10°C

24
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 9.99
PM25: 14.65 (35,42%)
PM10: 15.94 (97,65%)
Temperatura: 9.68°C
Ciśnienie: 994.65 hPa
Wilgotność: 82.75%

Dane z 28.03.2024 20:40, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Już nie długo

3923 postów
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Czwartek, 1 października 2020 09:45:31
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Chcesz być Europejczykiem to stosuj się do europejskich zasad a jak nie to wypad do bloku wschodniego. ..nie ma innej drogi. BEZ Europy jesteśmy w czarnej dupie razem z moskalami
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Czwartek, 1 października 2020 09:59:49
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Rozmowy o powiązaniu rządów prawa z budżetem wchodzą w końcową fazę. Tempo jest szybsze niż spodziewał się polski rząd.
Przy sprzeciwie siedmiu stolic ambasadorowie państw członkowskich przegłosowali wczoraj propozycję mającą uwarunkować wypłatę środków europejskich rządami prawa. Polska liczyła na to, że rozmowy na tym etapie potrwają dłużej. Rząd dopiero szykował swoje oficjalne stanowisko. Przygotowywano się też na dyskusję w tej sprawie na rozpoczynającym się dzisiaj w Brukseli dwudniowym szczycie. Tymczasem sprawa została poddana pod głosowanie krajom członkowskim zaledwie dwa dni po przedstawieniu kompromisowego projektu przez Niemcy. Wczorajsza decyzja ambasadorów oznacza, że prace nad mechanizmem na poziomie krajów członkowskich zostały zakończone. Teraz niemiecka prezydencja rozpocznie negocjacje z Parlamentem Europejskim, który najpewniej będzie parł do przyjęcia mechanizmu w ostrzejszej formie. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/7836999,unia-eu...
Mińsk Mazowiecki Postów: 3331
Totamto
Mińsk Mazowiecki, postów: 3331
Czwartek, 1 października 2020 18:54:00
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kacper Płażyński o skandalicznej wypowiedzi Dulkiewicz: „Nie jestem w stanie tego pojąć”

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w niemieckim radiu porównywała obecną Polskę do III Rzeszy, a także twierdziła, iż jej matka uważa, że obecnie w naszym kraju jest "gorzej niż za komuny". - To skandal - uważa poseł Kacper Płażyński, który dziś zorganizował konferencję prasową w tej sprawie. Zaprosił na nią opozycjonistów z czasów PRL.
https://niezalezna.pl/355161-kacper-plazynski-o-skan...
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Czwartek, 1 października 2020 22:18:12
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jest decyzja KE o łączeniu funduszy z praworządnością.Sprzeciw Węgier i Polski został odrzucony !!!
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Poniedziałek, 5 października 2020 16:15:02
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Profesor od/bytu
Każda Religia jest oparta na cudach, dogmatach, zjawiskach niewytłumaczalnych naukowo.
Jest, więc rodzajem budowania domu na fundamentach, na które kompletnie nie mamy wpływu. Wznoszenie takiego domu nie na skale, w twardym gruncie, ale na wyobraźni, na tym, że ktoś tak powiedział, a my jemu uwierzymy wydaje się skrajnie nieodpowiedzialne.
Ponieważ nie mamy wpływu na stabilność i trwałość tak zbudowanego domu, jesteśmy skazani na przekupywanie łaski boga, aby dom stał bezpieczny. Mało tego. Wiara potrafi tak ogłupić, że mimo wszechobecnej pedofilii w kościele swoje ukochane dzieci w wieku 7-8 lat w atmosferze wielkiego święta prowadzimy do księdza, aby dał im boga do buzi.
Przecież to rodzaj skrajnego opętania wiarą tak jak dokonywanie zamachu religijnego na niemowlęta podawane do chrztu.
Jak wskazuje praktyka, wiara w antynaukowe zjawiska może mieć swoją naukę, a nawet uniwersytety. Rozumiem, że w tej sytuacji najczęściej odpowiadają one na pytania naukowe: jak wykorzystać wiedzę o człowieku do dalszego wyzyskiwana go, jako owieczkę, niewolnika wiary służącej klerowi i władzy.
W PiS-nierządzie mamy do czynienia z całym wysypem wysokich specjalistów, „naukowców” religii uzależniania i poniżania człowieka. Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II, czy uczelnia Rydzyka, korzystające z państwowych dotacji, stały się dostarczycielami przygotowanych urzędników ogłupiania ludzi dla reżimu Kaczyńskiego.
Profesor takiej specjalności, wychowanek księdza i niezwykły cham, właśnie zostanie ministrem od nauki i edukacji naszych dzieci oraz wnuków.
Jarosław Kaczyński, który zdecydował o nominacji takiego jak on psychopaty Przemysława Czarnka, widocznie uznał, że czas już na wzmożoną agresję wiary. Wszak zapowiadał już, że Polska musi być katolicka, a gdzie ma konstytucję i zapisy o świeckim państwie, tolerancję dla odmienności, to wszyscy wiemy.
To nie jest już budowaniem domu na dogmatach, ale całego państwa na fundamentach cudu mało prawdopodobnego. To również zapowiedź represji wobec każdej odmienności i to już na etapie dziecięcej nauki.
Nie znam szczęśliwego i bogatego kraju religijnego. Nigdy takiego w świecie nie było.
Jarosław Kaczyński uważa jednak inaczej. To kolejny dowód na to, że buduje kraj sobie, a nie nam. Ogłupia ludzi, zaciemnia fakty, obiecuje cuda dla swojej kasty ludzi podłych i tępych, ale z tytułami religijnych uniwersytetów.
Jeśli uczelnie szerzenia ciemnoty mają prawo do nadawania tytułów, to ja chciałbym zgłosić wniosek, by nadać Jarosławowi Kaczyńskiemu wyróżnienie. Znam profesorów od wiedzy, ale nie znam od bytu w warunkach szczególnych. Dlatego nadanie może brzmieć tak:
W dowód uznania zasług za opętanie narodu jadem nienawiści, wyzwolenia wszystkich podłych cech Polaków, doprowadzenie do upadku narodu za pomocą propagandy kłamstwa i przywrócenie ogłupiającej roli kościoła w społeczeństwie, nadaję Jarosławowi Kaczyńskiemu tytuł profesora od/bytu.
Czy uczelnia katolicka przyzna mu taki tytuł? – Nie wiem. Jednak, w uznaniu zasług, tak go będę nazywał.
Adam Mazguła
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Środa, 7 października 2020 10:45:30
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Polski rząd jest uczciwy i bardzo Gospodarny tyle tylko że BEZOBJAWOWO
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Środa, 7 października 2020 10:47:18
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Odszyfrowano skrót CPK.
CIECIE PILNUJĄ KASY!!
100cieciów + Horała za 16 tys/mc każdy, pilnują łąki pod Baranowem /nazwa adekwatna/
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Czwartek, 8 października 2020 05:17:36
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Czy Polskę stać na partyjne, nieudolne zarządzanie spółkami skarbu państwa https://www.facebook.com/JachiraKlaudia/videos/33377624...
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Czwartek, 8 października 2020 09:25:48
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
„Polska jest Iranem w środku Europy i tak jak w Iranie nie inwestują, tak będą się dwa razy zastanawiać przed inwestowaniem w Polsce

https://koduj24.pl/sikorski-o-polsce-jest-iranem-...
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Piątek, 9 października 2020 06:08:00
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Maciej Bajkowski
Pandemia, jak śnieg.

Pandemia jest, jak śnieg, który topniejąc, odsłania stopniowo przykrywaną obrzydliwą szpetotę gruntu.

Schadenfreude jednak nie daje satysfakcji. To nie tylko brzydkie, ale i szkodliwe uczucie. Nie daje odrobiny radości nawet, kiedy się słyszy tych, którym nagle bielmo spadło z powiek i przeklinają chwilę, kiedy zrobili coś inaczej niż powinni.
Gnój wniesiony do kwatery polityka, nie bez dowodów podejrzewanego o zdradę i działanie na szkodę własnego kraju, przez jego, tak niedawno bezkrytycznych wyborców, powinien wywołać choć uśmiech politowania. Ale nie wywołuje.
Alarmujące ze wszystkich stron Polski informacje o braku wszystkiego, co jest potrzebne do ratowania ludzi przed atakującą zarazą; rosnąca lawinowo liczba zakażonych; odnotowany pierwszy przypadek śmierci w karetce chorego, dla którego nie było miejsca w żadnym szpitalu; zatrważająco topniejąca ilość gotowych do użycia ratujących życie respiratorów; abdykacja przedstawicieli władz i ich paniczna ucieczka przed odpowiedzialnością za nadciągającą hekatombę, zwielokrotnioną chaosem w zarządzaniu państwem.
Wszystko to razem, w zestawieniu z buńczucznymi i kłamliwymi przechwałkami premiera i zbrodniczo fałszywymi zapewnieniami, że sytuacja jest opanowana, powinno dać odrobinę czarnej satysfakcji z powiedzenia, "a nie mówiłem?!". Ale nie daje.
Nasze państwo coraz szybciej ześlizguje się po równi pochyłej i jest coraz trudniej znaleźć jakiś punkt zaczepienia, żeby to ciągłe obsuwanie się w przepaść zahamować.
Wydaje się, że jest już za późno na wypominanie rolnikom, że tak masowo popierali w wyborach polityków, przeciwko którym chcą teraz używać gnoju, jako broni.
Nic nie da uświadomienie sobie przez górników, jak zostali wykiwani przez rządowych szalbierzy, którzy na przemian z niefrasobliwym i - nie bójmy się tego powiedzieć - głupim prezydentem wmawiali im, że mają przed sobą sto lat pomyślności.
Co z tego, że nawet służalczy wobec rządzących szef noszącej ukradzioną nazwę centrali związkowej, zaczął buntowniczo popiskiwać i zarzucać zdradę popieranej dotychczas władzy?
Kto wie, czy nie jest za późno nawet na zauważalne już wychodzenie, coraz większej części społeczeństwa z oparów absurdu, wytwarzanych przez średniowieczne ideologie i oddanych tym ideom szarlatanów i zblatowaną z nimi władzę?
Czy można dalej przyglądać się i słuchać z pobłażliwością, coraz śmielej spoglądających w kamery i coraz donośniej przemawiających, rozzuchwalonych brunatnych ekstremistów, o których jeszcze niedawno myślano, że nie istnieją?
Nic dobrego nie dadzą bratobójcze walki skarlałych bonzów, którzy chyba już jako ostatni nie widzą do czego doprowadziły ich nieudolność, brak kompetencji i zachłanność oraz chamstwo, jakim te swoje braki usiłowali przykryć.
Co dobrego może przynieść sponiewieranemu, oszukanemu i ogłupiałemu społeczeństwu, wzajemne zagryzanie się mściwych prymitywów, którym tak niefrasobliwie powierzyło ono władzę?
Czy nie jest za późno na prawdę o nagim królu, jaka zaczyna docierać do ludzi patrzących na uwielbianego przez nich nieśmiesznego, psychopatycznego kurdupla, nawet, jeśli wzorem podobnych sobie, zaczną niedługo gorączkowo zapewniać, że on już jest kaputt?
Czy komukolwiek spośród tej części Polek i Polaków, która, jak się to teraz okazuje, jednak lepiej rozumiała niebezpieczeństwo związane z powierzaniem władzy niewłaściwym ludziom, sprawi radość wypominanie niefrasobliwości tym, którzy tych złych ludzi wybrali?
Co dzisiaj da wypominanie "symetrystom", że nie mieli racji, kiedy hamowali niechęć do rządzących i twierdzili, że "antypisem" nie da się niczego wygrać oraz uspokajali, że naród sam zrozumie swój błąd, jak da "im" trochę porządzić, a oni doprowadzą do łatwo przewidywalnych skutków?
Z powodu zmian klimatycznych, jakie sobie sprokurowaliśmy, coraz rzadziej będziemy mieli okazję widzieć, jak brzydką powierzchnię może odsłaniać topniejący śnieg.
Czy kiedy zacznie wreszcie ustępować pandemia, odsłaniana stopniowo, brzydka powierzchnia będzie się nadawała do życia? Oby!
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Niedziela, 11 października 2020 22:30:37
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
gdzie jest wrak ?
Post edytowany
Postów: 7395
Zolnierz
postów: 7395
Poniedziałek, 12 października 2020 20:54:37
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tam gdzie Tusk zostawil przyjmując bezzasadna dla lotnictwa wojskowego konwencje chicagowska, ktora dotyczy tylko lotnictwa cywilnego.
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Poniedziałek, 12 października 2020 21:37:55
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wrak ściągnięty!
Post edytowany
Postów: 7395
Zolnierz
postów: 7395
Wtorek, 13 października 2020 05:53:45
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ales zabawny.....
Czy więcej rozumu ci od tego przybyło? Nie. Byles, jestes i odejdziesz glupi.
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Wtorek, 13 października 2020 18:37:23
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Żandarmeria wojskowa w asyście ok 20 policjantów jak co miesiąc KRADNIE wieniec złożony przez Zbyszka Komosę pod pomnikiem smoleńskim
Nigdy nie tłumacza dlaczego to robią.
Tym razem jednak nie wyszarpują wieńca z rąk Zbyszka tylko czekają 5 minut od jego złożenia - to chyba rekord długości czasu jaki ten wieniec tu stał - co miesiąc informacja na nim jest ta sama https://www.facebook.com/1710198812/videos/102085931751...
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Środa, 14 października 2020 05:09:58
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ZMAŁPYCHWSTANIE - odc. 505
By pojąć nie tylko fenomen antycovidowców, ale to, dlaczego wszelka ciemnota święci obecnie triumfy w cywilizacji zachodniej, warto przypomnieć kilka istotnych tez z "Buntu mas" Jose Ortegi y Gasseta. Ujmijmy je w formę dekalogu:
1. Po raz pierwszy w dziejach świata o jego losach decydują całkowicie tzw. masy. Jesteśmy świadkami triumfu hiperdemokracji, w ramach której masy działają bezpośrednio, nie zważając na normy prawne, za pomocą nacisku fizycznego i materialnego, narzucając wszystkim swoje aspiracje i upodobania.
2. Masa to "ludzie przeciętni", zbiór jednostek nie wyróżniających się niczym od innych, będących jedynie powtórzeniem typu biologicznego. Stanowią ją ci wszyscy, którzy nie przypisują sobie szczególnych wartości - w dobrym tego słowa znaczeniu czy złym - lecz czują się "tacy sami jak wszyscy" i wcale nad tym nie boleją, przeciwnie, znajdują zadowolenie w tym, że są tacy sami jak inni.
3. Podstawową tkankę duszy człowieka masowego stanowi hermetyzm intelektualny. Ma zestaw gotowych "myśli", brak mu jednak umiejętności myślenia. Chce wydawać sądy, ale nie chce uznawać warunków i założeń koniecznych do ich wydawania, zatem jego "idee" pozostają wyłącznie pragnieniami ubranymi w słowa.
4. Nie znaczy to, że człowiek masowy jest głupi. Wręcz przeciwnie, dziś jest bystrzejszy i ma większe zdolności intelektualne niż jego poprzednicy w jakiejkolwiek innej epoce. Ale zdolności te do niczego mu nie służą; co więcej, niejasne poczucie, że je posiada, prowadzi jedynie do tego, że jeszcze szczelniej zamyka się w sobie, zupełnie ich nie wykorzystując. Raz na zawsze uznaje za święty zbiór komunałów, szczątków idei, przesądów czy po prostu pustych słów, które za sprawą przypadku zgromadził w swoim wnętrzu, by potem ze śmiałością, którą wytłumaczyć można tylko naiwnym prostactwem, narzucać je innym.
5. Jest wielce charakterystyczne, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi oraz do narzucania tych cech wszystkim innym. Każdego przeciętnego osobnika wypełnia bowiem poczucie panowania i triumfu, które skłania go do afirmacji samego siebie takim, jakim jest i uznawania własnych treści moralnych oraz intelektualnych za w pełni doskonałe.
6. To samozadowolenie powoduje, że człowiek przeciętny (masowy) zamyka się w sobie, odcinając od wszelkich instancji zewnętrznych, nie poddaje swoich opinii ocenie innych i z nikim się nie liczy, a jego wewnętrzne poczucie panowania każe mu ciągle wykazywać przewagę.
7. Człowieka masowego nie interesuje też nic poza własnym dobrobytem, a jednocześnie nie ma on poczucia więzi z przyczynami tego dobrobytu. Zdobyczy cywilizacji nie odbiera jako cudownych, genialnych konstrukcji, których istnienie należy pieczołowicie podtrzymywać, wierzy więc tylko, że ich rola sprowadza się do wymagania istnienia tych ostatnich, jak gdyby chodziło o przyrodzone prawa.
8. Masa miażdży na swojej drodze wszystko to, co jest inne, indywidualne, szczególne i wybrane. Kto nie jest taki sam, jak wszyscy, kto nie myśli tak samo jak wszyscy, naraża się na ryzyko eliminacji, albowiem masa nie pragnie współżycia z nikim, kto do niej nie należy i śmiertelnie nienawidzi wszystkiego, co nie jest nią samą.
9. Głównym hasłem masy jest "koniec z dyskusjami" i niechęć do wszelkich form współżycia, które same przez się powodują poszanowanie norm obiektywnych we wszystkich dziedzinach życia, począwszy od prywatnej rozmowy, przez naukę, aż do parlamentu. Oznacza to odrzucenie współżycia w kulturze, czyli współżycia w ramach jakichś norm i powrót do współżycia barbarzyńskiego.
10. Barbarzyństwo to tendencja do rozdzielania się. Dlatego wszystkie epoki barbarzyństwa były - mimo pragnienia masy, by wszystko stało się nią - okresami rozpraszania się ludzkości na wiele malutkich, oddzielnych i wzajemnie sobie wrogich grup.
Miejmy świadomość, że powyższe jest fundamentem, na którym budowane są wszystkie populizmy. Nie tylko te wielkie i minione, jak komunizm i faszyzm, ale również nam współczesne i pozornie mniej groźne, czyli putinizm, trumpizm, kaczyzm czy płaskoziemizm oraz jego pochodne idiotyzmy: ruchy antyszczepionkowe, wiara w szkodliwość 5G, rządy reptilian czy negowanie prawdziwości obecnej pandemii koronawirusa.
Każda z tych zmór współczesności jest efektem buntu mas, czyli - jak to celnie wyraził ongiś Stefan Kisielewski - dyktatury ciemniaków.
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Piątek, 16 października 2020 23:16:58
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dziesiątki policjantów, snajperzy, oficerowie Służby Ochrony Państwa czuwali, by nikt i nic nie przeszkodziło prezesowi Kaczyńskiemu w składaniu kwiatów pod pomnikiem brata Lecha.
Nieliczni demonstranci byli momentalnie wyłapywani. Zasłaniani przez policyjne furgonetki, nawet przez autobus, tak, żeby prezes niczego nie zauważył, nie usłyszał.
„Kiedyś wygramy, faceci w mundurkach” - wykrzyczała policjantom pani z białą różą i tęczową torbą. „Wygramy, nawet jeśli ja nie doczekam, bo jestem stara baba. Ale wygramy. I już nie będzie polskiej policji prywatnej, tylko będzie Polska Policja Państwowa z powrotem”. https://www.facebook.com/oko.press/videos/6579888117606...
Post edytowany
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Niedziela, 18 października 2020 12:10:07
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gigantomania nieposkromiona
W Baranowie boją się, że zostaną oszukani przy wykupie ziemi pod lotnisko - pisze Ewa Smolińska-Borecka na łamach najnowszego "Przeglądu".
Firma Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. zatrudnia już 200 osób i generuje straty wielkości nawet 150 mln rocznie, koncepcja nadal jest w powijakach
28 tys. ludzi z trzech gmin żyje jak na rozżarzonych węglach, bojąc się o to, jak zostanie przeprowadzony wykup
- Myśmy na tyle poważnie wzięli plany dotyczące lotniska, że kupiliśmy kolejną nieruchomość – mówi mieszkanka wsi Osiny

Jedni psioczą i pomstują, że żyć tutaj nie będzie można, jak powstanie lotnisko monstrum z całą otoczką dróg, szyn kolejowych, hoteli i magazynów. Drudzy mówią, że te wszystkie plany to ściema. I że władza wcale nie chce, by w gminie Baranów i ewentualnie obok powstał Centralny Port Komunikacyjny. Że tak naprawdę chodzi o to, żeby napchać sobie kieszenie kosztem zwykłych ludzi.

Bo ten teren – jak uważają specjaliści – jest miejscem najcenniejszym w kraju, a może i w Europie. Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie można grunt wydębić za stosunkowo niewielkie pieniądze. Gdzie nie trzeba się mierzyć z potężnymi inwestorami ani z obcym kapitałem, a jako przeciwnika ma się jedynie miejscowych i mały lub średni biznes, który władzy nie podskoczy.

Władza planuje kupić 3 tys. ha. O projektach związanych z Baranowem poinformowała w 2017 r. A choć firma Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. zatrudnia już 200 osób i generuje straty wielkości nawet 150 mln rocznie, koncepcja nadal jest w powijakach. Za to 28 tys. ludzi z trzech gmin żyje jak na rozżarzonych węglach.
Poniedziałek, 5 października. Jakby zwykły dzień, a jednak w Baranowie niezwykły. Triumf demokracji. Idąc do wyborów w 2018 r., mieszkańcy gminy Baranów oczekiwali, że wybrany wójt zadba o ich interesy i zrobi wszystko, by nie zostali skrzywdzeni, kiedy dojdzie do realizacji lotniska. Ze zdumieniem odkryli, że wójt jest skoncentrowany głównie na realizacji programu „Rodzina na swoim” – jak prześmiewczo nazywają jego starania o dobrobyt własnej rodziny. W tym celu stworzył stanowisko dyrektora urzędu gminy i mianował na nie córkę. Podobno płacił jej 12 tys. zł brutto miesięcznie. Ludzie mieli dość. W czerwcu w referendum zagłosowali za odwołaniem wójta gminy Waldemara Brzywczego.

Dziś ma zostać zaprzysiężona nowa wójt Agata Trzop-Szczypiorska. Nadzwyczajna sesja rady gminy o godz. 15. Ale od rana urząd funkcjonuje w miarę normalnie. W miarę, bo od kiedy pełniący obowiązki wójta gminy komisarz Piotr Faruga jest zarażony koronawirusem, urząd pracuje w systemie zamkniętym. Kto ma sprawę, wrzuca pismo do urny. Przed urną są dwie osoby.

REKLAMA

Nadzwyczajną sesję zaplanowano w remizie strażackiej, bo może pomieścić 15 radnych, 21 sołtysów i kilku gości. Sesja rodzi emocje. Przed nią radni nie mają głowy do rozmawiania o lotnisku. Przewodniczący Roman Bodych tłumaczy, że to nie jest dobry moment na wypowiadanie się, bo wciąż nie ma żadnych szczegółów dotyczących położenia lotniska ani ceny zakupu ziemi. Radna Anna Szelachowska mówi krótko: – Jestem przeciwna lotnisku.

Pani wójt składa przysięgę zakończoną: „Tak mi dopomóż Bóg”. W wystąpieniu nie chwali się, że w wyborach pokonała kandydata popieranego przez samego pana premiera – czyli komisarza Farugę. We wrześniowych wyborach na wójta gminy Baranów startowało pięcioro kandydatów, w tym dwie kobiety. Obie przeszły do drugiej tury.

– Reprezentując mieszkańców, muszę działać w ich imieniu – mówi Agata Trzop-Szczypiorska. – Lotnisko to bardzo duży problem, bo do tej pory nie mamy konkretów. Gmina Baranów żyje jakby w jego cieniu. Bardzo trudno jej się rozwijać, bo nie wiemy, czy te tereny nie zostaną wchłonięte przez lotnisko. Inwestycje się zatrzymały, rozwój infrastruktury także. Trudno kogoś zachęcić do zamieszkania u nas, trudno też zachęcić inwestorów, bo przyszłość gminy nie jest znana.

Wójt Trzop-Szczypiorska zawsze aktywnie uczestniczyła w życiu gminy. – Od czasu powstania w czerwcu ub.r. Rady Społecznej ds. CPK jestem z nią w ciągłym kontakcie jako mieszkanka Bożej Woli – wyjaśnia. – Rada została powołana, żeby mieć inne spojrzenie na budowę niż spółka. W sprawach dotyczących budowy to nie może być monolog, konieczny jest dialog. Mieszkańcy, jeśli lotnisko powstanie, musieliby zmienić całe swoje życie. Dokąd mieliby pójść i skąd wziąć środki na życie? W tej chwili to, co zostało zaproponowane przez stronę rządzącą, czyli sposób wykupu ziemi, nie jest korzystne dla mieszkańców. W radzie gminy entuzjastów lotniska nie ma. Ale są osoby, które chcą współpracować z inwestorem dla dobra mieszkańców. Planujemy zatrudnienie prawników, którzy pomagaliby mieszkańcom, kiedy zaczną się wykupy ziemi.

Stanisław Szlaga jest sołtysem wsi Stanisławów. W pierwszej wersji usytuowania lotniska miało ono się rozpościerać właśnie od Stanisławowa ku północy w kierunku Osin. Ale teraz wersje są różne. Dzieci sołtysa wyprowadziły się do Warszawy, tylko on z żoną został. Mają 1,5 ha ziemi w pobliżu domu. Nie wie, dokąd by poszli, gdyby trzeba było sprzedać ziemię i dom pod lotnisko.

Kto ma wyłącznie dom, tych pieniędzy nie odzyska – uważa Szlaga. – Nie bardzo w to wierzę, że państwo będzie dużo płacić. Ludzie mówią tak: chcecie wszystkie nasze grunty wykupić, a potem część sprzedacie i zarobicie naszym kosztem. Spółka nie uznaje terenu za inwestycyjny, tylko chce go kupić jako rolniczy. No to co to jest? To jest uczciwe? Kupić grunty inwestycyjne, ale płacić po 5-10 zł za metr kwadratowy jak za rolnicze?

Prawie wszyscy sołtysi przyszli na sesję Rady Gminy Baranów. Przy okazji każdy dostał pakiet z informacjami dotyczącymi prac Rady Społecznej ds. CPK, a także kilkadziesiąt ulotek od organizacji niezgadzających się na lotnisko. Szlaga w domu zapozna się z tymi materiałami, żeby sąsiadom odpowiedzieć, gdy będą pytali. I rozda im te ulotki, gdzie czerwonymi literami napisano: „Nie dla CPK. Nie oddawaj ziemi za bezcen! To grabież twojego dobytku! Nie daj się oszukać!”. A czarnymi: „Nasza rekomendacja: cena ziemi nie niższa niż 120 zł za metr kwadratowy, czyli 1,2 mln za hektar. Takiej kwoty żądaj, tyle ci się należy!”.

– Ostatnio pojawił się pomysł wykupu dobrowolnego – wyjaśnia sołtys. – Czyli tak jakby człowiek ze spółką się dogadywał. Transakcja byłaby opodatkowana. Ludzie żądają uczciwych zasad, nie kręcenia. A tu zmienia się zdanie, raz tak, raz inaczej. Zamieszanie jest. Jedni budują, bo liczą, że im państwo zapłaci. Drudzy zaczęli budowę i przerwali, bo się boją, że państwo im nie zwróci.

REKLAMA

21 września Rada Społeczna ds. CPK przesłała do prezesa spółki Centralny Port Komunikacyjny Mikołaja Wilda poprawki do ustawy o CPK. Z 20 postulatów merytorycznych spółka uwzględniła jedynie trzy, trzy uwzględniła częściowo lub pozornie, a pozostałe 14 odrzuciła. Miało być spotkanie w tej sprawie. Przyjechali ludzie z Warszawy, miał być nawet Marcin Horała, czyli pełnomocnik rządu ds. CPK, ale nie przyjechał. Szlaga zaczął przez internet oglądać spotkanie. A tu ledwo przewodniczący rady społecznej odczytał plan obrad, urzędnicy z Warszawy przypomnieli sobie, że mieli kontakt z komisarzem gminnym, który złapał koronawirusa, więc się spakowali i odjechali.

Projekt CPK może pomóc Polsce wyjść z kryzysu
Plan B
Nowakowscy mieszkają na skraju wsi Osiny. W pierwszej wersji lotniska ich ziemia i zagroda znalazły się na jego terenie. Co będzie teraz, nie wiedzą. Mieszkają w dziewiątkę: mama Iwona, tata, córki Justyna, Malwina i najmłodsza Anna, syn Grzegorz i wnuki – syn Justyny i bliźniaki Anny.

– Ja się tu urodziłam, wychowałam, tu dziadkowie się pobudowali, rodzice rozbudowali, my dobudowaliśmy dla siebie, ile mogliśmy – mówi Justyna. – Mój 11-letni syn chodzi w Baranowie do szkoły, ma tu kolegów. Chciałabym, żeby tu skończył szkołę. Jesteśmy w idealnym miejscu, bo mamy po 10 km do każdej większej aglomeracji, gdzie są wyższe szkoły. Moim zdaniem ziemia zawsze była, jest i będzie dobrą inwestycją. A to, co podobno nam się proponuje, jest bardzo krzywdzące. Jak można kupować ziemię na lotnisko, płacąc jak za rolną? - pyta.

- Tutaj nigdzie w okolicy nie kupi się działki budowlanej poniżej 100 zł za metr kwadratowy, a co dopiero teren inwestycyjny, gdzie ceny są od 120 zł za metr kwadratowy. Te ceny, o których ludzie mówią, są w ogóle nie do przyjęcia. Będą chcieli nas wykorzystać, jak zwykle. I tak pewnie się skończy, że zrobią to w białych rękawiczkach. Myśmy ich wybierali, a teraz od paru lat trzymają nas na bombie i nic konkretnego nie mówią - kontynuuje Justyna.

REKLAMA

Alexandre de Juniac, szef IATA: Polsce potrzebny jest CPK
– Ludzie mieli plany wobec siebie i dzieci, a jeśli lotnisko powstanie, te plany zostaną zniweczone – dodaje Iwona Nowakowska. – O, proszę, stoi u nas budynek gospodarczy. Pusty, bo oboje z mężem jesteśmy chorzy. Moglibyśmy go przerobić dla dzieci na budynek mieszkalny. Ale nic nie robimy, bo nie wiemy, czy za chwilę nie przyjedzie jakiś buldożer i tego nie rozwali.

– Myśmy na tyle poważnie wzięli plany dotyczące lotniska, że kupiliśmy kolejną nieruchomość – wyjawia Malwina, młodsza siostra Justyny. – Gdyby przyszło tę w Osinach sprzedać, to się przeprowadzimy. Jesteśmy dużą rodziną, mamy pracę w okręgu warszawskim, więc trzeba myśleć przyszłościowo.

Iwona kiwa głową, jakby na potwierdzenie tych słów. – Ale nie każdy może kupić, bo nie każdego na to stać – mówi ze smutkiem.

Lotnisko na wieczność
W gminie Baranów nie ma przemysłu, dużych firm. Kilka tartaków, do tego fabryka Leszka Stelmacha Stema & Manless Paluszki i Przekąski Sp. z o.o. w Nowej Pułapinie. „Paluszki”, jak mówią o zakładzie miejscowi, być może zostaną wchłonięte przez lotnisko. Czy planowana inwestycja jest źródłem niepokoju dla Leszka Stelmacha? – Raczej nie, rozumiem, że inwestycje w kraju muszą być – wyjaśnia. – Ludzie chcieliby wywozić śmieci, ale nie chcą wysypiska w pobliżu, podobnie chcieliby latać samolotami, ale nie chcą mieć w pobliżu lotniska. Jeśli padło na to, że lotnisko ma być tutaj, trzeba się zgodzić. Okęcie przed pandemią było zbyt małe, więc chyba potrzebne jest większe. Uważam, że cały świat będzie przesyłał coraz więcej towarów drogą lotniczą i koleją. A jeśli mój zakład znalazłby się na terenie wchłoniętym przez lotnisko? Trudno. Są wyższe cele. Jestem osobą wierzącą. Zdaję sobie sprawę, że mój pobyt na ziemi jest chwilowy, a lotnisko to inwestycja na wieczność. Kiedyś oddawało się życie za ojczyznę, teraz może trzeba będzie oddać ziemię. Nie czuję niepokoju. Nawet jeśli nie wszystkie nakłady mi się zwrócą, mam nadzieję, że ostatecznie wszystko jakoś się ułoży.

REKLAMA

Wioska dla bezradnych
Wtulone w siebie trzy gminy z trzech powiatów. Zatroskane, przestraszone, niepewne jutra. Żyją na pół gwizdka. Baranów, Teresin i Wiskitki. Osoby wytypowane przez te trzy gminy weszły w skład 15-osobowej Rady Społecznej ds. CPK. Jej przewodniczącym został Robert Pindor z gminy Baranów.

– Nadal nie wiadomo, czy lotnisko będzie, a jeśli tak, to gdzie – wyjaśnia Pindor. – Według jednego z wariantów może być w Baranowie i wtedy ta miejscowość może zostać wysiedlona, a według innych wariantów może nie zostać wysiedlona. Jeśli trzeba będzie ją wysiedlić, to łącznie z cmentarzem i zabytkowym kościołem. Przeniesienie cmentarza to są olbrzymie koszty społeczne. Nikt nie bierze tego pod uwagę.

Przewodniczący Rady Społecznej ds. CPK wie, że zdaniem niektórych miejscowych dla dobra państwa trzeba by z czegoś zrezygnować: – My jako rada społeczna nie kwestionujemy idei budowy CPK. Od tego są inni ludzie, którzy powinni określić, czy ma to ekonomiczny i inwestycyjny sens, czy nie. Co więcej – bierzemy pod uwagę, że tu faktycznie jest najlepsze miejsce.

Ale tego nie wiemy, bo nikt nam nie dał informacji obiektywnych. My skupiamy się na zupełnie innej rzeczy: że jeśli już to lotnisko ma tu powstać, musimy zadbać, by warunki wykupu nieruchomości i ewentualnych przymusowych przesiedleń były takie, by ludzie nie zostali skrzywdzeni. Tymczasem od ponad trzech lat mieszkańcy żyją w stresie. Teraz jest bardzo ważny moment, bo jest stanowione prawo dotyczące lotniska.Firma Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. zatrudnia już 200 osób i generuje straty wielkości nawet 150 mln rocznie, koncepcja nadal jest w powijakach
28 tys. ludzi z trzech gmin żyje jak na rozżarzonych węglach, bojąc się o to, jak zostanie przeprowadzony wykup
- Myśmy na tyle poważnie wzięli plany dotyczące lotniska, że kupiliśmy kolejną nieruchomość – mówi mieszkanka wsi Osiny
Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
REKLAMA

Jedni psioczą i pomstują, że żyć tutaj nie będzie można, jak powstanie lotnisko monstrum z całą otoczką dróg, szyn kolejowych, hoteli i magazynów. Drudzy mówią, że te wszystkie plany to ściema. I że władza wcale nie chce, by w gminie Baranów i ewentualnie obok powstał Centralny Port Komunikacyjny. Że tak naprawdę chodzi o to, żeby napchać sobie kieszenie kosztem zwykłych ludzi.

Bo ten teren – jak uważają specjaliści – jest miejscem najcenniejszym w kraju, a może i w Europie. Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie można grunt wydębić za stosunkowo niewielkie pieniądze. Gdzie nie trzeba się mierzyć z potężnymi inwestorami ani z obcym kapitałem, a jako przeciwnika ma się jedynie miejscowych i mały lub średni biznes, który władzy nie podskoczy.

Władza planuje kupić 3 tys. ha. O projektach związanych z Baranowem poinformowała w 2017 r. A choć firma Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o. zatrudnia już 200 osób i generuje straty wielkości nawet 150 mln rocznie, koncepcja nadal jest w powijakach. Za to 28 tys. ludzi z trzech gmin żyje jak na rozżarzonych węglach.

Zobacz także
Posłowie KO skontrolują Centralny Port Komunikacyjny i 16 urzędów wojewódzkich

"Król jest nagi". Prezes lotniska w Łodzi ostro o budowie CPK

Piechociński o CPK: aby budować hub, trzeba mieć przewoźnika. "LOT to europejski średniak"

W imieniu mieszkańców
Poniedziałek, 5 października. Jakby zwykły dzień, a jednak w Baranowie niezwykły. Triumf demokracji. Idąc do wyborów w 2018 r., mieszkańcy gminy Baranów oczekiwali, że wybrany wójt zadba o ich interesy i zrobi wszystko, by nie zostali skrzywdzeni, kiedy dojdzie do realizacji lotniska. Ze zdumieniem odkryli, że wójt jest skoncentrowany głównie na realizacji programu „Rodzina na swoim” – jak prześmiewczo nazywają jego starania o dobrobyt własnej rodziny. W tym celu stworzył stanowisko dyrektora urzędu gminy i mianował na nie córkę. Podobno płacił jej 12 tys. zł brutto miesięcznie. Ludzie mieli dość. W czerwcu w referendum zagłosowali za odwołaniem wójta gminy Waldemara Brzywczego.

Dziś ma zostać zaprzysiężona nowa wójt Agata Trzop-Szczypiorska. Nadzwyczajna sesja rady gminy o godz. 15. Ale od rana urząd funkcjonuje w miarę normalnie. W miarę, bo od kiedy pełniący obowiązki wójta gminy komisarz Piotr Faruga jest zarażony koronawirusem, urząd pracuje w systemie zamkniętym. Kto ma sprawę, wrzuca pismo do urny. Przed urną są dwie osoby.

REKLAMA

Nadzwyczajną sesję zaplanowano w remizie strażackiej, bo może pomieścić 15 radnych, 21 sołtysów i kilku gości. Sesja rodzi emocje. Przed nią radni nie mają głowy do rozmawiania o lotnisku. Przewodniczący Roman Bodych tłumaczy, że to nie jest dobry moment na wypowiadanie się, bo wciąż nie ma żadnych szczegółów dotyczących położenia lotniska ani ceny zakupu ziemi. Radna Anna Szelachowska mówi krótko: – Jestem przeciwna lotnisku.

Posłowie KO skontrolują Centralny Port Komunikacyjny i 16 urzędów wojewódzkich
Pani wójt składa przysięgę zakończoną: „Tak mi dopomóż Bóg”. W wystąpieniu nie chwali się, że w wyborach pokonała kandydata popieranego przez samego pana premiera – czyli komisarza Farugę. We wrześniowych wyborach na wójta gminy Baranów startowało pięcioro kandydatów, w tym dwie kobiety. Obie przeszły do drugiej tury.

– Reprezentując mieszkańców, muszę działać w ich imieniu – mówi Agata Trzop-Szczypiorska. – Lotnisko to bardzo duży problem, bo do tej pory nie mamy konkretów. Gmina Baranów żyje jakby w jego cieniu. Bardzo trudno jej się rozwijać, bo nie wiemy, czy te tereny nie zostaną wchłonięte przez lotnisko. Inwestycje się zatrzymały, rozwój infrastruktury także. Trudno kogoś zachęcić do zamieszkania u nas, trudno też zachęcić inwestorów, bo przyszłość gminy nie jest znana.

Wójt Trzop-Szczypiorska zawsze aktywnie uczestniczyła w życiu gminy. – Od czasu powstania w czerwcu ub.r. Rady Społecznej ds. CPK jestem z nią w ciągłym kontakcie jako mieszkanka Bożej Woli – wyjaśnia. – Rada została powołana, żeby mieć inne spojrzenie na budowę niż spółka. W sprawach dotyczących budowy to nie może być monolog, konieczny jest dialog. Mieszkańcy, jeśli lotnisko powstanie, musieliby zmienić całe swoje życie. Dokąd mieliby pójść i skąd wziąć środki na życie? W tej chwili to, co zostało zaproponowane przez stronę rządzącą, czyli sposób wykupu ziemi, nie jest korzystne dla mieszkańców. W radzie gminy entuzjastów lotniska nie ma. Ale są osoby, które chcą współpracować z inwestorem dla dobra mieszkańców. Planujemy zatrudnienie prawników, którzy pomagaliby mieszkańcom, kiedy zaczną się wykupy ziemi.

REKLAMA

Sołtys, czyli jeden z 21
Stanisław Szlaga jest sołtysem wsi Stanisławów. W pierwszej wersji usytuowania lotniska miało ono się rozpościerać właśnie od Stanisławowa ku północy w kierunku Osin. Ale teraz wersje są różne. Dzieci sołtysa wyprowadziły się do Warszawy, tylko on z żoną został. Mają 1,5 ha ziemi w pobliżu domu. Nie wie, dokąd by poszli, gdyby trzeba było sprzedać ziemię i dom pod lotnisko.

Które firmy otworzą swoje siedziby w CPK? Trwają konsultacje
– Kto ma wyłącznie dom, tych pieniędzy nie odzyska – uważa Szlaga. – Nie bardzo w to wierzę, że państwo będzie dużo płacić. Ludzie mówią tak: chcecie wszystkie nasze grunty wykupić, a potem część sprzedacie i zarobicie naszym kosztem. Spółka nie uznaje terenu za inwestycyjny, tylko chce go kupić jako rolniczy. No to co to jest? To jest uczciwe? Kupić grunty inwestycyjne, ale płacić po 5-10 zł za metr kwadratowy jak za rolnicze?




Prawie wszyscy sołtysi przyszli na sesję Rady Gminy Baranów. Przy okazji każdy dostał pakiet z informacjami dotyczącymi prac Rady Społecznej ds. CPK, a także kilkadziesiąt ulotek od organizacji niezgadzających się na lotnisko. Szlaga w domu zapozna się z tymi materiałami, żeby sąsiadom odpowiedzieć, gdy będą pytali. I rozda im te ulotki, gdzie czerwonymi literami napisano: „Nie dla CPK. Nie oddawaj ziemi za bezcen! To grabież twojego dobytku! Nie daj się oszukać!”. A czarnymi: „Nasza rekomendacja: cena ziemi nie niższa niż 120 zł za metr kwadratowy, czyli 1,2 mln za hektar. Takiej kwoty żądaj, tyle ci się należy!”.

– Ostatnio pojawił się pomysł wykupu dobrowolnego – wyjaśnia sołtys. – Czyli tak jakby człowiek ze spółką się dogadywał. Transakcja byłaby opodatkowana. Ludzie żądają uczciwych zasad, nie kręcenia. A tu zmienia się zdanie, raz tak, raz inaczej. Zamieszanie jest. Jedni budują, bo liczą, że im państwo zapłaci. Drudzy zaczęli budowę i przerwali, bo się boją, że państwo im nie zwróci.

REKLAMA

21 września Rada Społeczna ds. CPK przesłała do prezesa spółki Centralny Port Komunikacyjny Mikołaja Wilda poprawki do ustawy o CPK. Z 20 postulatów merytorycznych spółka uwzględniła jedynie trzy, trzy uwzględniła częściowo lub pozornie, a pozostałe 14 odrzuciła. Miało być spotkanie w tej sprawie. Przyjechali ludzie z Warszawy, miał być nawet Marcin Horała, czyli pełnomocnik rządu ds. CPK, ale nie przyjechał. Szlaga zaczął przez internet oglądać spotkanie. A tu ledwo przewodniczący rady społecznej odczytał plan obrad, urzędnicy z Warszawy przypomnieli sobie, że mieli kontakt z komisarzem gminnym, który złapał koronawirusa, więc się spakowali i odjechali.

Projekt CPK może pomóc Polsce wyjść z kryzysu
Plan B
Nowakowscy mieszkają na skraju wsi Osiny. W pierwszej wersji lotniska ich ziemia i zagroda znalazły się na jego terenie. Co będzie teraz, nie wiedzą. Mieszkają w dziewiątkę: mama Iwona, tata, córki Justyna, Malwina i najmłodsza Anna, syn Grzegorz i wnuki – syn Justyny i bliźniaki Anny.

– Ja się tu urodziłam, wychowałam, tu dziadkowie się pobudowali, rodzice rozbudowali, my dobudowaliśmy dla siebie, ile mogliśmy – mówi Justyna. – Mój 11-letni syn chodzi w Baranowie do szkoły, ma tu kolegów. Chciałabym, żeby tu skończył szkołę. Jesteśmy w idealnym miejscu, bo mamy po 10 km do każdej większej aglomeracji, gdzie są wyższe szkoły. Moim zdaniem ziemia zawsze była, jest i będzie dobrą inwestycją. A to, co podobno nam się proponuje, jest bardzo krzywdzące. Jak można kupować ziemię na lotnisko, płacąc jak za rolną? - pyta.

- Tutaj nigdzie w okolicy nie kupi się działki budowlanej poniżej 100 zł za metr kwadratowy, a co dopiero teren inwestycyjny, gdzie ceny są od 120 zł za metr kwadratowy. Te ceny, o których ludzie mówią, są w ogóle nie do przyjęcia. Będą chcieli nas wykorzystać, jak zwykle. I tak pewnie się skończy, że zrobią to w białych rękawiczkach. Myśmy ich wybierali, a teraz od paru lat trzymają nas na bombie i nic konkretnego nie mówią - kontynuuje Justyna.

REKLAMA

Alexandre de Juniac, szef IATA: Polsce potrzebny jest CPK
– Ludzie mieli plany wobec siebie i dzieci, a jeśli lotnisko powstanie, te plany zostaną zniweczone – dodaje Iwona Nowakowska. – O, proszę, stoi u nas budynek gospodarczy. Pusty, bo oboje z mężem jesteśmy chorzy. Moglibyśmy go przerobić dla dzieci na budynek mieszkalny. Ale nic nie robimy, bo nie wiemy, czy za chwilę nie przyjedzie jakiś buldożer i tego nie rozwali.

– Myśmy na tyle poważnie wzięli plany dotyczące lotniska, że kupiliśmy kolejną nieruchomość – wyjawia Malwina, młodsza siostra Justyny. – Gdyby przyszło tę w Osinach sprzedać, to się przeprowadzimy. Jesteśmy dużą rodziną, mamy pracę w okręgu warszawskim, więc trzeba myśleć przyszłościowo.

Iwona kiwa głową, jakby na potwierdzenie tych słów. – Ale nie każdy może kupić, bo nie każdego na to stać – mówi ze smutkiem.

Lotnisko na wieczność
W gminie Baranów nie ma przemysłu, dużych firm. Kilka tartaków, do tego fabryka Leszka Stelmacha Stema & Manless Paluszki i Przekąski Sp. z o.o. w Nowej Pułapinie. „Paluszki”, jak mówią o zakładzie miejscowi, być może zostaną wchłonięte przez lotnisko. Czy planowana inwestycja jest źródłem niepokoju dla Leszka Stelmacha? – Raczej nie, rozumiem, że inwestycje w kraju muszą być – wyjaśnia. – Ludzie chcieliby wywozić śmieci, ale nie chcą wysypiska w pobliżu, podobnie chcieliby latać samolotami, ale nie chcą mieć w pobliżu lotniska. Jeśli padło na to, że lotnisko ma być tutaj, trzeba się zgodzić. Okęcie przed pandemią było zbyt małe, więc chyba potrzebne jest większe. Uważam, że cały świat będzie przesyłał coraz więcej towarów drogą lotniczą i koleją. A jeśli mój zakład znalazłby się na terenie wchłoniętym przez lotnisko? Trudno. Są wyższe cele. Jestem osobą wierzącą. Zdaję sobie sprawę, że mój pobyt na ziemi jest chwilowy, a lotnisko to inwestycja na wieczność. Kiedyś oddawało się życie za ojczyznę, teraz może trzeba będzie oddać ziemię. Nie czuję niepokoju. Nawet jeśli nie wszystkie nakłady mi się zwrócą, mam nadzieję, że ostatecznie wszystko jakoś się ułoży.

REKLAMA

Wioska dla bezradnych
Wtulone w siebie trzy gminy z trzech powiatów. Zatroskane, przestraszone, niepewne jutra. Żyją na pół gwizdka. Baranów, Teresin i Wiskitki. Osoby wytypowane przez te trzy gminy weszły w skład 15-osobowej Rady Społecznej ds. CPK. Jej przewodniczącym został Robert Pindor z gminy Baranów.

– Nadal nie wiadomo, czy lotnisko będzie, a jeśli tak, to gdzie – wyjaśnia Pindor. – Według jednego z wariantów może być w Baranowie i wtedy ta miejscowość może zostać wysiedlona, a według innych wariantów może nie zostać wysiedlona. Jeśli trzeba będzie ją wysiedlić, to łącznie z cmentarzem i zabytkowym kościołem. Przeniesienie cmentarza to są olbrzymie koszty społeczne. Nikt nie bierze tego pod uwagę.

Przewodniczący Rady Społecznej ds. CPK wie, że zdaniem niektórych miejscowych dla dobra państwa trzeba by z czegoś zrezygnować: – My jako rada społeczna nie kwestionujemy idei budowy CPK. Od tego są inni ludzie, którzy powinni określić, czy ma to ekonomiczny i inwestycyjny sens, czy nie. Co więcej – bierzemy pod uwagę, że tu faktycznie jest najlepsze miejsce.

Ale tego nie wiemy, bo nikt nam nie dał informacji obiektywnych. My skupiamy się na zupełnie innej rzeczy: że jeśli już to lotnisko ma tu powstać, musimy zadbać, by warunki wykupu nieruchomości i ewentualnych przymusowych przesiedleń były takie, by ludzie nie zostali skrzywdzeni. Tymczasem od ponad trzech lat mieszkańcy żyją w stresie. Teraz jest bardzo ważny moment, bo jest stanowione prawo dotyczące lotniska.




Robert Pindor zwraca uwagę, że przymusowymi wysiedleniami może zostać objętych nawet 3 tys. ludzi. W tej grupie na pewno będą osoby, które nie poradzą sobie bez pomocy. Dlatego konieczne jest stworzenie wioski zastępczej. – Taka wioska powstała w okolicach Raciborza i do niej przesiedlono ludzi z terenu, na którym budowano zbiornik retencyjny – wyjaśnia.

– Co istotne, pomoc jest potrzebna przed wysiedleniem, a nie po. Tymczasem tej wioski nie ma, nie ma nawet jej wstępnej lokalizacji. A o wykupie nieruchomości mówi się, że zacznie się pod koniec tego roku albo na początku przyszłego. Uważamy, że trzeba zabezpieczyć ludzi, zanim się przyjdzie zabierać ich domy.
Czterech na pięciu przeciw
W gminie przeprowadzono referendum, z którego wynikło, że ponad 80% mieszkańców jest przeciwnych lotnisku. Różne stowarzyszenia zachęcają do oporu. Pod ulotkami nawołującymi, by nie oddawać ziemi za bezcen, podpisane są Stowarzyszenie Zanim Powstanie Lotnisko, Stowarzyszenie Przyjazna Gmina Baranów i OSP Skrzeszew. Wojciech Kornak jest wiceprezesem pierwszego stowarzyszenia i prezesem drugiego.

– Pyta pani, czy jesteśmy przeciwko powstaniu lotniska. Ale dlaczego pani założyła, że to lotnisko powstanie? – dziwi się Kornak. – Widziała pani ten prom, którego stępka jest w Szczecinie? Czy on już pływa? A samochody elektryczne? Ile ich jeździ po Polsce – milion czy półtora? A może ta elektrownia atomowa powstała? Pewnie pani za chwilę odbije piłeczkę: a przecież mierzeję przekopali. Ale czyj to był pomysł? Prezesa. Czy prezes jeździ samochodem? Czy pływa promem? Czy lata samolotem? Nie - mówi.

- Uważam, że tego lotniska nie będzie, bo – po pierwsze – to nie jest pomysł prezesa. Po drugie, nie ma na to pieniędzy. Po trzecie, nikomu nie zależy na tym, żeby ono funkcjonowało. Chodzi o to, żeby gonić króliczka. Żeby mieć spółkę i zatrudniać w niej znajomych w programie „Rodzina na swoim”. To lotnisko jest utopią. Ale teraz istotne jest to, na jakim etapie ta utopia się zatrzyma - kończy Kornak.

***

Podyskutuj z autorką: e.borecka@tygodnikprzeglad.pl
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Poniedziałek, 19 października 2020 16:18:07
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
wychodzimy z UNII https://vod.pl/programy-onetu/onet-opinie-and...
Żabodukt Postów: 77999
kumak
Żabodukt, postów: 77999
Wtorek, 20 października 2020 05:22:59
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Śmierć, która wciąż krzyczy
Śmierć Piotra Szczęsnego, „zwykłego szarego człowieka”, jest aktem krzyku o prawdę, której ani kościół, ani jego partyjni ministranci już nie zakrzyczą. Tak jak nie zakrzyczano śmierci ks. Jerzego Popiełuszki czy dziewięciu poległych górników z „Kopalni Wujek”.
Kiedy trzy lata temu wstrząsnęła mną śmierć w ogniu Zwykłego Szarego Człowieka za wolność, którą kochał i napisałem o tym publicznie, pewien ksiądz Adam, dyrektor szkoły Zakonu pijarów, wyzwał mnie od komuchów, bo gloryfikuję męczeńską śmierć „chorego psychicznie człowieka”. Sam ksiądz zachwycał się władzą PiS-u, zbrodniami Łupaszki, zakazem aborcji i umieszczał na swoim profilu symbole ONR-u.
Widać wyraźnie, że ta męczeńska śmierć z wyboru, za wolność ludzi, zawaliła świat ludzi wiary nieumiejących samodzielnie myśleć.
Czy Piotr nie oddał swojego życia w najbardziej męczeńskiej formie, aby wybawić nas z naszych grzechów i zaniedbań?
Jako naród pozwalamy przecież na rozkwit faszystowskiego systemu władzy, który wcześniej zamordował miliony Polaków? Godzimy się na tworzenie bezprawia przez przestępców konstytucyjnych. Milczymy, odzierani z godności, przyzwalamy z wyrozumiałością na katolicki reżim władzy, na kłamstwa i oszustwa. Nie oponujemy, gdy władza gloryfikuje najbardziej nadętych i nieodpowiedzialnych ministrów, często wcześniejszych przestępców, i ludzi szerzących podziały społeczne i zniszczenie. Nie reagujemy, gdy w tym zakłamywaniu historii i współczesnych ocen politycznych uczestniczy kościół katolicki. Ten sam, który miał miłością i braterstwem, miłosierdziem i prawdą walczyć o lepszy świat.
Dzisiaj widać wyraźnie, że zarówno PiS, jak i Kościół katolicki atakują propagandą kłamstwa. Ich czyny i zamiary są odwrotne do głoszonych poglądów. Jeśli krzyczą, że szerzą miłość, to znaczy, że szerzą nienawiść i podział społeczny; jeśli głoszą, że słuchają ludzi, to znaczy, że nimi gardzą; jeśli mówią, że robią coś dla dobra Polski, to znaczy, że nie robią nic dla jej autorytetu i postrzegania w świecie, a tylko dla siebie, swojej partii i pazernych biskupów.
To wszystko i wiele innych powodów swojego czynu umieścił Piotr w swoim proteście pozostawionym w miejscu samo podpalenia.
Dla władzy i kościoła jego desperacki czyn — to policzek. Widać to w blokowaniu w mediach informacji o tym tragicznym wydarzeniu. Kiedy nie udało się tego zataić, zaczęła się propaganda kłamstwa. Okrzykuje się go chorym psychicznie i rozpowszechnia nieprawdziwe doniesienia lub milczy.
Nie jestem teologiem, ale czy Chrystus nie był podobnie poniżany przy sądzeniu i prowadzeniu go z krzyżem?
Słyszę, że bluźnię, bo śmiem porównywać Piotra z Jezusem. Jednak zdobądźmy się na chwilę refleksji.
Czy nie kpiono z jego poglądów, nie mówiono, że jest obłąkany i czy nie odwracano się od niego?
Czy współcześni Chrystusowi kapłani nie namawiali Piłata do jego stracenia?
Jeśli tak, to wzywam kapłanów do szacunku dla tej męczeńskiej śmierci.
Piotr opisał motywy swojego desperackiego czynu. Określił siebie, jako „zwykłego szarego człowieka”. Czy nie wyraził tym swojej wielkości?
Całe jego przesłanie — to manifest polityczno-społeczny przeciwko rządzącym, ale i przeciwko nam, którzy nie protestujemy, gdy rodzi się ludzka krzywda.
Trzy lata temu, podczas dnia Wszystkich Świętych wiele środowisk związanych z opozycją rozpowszechniało manifest Piotra. Jakże to znamienne, że wszędzie tam pojawiali się „prawdziwi katolicy”, aby kpić z tej śmierci. W jednym z miast symboliczny krzyż z klepsydrą został wyniesiony na śmietnik, w innym – klepsydry zaklejane były apelem ONR-u o nienawiść do islamistów. Już widzę to oburzenie i skandal, gdyby ktoś inny wyrzucił krzyż na śmietnik.
Jak więc widać, jest i krzyż, i śmierć, i wezwanie do miłości międzyludzkiej, ale nie są one tak samo ważne i nie oznaczają tego samego.
Wasz krzyż jest ważniejszy niż nasz?
Jakże wyraźne jest to zaślepienie PiS-owskich parafian, którzy rozsiewają nienawistną pogardę, zamiast miłości i szacunku do każdego człowieka.
Bóg, jeśli ma być miłością, musi być w nas, a nie w Waszych kościołach, które często pełnią funkcję biur partyjnych PiS-u.
Oni często nie wierzą w Boga, tylko w system, w którym jest im dobrze.
Tymczasem PiS-owska władza, organizując wylęgarnie procesów sądowych dla członków opozycji, dba o to, aby nie było widać symboli ucisku. Nie ma brutalnych aresztowań, nie organizuje się napadów i politycznych morderstw. Nie znaczy to jednak, że nie ma represji i poważnych głosów w partii rządzącej, mówiących o tym, że trzeba budować obozy dla przeciwników i zaostrzać postępowania.
Dlatego Piotr Szczęsny w pozostawionym liście napisał:
„Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich — nie czekajcie dłużej!
Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj, zanim całkowicie pozbawi nas wolności. A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy — bo nie zrobią!
Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
TAK, OBUDŹCIE SIĘ! Zanim będzie za późno!
Adam Mazguła
Post edytowany

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK