“Ta historia, gdybym przeczytał o niej gdzie indziej, przypominałaby fabułę hollywoodzkiego hitu kinowego. Ale nie, to jest prawdziwe życie i taki wygląda moje i Siarhieja życie, którym zaryzykowaliśmy (...)” - komentuje założyciel portalu gulagu.net Władimir Osieczkin, który pomógł Białorusinowi ujawnić nagrania.
Historia w skrócie
Siarhiej, mieszkający w Rosji białoruski informatyk, w 2013 roku na prośbę znajomych przewoził komputer, w którym policja znalazła narkotyki. Umieszczone tam, jak twierdzi, bez jego wiedzy. Został za to skazany na 9 lat więzienia, a wyrok odsiadywał w kolonii karnej, w której był bity i torturowany.
Chcąc uniknąć represji Siarhiej zaczął współpracować ze służbą więzienną i został administratorem więziennej sieci komputerowej. Zyskał dostęp do plików z kamer nadzoru i wykradł 40 gigabajtów nagrań gwałtów, bicia i poniżania więźniów.
Nad więźniami znęcano się za wiedzą administracji, a filmy miały być wykorzystywane przez straż więzienną i FSB do szantażu, wymuszania fałszywych zeznań i pieniędzy.
Przy pomocy nagrań zdobytych przez białoruskiego programistę portal gulagu.net, który dokumentuje represje w Rosji, ujawnił proceder. Siarhiej musiał wyjechać z Rosji w obawie o swoje bezpieczeństwo. Dotarł już do Francji, gdzie będzie się starał o azyl.
https://belsat.eu/pl/?p=1903903
Szczegóły sprawy opisywaliśmy w tym artykule
https://belsat.eu/.../06-10-2021-przemoc-przed-k...