Anna Maria Wesołowska
2tmccin0t stuseySpczmosmgnniat osSo 1fSare8td:1g1f ·
„Zboczeniec” – nie lubię tego słowa, zawsze kojarzy mi się pejoratywnie. Przypomina mi sprawę sprzed kilkunastu lat. Młodzi ludzie późnym wieczorem w łódzkim parku skopali na śmierć mężczyznę, ojca dwojga dzieci, transwestytę. Ubrany w spódnicę i żakiet, wyszedł nocą, aby przez chwilę poczuć się sobą, w dzień się bał. Chłopcom nie spodobał się jego wygląd. Wystarczyło kilka piw, by zaatakowali osobę, której nie znali, która nic im nie zrobiła. Przed wydaniem wyroku pytałam: „Dlaczego? Czym wam się naraził?”. „Niczym” - padła odpowiedź. „Ale homoseksualiści to zboczeńcy” - usłyszałam. „Dlaczego tak sądzicie?” - starałam się dopytać. Przyznali, że w mediach tak mówił jeden polityk. Jaki? Nie wiedzieli. Na pytanie, czy wiedzą, kto to jest transwestyta, również nie potrafili odpowiedzieć. Zginął człowiek. Zapadły surowe wyroki. Pamiętam mowy obrońców. Podnosili, że siedemnastolatkowie to jeszcze dzieci, że na ławie oskarżonych powinni siedzieć również podżegacze, którzy mową nienawiści i brakiem tolerancji sprowokowali całą sytuację. Zgadzam się, przydałaby się jeszcze rzetelna edukacja o seksualności człowieka. Mniej byłoby agresji, depresji i prób samobójczych wśród młodzieży.
Edukacja potrzebna jest również tym dorosłym, którzy słowo „tolerancja” odnoszą tylko do własnych poglądów, zapominając, że nasza Konstytucja chroni przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, a władze publiczne są zobowiązane ją chronić. Nasze prawo do wolności wypowiedzi kończy się tam, gdzie naruszamy cudze prawa.
Więcej na ten temat napisałam w moim ebooku „Stalking, posiadanie narkotyków i inne czyny zabronione. Poradnik prawny dla młodzieży i nie tylko” dostępnym na platformie How2. Zacytuję jego fragment.
„Homofobia to niechęć, nienawiść do osób o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej. Jest kierowana do zbiorowości, nie jednostek. Nawet jeśli uderza na pozór w konkretnego człowieka, czyni to, redukując go do roli typowego przedstawiciela grupy, której rzekome cechy zostają mu przypisane. W takiej sytuacji odbieramy tej osobie prawo do bycia sobą.
Warto sobie uświadomić, że mowa nienawiści funkcjonuje w świecie wyobrażonym. Nie jest ważne, czy lżony, wyszydzany i poniżany z powodu przynależności do jakiejś zbiorowości człowiek rzeczywiście do niej należy, czy naprawdę jest osobą homoseksualną, ponieważ przedmiotem zainteresowania nie jest prawdziwy człowiek, tylko jego wizerunek wyposażony w stereotypowe cechy. (...)
Czy możemy to zatrzymać? Możecie – pamiętając o tym, że przeciwieństwem nienawiści jest spokój, równowaga wewnętrzna. Kiedy żyjemy z „namysłem”, z szacunkiem dla własnego ja, nie poddajemy się stereotypom, a wówczas nie krzywdzimy siebie i innych. Podstawą takiego życia jest edukacja.”
Post edytowany
Załączone materiały graficzne widoczne są dla zalogowanych użytkowników