Nie ma garbatych aniołków i kulawych krasnoludków...
Bilans piątkowego wieczoru i nocy.
Dzięki ogromnej i wspaniałej pracy kilkudziesięciu prawniczek i prawników wszyscy zatrzymani, oprócz aresztowanej Margot opuścili komendy. Wielkie podziękowania za waszą pracę i poświęcenie!
Większość z zatrzymanych ma postawione zarzuty z art. 254, czyli nielegalnego zgromadzenia. Pięciu z nich oskarżono o zniszczenie mienia i napaść na funkcjonariusza - te osoby zostały objęte dozorem policji.
Jak to wyglądało z bliska?
Funkcjonariusze grozili zatrzymanym, że wpuszczą do ich celi skinheadów... Osobom transpłciowym kazali podnosić spódnice, by obejrzeć genitalia... Wszystkie te osoby trafiały do cel ze względu na imię w dowodzie, a nie na deklarowaną przynależność płciową. Osoby z niepełnosprawnością na przesłuchanie przyprowadzono w kajdankach.
Zdumieni adwokaci informują nas, że funkcjonariuszom nie wystarczało zwyczajowe oświadczenie o adresie zamieszkania. Policja jeździła w dane miejsce i robiła wywiad, czy dana osoba na pewno tam mieszka... Kilka osób miało przeszukane mieszkania, tak jakby robili rejestr osób LGBT na później.
Jak ja to zapamiętałam?
Nie zapomnę wzroku i głosu rodziców szukających swoich dzieci, jeżdżących od komendy do komendy. Te matki i ci ojcowie nawet nie płakali, widać było tylko przerażenie i totalną determinację, by odnaleźć swoje córki bądź synów.
Ale zapamiętam też telefony od nich, gdy dzieci już wyszły na wolność dzięki mobilizacji wielu ludzi. I telefony pełne wdzięczności, szczęścia, że rodzina jest znów razem... To najlepsza zapłata za naszą pracę.
Zapamiętam to poczucie wspólnoty w obronie najsłabszych - którzy nie dość, że muszą walczyć o swoją orientację, płeć - bo często rodzina i rówieśnicy ich nie akceptują - to jeszcze państwo postanowiło ich zniszczyć, wymazać, wdeptać butem w chodnik. Cóż to innego jest, jeśli nie rodzaj znęcania się nad słabszymi? Widać, że rządzą nami tchórze...
O czym myślę?
Myślę o tym, że nacjonaliści i polscy faszyści nawołujący do nienawiści, mają pełna ochronę policji, a pokojowo demonstrujące osoby, które siedziały na chodniku, musiały spędzić noc w celi, mają zarzuty, dozór policji, sprawy w sądzie...
Myślę też o tym, że dziewczyna, która zniszczyła homofobiczną furgonetkę siedzi teraz w areszcie narażona na agresję współosadzonych, a ksiądz pedofil gwałcący dziewczynki odpowiada z wolnej stopy witany na parafii jak bohater. Ciekawe co muszą czuć rodzice tych skrzywdzonych dzieci...
Powoli stajemy się krajem, w którym policja strzeże pomników i gipsowych figur, a jednocześnie niszczy prawdziwych, wrażliwych ludzi.
Myślę, że to nie koniec, a dopiero początek walki o równe prawa. W piątkowy wieczór i noc pokazaliśmy prawdziwą SOLIDARNOŚĆ!
i aniołki i krasnoludki to czysta fantazja
Post edytowany