Fragment felietonu z 3 numeru Co słychac?
(...)
Pod ręką burmistrza pozostaje wciąż straż miejska, której po opadach śniegu przybył nowy obowiązek. Teraz, gdy muszą sprawdzać odśnieżanie chodników, może im zabraknąć czasu na sprawdzanie parkingów, a szczególnie płatnego jedynaka.
Siedlce chcą pójść dalej, tworząc strefy płatnego parkowania na wszystkich ulicach i placach centrum miasta. Będzie tego nie kilkadziesiąt a kilkaset miejsc postojowych, a każde z nich da kasie miejskiej 2 zł za godzinę. Łatwo policzyć, że tylko przy tysiącu miejsc i 8 godzinach parkowania to ponad 5 milionów złotych rocznie.
Dlaczego więc burmistrz Jakubowski nie przewiduje rozszerzenia strefy płatnego parkowania na całe centrum miasta, skoro na inwestycje wciąż brakuje mu pieniędzy?
Przez 10 lat ponad 20 milionów budżetowej dziury będą łatać obligacje, ale na nich też można się przewieźć. Dzięki płatnym parkingom miasto zarobi, a centrum się odkorkuje. Oczywiście, trzeba zadbać o interesy mieszkańców i działających tam firm, bo już wystarczająco wzbogacają miejską kasę podatkami.
Na razie parking za torami jest bezpłatny, więc powinien choć trochę odkorkować miejsca postojowe wokół dworca. Jest jednak obawa, że dojeżdżający autami do pociągów pożałują grosza na parkingowy bilet i znowu zapchają wolne od opłat chodniki. Jak właściciel nielegalnego autokomisu, który w dni powszednie wynosi się na postój przy ul. 11 listopada, a w czasie bezpłatnego weekendu wraca na stare miejsce.
Wiadomo, że płatne parkingi to udręka dla kierowców, ale lepiej mieć miejsce za pieniądze niż wcale. Tak jest w wielu szanujących własną przestrzeń miastach, tak też powinno być nad Srebrną.
(...)
Więcej na
http://www.co-slychac.pl/drodzy.php?id=7289