Jak wynika z relacji medialnych, Milo Mazurkiewicz miał poważne problemy psychiczne i trudności z odnalezieniem własnej tożsamości. Nadał sobie „neutralne płciowo” imię i uważał się za osobę transpłciową. Od kilku miesięcy pisał w mediach społecznościowych, że chce się zabić. Potrzebował pilnej, specjalistycznej pomocy, której niestety nie otrzymał.
Samobójstwa lgbt
Udręka, którą przeżywał, to jeden z efektów zmasowanej propagandy LGBT skierowanej do polskich dzieci i młodzieży. Deprawatorzy i „edukatorzy” seksualni wmawiają młodemu pokoleniu Polaków, że płeć można sobie dowolnie zmieniać, w zależności od upodobań. Wpierają również, że istnieje niezliczona liczba „orientacji seksualnych”, w których można bez ograniczeń wybierać.
Szczególnie narażone na te kłamstwa są młode osoby, borykające się z trudnościami osobistymi lub problemami rodzinnymi. Szukając autorytetów trafiają w sidła „edukatorów” seksualnych i aktywistów LGBT, którzy otaczają ich zainteresowaniem. Słyszą od nich, że zaburzenia psychiczne, które przeżywają, to nie choroba a po prostu inna „orientacja seksualna”. Że to coś całkowicie „normalnego”, czemu trzeba się poddać. A stąd już tylko krok do tragedii (jak w przypadku Milo Mazurkiewicz).