Jak to możliwe, że faceci przebrani najczęściej w kolorowe sukienki z firanek, ze złotym pierogiem na głowie i karniszem w ręku, mówią co wolno, a czego nie?
Im się wolno przebierać, ale już dzieciom, nie. W listopadzie chodzenie po domach to "pochwała szatana", za to w styczniu to pobożna kolęda!
Za imprezy halloweenowe trzeba urządzać msze przebłagalne, ale za dramat w Dąbrowie Górniczej nie trzeba przepraszać.
Nie trzeba się też zajmować sprawą zakonnika Polikarpa, który ma conajmniej kilkanaście zarzutów dotyczących czynów seksualnych na dzieciach poniżej 15 roku życia. Czynów tych dopuszczał się przez 10 lat, bezkarnie!!!
W tej sprawie milczą, za to zniszczyć dzieciom dynie? Zakazać pokazu horrorów w świeckim! Centrum Kultury? A jak!
Można też zaszczuć rodzinę, bo dziewczynka nie poszła do komunii. Nastawić przeciwko nim całą parafię, tak, że rodzinna kwiaciarnia prawie splajtowała, a dziewczynka nie miała już życia w szkole.
Dopóki rozgrywają się takie dramaty, nie ma mowy o świeckim państwie.
Wyznawcy jakiejkolwiek religii nie mają prawa nikomu narzucać jej zasad, ani mówić, jak inni mają żyć.
Patrząc jednak na przedstawicieli największego związku wyznaniowego w Polsce mam wątpliwości, czy aby oni sami pamiętają o swoich wartościach.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=895584088591659&am...