List do panów z Izby Dyscyplinarnej SN.
Piszę do panów, ponieważ nie jesteście sędziami i prawdopodobnie nigdy już nimi nie będziecie. To tak na początek.
Wczoraj Premier MM prostymi słowami opisał miejsce w którym aktualnie jesteście, a jesteście w czarnej d...e. Zarzucił wam to, że nie spełniliście oczekiwań partii i rządu. Z całą pewnością się z nim nie zgadzacie. Przecież z bolszewickim zapałem służyliście partii, stawiając przed swoim obliczem najbardziej krnąbrnych prawników, w tym sędziów, którzy z pokorą nie chcieli wykonywać rozkazów płynących z Nowogrodzkiej.
Jak się teraz czujecie ? Jak pacynki z teatru lalek ? Jak wyżuta guma do żucia ? Jeżeli tak, to macie jeszcze szanse opowiedzieć jak to się stało, że jesteście tam gdzie jesteście i jakie polecenia płynęły do was z MS. Pomożecie wtedy sędziom, którzy tak jak wy weszli w tryby politycznych rozgrywek, tylko po to aby zaspokoić swoje ambicje zawodowe i materialne. Jeżeli zaś czujecie się dobrze , to już wam nic nie pomoże.
PS. Piszę "wy" z małej litery chociaż zazwyczaj w listach piszę z dużej ponieważ mój stosunek i mój szacunek do was, mogę wyrazić tylko w ten sposób.