę (a to nieuniknione) - straci ich, na zasadzie odreagowania, nieporównanie, o tysiące więcej.
Kościół, który nie rozumie, co czyni, gdy pozwala policji urządzać demonstrację siły pod figurą Tego, który nawet w obliczu oczywistej przemocy zabronił używania miecza i rozmawiał ze swoimi oprawcami - pokazuje ludziom, że nie rozumie nic ze swojego założycielskiego tekstu. A jeśli apostoł nie zrozumiał nic z powierzonego mu przesłania, po co w ogóle z nim iść, jak mu ufać?
Straci na tym państwo. Na lata przestaną mu ufać ci, którzy nie chcą w nim widzieć kancelarii parafialnej. Straci Kościół, który dokładnie zawsze w swojej historii tracił gdy blatował się z władzą. Bo jeśli nie przekazuje nauki Jezusa, tylko opowieść o swoim komforcie - ludzie wzruszą ramionami i pójdą dalej, nie widząc w tym żadnej świeżości, wiarygodności i nowego sensu. O swój komfort dba każdy, wielkie mecyje.
Dla dobra państwa, dla dobra Kościoła - zabierzmy stamtąd policjantów. Zacznijmy rozmawiać. Zranieni czują się jedni, dotknięci - słusznie czy nie - czują się drudzy. Jeśli będzie trzeba - możemy zacząć w tym pośredniczyć. Naprawdę mamy teraz, w środku COViD-u i w tak pokręconym świecie, zbędną energię na kolejną domową wojnę?
Post edytowany
2 razy