To co przytoczyłeś nie dowodzi, że Mazurzy to tylko szlachta mazowiecka, a nie cała ludność Mazowsza. Jedno nie wyklucza drugiego. Wciąż będę obstawał przy swoim.
Jak dla mnie nie ma co dalej tego tematu kontynuować. Wszystko jest przecież jasne. Wróćmy zatem do tematu przewodniego.
------------------------------------------------------------------------------------
Śląsk Cieszyński
Jeśli mówimy już o Czechach, to grzechem nie byłoby wspomnieć o Śląsku Cieszyńskim, a dokładnie jego lewobrzeżnej części, zwanej Zaolziem. Temat Polaków stamtąd jest chyba najczęściej poruszanym tematem dotyczącym ludności polskiej poza granicami Polski. Pewnie dlatego, że wiele znanych osób pochodzi z tamtej krainy (Buzek, Młynkowa, nie Mlynkova czy Farna) oraz, że żywioł polski wciąż jest tam w niezłym stanie.
Historyczna granica Śląska Cieszyńskiego na południu biegnie rzeką Ostrawicą. Na pół dzieli Ostrawę, położoną na Morawach (lewy brzeg rzeki) oraz na Śląsku (tzw. Ostrawa Polska lub Ostrawa Śląska; prawy brzeg rzeki), oraz dzisiejsze miasto Frydek-Mistek – Mistek znajduje się na Morawach, a Frydek na Śląsku.
W okresie międzywojennym, w 1918 roku, polskie wojsko zajęło całe północne Zaolzie z powodu zamieszkiwania go przez przytłaczającą polską większość. Lecz w 1919 roku wojska czechosłowackie podstępnie zajęły nasze terytorium i włączyły je do Czechosłowacji. Na marginesie dodam, że to chyba jedyne jako takie walki jakie armia czeska prowadziła przed wojną, bo jak wiemy ani Niemcom, ani wprowadzaniu komuny nie oparli się wcale. Dopiero w 1938 roku, Polakom udało się przywrócić tą polską ziemię do macierzy. Niestety nie na długo, ponieważ jak wiemy w 1945 znowu podzielono Śląsk Cieszyński i po raz kolejny opuszczono własnych rodaków.
Ludność Polska w praktyce, w mniejszej lub większej liczbie zamieszkiwała cały obszar Śląska Cieszyńskiego. Polską mowę, a dokładnie gwarę cieszyńską i jabłonkowską, dialektu śląskiego można było do wybuchu II wojny światowej usłyszeć nawet nad samą Ostrawicą, czyli na ziemiach, do których Polska nie rościła pretensji terytorialnych. Nie rościła, co nie znaczy, że tam Polaków nie było. Owszem byli, może w niezbyt dużej liczbie, ale jednak. Niech świadczy o tym, że 15% mieszkańców Ostrawy, a dokładnie jej śląskiej, prawobrzeżnej części to Polacy. Dlatego ta dzielnica miasta zwana była Ostrawą Polską. Obecnie, żeby nie kojarzyło się to z nami, zmieniono nazwę na Ostrawa Śląska. Najbliższe okolice Ostrawy były w gruncie rzeczy licznie zamieszkane przez Polaków. Oczywiście, nie byliśmy tam większością, ale były gminy, gdzie to żywioł czeski był w mniejszości. Przypominam, że mówimy o obszarze, który NIGDY nie był w granicach Polski (no może za Chrobrego, ale to się nie liczy). Podobnie wyglądały stosunki ludnościowe w dawnym powiecie frydeckim, czyli w okolicach Frydka. Tam osoby polskojęzyczne stanowili niewielki odsetek, mniej więcej na poziomie +/- 10%. Tamtejsza ludność polska jest tak samo autochtoniczna jak czeska. Mimo tego, można stwierdzić, że żywioł polski był dominujący. Sytuacja zmieniła się gdy Śląsk Cieszyński wraz z Czeskim Cieszynem znalazł się w granicach niepodległej Czechosłowacji, a na te ziemia napływała masowo nowa ludność czeska. Wielu Polaków wyjechało wtedy do Polski.
Szkoda, że gdy mówi się o Polakach z Zaolzia, nie wspomina się, że polski obszar etniczny sięgał jeszcze dalej. Właśnie do samej granicy z Morawami. Tamtejsi Polacy (z terenu między Ostrawą a Frydkiem), mimo, że starali się utrzymywać polską świadomość narodową, z biegiem lat ulegli bardziej licznemu żywiołowi czeskiemu. Czysto czeski obszar rozpoczynał się na południe od Frydka, w górach Beskidu Morawsko-Śląskiego. Obecnie garstka z ówczesnych Polaków przetrwała.
Etnograficznie, tamtejsi Polacy to Wałasi Śląscy, Wałasi Frydeccy oraz Jacki Jabłonkowskie. Wszyscy byli Ślązakami, którzy posługiwali się różnymi lokalnymi gwarami. Wałasi Śląscy i Frydeccy posługiwali i posługują wciąż gwarą cieszyńską dialektu śląskiego, zaś Jacki Jabłonkowskie gwarą jabłonkowską. Wałasi nie mają nic wspólnego z Wołosami z Rumunii. Nosili oni strój cieszyński. Jacki nosili strój jabłonkowski. Obecnie jeżyk polskie w formie gwarowej jeszcze jest żywy, chociaż ulega silnym wpływom czeskim. Za taką sytuację odpowiedzialne są między innymi mieszane małżeństwa i napływ Czechów.
Zdecydowanie lepiej sprawy polskie się mają, na terenach, które przed wojną były włączone do Polski oraz były zamieszkiwane przez zdecydowaną większość polską. Mowa o okolicach Jabłonkowa, Cieszyna, Karwiny oraz Orłowej. Na przykład w Orłowej, przed I wojną, Polacy stanowili 95% populacji! Te ziemie były etnicznie polskie. Polski żywioł je zdominował. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Zaolzie (w granicach z 1938) jest równoprawną częścią Polski, i nie ma co się oszukiwać, obecnie nam zagrabioną.