Małżeństwa jednopłciowe w przyrodzie nie istnieją". Teoria Czarnka wywołała falę komentarzy
- Coś takiego w przyrodzie jak małżeństwa jednopłciowe nie istnieje — mówił minister Przemysław Czarnek, wzbudzając konsternację komentatorów. - Czy zatem może Pan podać przykład "tradycyjnego" małżeństwa występującego w przyrodzie? - pytają posłowie opozycji. Bardzo chętnie bym się przychylił do tej rezolucji [Parlamentu Europejskiego ws. małżeństw jednopłciowych – red.], gdyby istniało coś takiego w przyrodzie jak małżeństwa jednopłciowe. Małżeństwo to termin zastany jeszcze z prawa rzymskiego, stworzony przed wiekami, długo przed naszym przyjściem na ten świat i który oznacza związek kobiety i mężczyzny, więc coś takiego w przyrodzie jak małżeństwa jednopłciowe nie istnieje – mówił minister edukacji i nauki na antenie TVP Info w czwartek.Przemysławowi Czarnkowi chodziło o rezolucję, w której europosłowie postulowali, by małżeństwa jednopłciowe i związki partnerskie uznawać w całej Unii Europejskiej, bo "wszyscy obywatele powinni mieć możliwość pełnego korzystania ze swoich praw". Za rezolucją, która nie jest prawem wiążącym, głosowało 387 europosłów, przeciw było 161, a 123 się wstrzymało.
Posłowie opozycji skomentowali słowa Czarnka na Twitterze.
Barbara Nowacka pisała, że "Pan Czarnek to żywy dowód, że dyplom i tytuł może mieć każdy. Że ministrem można zrobić każdego. I że głupich nie sieją, choć w przyrodzie występują. W przeciwieństwie do małżeństw".
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/czar...