Szanowni Państwo,
obecna forma "pytań do osób publicznych" to niestety monolog i to tylko w odniesieniu do pytań na które osoba publiczna ma ochotę odpowiedzieć. Ten monolog nie zawsze idzie w stronę odpowiedzi na pytanie, czasem to zwykłe "ple ple" które nie wnosi nic do sprawy.
Może zatem warto czasem podjąć polemikę z tym co jest nam serwowane. Tutaj podeprę się jednym z ostatnich wpisów Pana Burmistrza.
http://minskmaz.com/pytania-do-osob-publicznych/ma...
Panie Burmistrzu,
ubolewa Pan w blisko 1/3 swojej wypowiedzi nad kondycją internetu: plotki, naiwność, kalumnie. Może czas udeżyć się w swoje piersi - ot wystarczy prowadzić właściwą politykę informacyjną. Skoro płacimy podatki to mamy prawo wiedzieć jak nasze fundusze były dysponowane i jak będą dysponowane. Skoro zarządza Pan pośrednio lub bezpośrednio majątkiem wspólnym (w końcu majątek Miasta to nie prywatny folwark tylko dobro wspólne mieszkańców) to chciałbym wiedzieć co się z tym majątkiem będzie działo i jakie ma plany "władza".
Tyradę na temat "folkloru internetowego" odebrałem z niesmakiem, takej wypowiedzi raczej bym się spodziewał ze strony telewizyjnej pseudo-celebrytki niż urzędnika.
Aby więc ukrócić plotki i niedomówienia proponuję kilka pytań:
- Ile budynków architektury drwenianej jest własnością lub jest zarządzanych przez Miasto (w tym jednostki organizacyjne miasta) ? Gdzie zlokalizowane są te budynki?
- ile z tych obiektów jest wpisanych na listę zabytków lub ile będzie niebawem wpisanych?
- jakie fundusze wydatkowano w latach 2012-2013 na remonty i utrzymanie tych budynków w nalezytym stanie technicznym? Jakie fundusze przewidziano na rok 2014?
- czy podczas rozbiórki budynku przy Piłsudskiego przeszukano teren jak i sam dom pod kątem ewentualnych przedmiotów o wartości kulturowej lub historycznej? Czy obecny był dozór archeologiczny podczas prowadzonych prac?
- w jaki sposób Miasto będzie wspierać właścicieli prywatnych drewnianych domów o kwartości historycznej lub kulturowej (gra tu idzie o zachowanie tożsamości i unikalnego charakteru mińska)?
Na zakończenie. Napisał Pan:
"Co powstanie w tym miejscu? To już inwencja nowego właściciela, tego, który zaoferuje najwyższą cenę zakupu gruntu."
Co dopuszczono w tym miejscu wg miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego? Czy nie można ustanowić w warunkach przetargu pewnych wymogów tak aby ten kawałek gruntu przyniósł jakąś wartość dodaną dla mieszkańców? Czyżby miasto nie miało koncepcji i pomysłu na zagospodarowanie tej przestrzeni? Cóż, jeśli dla władz publicznych liczy się tylko kasa za metr gleby to jest to porażające.
Trochę przydługo ale może wspólnymi siłami zmniejszymy rozmiar internetowego folkloru. Może też inni Internauci się przyłączą.
Pozdrawiam.