Też popieram pogląd, że modernizacja jedyne co poprawiła to bezpieczeństwo. Ale w niezwykle brutalny sposób.
Najgorsza jest sytuacja gdy przykładowo jadąc na zachód, za rondem im. Więcka (czyli Mc'Donald i inne jego inwestycje, które trzymają to miasto w kupie) wjedziesz za toczącego się żuka i jadące za nim 2-3 inne pojazdy to nawet w niedzielę o 11 możesz się za nim wlec 50 - 60 km/h do Zakrętu.
Paręnaście lat jeżdżę już autkiem i odeszły mi już szaleństwa i brawura, ale dobija mnie jazda do Wawy na czwórce (a co chwila autko woła bym zrzucił na 3), gdy mam jeszcze dwa biegi więcej, a jadę zmodernizowaną drogą krajową.
W piątek odcinek Zakręt - Mińsk można w odpowiedniej porze przejechać szybciej rowerem niż samochodem. Dla zdrowia? Hmm.. mnóstwo spalin niestety dookoła..