... i się zupełnie nie zrozumieliśmy. Krew w piach :/
Jako, że temat całego wątku to jednak polemiki z osobami publicznymi... więc kolejny kwiatek, trochę stary ale jary:
http://minskmaz.com/pytania-do-osob-publicznych/ma...
"Dlaczego wjazd na parking pod ZUSem jest zamykany w weekendy? Trochę miejsc parkingowych ostatnio przybyło ale ciągle nie ma ich za wiele...
(...)
Witam.
Parking przed ZUS to teren prywatny (własność ZUS).
Pozdrawiam serdecznie."
Bardzo interesujące. Od kiedy ZUS to prywatna instytucja z prywatnym majątkiem?
Od chwili kiedy podjąłem pierwszą aktywność zawodową to co miesiąc widzę, że ten "prywaciarz" co miesiąc inkasuje znaczną kwotę z moich poborów. Nie mam żadnego na to wpływu, zabiera i już.
Na ten "prywatny" majątek przez lata złożyliśmy się my - pokolenia podatników. Nie zbudowali tego "prywatnego majątku" urzędnicy ale ci którzy wypracowują dzień po dniu PKB i z bólem odprowadzili podatek - hydraulik, budowlaniec, sklepowa, elektryk, kierowca autobusu.... można tak długo.
ZUS to nie jest prywatna firma z prywatnym majątkiem!
Czy można zrobić coś z samym parkingiem? Można spróbować coś wymyślić jeśli się ma cokolwiek dobrej woli i wyobraźni. Ja widzę to tak:
- w piątek godzina 15.00 (chyba dłużej ta instytucja nie pracuje) otwiera się szlaban. Od tej chwili zwykły obywatel (nie pracownik ZUS) może parkować na tym parkingu. Poniedziałek godzina 6.00 zamyka się automatycznie szlaban. Jeśli do tej chwili nie zabrałeś obywatelu auta z parkingu to otwarcie szlabanu kosztuje 100PLN. Parkując bowiem na tym terenie zaakceptowałeś regulamin gdzie określono w tej wysokości karę umowną. Nie ma tu znaczenia że pies chory, żona ma katar itd. - jeśli nie chcesz płacić - masz zabrać auto do godziny 6.00 albo nie parkuj w tym miejscu. Takie są zasady (tak jak w wawie nikogo nie interesuje przyczyna braku opłaty parkingowej - nie wykupiłeś biletu - dostajesz mandat od SM).
Myślę że można przynajmniej pochylić się nad rozwiązaniem w taki lub podobny sposób problemu parkowania zamiast wycinać kolejne drzewa w mieście.
Tylko drobne ale.
Coś takiego może próbować załatwić nie statystyczny Kowalski - mieszkaniec szuflandii ale co najmniej kumotr szyszkownik z nadszyszkownikiem kilkujadkiem, a najlepiej światły władca grodu dostrzegający problemy swych poddanych.
Pozdrawiam.
CK