Pogróżki, życzenia śmierci, hejt w mediach społecznościowych, brutalność policji – niełatwo dziś walczyć o prawa kobiet - pisze dla "Przeglądu" Anna Stachowiak.leksandra Magryta stała się celem ataków fundamentalistów związanych z ruchem anti-choice z uwagi na działalność w Federze i Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem
Polska XXI w. jest krajem, w którym bardzo trudno być aktywistką – nie ukrywa Magryta
Aktywistkom towarzyszy strach. Wyzwalają go nie tylko nienawistne komentarze, bo to, jak podkreślają, element ich codzienności, z którym każda radzi sobie inaczej. Jego źródłem są też konkretne działania
Kiedy pytam, po co im ten aktywizm, skoro tyle kosztuje, zgodnie mówią: stan wyższej konieczności - pisze Anna Stachowiak‹ wróć
Aleksandra Magryta stała się celem ataków fundamentalistów związanych z ruchem anti-choice z uwagi na działalność w Federze i Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem
Polska XXI w. jest krajem, w którym bardzo trudno być aktywistką – nie ukrywa Magryta
Aktywistkom towarzyszy strach. Wyzwalają go nie tylko nienawistne komentarze, bo to, jak podkreślają, element ich codzienności, z którym każda radzi sobie inaczej. Jego źródłem są też konkretne działania
Kiedy pytam, po co im ten aktywizm, skoro tyle kosztuje, zgodnie mówią: stan wyższej konieczności - pisze Anna Stachowiak
Więcej historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Organizacje zajmujące się pomocą kobietom i aktywistki otrzymują pogróżki. Do Centrum Praw Kobiet w marcu trafiła informacja, że w biurze podłożono bombę. Policja sprawdziła informacje z mejla. W biurze niczego nie znaleziono, ale strach został. Aktywizm kosztuje. Dużo.
Aleksandra Magryta z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny pierwszą wiadomość dostała w lutym. "Ty j**ana dz***o, niedługo zdechniesz, jeśli nie przestaniesz wspierać Strajku Kobiet. Mamy dość patrzenia jak k***y takie jak ty niszczą nasze społeczeństwo, wzywając do zniszczenia tradycyjnych wartości rodzinnych. Aborcja to morderstwo! Nie obchodzi nas twój los. Nie obchodzi nas los twojej rodziny. Zrezygnuj z aborcji albo sama zginiesz!” (tekst oryginalny). Inna wiadomość brzmiała: "Zostało Ci 5 dni". Towarzyszyło jej zdjęcie Olki na celowniku snajpera.
Następny mejl: "Ty pi****ona dz***o! Nie rozumiesz tego. Wyrzecz się swoich poglądów. Zanim będzie za późno. Nie żal nam nikogo! Zrobimy ci to samo, co ty zrobiłaś niewinnym dzieciom. To jest ostatnie ostrzeżenie! Zrezygnuj z aborcji albo sama zginiesz!". Podpis: "Umrzyj".
Ósma z kolei wiadomość: "Nie uda ci się zniszczyć narodu polskiego, ty lewacka gnido. Polscy patrioci byli zawsze i teraz nie pozostaną na uboczu. Wypowiedziałaś wojnę, a my ją zakończymy, wykazując się odwagą i zdecydowaniem".
Były też zapowiedzi zamachów bombowych oraz informacje o tym, że nadawcy na razie testują czujność policji. Tę sprawę przekazała prokuraturze. Trwają czynności.
Aleksandra Magryta stała się celem ataków fundamentalistów związanych z ruchem anti-choice z uwagi na działalność w Federze i Wielkiej Koalicji za Równością i Wyborem. Od lat angażuje się w akcje równościowe i antydyskryminacyjne, a to zaangażowanie, tak jak całej Federy, przybrało na sile po wyroku trybunału Julii Przyłębskiej z 22 października 2020 r., który uznał przesłankę embriopatologiczną za niezgodną z konstytucją, zmuszając tym samym kobiety do kontynuacji ciąż z wadami (w tym letalnymi) płodu.Polska XXI w. jest krajem, w którym bardzo trudno być aktywistką – nie ukrywa Aleksandra Magryta. – Działania obywatelskie, które wcześniej były oczywistością, przez obecną władzę są traktowane jako bezprawne. Co chwila słyszę, że kolejna znajoma musi iść na przesłuchanie tylko dlatego, że przeciwstawia się homofobii, seksizmowi czy innym formom naruszeń praw człowieka.
Do tego dochodzi masowy hejt w mediach społecznościowych. Często są to ataki trolli o ultrakonserwatywnych poglądach. Nierzadko – życzenia śmierci.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prawa-kobiet-walka-w-obli...