24°C

9
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 3.90
PM25: 5.16 (12,31%)
PM10: 5.54 (34,4%)
Temperatura: 24.39°C
Ciśnienie: 1009.22 hPa
Wilgotność: 44.92%

Dane z 03.05.2024 14:00, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Polska etniczna, czyli o Polakach z Polski i Ziem Zachodnich

51 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Środa, 6 marca 2013 00:14:02
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Pomyślałem, że może to być nawet ciekawy temat na dyskusję. Ostatnio wiele czytałem o różnych definicjach i stronach polskości. Wszystkim znane są podziały narodowościowe na Kresach, a jak się sprawy miały na ongiś niemieckim Dolnym Śląsku, Pomorzu Zachodnim, Prusach Wschodnich oraz na polsko-czeskim Zaolziu, czyli ziemiach poza granicami niegdysiejszej II RP.

Może po kolei:
- Dolny Śląsk - do połowy XIX wieku, gdy władze niemieckie zarządziły agresywną germanizację, wbrew wielu poglądom żywioł polski był bardzo liczny. Za umowną granicę można przyjąć Odrę. Polska ludność ograniczała się na prawym brzegu rzeki, wyjątkiem okolice Sobótki, Środy Śląskiej oraz idąc dalej na północny-zachód okolice Głogowa, Nowej Soli oraz Zielonej Góry. Niestety silna i brutalna germanizacja, połączona z późniejszym zakazem odprawiania nabożeństw po polsku odcisnęła wyraźny ślad na tamtejszych Polakach, będących prawdziwymi autochtonami tych Dolnego Śląska. Z biegiem lat, niestety polski obszar etniczny znacznie się kurczył, pozostawiając wciąż dość liczne enklawy na niemieckim morzu, np. okolice Zielonej Góry - ciekawy ewenement.
Tamtejsi Polacy to Dolnoślązacy, jeśli można ich tak nazwać. Posługiwali się gwarą dolnośląską, dialektu śląskiego lub dialektem dolnośląskim języka śląskiego - jak kto woli. Choć wszyscy tam byli dwujęzyczni. Po brutalnej pruskiej i niemieckiej germanizacji przyszła pora na terror hitlerowski. Przez co do 1945 liczba autochtonów bardzo drastycznie spadła ulegając żywiołowi niemieckiemu. Z i tak bardzo niskiego procentu całej ludności (de facto jeszcze zaniżanego i fałszowanego na spisach), liczba Polaków jeszcze bardziej spadła, utrzymując się silnie jedynie w okolicach Sycowa, przy granicy z Polską.

Jak tych co ocaleli potraktowano, wszyscy wiemy :( Jak widać kłamstwem i nieuctwem jest głoszenie tez jakoby Dolny Śląsk był cały niemiecki i tylko niemiecki. Dolny Śląsk był etnicznie polski odkąd go utraciliśmy za Piastów.

Dobrze, o Pomorzu i Prusach napiszę jutro, bo niestety trzeba iść spać.

Zapraszam do dyskusji.
mińsk maz Postów: 609
aro
mińsk maz, postów: 609
Środa, 6 marca 2013 11:14:01
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85ski_Ko%C5%9B...
dość ciekawe ale w przypadku zachowania języka polskiego i polskich tradycji narodowych odgrywa w tym przypadku kościół ewangelicki, podobnie jak w przypadku Mazurów....
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Środa, 6 marca 2013 20:47:48
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Napisałem ogromy tekst, ale wszystko **** strzelił, bo wylogowało mnie. Brawo dla pomysłodawcy tego forum. Ono do niczego się nie nadaje.

I weź teraz człowieku pisz to jeszcze raz. Ehh, zawsze pod górkę :(
Żabodukt Postów: 78425
kumak
Żabodukt, postów: 78425
Środa, 6 marca 2013 21:13:19
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
jeśli piszesz długi tekst to nie przez forum tylko edytorem bo cię wyloguje i doopa - potem zaloguj się i tekst wklej
Żabodukt Postów: 78425
kumak
Żabodukt, postów: 78425
Środa, 6 marca 2013 23:00:44
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
sharex czekam na dalszą część- nie zabieram na razie głosu .mieszkałem 8 lat na Śląsku oraz trochę razem z nimi w Essen i Berlinie.Będę miał coś do napisania.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Czwartek, 7 marca 2013 21:45:45
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
No to ciąg dalszy.

- Pomorze Zachodnie – ongiś, do schyłku XVIII wieku zamieszkane przez autochtoniczną ludność pomorską. Czy polską? Trudno powiedzieć. Przynajmniej mi, hobbyście, nie specjaliście. Nie pomaga również ówczesny brak powszechnej świadomości narodowej, która dopiero się budziła na świecie, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę, czy Pomorzanie, czyli Kaszubi zachodni (o tym później) tak jak ich dzisiejsi krewni spod Gdańska czuli więzi z Polakami i Polską. Raczej jest to wątpliwe, ale to nie wyklucza więzów krwi między nami a nimi. Na 100% byli Słowianami oraz Lechitami – tak jak my, tylko z północy, z innych plemion. Może będzie to z mojej strony naciągnięcie, ale co tam: załóżmy, że Polacy (dokładnie to Polacy z okresu staro i średniopolskiego) oraz oni (jako, że ich krewni Kaszubi wschodni są Polakami, więc gdyby i oni żyli, też mogliby się za nich uważać). Mniejsza o to. Koniec moich dywagacji.

Ta ludność pomorska została w ekspresowym tempie zgermanizowana, gdy Księstwo Pomorskie zostało wpierw lennem cesarskim potem brandenburskim i pruskim. Szybki i nieprzebrany potok ludności pomorskiej został całkowicie zniszczony, niszcząc słowiański żywioł do końca XVIII wieku. W pewnym stopniu ludność autochtoniczna utrzymała się na Pobrzeżu Słowińskim oraz ziemi wałeckiej.

Na początku wspomniałem o Kaszubach zachodnich. Tak, ponieważ według wielu językoznawców ów ludność była najbardziej na zachód wysuniętą grupą Kaszubów. Co mieli wspólnego z dobrze nam znanymi Kaszubami? Przede wszystkim gwarę. Gwara zachodniopomorska – pierwotny język tamtejszej autochtonicznej ludności. Pochodzenie ów gwary nie jest w 100% znane. Najnowszy i według mnie najrozsądniejszy pogląd głosi, iż gwara zachodniopomorska jest jednym z dialektów języka kaszubskiego. Sam język kaszubski był dość różnorodny w swoich dialektach. Często także jest zwany językiem pomorskim, dlatego, że to od niego wywodzi się większość gwar, którymi posługiwano się drzewiej na Pomorzanach. Dzisiejszy język kaszubski to tak naprawdę zlepka 3 gwar z Pomorza Gdańskiego, które przetrwały dzięki Polakom i Polsce, bardzo bliskiej Kaszubom (tym naszym) od zawsze. Język kaszubski pierwotnie dzielił się na 3 części składowe: język kaszubski właściwy, gwara słowińska (o niej za chwilę) oraz gwara zachodniopomorska.
Niestety gwara zachodniopomorska, poddana ogromnej presji języka niemieckiego nie zachowała się w ogóle na piśmie. Wcale! Nieznana jest dokładnie jej gramatyka. Prawdą jest jednak, że żywioł polski, pomorski był całkowicie wytępiony lub bardzo słaby, bo rząd niemiecki, pruski nie stosował tam przymusowej germanizacji. Ludność sama wcześniej przyjęła wszystko co niemieckie – dobrowolnie.

Jednak, na Pomorzu Zachodnim, na obszarze Niemiec, były 2 obszary zamieszkane przez ludność słowiańską, pomorsko-polskojęzyczną. Jeden z tych obszarów zamieszkiwali również dobre nam znani Słowińcy, a dokładnie jak sami siebie nazywali (bo nazwę Słowińcy nadał im pewien rosyjski badacz) – Kaszubi nadłebscy. Posługiwali się gwarą słowińska, trochę różną od standardowej kaszubszczyzny. Do 1945 żyli w Niemczech, ale germanizacji całkowicie nie ulegli. Być może dzięki życiu w odosobnieniu, pomiędzy jeziorami i wydmami? Wiadomo, że normalnie posługiwali się swoim ojczystym językiem. Oczywiście niemiecki też znali, ale językiem pierwszym był kaszubski. Nawet, gdy zakazano nauczania w kaszubskim (tudzież polskim) oraz zakazano odprawiania mszy w innym języku niż niemiecki, ojczysta mowa mimo powolnej śmierci przetrwała dalej, by ostatecznie zniknąć już w PRL-u, gdy uznano pozostałych tam Kaszubów nadłebskich za Niemców i nie dano im żyć. Gwara Słowińców była dialektem przejściowym między gwarą zachodniopomorską a dialektem północnokaszubski kaszubszczyzny właściwej.

W jeszcze wcześniejszych okresach, ludność kaszubska zamieszkiwała nawet najbliższe okolice Słupska. Niestety, nie przetrwali oni w znacznej i utrzymującej polskość/nie-niemieckość grupie do okresu I wojny światowej, gdy budziły się lokalne świadomości. Warto zaznaczyć również, że Słupsk razem z okolicami był objęty obszarem głosowania w wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1919 roku.

Drugim obszarem na Pomorzu Zachodnim zamieszkały przez ludność już typowo polską jest ziemia wałecka, z centralnym ośrodkiem w Wałczu. Od czasu Mieszka I, aż do 1772 roku, cała ziemia wałecka była w Polsce oraz zamieszkiwana była przez Polaków. Ilu było Polaków trudno powiedzieć, ale na pewno obszar ten był mieszany polsko-niemiecki. Z momentem przyłączenia Wałcza do Prus (wtedy jeszcze Brandenburgii) rozpoczęła się masowa germanizacja, która apogeum osiągnęła w XIX i XX wieku – analogicznie do pozostałych ziem pod zaborem pruskim. Również mniej więcej wtedy zaczęła masowo napływać ludność niemiecka. Dopiero w okresie I wojny światowej, ludność polska przeżyła mały renesans – wzrosła jej ( i tak mała) liczba oraz wzrosły dążenia do powrotu Wałcza i okolic do Macierzy, co dopiero udało się w 1945 roku. Mieszkańcy ziemi wałeckiej nie byli Kaszubami, ani nikim innym. To najzwyklejsi Polacy, tacy sami jak ich krewni zza Noteci po polskiej stronie. Nie warto wierzyć niemieckim spisom ludności z początku XX wieku, ani mapom etnicznym, bo są one zakłamane. W okolicy Piły wskazują na jedynie 2% Polaków, których w rzeczywistości było ok. 10%. W ziemi wałeckiej odsetek żywiołu polskiego był nieznacznie wyższy.
Można śmiało stwierdzić, że najbliższe tereny przygraniczne, tj. ziemia wałecka, szczecinecka i pilska w im dalej na północ tym mniejszym stopniu, tereny te i ich ludność zachowały elementy polskości. Językiem tej małej grupki Polaków nie była gwara zachodniopomorska, lecz język polski, dialekt wielkopolski. Nieprawdą jest, że na początku XX wieku, język polski zanikł na tych obszarach. Na północ od tych ziem, byli już tylko Niemcy i słychać było niemiecką mowę.
Na pograniczu pomorsko-wielkopolskim Polacy zamieszkiwali jeszcze okolice Szczecinka, Czaplinka oraz na zachodzie Trzcianki, Krzyża i Wielenia. Zaś na południu, bliżej pogranicza z ziemią lubuską – okolice Babimostu, co ciekawe dość licznie.

Ot, całe Pomorze Zachodnie.

Jutro opiszę Warmię i Mazury. W dalszej kolejności wrócę jeszcze do Dolnego Śląska, bo zapomniałem napisać parę słów o Opolszczyźnie, czyli Śląsku Opolskim, czyli opolskiej części Górnego Śląska, wraz z jego stolicą – Opolem. W weekend postaram się opowiedzieć o Zaolziu i okolicach Ostrawy i Frydka.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Czwartek, 7 marca 2013 21:46:50
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ups, oczywiście Opole to nie Dolny Śląsk. Proszę tego nie brać jako błąd. Tak to jest jak się zmienia myśl, w trakcie pisania, a potem się nie sprawdza co się napisało :)
Mensco Postów: 484
uksz
Mensco, postów: 484
Piątek, 8 marca 2013 11:23:32
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
sharex dobry tekst. trochę się namordowales:)
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Piątek, 8 marca 2013 18:03:58
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie tam namordowałem. Lubię to i naprawdę sprawia mi to przyjemność :) A jeszcze fajniej jak kogoś moje wywody interesują :) Dzięki.
mińsk maz Postów: 609
aro
mińsk maz, postów: 609
Piątek, 8 marca 2013 18:34:27
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Na tropach Smętka, Melchior Wańkowicz warto przeczytać te powieść reportażową by zrozumieć lepiej skomplikowaną sytuację narodową Mazurów, i dlaczego plebiscyt narodowościowy 1920 roku skończyła się klęską. W 1939 roku w rejonie Mińska operowała wojska niemieckie z Prus Wschodnich, wielu żołnierzy w ich składzie było Mazurami mówiącymi po polsku.
Do lat 30-tych w Królewcu był ewangelicki kościół z pol. językiem nabożeństw.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Piątek, 8 marca 2013 18:36:23
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Mały dodatkowy przypis, do tekstu o Dolnym Śląsku, o którym i tak aż tak dużo takich ogółów jak o Pomorzu nie potrafię powiedzieć.

Ziemia wschowska i oławska

Do dzisiejszych czasów zachowały się szczątkowe pozostałości po dawnej lokalnej mowie na dawnych ziemiach. Przykładem są mieszkańcy ziemi wschowskiej, która mimo położenia pośród większości niemieckiej zachowała swój polski charakter. Jednak nie była to klasyczna gwara dolnośląska. Tylko mieszana tamtejsza gwara chazacka – mieszana z wielkopolską.

Jeszcze chciałbym wtrącić, iż wymieranie języka polskiego na Dolnym Śląsku było stopniowe i punktowe. Do późnych lat w wielu wsiach, nawet na południe od Wrocławia, można było usłyszeć polską mowę. Oprócz ziemi wschowskiej i okolic Sycowa, gdzie najdłużej utrzymywała się autochtoniczna ludność, jest powiat oławski. Do I wojny światowej Polacy stanowili zdecydowaną większość. Najpierw „ręka germanizacji” dosięgła tereny na lewym brzegu Odry, od Brzegu do Jelcza Laskowic.

Mimo, że oficjalnie polski żywioł wymarł na Dolnym Śląsku tak naprawdę, gdy dokładnie się zagłębić w ten temat, wniosek jest zupełni inny. Polski żywioł nie wymarł, przetrwał. Lecz trudno powiedzieć, że został uratowany, gdy nastała tam Polska. To nieprawda. Chociaż z drugiej strony, nie wiadomo ile i co by zostało, gdyby 10 lat wcześniej wprowadzono germanizację, bo tylko jej późne wprowadzenie skutkowało, że szczątki dolnośląskiej gwary jako tako się zachowały.
Oczywiście, proszę nie mylić gwary dolnośląskiej, dialektu śląskiego, języka polskiego z gwarą dolnośląską języka niemieckiego.


P.S. Dzisiaj jeszcze wrzucę mój tekst o Mazurach i Warmiakach.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Piątek, 8 marca 2013 20:25:22
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Warmia i Mazury

Prusy Wschodnie były najbiedniejszym rejonem dawnych Niemiec. Ludzie byli biedni (na swój sposób), wyjeżdżali do pracy do Niemiec właściwych. Odkąd Krzyżacy na południu kraju Bałtów i Prusów oraz Kawalerowie Mieczowi na północy wycięli w pień prawie wszystkie plemiona pogańskie, rozpoczęła się pierwsza, duża fala kolonizacji niemieckiej, której efekty do dziś w krajach nadbałtyckich (Łotwa i Estonia) są widoczne wyraźnie. Ale nas interesują Prusy Wschodnie, a dokładnie ich południowa część: Warmia i Mazury. Tak na marginesie, nie żebym jakieś rewizjonistyczne wizje miał przed oczyma, ale czy traktaty welawsko-bydgoskie nie posiadają przypadkiem wciąż mocy sprawczej? Bo przecież nie zostały nigdy wprowadzone w życie te postanowienia. Zgodnie z nimi, Polska odzyskuje całe Prusy Wschodnie po wygaśnięciu linii Hohenzollernów, co przecież nastąpiło? Ale to nie czas i miejsce na jakieś utopijne myśli, bajki odłóżmy na bok. Do rzeczy.

Autochtoniczną ludnością południowych Prusiech byli Mazurzy oraz Warmiacy. To bezsprzecznie ludność pochodzenia polskiego, a w przypadku Warmiaków – ludność polska.

Mazurzy, to potomkowie dawnych mazowieckich osadników tych ziem – stąd ta nazwa, oznaczająca ongiś mieszkańców Mazowsza. Lud mazurski posługiwał się językiem polskim – jako pierwszym, ojczystym oraz językiem niemieckim – tym drugim (choć czasem i pierwszym, szczególnie w czasie germanizacji) i nauczonym. Język polski, a dokładnie gwara mazurska, dialektu mazowieckiego, czyli tego samego, którym niegdyś gadano w kurpiowskiej chacie jak i na polu pod Latowiczem. Zanim rząd pruski/niemiecki wprowadził restrykcyjną germanizację ziem polskich, polska mowa była bardzo powszechna wszędzie, nawet w urzędach. Uczono go w szkole, odprawiano msze w kościołach, tudzież zborach. Z drugiej strony na Mazurach germanizacja często miała charakter dobrowolny. Z kulturą niemiecką wiązał się dobrobyt i polepszenie poziomu życia, tj. możliwość awansu społecznego, koniec wyszydzania oraz możliwość zajmowania urzędniczych stanowisk. Zdecydowana większość Mazurów, podobnie jak Niemcy była wyznania ewangelickiego. Nie znaczy to jednak, że definitywnie niszczyło to w Mazurach polski pierwiastek. Nie to niszczyło. Wbrew pozorom, religia ewangelicka była przyjacielem, który utrzymywał w świadomości Mazurów pamięć o mowie ojczystej oraz poczucie odrębności od Niemców, czyli tego czego tak bardzo im brakowało, a o czym boleśnie przekonali się w latach 40, 50 i 70 XX wieku. Pastorowie odprawiali nabożeństwa po polsku i wspierali polski żywioł uśpiony w tym mazurskim narodzie. Mimo tego, mimo wspólnej mowy przygniatająca większość Mazurów nie czuła się Polakami. Niemcami także nie. Dla nich samych byli po prostu Mazurami. Nie utożsamiali się z Polską, ani z braćmi, krewnymi po drugiej stronie puszczy piskiej Pomimo braku świadomości narodowej czuli, że jesteśmy im bliscy.

Jak to się stało i co spowodowało, że polskojęzyczni ludzie wyparli się własnej ziemi ojców? Dlaczego w plebiscycie 1920 byli za pozostaniem w Niemczech? Odpowiedź nie jest jedno, dwu-wyrazowa, lecz prosta. Prusy Wschodnie jak wspomniałem na początku były najbiedniejszym rejonem Niemiec. Pomimo tej biedy, różnica poziomu życia na Mazurach, a w sąsiednim Mazowszu była dramatycznie wysoka. Jeśli Prusy były biedne, to jaka była Polska? Mazurom mimo wyszydzania (coraz rzadszego co prawda, ale zawsze) ze strony Niemców i porównywania ich do leniwych i pijanych Polaków, żyło się pod niemiecką władzą nawet dobrze. Więc, logicznie rzecz biorąc, po co mieliby zamieniać jako takie godne życie, na jeszcze większą biedę i obniżać swój poziom życia? I tak nie mieli poczucia bycia Polakami, więc nie myśleli nad powrotem ich ziemi do macierzy. Oczywiście, była pewna grupa Mazurów kultywująca polskie tradycję, uważająca się za Polaków, lecz byli mniejszością. Dlatego właśnie tak niewiele Polska zyskała na tym plebiscycie. To aspekt ekonomiczno-społeczny. Lecz także aspekt charakterologiczny samych Mazurów miał pewne znaczenie. Nie chcieli, aby ktoś im narzucał, że od dziś mają być Polakami. Nie, żeby do Polaków coś miel, skąd, ale nie chcieli by ktoś ich za nich uważał – poczucie własnej lokalnej świadomości było potężne. Każdy Mazur by się obraził, gdyby ktoś nazwał go Niemcem. Być może również znikomy wkład polskich agitatorów z czasu plebiscytu zaważył na wyniku? Dlatego tylu Mazurów opuściło nasz kraj. Według mnie, wystarczyło dać im czas na aklimatyzację, a za 10-20 lat bez potrzeby przymusowej repolonizacji, sami powróciliby do polskiej rodziny.

Właśnie między innymi brak wspomnianych agitatorów z Wielkopolski odróżniał Mazurów od drugiej, tym razem już bardziej polskiej grupy etnograficznej – Warmiaków. O nich można powiedzieć zdecydowanie mniej, ponieważ nie byli zbytnio specyficzni od reszty Polaków z dawnego Królestwa Polskiego. Przede wszystkim Warmiacy w zdecydowanej większości czuli się Polakami i z nimi się utożsamiali. Prawdopodobnie dzięki bezpośredniemu sąsiedztwu z obszarem etnicznie polskim, ich poczucie świadomości narodowej było dosyć wysokie i powszechne.

Od sąsiednich Mazurów pod względem kulturowym kilka czynników ich różniło. Przede wszystkim wyznanie. Warmiacy, byli podobnie jak większość Polaków była rzymskimi katolikami. Podobnie jak Mazurzy, msze odprawiane były w języku niemieckim, odkąd zakazano stosować język polski. Można sądzić, że właśnie religia utrzymywała poczucie więzi z Polakami z Polski (dziwnie to brzmi trochę).

Drugą rzeczą, która różniła Warmiaków od sąsiadów z Mazur była gwara, mowa. Mieszkańcy Warmii posługiwali się gwarą warmińską, z grupy dialektów chełmińsko-kociewskich, czyli odłamu dialektu wielkopolskiego. Choć od standardowego dialektu wielkopolskiego nieco się różniła – pewnymi cechami lingwistycznymi.

Jednak, powojenny los Warmiaków był generalnie zbieżny z losem Mazurów. Również spora część tej ludności opuściła nowy kraj, wybierając wyjazd do Zachodnich Niemiec. Choć pierwotnie większość Warmiaków zdecydowana była na pozostanie, jednak brak możliwości przejścia restrykcyjnego procesu sprawdzającego polskość spowodował masowe wyjazdy. Jednak, do dzisiaj w wielu wsiach, można spotkać rdzenną ludność warmińską, posługującą się swoją gwarą. Warmiacy posiadają również swój polski strój ludowy.

Jest jednak jedna sprawa, która od dawna mnie nurtuje, lecz nie mogę nigdzie znaleźć żadnej informacji. Kto oprócz Niemców rzecz jasna, zamieszkiwał północne Prusy Wschodnie? Jaka była obecna tam mniejszość narodowa? Zapewne Litwini. Ale w jakiej liczbie? Czy byli tam jacyś Polacy oprócz Królewca?
mińsk maz Postów: 609
aro
mińsk maz, postów: 609
Piątek, 8 marca 2013 22:29:37
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Janusz Jasiński: Historia Królewca. Szkice z XIII-XX stulecia, Olsztyn, 1994 mam tę książkę muszę poszukać

no i pomogę sobie linkiem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Steindamm_%28Kr%C3%B3lewi...
Odrodzenie narodowe Litwinów rozpoczęło się w okręgu kłajpedzkim, mieszkało ich w Prusach ok. 80-100 tys są różne dane, tu Litwini zaczęli wydawać w latach 80-tych XIX w. Asurę "Jutrzenkę"
Także w Prusach było trochę rosyjskich starowierców, zaś do początków XIX wieku przetrwali tam polscy arianie.
mińsk mazowiecki Postów: 88
Daniel
mińsk mazowiecki, postów: 88
Sobota, 9 marca 2013 09:04:13
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W XIX w. powstało wiele enklaw starowierców na obszarze obecnych mazur. Największą i najbardziej znaną była skupiona wokół klasztoru Filiponów w Eckertsdorf (obecnie Wojnowo). Wioska została założona w 1832 roku a w 1847 powstał w/w klasztor Zbawiciela i Świętj Trójcy. Najpierw męski, potem żeński.
Co cieawa ostatnia mniszka zmarła w 2005 roku. Opisywał dość dokładnie tę miejscowość M. Wańkowicz we wspomnianych przez ARO " Na tropach smętka"
mińsk mazowiecki Postów: 88
Daniel
mińsk mazowiecki, postów: 88
Sobota, 9 marca 2013 09:21:11
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Bardzo cieszę się, że powstał taki, dość nietypowy jak na "mazowieckie forum" wątek. Dawne Ostpreussen, szczególnie obszar w naszych granicach to temat mi najbliższy zatem chętnie podyskutuję.
Co do "Tropów smętka", które są doskonałym, ale pisanym trochę na zamówienie reportażem polecam dla porównania " Na gruzach smętka" Leona Sobocińskiego (1947). Ten cykl reportaży powstał na potrzeby systemowego obalenia wizji Wańkowicza, ale był doskonale przygotowany merytorycznie i warto dokonać porównania. Kolejna pozycja to "Na tropach smętka pół wieku później" Jacka Walocha (1985). Również świetna pozycja dla zainteresowanych, będąca próbą pokazania ...świata mazurów bez mazurów.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Sobota, 9 marca 2013 12:19:37
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Śląsk Opolski

Śląsk Opolski, czyli zachodnia część Górnego Śląska, wraz z jego historyczną stolicą – Opolem, przed wojną w całości położony był w granicach Niemiec. Jak dobrze wiemy, obszar byłej rejencji opolskiej był objęty plebiscytem. W efekcie ludność tamtejsza opowiedziała się za Niemcami, nie za Polską. To jednak nie świadczy, że Śląsk Opolski był zdominowany przez ludność niemiecką. Wręcz przeciwnie. Zdecydowaną większość mieszkańców rejencji opolskiej, czyli obszaru zbliżonego do dzisiejszego województwa opolskiego, stanowili Polacy, Ślązacy, posługujący się dialektem śląskim i językiem polskim. Od Niemodlina, przez Brzeg, do Kluczborka, do granicy Polski i na południe do Kędzierzyna-Koźla i Raciborza – Polacy zamieszkiwali w zwartej i bardzo licznej grupie, którą szacowano nawet na 800 tys. (dane polskie). Skoro Opolszczyznę zamieszkiwali praktycznie sami Polacy, dlaczego w plebiscycie nie opowiedzieli się za Polską? Otóż dlatego, że w okresie wyborczym bardzo silny był niemiecki terror. Dochodziło do aktów przemocy, ludność była zastraszona, dlatego spora część osób będąc zastraszonymi, zagłosowało za Rzeszą. Niemcy zdając sobie sprawę, że nie wygrają tego plebiscytu, zaczęli sprowadzać emigrantów z Niemiec na Śląsk, w celu zwiększenia liczby rodaków, aby stłamsić bardzo silny żywioł polski.

Germanizacja na Śląsku Opolskim w okresie międzywojennym była bardzo agresywna. Sam jej stopień zaawansowania może świadczyć, że potrzebne było siłowe nawracanie na germańskość mieszkającej tam ludności nie-niemieckiej.

Polacy na Opolszczyźnie, tak samo jak ich najbliżsi sąsiedzi posługiwali się na co dzień różnymi górnośląskimi gwarami, takimi jak: opolska, kluczborska, prudnicka i niemodlińska. Oczywiście, tak samo jak na innych ziemiach zachodnich, dwujęzyczność była czymś normalnym.

O typowej polskości tych ziem niech świadczą także stroje ludowe noszone przez ich właścicieli. Przykładem jest strój raciborski, który zachował się do dzisiaj, a swoim zasięgiem występowania obejmował także część Śląska Czeskiego (Opawskiego). Również strój nyski, występujący niegdyś w ziemi nyskiej, na której także Polacy stanowili dość wyraźny odsetek. Podobnie było w położonej na północ od Nysy, ziemi niemodlińskiej. Najmniej ludności polskiej zamieszkiwało powiat głubczycki. Tam oprócz Niemców, sąsiadami naszych rodaków byli także Czesi i to w dość sporej liczbie.
Mińsk Mazowiecki Postów: 170
staryyy
Mińsk Mazowiecki, postów: 170
Sobota, 9 marca 2013 12:22:17
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Określenie Mazurzy w okresie staropolskim tyczyło sie drobnej szlachty mazowieckiej!
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Sobota, 9 marca 2013 12:27:30
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie tylko drobnej szlachty mazowieckiej, ale ogólnie ludności Mazowsza. A to dlatego, że Mazowsze długo pozostawało odrębnym bytem i długo widoczne były spore różnice między Mazowszanami a na przykład Wielkopolanami czy Małopolanami. Każdy mieszkaniec Mazowsza był Mazurem, stąd także ta nazwa.

A tak w ogóle to w dużej mierze szlachta zamieszkała na Mazowszu (szczególnie wschodnim i północno-wschodnim) to osadnicy z innych regionów, których tu przysłano do obrony rubieży państwa.
Mińsk Mazowiecki Postów: 170
staryyy
Mińsk Mazowiecki, postów: 170
Sobota, 9 marca 2013 14:30:21
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie do końca się z tym zgodzę, gdyż w okresie staropolskim postrzegano ludzin względem stanu jaki reprezentowali. Tak więc jeżeli ktoś pochodził z Mazowsza, Wielkopolski czy Małopolski , a był chłopem to nierozróżniano jego pochodzenia tylko pozycję społeczną. Podobnie sprawa miała się z mieszkańcami miast , których pospolicie nazywano łykami( do dziś mieszkańców Latowicza, który w owym czasie był miastem , osobliwie niektórzy określają w ten sposób).Natomiast nazwa Mazur była równoznaczna z nazwą drobnego ych się tematyką drobnoszlachecką.
Mińsk Mazowiecki Postów: 717
Sharex
Mińsk Mazowiecki, postów: 717
Sobota, 9 marca 2013 14:55:18
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
No nie sposób mi się z tym zgodzić, bo chłop mazowiecki także był Mazurem i jest to oczywista oczywistość. Nawet Kolberg i Gloger o tym piszą.

Jak nazywano ludność miast nie ma żadnego znaczenia, bo to nie ten poziom nazwenictwa lokalnej ludności.

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK