12°C

25
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 10.54
PM25: 14.85 (99,03%)
PM10: 15.98 (35,52%)
Temperatura: 11.69°C
Ciśnienie: 1011.78 hPa
Wilgotność: 88.06%

Dane z 19.05.2024 06:45, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Ubogacenie Europy

6920 postów
MIńsk Mazowiecki Postów: 4963
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 4963
Środa, 6 października 2021 15:12:33
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Bania to dynia – regionalizm śląski. Oczywiście są jeszcze inne znaczenia tego słowa. Dlaczego jednak ktoś ma załatwiać się do dyni? „Dobry” człowiek, jak chciał zrobić przysługę swojemu sąsiadowi, zrobił, co miał zrobić do dyni, a ta sobie dalej rosła. Aż miło było patrzeć, z tym, że na patrzeniu się kończyło. Kiedy wyrośnięty okaz otwarto, delikatnie rzecz ujmując, nie nadawała się do spożycia. Chociaż wyglądała dorodnie.

Ktoś w naszym kraju od kilku lat robi nam w banie. Robi do własnego gniazda, a winę zwala na innych!

Hahahaha...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 6 października 2021 16:04:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Rzecznik SG: Migranci zza białoruskiej granicy liczą na socjale w Niemczech

„Tylko 44 proc. osób, które przebywają w ośrodkach złożyło wnioski o ochronę międzynarodową” – powiedziała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anną Michalską. I dodała: „Liczą na socjale w Niemczech”.

Ppor. Anna Michalska zrelacjonowała, jak zareagowała grupa migrantów pytana przez polskich funkcjonariuszy SG o to, czy chcą azylu polskiego czy niemieckiego - „te osoby powiedziały: azyl, azyl, ale w Niemczech”.

Rzecznik SG nieco ironicznie zwróciła się też do dziennikarzy TVN24: „Dziękuję państwu stacji, że państwo znaleźli jedną z rodzin z Michałowic, która jest w Niemczech i co potwierdza, że te osoby nie chciały składać wniosku o status uchodźcy i przy najbliżej okazji dostali się do Niemiec. Państwo pokazują, że SG mówi prawdę”.

Podczas konferencji prasowej, dopytywana o to rzecznik SG, poinformowała, że dzieci z Michałowa „zostały zawrócone do linii granicy”. Wyjaśniła równocześnie: „Ze względu na stan wyjątkowy nie podajemy, gdzie zatrzymujemy dokładnie imigrantów oraz w którym miejscu są zawracani do linii granicy”.

Zwróciła też uwagę, iż „często zdarza się, że osoby podają się za obywateli Afganistanu, Syrii (czyli krajów gdzie się toczy wojna), potem okazuje się inaczej”.

Nasza ulubiona Pani Rzecznik pokazała jak się gasi polskojęzyczne tuby propagandowe bandyty łukaszenki pic.twitter.com/pQGUkxjfhX
— Brat Wodza
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 6 października 2021 16:05:13
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Raport SG: Tylko dwaj imigranci zdołali przedostać się do Polski. Zostali zatrzymani

Wojna hybrydowa Łukaszenki pod dyktando Kremla, w której jednym z elementów jest przerzucanie nielegalnych imigrantów, nadal trwa. Straż Graniczna i Wojsko Polskie systematycznie zwiększają kontrole na granicy polsko-białoruskiej. Jak wyglądał wczorajszy dzień w statystykach Straży Granicznej?

- Wczoraj tj.05.10 na granicy polsko-białoruskiej 483 próby jej nielegalnego przekroczenia, zatrzymano 2 ob. Iraku, pozostałym próbom zapobieżono – czytamy w komunikacie Straży Granicznej na Twitterze.

- Za pomaganie w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali wczoraj aż 13 osób – podaje dalej komunikat.

Wczoraj tj.05.10 na granicy
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Środa, 6 października 2021 16:57:50
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„Gdzie są dzieci?” Łódź nie jest obojętna - nie przygląda się dramatowi na wschodniej granicy Polski bezrefleksyjnie i bez empatii - drut kolczasty dla PiSu przynieśli łodzianie. Stan wyjątkowo nieludzki urządzili politycy prawicy - wbrew prawu, wbrew Ewangelii, przeciwko przyzwoitości i wrażliwości. PiS to ideologia antychrześcijańska, partia zła… https://www.facebook.com/Golaszewski.Lodz/videos/425969...
Postów: 7491
Zolnierz
postów: 7491
Środa, 6 października 2021 17:10:42
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
O chrześcijaństwie i Ewangelii POwiela lewacki POmiot.
Szkoda, że taki chrześcijański nie był, jak dołączył do chóru Lempart.
Aborcja już nie jest prawem?
Wam, lewackie POmioty przeszkadza chrześcijaństwo, bo nie daje się wybiórczo traktować.
Mińsk Mazowiecki Postów: 3426
Totamto
Mińsk Mazowiecki, postów: 3426
Środa, 6 października 2021 21:13:52
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
https://niezalezna.pl/humor/7386-glos-feministek
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Środa, 6 października 2021 22:10:35
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
@Zolnierz Dziś, 5 godz. temu
+1
+
-
O chrześcijaństwie i Ewangelii POwiela lewacki POmiot.
Szkoda, że taki chrześcijański nie był
zolnierz ty chrześcijanin tylko z chrztu- brak ci wielu cech właściwych chrześcijanom
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Środa, 6 października 2021 22:26:34
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dwie kurdyjskie rodziny znalezione w lesie pod Michałowem. Są w placówce Straży Granicznej
Czworo dorosłych i dwójka małych dzieci pochodzących z irackiego Kurdystanu zostało znalezionych około 10 km od granicy z Białorusią. Jak mówią, od pięciu dni błąkali się po lasach. Wszyscy poprosili o azyl w Polsce. https://www.onet.pl/informacje/onetbialystok/dwie-...
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Środa, 6 października 2021 22:36:33
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Autorka relacji z granicy oraz zdjęcia prosi o refleksję...
"Tym razem w dzień.
Ruszamy koło 13, w bagażniku ubrania, zupa, wiadomo. Zostawiamy samochód w lesie, bierzemy część rzeczy i idziemy.
Po kilku minutach słyszymy wołanie. Młody chłopak zbliża się do nas kuśtykając. Pada na kolana i błaga, byśmy nie wzywali policji.
Po chwili dołącza jego kuzyn. Są w dość dobrej formie, spragnieni, ale mają suche, ciepłe ubrania. I nie są bardzo głodni. Pokazują swoje kurtki i buty. Okazuje się, że to im dwoje naszych przyjaciół poprzedniego dnia przyniosło ubrania i jedzenie. Rozmawiamy chwilę i idziemy dalej, choć nie opuszcza nas poczucie nierzeczywistości tego spotkania.
Po jakimś czasie znajdujemy grupę ośmiorga Afrykańczyków. Kiedy do nich podchodzimy, jeden z nich, M., obejmuje moją nogę, łkając. Błaga o pomoc. Bardzo boli go wątroba. Pozostali bezwładnie leżą na mokrej ziemi. Część nawet na nas nie patrzy. Są obojętni, całkowicie zrezygnowani. Wokół nich leżą butelki z brudną wodą. Kilka osób się trzęsie. Rozdajemy zupę i rogale, spisujemy pełnomocnictwa.
Najdłużej rozmawiam z M. Opowiada o wojnie w jego kraju.
O zamordowaniu ojca i brata. O tym, że dwa tygodnie spędził na Białorusi, a kolejne dwa błąka się po lesie w Polsce. Cały czas płacze. Mówi: „If they send me to Belarus, I will kill myself”. Kiedy rozmawiamy, trzyma mnie mocno za ręce. Jego dłonie są lodowate. Mówię mu coś. Jakieś nieistotne rzeczy. Pocieszam, choć nie mam słów pocieszenia. Doradzam, choć te rady mogą być po nic. Czuję się zupełnie bezsilna wobec jego rozpaczy.
Pozostałe osoby nie mówią po angielsku, przez telefon pomaga nam tłumaczka. Opowiadają, od jak dawna tu są, co ich spotkało. To straszne historie. Dwóch kuzynów zgubiło w lesie siostrę jednego z nich. Była w siódmym miesiącu ciąży. Od trzech dni nie wiadomo, co się z nią dzieje.
W pewnym momencie słyszymy dziwne nawoływania. Idę kawałek w las i widzę ludzi w kominiarkach, idących szybko w naszą stronę, głośno pokrzykujących. Biegnę przerażona do grupy, oczyma wyobraźni widzę napastników, którzy zaraz zaatakują nas wszystkich. Myśli przelatują mi przez głowę. Wtedy między nas wpada straż graniczna. Wysocy, postawni, zamaskowani, bez nazwisk, bez dystynkcji. Zabierają nam dokumenty. Atakują nas słowami, są ironiczni, bezczelni, agresywni, doskonale przeszkoleni. Każde pytanie zmierza do tego, żeby wykazać, że jesteśmy członkiniami gangu przemytników. Oskarżają nas o to, że za dobrze poruszamy się po lesie (bo w ogóle tam doszłyśmy), że za dobrze znamy kierunki (pokazałyśmy, gdzie stoi samochód), że za dobrze znamy prawo (bo wiemy, że przemyt ludzi jest nielegalny). Grozi nam do kilku lat więzienia.
Część strażników nie jest agresywna, da się z nimi rozmawiać. Musimy jakoś wydostać się z tej sytuacji. Jeśli nas aresztują, nikomu więcej nie pomożemy, zaszkodzimy nie tylko sobie. Staram się nieco rozluźnić atmosferę, odgrywam naiwną mieszkankę okolicy, która tylko przyszła z zupą do lasu. Zagaduję, coś opowiadam. Nawet się udaje, przez moment uśmiechamy się, żartujemy. Czuję ulgę - może nas nie zamkną - a jednocześnie obrzydzenie do samej siebie – naprzeciwko mnie leży M., cały czas płacząc.
Nie wiem, co myśli. Ale ja czuję, że go zdradziłam, żartując z jego oprawcami…"
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Czwartek, 7 października 2021 05:13:15
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ostatnio prawicowe media ekscytują się tym, że reżim Łukaszenki udostępnia moje wystąpienie sejmowe krytykujące zachowanie polskich służb na granicy.
Gdyby Wąsik z Kamińskim respektowali umowy międzynarodowe i nie stosowali nielegalnych pushbacków, nie odwozili głodnych dzieci do lasu, tylko przyjmowali wnioski o ochronę międzynarodową i stosowali procedury azylowe, to Łukaszenka nie miałby czym grać.
Więc jeśli zwracam uwagę rządzącym na niegodziwości, to nie znaczy, że atakuję Polskę, bo to nie czasy komuny, że Partia - Prezes - Państwo były ze sobą tożsame.
PiS to nie Polska.
Zabijanie ludzi i odsyłanie dzieci na bagna zawsze będzie przestępstwem i kiedyś was z tego rozliczymy.
Nikt nie jest nielegalny.
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Czwartek, 7 października 2021 05:16:22
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ewa Wołkanowska-Kołodziej
4 apt7a10źndzi1f1ern69ilkas ou o1fa6r1:169i4d ·
Moje koleżanki z Podlasia ostatnio mało śpią. Wszystko po to - jak mówi jedna z nich - żeby zapobiec zbiorowej mogile. Oto co robią:
"Piątek, późny wieczór. Przychodzi sygnał – siedem osób, 4 mężczyzn i 3 kobiety. Grzejemy cztery litry zupy, pakujemy ubrania i pozostałe rzeczy. Po niecałym kwadransie już jesteśmy w drodze.
Dojeżdżamy do miejsca, które uznaliśmy za bezpieczne. Przed nami rozciąga się ciemność, w oddali błyskają światła policji. Będą nam towarzyszyć cały czas. Ruszamy przez pole. Nogi grzęzną nam w rozmokniętej ziemi, jest bardzo zimno.
Dochodzimy do drogi. Szerokiej, oświetlonej, z dwoma głębokimi rowami melioracyjnymi, ogrodzonej barierkami. – To koniec – myślę, nie przejdziemy. Nigdy nie skakałam przez płot. Szybko zsuwamy się jednak do rowu, potem wspinamy na czworakach i przeskakujemy barierki.
Po chwili jesteśmy w lesie.
Nieprzeniknione ciemności.
Po kilku minutach niemal wpadamy na siedzącego na ziemi człowieka. – Marhaba – szepce K. Klękamy na mokrej ziemi. Mężczyzna patrzy na nas bez strachu. Trudno się porozumieć, prawie nie zna angielskiego. Świecimy na swoje twarze, dopytujemy, ile osób z nim jest.
Nie dostrzegliśmy w ciemnościach, że tuż obok leży i kuli się z zimna w sumie 7 osób. Pytają, skąd jesteśmy, odpowiadamy, że z Polski, ale chyba nie do końca rozumieją. Wyciągamy powerbanki, oglądają je, kiwają głowami i… oddają. Podajemy kolejne rzeczy z plecaków: zupę, gorącą wodę, orzechy, folię nrc, czapki, skarpetki. Po chwili do nas dociera, że nie boją się i nic od nas nie biorą, ponieważ wzięli nas za inną grupę uchodźców…
Po chwili budzi się A., który bardzo dobrze mówi po angielsku. Tak się jednak trzęsie, że trudno zrozumieć, co próbuje powiedzieć. Opowiada o tym, ile razy byli przepychani przez granicę. I o tym, że Polacy, jak tylko ich zobaczą, dzwonią po straż.
Próbujemy porozumieć się z kobietami. To dwie siostry trzynastoletnia N., dwudziestoletnia M. i ich matka. Pokazują, że mają zupełnie mokre nogi i spodnie. Starsza siostra cały czas drży. Matka wtula się we mnie, próbuje cała schować w moich ramionach. Płacze. Nie mogą zrozumieć, skąd się wzięliśmy, co tam robimy.
W końcu dociera do nich, że jesteśmy z Polski, a w ich oczach pojawia się strach: – Police no! – szepczą przerażone. Uspokajamy je. Pytają, czy pomaganie im jest dla nas niebezpieczne. Bardzo je to martwi.
Pomagamy założyć suche skarpetki, głaszczemy po głowach i plecach, próbujemy rozgrzać. Wyjmujemy pieczywo. Starsza siostra bierze rogalik, dzieli go i podaje nam. Nie możemy odmówić, skubiemy po małym kawałku. Mam łzy w oczach, ale uśmiechamy się do siebie i jemy razem. Teraz są już spokojne.
Dwa kilometry od nas, w samochodzie leży siedem kompletów ubrań. Nie ma najmniejszych szans, żebyśmy po nie poszli. Jedyną suchą rzeczą, jaką mam na sobie, są legginsy. Zdejmuje je, podskakując na jednej nodze i zostawiam: suche, rozgrzane ciepłem ciała.
Cała grupa zastanawia się, kto nas wezwał. Ustalamy to i dzwonimy do tej osoby. To J., narzeczony starszej siostry. Kiedy dajemy jej telefon, nie może przestać płakać. Słuchawkę przejmuje matka. Mówi długo. Nie mam pojęcia, o czym rozmawiają, ale serce bije mi bardzo mocno.
Nie wiem, ile czasu spędziliśmy z nimi w lesie. W końcu jednak uznajemy, że to nie jest bezpieczne dla grupy. Światła komórek, rozmowy. Żegnamy się. Wracamy w milczeniu.
Nie mogę przestać myśleć o wtulającej się we mnie kobiecie."
Żabodukt Postów: 78489
kumak
Żabodukt, postów: 78489
Czwartek, 7 października 2021 05:23:41
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest naprawdę tragiczna. Łukaszenka wykorzystując uchodźców do swojej własnej wojny hybrydowej doprowadza do destabilizacji Unii. W chwili obecnej możliwości polskich władz w zakresie ochrony granic przy jednoczesnym przestrzeganiu postanowień Konwencji Genewskiej - są znacznie podważone. Ograniczenie dostępu niezależnych mediów do granicy sugeruje też celowe działania dezinformacyjne. Śmierci kolejnych uchodźcówi nielegalne "push-backi" na granicy tylko to potwierdzają. Potrzebujemy tam obecności Frontexu, aby w końcu zacząć sobie radzić z kryzystem w sposób zorganizowany.
Bezpieczna granica, to taka na której nie umierają ludzie.
#sesjaplenarna https://www.facebook.com/RobertBiedron/videos/394749372...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:19:02
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
to się bidulek wysilił, wkleja w POcie czoła PO nocach
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:20:55
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zwierzęta w cyrku, małpy w ZOO, dzieci z Michałowa.

Goebbelsowska machina w wykonaniu totalnych trwa. Jak śpiewał Fredi Mercury „ Show must go on” ( przedstawienie musi trwać) nie może się zatrzymać. Nasze rodzime gebbelsiątka stają na głowie, żeby dezawuować wszystko to co powie SG, dla nich ważne jest to co powie obecny szef opozycji Baćka/Putin.

Stąd specjaliści wymyślili tzw. „Dzieci z Michałowa”, które ma świadczyć o bezduszności SG i rządu. Ale to nie są żadne dzieci z Michałowa, to są dzieci emigrantów, którym jakimś cudem udało się przekroczyć granicę wraz z rodzicami/opiekunami.

Zatrzymani przez SG nie byli zainteresowani wystąpieniem o azyl w Polsce, ich interesowały tylko Niemcy, stąd ich pobyt w Michałowie, pewnie chcieli, żeby ich Uberem albo jakimś busem podrzucić na granicę polsko-niemiecką.

Podam przykład dlaczego w pasie stanu wyjątkowego nie powinni być dziennikarze. Otóż pewna grupa emigrantów stanowczo odmówiła złożenia dokumentów o azyl, natomiast gdy pojawili się dziennikarze, nagle zaczęli krzyczeć azyl, azyl.

Zachodnie lewactwo ma już to przećwiczone, ksiądz ma się kojarzyć z pedofilią, w USA policjant ma się kojarzyć z zabójcą czarnych, w Polsce próbują zdehumanizować SG, wmawiając, że są oni jakimiś potworami w stosunku do dzieci.

Potworami są ci/te z błyskawicami, które brały swoje dzieci na tzw. strajk kobiet, ciągną dzieci na różne antyrządowe protesty, hodują swoje dzieci niczym Niemcy HJ ( Hitler Jugen) w nienawiści do swoich przeciwników.

GW niczym Sturmer w czasie II WŚ sączący propagandę faszystowską, tak niemal kropka w kropkę ta antypolska gazeta, przedrukowuje teksty białoruskiej propagandy, brakuje tylko, żeby swoje teksty drukowała cyrylicą.

https://wiadomosci.wp.pl/dzieci-z-michalowa-odeslane-na... is external)
https://niepoprawni.pl/blog/andy51/zwierzeta-w-cyrku-...
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:22:26
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
3 czekolady i 2 butelki wody na popitkę dla dziecka ze zgniłymi nóżkami, czyli niebezpieczne szaleństwo antypolskiej opozycji



„Widziałem młodego chłopaczka, który ma prawie zgniłe nogi w zgniłych butach, ledwo udało nam się założyć na te chore nogi suche skarpety. Zjadł łapczywie trzy czekolady, wypił dwie butelki wody, leżał, dysząc na trawie i patrzył na mnie. Potem przez trzy godziny ryczałem” - snuje na użytek portalu OKO.press Mirosław Miniszewski.

Tytuł tasiemcowej rozmowy z owym mieszkańcem pogranicza, który ma „żal do państwa polskiego, że wystawia na próbę jego człowieczeństwo” i „nie może przechodzić obojętnie wobec osoby, która jest umierająca”, brzmi: „Słyszę wycie dziecka na granicy przez całą noc. Miejcie odwagę przyjechać i spojrzeć mu w twarz”…

Rzecz jasna można wykpić redakcję „Oka” za ów tekst, autorkę „redaktorkę, publicystkę, współzałożycielkę i wieloletnią wicenaczelną Krytyki Politycznej” Agatę Szczęśniak, która - jak sama podkreśla - pracowała też w „Gazecie Wyborczej”, oraz jej rozmówcę, który zadbał o zdrowe odżywianie afgańskiego uchodźcy, znaczy, irackiego dziecka podając mu trzy czekolady i dwie butelki wody na popitkę, i opatrzył skarpetami jego prawie zgniłe nóżyny… - można wykpić. Podobnie jak wczorajsze doniesienia „GW” o jakoby skatowaniu „uchodźców” przez polskich pograniczników, oparte na „relacjach” służb kołchozowego duce, samozwańczego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Można drwić, aliści sprawa jest zbyt poważna, żeby ograniczać do szyderstwa z szaleństwa antyrządowej opozycji, które osiągnęło już poziom niebezpieczny dla bytu państwa.
Plan Putina i Łukaszenki

Komu i czemu mają służyć zdjęcia jakoby wygłodniałych dzieci, wabionych pod płot przerzucanymi słodyczami dla lepszych ujęć? Dla kogo przeznaczone są opowieści „GW”, TVN, portalu naTemat Tomasza Lisa (szefa „Newsweeka”), oraz innych, medialnych papug o rzekomym potraktowaniu przez polskich mundurowych jak bandytów i zakuciu w kajdanki reporterki i kamerzysty francusko-niemieckiej telewizji ARTE oraz „polskiej dziennikarki Agence France Presse”, którzy „omyłkowo wjechali do strefy objętej stanem wyjątkowym, ponieważ droga była źle oznakowana”…? Dlaczego w serwowanym repertuarze o jakoby bezduszności rządu PiS brak choćby jednego pytanie, dlaczego tzw. uchodźcy „grzęzną w bagnach”, zamiast po prostu udać się na przejście graniczne?

Prezydent Władimir Putin i Łukaszenka realizują swój plan i pewnie otwierają kolejne butelki „igristoje” po takich debatach w Sejmie jak ta z histerycznie rozwrzeszczaną i waląca ręką w mównicę posłanką Koalicji tzw. Obywatelskiej Katarzyną Piekarską, po spektaklach w parlamencie i na granicy Franka Sterczewskiego (KO), czy cytowanej przez białoruski kanał Witebsk PRO i inne media Klaudii Jachiry, która „potępiła reżim Andrzeja Dudy” - zaiste, Putin i Łukaszenka mają powody do radości. Co jeszcze musi się wydarzyć, by cierpiący na pisofobię i ich medialne kauzyperdy uprzytomnili sobie, że ich działania i toczona wojna propagandowa uderzają w państwo polskie, powodują – a po prawdzie już spowodowały - straty wizerunkowe naszego kraju i znacznie osłabiają pozycję Polski na arenie międzynarodowej.

Sytuacja na naszej wschodniej granicy nie jest jakimś testem Putina i Łukaszenki na wytrzymałość rządu RP, to jest w rzeczy samej wojna, nawet jeśli tzw. hybrydowa, w której zadecyduje się miejsce, kondycja i siła polityczna Polski na przyszłość. Na naszych oczach odbywa się ukierunkowany na zrobienie chaosu i destabilizację, sponsorowany i organizowany przez Białoruś z Rosją w tle szmugiel ludzi do Polski i Europy - co należy dodać, obcych nam kulturowo wyznawców islamu. Czy ktoś zliczył trupy i ujął w zbiorczym raporcie ogrom nieszczęść po samowolnie zainicjowanej, a zarzuconej dziś polityce otwartych drzwi do Europy przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel? Nikt, i per saldo słabe to pocieszenie, że na zachód od Odry istnieje dziś świadomość, iż konieczność obrony naszej granicy jest skutkiem wcześniej popełnionych błędów, a zarazem wkładem w bezpieczeństwo nie tylko obywateli RP.

Po zwizytowaniu polsko-białoruskiego pogranicza przez dyrektora Frontexu i pozytywnej opinii Fabrice’a Leggeriego, antyrządowa kampania opozycji przynajmniej w tej kwestii runęła jak domek z kart. Żaden to jednak powód do zadowolenia czy uspokojenia. Gra zacietrzewionej opozycji na społecznych emocjach, która rozpętała polsko-polską „wojnę totalną z pomocą ulicy i zagranicy” (licentia poetica b.szefa PO Grzegorza Schetyny), i spowodowała rozwarstwienie w społeczeństwie, doprowadziła nasze państwo do punktu, w którym musi być dokonany radykalny zwrot. Wizerunkowa destrukcja wiedzie do upadku każdego rządu. Jest wszakże coś znacznie ważniejszego od międzypartyjnej rywalizacji: interes kraju. Pominę szkodliwą retorykę polityków i mediów, sprawiających wrażenie, jakby były (a po części rzeczywiście są), reprezentantami interesów tandemu Łukaszenki i Putina, czy kanclerz Merkel, apelowanie do umiaru i rozsądku jest bezskuteczne. Potrzebne są rozwiązania systemowe i wola polityczna do wprowadzenia pilnych, niezbędnych zmian.
Media o sytuacji na granicy

Funkcjonowanie mediów, ergo, kształtowanie opinii publicznej mają nadzorować i wspierać dwa organy: Rada Mediów Narodowych (RMN), w której gestii leży powoływanie zarządów TVP, PR i PAP, oraz Krajowa Rada - jak sama nazwa wskazuje - Radiofonii i Telewizji (KRRiT), mająca stać na straży wolności słowa (z różnym skutkiem, czego dowiódł koncesyjny „lex TVN”). Obie te instytucje poddane są presji politycznej, stąd różna ocena ich działalności, w zależności od tego, kto jej dokonuje. Czego nie ma, to płaszczyzny porozumienia - powiedzmy - Polskiej Rady Mediów w szerszym znaczeniu, skupiającej reprezentantów najważniejszych nadawców państwowych i prywatnych, telewizji, radia, mediów drukowanych i internetowych, ale też przedstawicieli związków i stowarzyszeń branżowych, jak dziennikarzy, kultury, czy sportu. Istnieje bowiem potrzeba wytyczenia granicy, gdzie kończy się wolność słowa, a zaczyna brak odpowiedzialności i zwyczajna głupota, potrzeba zawierania porozumień w polityce medialnej, które zapobiegałyby urabianiu opinii publicznej, godzącemu w funkcjonowanie, byt i pozycję państwa.

To, co wyczyniają niektórzy politycy z przypadku nie może być traktowane jak wykładnia, ani wzór dla społeczeństwa do naśladowania, że wspomnę wprowadzone na salony wulgaryzmy „J…ć PiS!”, „Wyp…dalać!” itp., obojętnie jakiego ugrupowania by nie dotyczyło. Nie powinno było się to zdarzyć w świecie polityki, ani z udziałem tych, którzy się nią zajmują, ani mediów, podobnie jak urządzanie małpiego gaju z polskiego parlamentu przez niektórych parlamentarzystów, którzy zamiast medialnego i publicznego ostracyzmu trafiają na czołówki dzienników. W swej istocie jest to postępujący proces butwienia i niszczenia państwa, aż do samounicestwienia.

Mobilizacja społeczna odbywa się w dwie strony: konstruktywnej, w trosce o dobro kraju i narodu, oraz destruktywnej, której celem jest osiągnięcie partykularnych korzyści wszelkimi sposobami, nawet kosztem utraty suwerenności. W odniesieniu do sytuacji na naszym pograniczu realizuje się nie polski, lecz antypolski scenopis przygotowany w Moskwie i Mińsku, z polskimi podwykonawcami i aktorami w rolach tytułowych, oraz bezimiennymi statystami, dowożonymi z krajów trzecich.

Ciągle latają nad głową samoloty, śmigłowce, ciągle są kontrole i cały czas atmosfera wojny. Nie robi to dobrze na głowę. (…) Jestem filozofem, pisałem pracę doktorską o Holocauście. Nie sądziłem, że będę widział te procesy na własne oczy

— ciągnął swą opowieść rozmówca OKO.press, który „ma nadzieję, że będzie kiedyś świadkiem przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym”, bo „to jest po prostu eksterminacja”.

Cechą głupoty jest także to, gdy dostrzegana bywa tylko u innych, z pominięciem tych, którzy dają jej pogłos, wykorzystują, jak również tych, którzy nie potrafią jej zwalczyć…

https://wpolityce.pl/polityka/569008-niebezpieczne-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:25:53
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Migranci zalewają Białoruś. ,,Tam trwa katastrofa’’

Broń, którą Aleksandr Łuakszenka chciał zaatakować Unię Europejską, okazała się być bronią obosieczną. Migranci dosłownie zalewają Białoruś, a mieszkańcy są przerażeni. Skalę problemu widać na udostępnianych przez Białorusinów w mediach społecznościowych filmach i zdjęciach. „Tam trwa katastrofa” – pisze w wiadomości do portalu Biełsat jedna z czytelniczek o sytuacji na lotnisku w Mińsku.

Biełsat donosi, że obecnie migranci przybywają do Mińska samolotami m.in. ze Stambułu, Dubaju i Damaszku. Wcześniej organizowano też loty z Iraku, jednak zostały one zatrzymane po interwencji Komisji Europejskiej.

Jeden z czytelników przesłał redakcji Biełsatu zdjęcia z rejestracji na lot do Mińska w Stambule. Grupie 127 Irakijczyków miał tam towarzyszyć specjalny przewodnik. Inną grupę, liczącą 50 osób, opisał dziennikarz Biełsatu. Migranci są tam odprawiani w osobnej kolejce przy stanowisku białoruskich linii Belavia.

Jedna z czytelniczek portalu opisała z kolei sytuację na lotnisku w Mińsku.

- „Nie wyobrażacie sobie co dzieje się na naszym lotnisku, a konkretnie w strefie tranzytowej. Tam trwa katastrofa. Nikt nie wie, gdzie patrzy szef lotniska. Jak widać, ma gdzieś kwestię Covid-19. Migranci bez masek, leżą wszędzie na podłodze. Nawet w hali międzynarodowych przylotów 3-4 (na parterze) przy samych kabinach pograniczników. Nawet pogranicznicy są w szoku”

- przekonuje kobieta.

Migranci mają też przebywać w Grodnie i Brześciu.

- „Nasi subskrybenci informują, że ostatnio w Brześciu jest dużo osób o azjatyckim i wschodnim wyglądzie. Wszyscy poruszają się po mieście w grupach w towarzystwie ludzi w cywilnych ubraniach i zbierają się w turystycznych miejscach – na przykład w pobliżu Twierdzy Brzeskiej. Część „wycieczek” jest przewożona autobusami straży granicznej (na numerach specjalnych), w towarzystwie wojskowego łazika”

- donosi portal NEXTA.

kak/belsat.eu, DoRzeczy.pl
https://fronda.pl/a/migranci-zalewaja-bialorus-t...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:31:33
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kuźmiuk: PO wraca do swojej narracji z 2015 roku - przyjmować imigrantów

1. Od momentu kiedy reżim Łukaszenki rozpoczął wojnę hybrydową z Polską przy pomocy tysięcy imigrantów sprowadzonych głównie z Iraku, politycy Platformy robią wszystko aby obciążyć odpowiedzialnością rząd premiera Mateusza Morawieckiego za to co dzieje się na granicy białorusko-polskiej.

Do momentu kiedy nie został ogłoszony stan wyjątkowy na tej granicy, politycy Platformy (między innymi posłowie Franciszek Starczewski, Dariusz Joński, Michał Szczerba), urządzali różnego rodzaju happeningi, które później wykorzystywała propaganda Łukaszenki, obciążając stronę polską odpowiedzialnością za to co się dzieje z imigrantami.

Po ogłoszeniu stanu wyjątkowego na tej granicy przez rząd, happeningi te przeniosły się do Sejmu i do niektórych mediów wspierających opozycję, wszyscy oni próbują wywrzeć presję na rząd, aby otworzył granicę białorusko- polską ze względów humanitarnych i zaczął przyjmować imigrantów „eksportowanych” przez reżim Łukaszenki.

2. Przypomnijmy, że w 2015 roku po słynnym „herzlich willkommen” Angeli Merkel do krajów Europy Zachodniej przybyły setki tysięcy imigrantów, a z negatywnymi skutkami tej fali, kraje te zmagają się do tej pory.

Wtedy to Niemcy zdecydowały się wymusić wprowadzenie w UE obligatoryjnego mechanizmu rozdziału imigrantów na poszczególne kraje członkowskie i niestety rząd Ewy Kopacz to rozwiązanie poparł, zdradzając przy okazji Grupę Wyszehradzką, w ramach której wcześniej uzgodniono sprzeciw wobec tej koncepcji.

Ostatecznie po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach na jesieni 2015 roku i powstaniu rządu premier Beaty Szydło, Grupa Wyszehradzka na powrót zwarła szeregi i zdecydowanie sprzeciwiła się mechanizmowi rozdziału imigrantów, w konsekwencji KE po kilku miesiącach się z niego wycofała.

3. Po 6 latach od tego momentu, polityka imigracyjna UE uległa poważnym zmianom, teraz KE popiera w całej rozciągłości najbardziej restrykcyjne działania krajów członkowskich dążących do ochrony granic zewnętrznych UE, włącznie z budową ogrodzeń i murów je chroniących.

W tej sytuacji zdecydowane działania polskiego rządu chroniące granicę białorusko-polską przed zmasowanym szturmem imigrantów, zyskują poparcie KE, co więcej Polska jest pokazywana jako kraj, który działa wręcz wzorcowo w tej kwestii.

W ostatnich dniach działania polskiego rządu na tej granicy, bardzo pozytywnie oceniła także unijna agencja Frontex, co wręcz ośmieszyło argumentację opozycji w naszym kraju, która do tej pory zarzucała rządowi brak współpracy z tą agencją.

4. Mimo tego wszystkiego posłowie Platformy w dalszym ciągu podtrzymują narrację o moralnej odpowiedzialności polskiego rządu, za to co dzieje się na granicy z Białorusią, ba obciążają go wszystkimi konsekwencjami.

Teraz pojawiły się głosy polityków Platformy mówiące wprost, że powinniśmy przyjąć przynajmniej kilka tysięcy imigrantów z Białorusi, zwłaszcza w sytuacji deficytu pracowników na naszym rynku pracy.

Wczoraj w jednym z programów TVP Info członek klubu Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyliusz powiedział, że 38 milionowy kraj nie powinien mieć problemów za absorbcją kilku tysięcy imigrantów w sytuacji potrzeb rynku pracy.

Choć zapewne poseł ten wie, że ci imigranci wcale nie zamierzają pracować, a próbują przedostać się do któregoś z krajów Europy Zachodniej tylko po to, żeby korzystać z hojnej pomocy socjalnej istniejącej w tych krajach.

A wiec Platforma powraca do wcześniejszych swoich pomysłów dotyczących imigrantów, Polska powinna przyjmować imigrantów i to w zasadzie bez ograniczeń, jak to mówił ówczesny rzecznik w rządzie Ewy Kopacz, poseł Cezary Tomczyk.

Dobrze, że politycy Platformy mówią o konieczności przyjmowania imigrantów z otwartą przyłbicą, wyborcy powinni to zobaczyć i o tym usłyszeć, żeby w przyszłości móc tym politykom wystawić rachunek w postaci „wyrzucenia” ich z krajowej polityki.

Zbigniew Kuźmiuk
https://fronda.pl/a/kuzmiuk-po-wraca-do-swojej-n...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 07:42:04
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Powstanie mur na granicy z Białorusią!

https://prawy.pl/116161-pilne-powstanie-mur-na-...
Post edytowany
MIńsk Mazowiecki Postów: 4963
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 4963
Czwartek, 7 października 2021 09:16:08
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Proponuję ten mur postawić z klocków LEGO.
Dzieci mieszkające na granicy będą miały się czym bawić. Jak przeżyją.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 7 października 2021 11:56:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nielegalni imigranci to już nie tylko problem Polski czy Litwy. „Odnotowaliśmy rekordową liczbę migrantów na granicy polsko-niemieckiej” – przyznaje policja w RFN. Jak z tym walczyć? – Ograniczyć liczbę lotów z Bliskiego Wschodu do Mińska, uderzyć w transfery finansowe i przygotowywać sankcje – mówi portalowi tvp.info wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk.

https://www.tvp.info/56234645/kryzys-migracyjny-eks...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK