Warmia i Mazury
Prusy Wschodnie były najbiedniejszym rejonem dawnych Niemiec. Ludzie byli biedni (na swój sposób), wyjeżdżali do pracy do Niemiec właściwych. Odkąd Krzyżacy na południu kraju Bałtów i Prusów oraz Kawalerowie Mieczowi na północy wycięli w pień prawie wszystkie plemiona pogańskie, rozpoczęła się pierwsza, duża fala kolonizacji niemieckiej, której efekty do dziś w krajach nadbałtyckich (Łotwa i Estonia) są widoczne wyraźnie. Ale nas interesują Prusy Wschodnie, a dokładnie ich południowa część: Warmia i Mazury. Tak na marginesie, nie żebym jakieś rewizjonistyczne wizje miał przed oczyma, ale czy traktaty welawsko-bydgoskie nie posiadają przypadkiem wciąż mocy sprawczej? Bo przecież nie zostały nigdy wprowadzone w życie te postanowienia. Zgodnie z nimi, Polska odzyskuje całe Prusy Wschodnie po wygaśnięciu linii Hohenzollernów, co przecież nastąpiło? Ale to nie czas i miejsce na jakieś utopijne myśli, bajki odłóżmy na bok. Do rzeczy.
Autochtoniczną ludnością południowych Prusiech byli Mazurzy oraz Warmiacy. To bezsprzecznie ludność pochodzenia polskiego, a w przypadku Warmiaków – ludność polska.
Mazurzy, to potomkowie dawnych mazowieckich osadników tych ziem – stąd ta nazwa, oznaczająca ongiś mieszkańców Mazowsza. Lud mazurski posługiwał się językiem polskim – jako pierwszym, ojczystym oraz językiem niemieckim – tym drugim (choć czasem i pierwszym, szczególnie w czasie germanizacji) i nauczonym. Język polski, a dokładnie gwara mazurska, dialektu mazowieckiego, czyli tego samego, którym niegdyś gadano w kurpiowskiej chacie jak i na polu pod Latowiczem. Zanim rząd pruski/niemiecki wprowadził restrykcyjną germanizację ziem polskich, polska mowa była bardzo powszechna wszędzie, nawet w urzędach. Uczono go w szkole, odprawiano msze w kościołach, tudzież zborach. Z drugiej strony na Mazurach germanizacja często miała charakter dobrowolny. Z kulturą niemiecką wiązał się dobrobyt i polepszenie poziomu życia, tj. możliwość awansu społecznego, koniec wyszydzania oraz możliwość zajmowania urzędniczych stanowisk. Zdecydowana większość Mazurów, podobnie jak Niemcy była wyznania ewangelickiego. Nie znaczy to jednak, że definitywnie niszczyło to w Mazurach polski pierwiastek. Nie to niszczyło. Wbrew pozorom, religia ewangelicka była przyjacielem, który utrzymywał w świadomości Mazurów pamięć o mowie ojczystej oraz poczucie odrębności od Niemców, czyli tego czego tak bardzo im brakowało, a o czym boleśnie przekonali się w latach 40, 50 i 70 XX wieku. Pastorowie odprawiali nabożeństwa po polsku i wspierali polski żywioł uśpiony w tym mazurskim narodzie. Mimo tego, mimo wspólnej mowy przygniatająca większość Mazurów nie czuła się Polakami. Niemcami także nie. Dla nich samych byli po prostu Mazurami. Nie utożsamiali się z Polską, ani z braćmi, krewnymi po drugiej stronie puszczy piskiej Pomimo braku świadomości narodowej czuli, że jesteśmy im bliscy.
Jak to się stało i co spowodowało, że polskojęzyczni ludzie wyparli się własnej ziemi ojców? Dlaczego w plebiscycie 1920 byli za pozostaniem w Niemczech? Odpowiedź nie jest jedno, dwu-wyrazowa, lecz prosta. Prusy Wschodnie jak wspomniałem na początku były najbiedniejszym rejonem Niemiec. Pomimo tej biedy, różnica poziomu życia na Mazurach, a w sąsiednim Mazowszu była dramatycznie wysoka. Jeśli Prusy były biedne, to jaka była Polska? Mazurom mimo wyszydzania (coraz rzadszego co prawda, ale zawsze) ze strony Niemców i porównywania ich do leniwych i pijanych Polaków, żyło się pod niemiecką władzą nawet dobrze. Więc, logicznie rzecz biorąc, po co mieliby zamieniać jako takie godne życie, na jeszcze większą biedę i obniżać swój poziom życia? I tak nie mieli poczucia bycia Polakami, więc nie myśleli nad powrotem ich ziemi do macierzy. Oczywiście, była pewna grupa Mazurów kultywująca polskie tradycję, uważająca się za Polaków, lecz byli mniejszością. Dlatego właśnie tak niewiele Polska zyskała na tym plebiscycie. To aspekt ekonomiczno-społeczny. Lecz także aspekt charakterologiczny samych Mazurów miał pewne znaczenie. Nie chcieli, aby ktoś im narzucał, że od dziś mają być Polakami. Nie, żeby do Polaków coś miel, skąd, ale nie chcieli by ktoś ich za nich uważał – poczucie własnej lokalnej świadomości było potężne. Każdy Mazur by się obraził, gdyby ktoś nazwał go Niemcem. Być może również znikomy wkład polskich agitatorów z czasu plebiscytu zaważył na wyniku? Dlatego tylu Mazurów opuściło nasz kraj. Według mnie, wystarczyło dać im czas na aklimatyzację, a za 10-20 lat bez potrzeby przymusowej repolonizacji, sami powróciliby do polskiej rodziny.
Właśnie między innymi brak wspomnianych agitatorów z Wielkopolski odróżniał Mazurów od drugiej, tym razem już bardziej polskiej grupy etnograficznej – Warmiaków. O nich można powiedzieć zdecydowanie mniej, ponieważ nie byli zbytnio specyficzni od reszty Polaków z dawnego Królestwa Polskiego. Przede wszystkim Warmiacy w zdecydowanej większości czuli się Polakami i z nimi się utożsamiali. Prawdopodobnie dzięki bezpośredniemu sąsiedztwu z obszarem etnicznie polskim, ich poczucie świadomości narodowej było dosyć wysokie i powszechne.
Od sąsiednich Mazurów pod względem kulturowym kilka czynników ich różniło. Przede wszystkim wyznanie. Warmiacy, byli podobnie jak większość Polaków była rzymskimi katolikami. Podobnie jak Mazurzy, msze odprawiane były w języku niemieckim, odkąd zakazano stosować język polski. Można sądzić, że właśnie religia utrzymywała poczucie więzi z Polakami z Polski (dziwnie to brzmi trochę).
Drugą rzeczą, która różniła Warmiaków od sąsiadów z Mazur była gwara, mowa. Mieszkańcy Warmii posługiwali się gwarą warmińską, z grupy dialektów chełmińsko-kociewskich, czyli odłamu dialektu wielkopolskiego. Choć od standardowego dialektu wielkopolskiego nieco się różniła – pewnymi cechami lingwistycznymi.
Jednak, powojenny los Warmiaków był generalnie zbieżny z losem Mazurów. Również spora część tej ludności opuściła nowy kraj, wybierając wyjazd do Zachodnich Niemiec. Choć pierwotnie większość Warmiaków zdecydowana była na pozostanie, jednak brak możliwości przejścia restrykcyjnego procesu sprawdzającego polskość spowodował masowe wyjazdy. Jednak, do dzisiaj w wielu wsiach, można spotkać rdzenną ludność warmińską, posługującą się swoją gwarą. Warmiacy posiadają również swój polski strój ludowy.
Jest jednak jedna sprawa, która od dawna mnie nurtuje, lecz nie mogę nigdzie znaleźć żadnej informacji. Kto oprócz Niemców rzecz jasna, zamieszkiwał północne Prusy Wschodnie? Jaka była obecna tam mniejszość narodowa? Zapewne Litwini. Ale w jakiej liczbie? Czy byli tam jacyś Polacy oprócz Królewca?