9°C

15
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 5.99
PM25: 8.81 (21,12%)
PM10: 9.50 (58,74%)
Temperatura: 8.60°C
Ciśnienie: 1008.33 hPa
Wilgotność: 80.49%

Dane z 20.04.2024 16:30, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Fajtłapy z partii PO-KO czyli POKO !!!!

6631 postów
Postów: 505
Stempel
postów: 505
Niedziela, 21 lutego 2021 20:12:49
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
fizyk, od którego nazwiska mamy taką jednostkę jak wat
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 20:14:41
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dobrze ze PO się zakalapuckalo ;) reszta to plankton.
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Niedziela, 21 lutego 2021 22:32:16
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nie będzie Netflixa, będzie PiSflix? PiS bierze się za dusze i umysły młodzieży. Analiza Federa

Czy władza odbierze Polakom Netflixa, czy zostanie nam już tylko PiSflix, a jeżeli tak, to co będzie można obejrzeć na Narodowej Platformie? „Jarcos”, czyli serial bazujący na życiu władcy San Escobar ? Stranger Things, z Beatą Szydło w roli głównej, obdarzoną zdolnościami paranormalnymi? A może serial House of Cards, traktujący o blaskach życia dwojga sympatycznych, kochanych i szanowanych mieszkańców Belwederu?
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Poniedziałek, 22 lutego 2021 18:31:42
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Urzędnicy ministerstwa, mafia VAT-owska i wyłudzenia w "najbardziej bezczelny sposób" https://tvn24.pl/polska/mafia-vat-owska-karuzel...
Grupa przestępcza zajmująca się wyłudzaniem podatku VAT powstała w Ministerstwie Finansów, czyli w miejscu, gdzie - przynajmniej w teorii - pracuje się nad tym, jak z oszustami podatkowymi walczyć. To jedna z najbardziej zagadkowych afer ostatnich lat. Pojawiają się w niej nazwiska wysokich rangą urzędników państwowych i osób z przestępczego półświatka. Reportaż Ewy Galicy i Jakuba Stachowiaka dla "Superwizjera" TVN.

OGLĄDAJ CAŁY REPORTAŻ W INTERNECIE>>>

- Znajomy polecił mnie i męża w dobrej wierze, bo widział, że mieszkamy w namiocie. Jurek mówił, że ja i mąż będziemy mieć swoją firmę. Że będziemy mieć własny dom, dobre warunki, dobre płace. On obiecał złote góry – mówi Monika P., oskarżona o udział w mafii VAT-owskiej. W rozmowie z reporterem "Superwizjera" wyjaśnia, że jej zadaniem miało być prowadzenie własnej firmy. Zapewnia, że wówczas nie czuła, iż to może być przekręt. Akt oskarżenia, który nazywa "Trylogią Pana Tadeusza", opiewa na miliony złotych. Monika P. miała z tego zarabiać 1400 złotych miesięcznie.

Gang "wyłudzaczy VAT"
Monika P., bezrobotna sprzedawczyni, jest członkinią najdziwniejszego gangu mającego wyłudzać VAT. Jej wspólnikami są między innymi: drwal, rolnik, przemytnik narkotyków, gitarzysta basowy, kosmetyczka, dyrektor szkoły finansów, naczelnik największego w Polsce Urzędu Skarbowego i wysokiej rangi urzędnik z Ministerstwa Finansów.

Jesienią 2018 roku Centralne Biuro Śledcze Policji ze Szczecina zatrzymało kilkanaście osób podejrzewanych o udział w tzw. mafii VAT-owskiej w Ministerstwie Finansów. W przekręt mieli być zaangażowani wysokiej rangi urzędnicy. Sprawa przykuła uwagę wielu dziennikarzy. Reporterzy "Superwizjera" przyjrzeli się jej dokładnie. Rozmawiali z ludźmi zamieszanymi w milionowe wyłudzenia podatków. Odbyli dziesiątki spotkań i rozmów. Mieli w rękach dokumenty potwierdzające korupcyjne powiązania i przepływy brudnych pieniędzy. Słyszeli o nazwiskach znanych polityków i ważnych urzędników.

Jednak tuż przed rozpoczęciem procesu sąd na wniosek prokuratury utajnił proces. Dziennikarze nie mogą relacjonować jego przebiegu, a opinia publiczna nie może dowiedzieć się, jak działała mafia w ministerstwie.

– Po raz pierwszy w mojej praktyce zawodowej spotkałam się z sytuacją, aby proces dotyczący podatków czy karuzeli VAT-owskiej został utajniony – mówi Julia Tarkowska-Sośnicka, która jest adwokatem jednej z osób oskarżonych o udział w mafii VAT-owskiej. Adwokat innego oskarżonego w tej sprawie Sylwester Redeł również uważa, że ta sprawa powinna toczyć się jawnie. Żona oskarżonego Arkadiusza B. też ma wątpliwości. – Pytałam, czy ja, jako rodzina, jego żona, czy mogę być. Usłyszałam, że nie – mówi.

Powołani do ścigania przestępstw, sami je popełniali
Jesienią 2016 roku na korytarzu Ministerstwa Finansów spotkało się dwóch ludzi: Arkadiusz B., szef państwowej Krajowej Szkoły Skarbowości i Krzysztof B., ówczesny zastępca dyrektora Departamentu Kontroli Celnej w tym ministerstwie. "Słuchaj, idą ciężkie czasy, może byśmy sami coś pokombinowali i zarobili?"- miał powiedzieć szef szkoły. Dyrektor po namyśle się zgodził. Tak zaczęła się historia podatkowego przekrętu w Ministerstwie Finansów.

- Arkadiusz B. to jest bardzo ciekawa postać. To była prawa ręka Mariana Banasia. On podkreślał wielokrotnie, że był żołnierzem, że on jest oddany Polsce, że on sam nic nie ma, a wszystko, co robi, robi dla kraju - mówi anonimowo analityk służb skarbowych.

Drugim uczestnikiem rozmowy na ministerialnym korytarzu był Krzysztof B., wzięty prawnik, uznawany za specjalistę od podatku VAT. Do resortu trafił kilka miesięcy wcześniej z opinią człowieka, który wykrył luki w prawie podatkowym, dzięki czemu państwo nie straciło kilkunastu miliardów złotych. Do pracy przyjmował go ówczesny podsekretarz stanu w resorcie finansów Marian Banaś. W mafii VAT-owskiej Krzysztof B. odpowiadał za realizację przekrętu.

Analityk służb skarbowych podkreśla, że "najbardziej bulwersujące jest to, że pracownicy na tak wysokim szczeblu: dyrektorów, zastępców dyrektorów, naczelników, którzy zostali powołani do tego, żeby ścigać, żeby wykrywać tego typu struktury, sami zajmują się tym w najbardziej bezczelny sposób, jaki można sobie wyobrazić".

Karuzele VAT-owskie
Pierwszą karuzelę wyłudzającą VAT dyrektor z ministerstwa miał zorganizować ze swoją rodziną. Stworzenie kolejnej zaproponował dawnemu znajomemu, Krzysztofowi M. To biznesmen z Wielkopolski, z zamiłowania muzyk. W przeszłości siedział w więzieniu, oskarżony o pomoc w przemycie narkotyków. – B. stworzył czeską linię ze swoją żoną i matką – mówi oskarżony o udział w mafii VAT-owskiej Krzysztof M. – Oni tam około 700 tysięcy czy niecały milion już wyłudzili. On do mnie znowu przyjechał na spotkanie i powiedział, że on ma już wszystko przerobione i że on już kasy trochę zarobił i żeby mu zorganizować słupy – opowiada. - Ja mu odpowiedziałem, że nie znam takich ludzi, więc przekazałem sprawę Ł. – dodaje.

Mowa o Jerzym Ł., kolejnym uczestniku karuzeli VAT-owskiej. W przeszłości karany za kradzieże i oszustwa, podejrzewany był też o przemyt narkotyków. Gdy dostał propozycję udziału w przekręcie, był na przepustce z więzienia. Za kraty postanowił nie wracać, wyrobił sobie lewe dokumenty i już jako Leszek Kwiatkowski zaczął werbować kolejnych członków grupy - tzw. słupy. Ludzie ci mieli być prezesami firm krzaków.

- Pojechaliśmy do Kalisza i tam u notariusza podpisaliśmy cały wkład. Jeszcze trzeba było wyciągnąć z sądu potwierdzenie, czy byłam karana, bo Czesi nie lubią karanych ponoć – mówi Monika P. – Akurat byłam, więc podrobili papiery – dodaje.

Słupami, na których rejestrowano spółki, byli najczęściej bezrobotni, nieświadomi tego, w co się ładują. Obiecywano im spore zarobki przy zerowym praktycznie nakładzie pracy. Mieli tylko podpisywać dokumenty i przybijać pieczątki. Reporterzy odszukali kilku prezesów spółek uczestniczących w przekręcie.

- On tutaj do mnie przyjechał, mówi że na Kraków jedzie. Ja mówię: "Bym pojechał z tobą zobaczyć smoka". Bo on chciał, żeby ktoś zmieniał się za kierownicą – mówi oskarżony o udział w mafii VAT-owskiej Paweł K. – Znajomy zaproponował mi, bo ktoś nie może legalnie otworzyć firmy, że formalności będą szły legalnie i żebym się niczym nie martwił – dodaje inny oskarżony Krystian J. Kolejna, Anna G., podkreśla, że "nie chce nawet wiedzieć, co to jest". – Im mniej wiem, tym lepiej dla mnie – dodaje.

"Przecież to jest Banasia kolega"
Jak działała karuzela? Firmy w karuzeli handlowały drewnem i tandetną, sztuczną biżuterią. Spółka X sprzedawała spółce Y towar, a ta odsprzedała go dalej spółce Z, zarejestrowanej w Czechach. Ponieważ drewno i biżuteria - na papierze - trafiały do firmy z Unii Europejskiej i zgodnie z prawem były sprzedawane bez podatku VAT, spółka Y występowała o jego zwrot do urzędu skarbowego. I tutaj zaczynał się największy szwindel, bo o zwrocie podatku VAT decydował szef urzędu skarbowego, na którego terenie działała spółka.

W przypadku mafii z Ministerstwa Finansów kluczową postacią był Andrzej S. Bez naczelnika III Urzędu Skarbowego na warszawskim Śródmieściu przekręt skazany byłby na szybkie niepowodzenie. – Naczelnik urzędu skarbowego, który zatwierdza zwroty VAT-u, jest oczywiście najsłabszym ogniwem w całym systemie administracji skarbowej – uważa analityk służb skarbowych. – Skorumpowanie takiego naczelnika może bardzo uprościć działanie karuzeli VAT-owskiej – dodaje.

Oskarżony o udział w mafii VAT-owskiej pracownik urzędu skarbowego podkreśla, że działania Andrzeja S. nie wzbudziły jego podejrzeń. Stwierdza jedynie, że Andrzej S. "to był kawał chama". – Ludzi traktował jak śmieci, mogę dużo epitetów o nim mówić, ale podejrzeń, jako takich, nie. Przecież to jest Banasia kolega. Przecież nie ukrywał, wszyscy o tym wiedzieli. Sam nie ukrywał tego, że Banaś go wsadził tam – dodaje.

Andrzej S. był nie tylko znajomym Mariana Banasia, ale także Arkadiusza B, szefa szkoły skarbowej. Wszyscy trzej znali się od kilkunastu lat.

W mafii zaczęło się coś psuć
Arkadiusz B. bardzo bał się podsłuchów. Dlatego na miejsce spotkań z kolegą z ministerstwa i szefem skarbówki wyznaczał nietypowe miejsce - była to piwnica w podziemiach Urzędu Skarbowego. Konkretnie - jedno, wyremontowane pomieszczenie bez okien. Klucze do niego miał Andrzej S. Panowie do piwnicy wchodzili bez telefonów komórkowych. To tam szef skarbówki miał pomagać w stworzeniu dokładnego planu działania mafii i wskazać błędy w planowaniu przekrętu. Bez Andrzeja S., jak twierdzą informatorzy "Superwizjera", mafia wpadłaby przy pierwszej kontroli.

Oskarżony pracownik urzędu skarbowego przyznaje, że wszystkie decyzje, które zapadały na korzyść spółek pochodziły od Andrzeja S. – Bezwzględnie. Do innych firm miał zupełnie inne wymagania, a tutaj to szło wszystko lekką ręką – dodaje.

Mafia działała już kilka miesięcy, gdy nieoczekiwanie coś zaczęło się psuć. Członkowie grupy przestali sobie ufać. – Pojechałem po pieniądze do banku, bo S. był słupem, i S. strzelił mi prosto w twarz z pistoletu hukowego, w moim aucie – opowiada Krzysztof M. – Zbili mnie, wywieźli i są zdjęcia, ja byłem dwa tygodnie w szpitalu. Po tym zdarzeniu byłem w ABW. Mówię, że było wyłudzenie, wszystko im rozrysowałem na kartce. Jeden policjant z dziesięć godzin u mnie w domu siedział – dodaje.

Krzysztof M. twierdzi, że do ABW zostały przekazane nagrania. – Oni to niby sobie te nagrania skopiowali, kartki zabrali i powiedzieli, że mamy tego w ogóle nikomu nie mówić – mówi


Aresztowanie członków mafii. Andrzej S. i Arkadiusz B. na wolności
Sprawa napadu na Krzysztofa M. i rzekomego rabunku 400 tysięcy złotych wyłudzonego podatku została umorzona, ale zeznania dotyczące mafii VAT-owskiej zainteresowały Centralne Biuro Śledcze Policji w Szczecinie. Ruszyło śledztwo. Policjanci poszli tropem spółek, kierowanych przez słupów.

- Szłam z mężem od teściów i samochód siwy zajechał. Wyszli policjanci z blachami i zaraz do mnie. Mówię: "O co chodzi? O tę moją popieprzoną firmę widmo?". A oni, że tak - wspomina Monika P. W połowie września 2018 roku zatrzymano kilku prezesów firm krzaków, a także byłego już wówczas dyrektora z Ministerstwa Finansów Krzysztofa B., jego byłą żonę i urzędnika ze skarbówki na Śródmieściu. Ten ostatni miał jednemu ze słupów pomagać w pomyślnym zakończeniu kontroli skarbowej.

- Mnie z pracy zza biurka wyciągnięto. Na oczach wszystkich współpracowników – opowiada pracownik urzędu skarbowego. – Przeszukano mi mieszkanie, przeszukano samochód na oczach dzieci – dodaje.

Grupie zarzucono wystawienie fałszywych faktur na kwotę przynajmniej 45 milionów złotych. Na wolności zostali jednak szef skarbówki Andrzej S. i dyrektor szkoły skarbowej Arkadiusz B, w śledztwie mający role szefów mafii. Dlaczego prokuratura nie zdecydowała się ich zatrzymać? Adwokat oskarżonego o udział w mafii VAT-owskiej Sylwester Redeł wyjaśnia, że są różne techniki działań prokuratury. – Albo się zatrzymuje na początku całą grupę i przesłuchuje, albo gromadzi się materiały, wiedząc, że do przestępstwa doszło, i zatrzymania następują później – mówi. – Natomiast dlaczego prokuratura wybrała taką technikę, to już pytanie do prokuratury – podkreśla.
"Czy Marian Banaś wiedział o tym?"
- Jeden z policjantów, z którym nawiązałem kontakt, mówi, że oni wszystko wiedzą o naczelniku, tylko nie wiedzą, gdzie są ukryte te pieniądze – stwierdza oskarżony pracownik skarbówki. – Czy to miało go sprowokować do jakiegoś ruchu, żeby te pieniądze wyśledzić? – zastanawia się. Ocenia, że na naczelnika urzędu skarbowego "był dużo obszerniejszy materiał" niż na niego.

Dwa miesiące po pierwszych zatrzymaniach ludzi z mafii VAT-owskiej - czyli w listopadzie 2018 roku - za kratki trafił naczelnik Urzędu Skarbowego z warszawskiego Śródmieścia. Po kolejnych kilku tygodniach, czyli już w styczniu 2019 roku, zatrzymano szefa szkoły skarbowej, Arkadiusza B.

- Ale to są pionki – ocenia Krzysztof M. – Była jeszcze jedna osoba – dodaje, ale nie chce wyjawić, o kogo konkretnie chodzi. – Ja się boję o własne życie – wyjaśnia. Analityk służb skarbowych stwierdza, że "można się zastanawiać, jak to się stało, że minister, szef KAS znał wszystkie osoby główne, które były zaangażowane w tej karuzeli". – Czy szef KAS Marian Banaś wiedział o tym? Pytanie, czy mógł wiedzieć. Zapewne tak – uważa.


Grupa miała nad sobą "parasol ochronny"
Najważniejsi członkowie grupy, według ustaleń "Superwizjera", rozmawiali między sobą o podziale ukradzionych pieniędzy. Dyrektor Krzysztof B. był przekonany, że przekręt nie wyjdzie na jaw, bo grupa ma nad sobą "parasol ochronny". Miał go w tym utwierdzać Arkadiusz B., który w powszechnej opinii wśród urzędników ministerstwa był zaufanym ministra Banasia.

- Mąż o Banasiu się wypowiadał w samych superlatywach. Tam nie było nigdy problemów, gdzie ja osobiście człowieka nie widziałam na oczy – podkreśla żona Arkadiusza B. – Powszechnie, w całym ministerstwie i wszędzie, mówili, że mąż to przydupas Banasia, ponieważ zawsze gdzieś tam razem byli widywani – dodaje.

Arkadiusz B. – zdaniem jego żony – nie ma co zeznawać, bo "w sprawie, o którą jest oskarżony 'szef mafii VAT-owskiej' to jest nieprawda i bzdura". – On sam tworzył KAS, tworzył to wszystko, żeby było dobrze – zapewnia. Nie bierze pod uwagę możliwości, że jej mąż mógł schować pieniądze.

Prokuraturze ostatecznie nie udało się odnaleźć ani złotówki z niespełna pięciu milionów złotych wyłudzonych podatków. – Oni mają tę kasę schowaną. Gdzieś jest ukryta i czeka, aż wyjdą – twierdzi Krzysztof M.

Nieudana próba rozmowy z Banasiem
W czasie gdy dochodziło do zatrzymań, Marian Banaś mieszkał w budynku skarbówki na Śródmieściu. Lokal na ostatnim piętrze miał przekazać mu naczelnik urzędu Andrzej S. - to w piwnicach tego budynku miały odbywać się spotkania dotyczące wyłudzeń podatku.

4 czerwca 2019 roku Marian Banaś został powołany na stanowisko ministra finansów. Pierwszą czynnością nowego ministra była wizyta w prokuraturze, dokąd pojechał wprost z Pałacu Prezydenckiego, na przesłuchanie jako świadek w sprawie karuzeli VAT-owskiej w Ministerstwie Finansów.

Mariana Banaś ministrem finansów był niespełna trzy miesiące, ponieważ w sierpniu 2019 roku został wybrany przez Sejm na szefa Najwyższej Izby Kontroli. Miesiąc później w "Superwizjerze" w reportażu "Pancerny Marian i pokoje na godziny" można było zobaczyć jego związki z ludźmi z półświatka i wątpliwości wokół jego oświadczeń majątkowych. Wybuchł skandal, politycy Prawa i Sprawiedliwości przez kilka dni bronili szefa NIK-u. Potem zmienili zdanie, ale odwołać go już nie zdołali. Sprawę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia nadal bada CBA i prokuratura.

Krzysztof M. zwraca uwagę, że prokurator nie kontynuowała wątku tego, gdzie znajdują się skradzione pieniądze. – W jednej rozmowie przy moim adwokacie ona mówi: "Bo jak my doszliśmy do władzy, to wzięliśmy się za te…". Jak prokurator może mówić "jak my doszliśmy do władzy"? – opowiada pracownik urzędu skarbowego. – Mnie w urzędzie apolityczność obowiązuje, a tu prokurator. Ona tego nie kryła – podkreśla mężczyzna.

Reporterzy "Superwizjera" próbowali porozmawiać z Marianem Banasiem. Wysłali do niego prawie 30 pytań o jego kontakty z głównymi oskarżonymi w sprawie mafii VAT-owskiej. Banaś przez swojego rzecznika odmówił spotkania i zagroził pozwem. "Wskazuję, że pytania sugerujące możliwość popełnienia przez pana prezesa Banasia czynów zabronionych, stawianych pod przygotowaną przez pana tezę, mają charakter pomówień i naruszeń dóbr osobistych" - napisała rzeczniczka NIK. Stwierdziła też, że jej szef "nie występuje w żadnej roli procesowej" w postępowaniu. Tu jednak pani rzecznik się myli, bo przecież Marian Banaś został przesłuchany jako świadek.
Nieudana próba rozmowy z prokurator Zapolnik
Dziennikarze chcieli się spotkać z prowadzącą sprawę prokurator Małgorzatą Zapolnik, szefową szczecińskiego oddziału Prokuratury Krajowej. Nie zgodziła się. Przyjechali więc do sądu w dniu rozpoczęcia procesu mafii VAT-owskiej. Prokurator Zapolnik o wyłudzenia podatku i udział w gangu oskarżyła w sumie ponad 20 osób. – Bardzo proszę, żeby państwo zwrócili się do biura prasowego Prokuratury Krajowej. W tej sprawie wypowiada się rzecznik – powiedziała prokurator.

Przed rozpoczęciem procesu Zapolnik złożyła w sądzie wniosek o wyłączenie jawności całej sprawy. Dziennikarze nie mają prawa wejść na salę i wysłuchać wyjaśnień podejrzanych oraz zeznań świadków. – Sąd to umotywował w ten sposób, że zachodzi ważny interes państwa, że mogłoby dojść do ujawnienia pewnych informacji związanych z tajemnicą skarbową – wyjaśnia Julia Tarkowska-Sośnicka, adwokat oskarżonej o udział w mafii VAT-owskiej. – Okoliczności, które towarzyszą tej sprawie, w tym udział urzędników państwowych, powodują, że opinia publiczna powinna wiedzieć, co w tej sprawie się dzieje i jakie były mechanizmy w tej sprawie – uważa adwokat.
Co stało się z pieniędzmi? Jak były dzielone pomiędzy osoby zamieszane w przekręt? Tego według wiedzy dziennikarzy prokuratura nie ustaliła. Czy prokurator prowadząca sprawę zrobiła wszystko, aby odpowiedzieć na te pytania? Oskarżeni, do których dotarli reporterzy, twierdzą, że nie byli dopytywani o istotne - w ich ocenie - okoliczności związane z przestępstwami, za które odpowiadają przed sądem.

Jedni uważają, że protokoły nie odzwierciedlają faktycznej treści ich zeznań, inni boją się o swoje życie. O tym wszystkim oskarżeni mogliby opowiedzieć w trakcie wyjaśnień składanych przed sądem, w obecności dziennikarzy. Dlatego proces dotyczący wysokich rangą urzędników Ministerstwa Finansów z wątkami politycznymi to ryzyko dla prokuratury, na której czele stoi polityk, Zbigniew Ziobro.

Autor:asty

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Poniedziałek, 22 lutego 2021 20:02:28
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Premier zaatakował dziennikarzy Superwizjera TVN, którzy przedstawili w weekend reportaż "Kłamstwo vatowskie". Mateusz Morawiecki, argumentując sukcesy fiskalne rządu, pokazał wykres spadającej luki VAT. Uszczelnienie systemu to niewątpliwe osiągnięcie Zjednoczonej Prawicy. Od trzech lat jednak luka VAT jest na tym samym poziomie, a z uszczelnienia uzyskano 22 mld zł rocznie. Tymczasem premier przekonywał już nie raz, że pieniądze zabrane mafiom miały finansować programy socjalne, a nawet pomoc dla przedsiębiorców. - Jeśli coś jest kłamstwem, to właśnie to - mówi nam Sławomir Dudek, ekonomista FOR.Premier w bezpardonowy sposób zaatakował dziennikarzy TVN-u za reportaż o mafiach vatowskich i zarzucił im manipulowanie faktami
Według dr Sławomira Dudka, ekonomisty FOR, istnieje jednak "prawdziwe kłamstwo VAT-owskie"
Chodzi o narrację rządu, jakoby z uszczelnienia VAT finansowano programy społeczne, chociaż de facto - według ekonomisty - są one finansowane z długu lub podatków sektorowych
Premier w bezpardonowy sposób zaatakował dziennikarzy TVN-u za reportaż o mafiach vatowskich i zarzucił im manipulowanie faktami
Według dr Sławomira Dudka, ekonomisty FOR, istnieje jednak "prawdziwe kłamstwo VAT-owskie"
Chodzi o narrację rządu, jakoby z uszczelnienia VAT finansowano programy społeczne, chociaż de facto - według ekonomisty - są one finansowane z długu lub podatków sektorowych

Luka VAT i wpływy z podatków, a wydatki socjalne rządu
Na reportaż odpowiedział sam premier Mateusz Morawiecki. Napisał on, że "twórcy najnowszego wydania Superwizjera w telewizji TVN24 podjęli tyleż brawurową, co totalnie zafałszowaną próbę zdyskredytowania polityki fiskalnej rządów Zjednoczonej Prawicy".

"Brawurową – przede wszystkim w zakresie tego, jak autorzy rozmijają się z faktami, jak oszczędnie nimi dysponują i jak w ten sposób tworzą fałszywy obraz rzeczywistości" - napisał szef rządu.

"Prawda jest taka, że od 2015 roku zmniejszyliśmy lukę VAT o około połowę. To nie jest zmiana statystyczna. To jest prawdziwa rewolucja w zarządzaniu budżetem państwa" - przekonywał, dodając:

Jak to jest naprawdę z luką VAT? "W MF wiedzą, że źródełko wyschło"
Szef rządu ma rację w kwestii sukcesu uszczelnienia systemu podatkowego i luki VAT. Jest to jedyna, obiektywna, zaakceptowana przez Komisję Europejską miara. Dla porządku, sprawa z luką VAT jest o tyle skomplikowana, że są dwie metodologie jej obliczania (podobnie jak z deficytem sektora finansów publicznych). Jedną metodologię przedstawia Bruksela, a drugą nasze Ministerstwo Finansów. Stąd też często są podawane jej różne wielkości. Skupmy się na slajdach pokazywanych przez Mateusza Morawieckiego. Wykorzystał on dane rodzimego resortu finansów.

Według MF luka spadła w ostatnich latach o około połowę. Jest to racja, jednak minister finansów miał ochotę na znacznie więcej.

- Według wyliczeń resortu finansów luka VAT zmniejszyła się o około połowę od 2016 r. z 24 proc. do 12 proc. Minister Finansów zapisał w regule wydatkowej w ostatniej ustawie budżetowej, że uszczelnienie VAT wyniosło łącznie w latach 2016-2020 ok. 22 mld zł rocznie. Tylko i aż tyle co roku na trwale udaje się zebrać więcej z tego podatku - wylicza w rozmowie z Business Insider Polska dr Sławomir Dudek, wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów, a obecnie ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (cały wywiad ze Sławomirem Dudkiem niedługo pojawi się na łamach Business Insider Polska).
Jego zdaniem uszczelnienie jest dobrą informacją, choć podkreśla on, że wcześniej MF zakładało, że uda się ściągnąć jeszcze więcej, o kilkanaście dodatkowych mld zł.

- Później to jednak wykreśliło. W ministerstwie już więc wiedzą, że to źródełko wyschło. Nie będzie na razie większej poprawy ściągalności - wyjaśnia ekspert.

Dodatkowo, od 2018 r. poziom luki się nie zmienia. Stoi w miejscu. - To oznacza, że wiszące najniżej owoce udało się już zebrać i żeby zmniejszyć ją jeszcze bardziej do 5 proc., jak zakłada Ministerstwo Finansów, skarbówka musiałaby uderzyć w przysłowiowego Kowalskiego - przekonuje ekonomista i dodaje:

Zająć się rozliczeniami w małych sklepikach, na bazarach, a to by było bardzo uciążliwe i w warunkach polskiej gospodarki, w której dominują rozdrobnione, niewielkie biznesy, zahaczałoby to państwo prewencyjne.

Nie mówiąc już, że u nas zawsze był problem z tzw. moralnością podatkową, czyli ze zrozumieniem polityki wydatkowej własnego państwa i wręcz chęcią płacenia podatków. Kapitał społeczny i zaufanie do działań polityków jest na bardzo niskim poziomie. Dlatego rządowi będzie bardzo trudno osiągnąć ten niezwykle ambitny cel.

"Jest to kłamstwo"
Sławomir Dudek nie zostawia jednak suchej nitki na retoryce rządzących dot. sukcesów w uszczelnianiu. Z kwoty 22 mld zł rząd już miał sfinansować programy społeczne rządu (na kilkadziesiąt miliardów złotych), a nawet pomoc dla przedsiębiorców (kolejne tarcze antykryzysowe). Tutaj ostatni przykład z grudnia 2020 r.:

https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/luka-vat...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Poniedziałek, 22 lutego 2021 20:37:01
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
17 miliardów jak mówił Morawiecki zabrali mafii Vatowskiej ale odzyskano faktycznie 180 milionów- gdzie jest reszta ? pyta Kraśko pana ministra
Kraśko- która godzina? pan minister niedługo marzec
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Poniedziałek, 22 lutego 2021 21:23:32
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A u was biją murzynów!
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Poniedziałek, 22 lutego 2021 21:24:56
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
sprawa się rozwija i wyszło koleje kłamstwo Morawieckiego o miliardach z vatu
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Wtorek, 23 lutego 2021 05:29:12
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Kłamstwo VAT-owskie" istnieje, ale nie dotyczy tego, o czym wszyscy mówią
W sobotę na antenie TVN24 w cyklu "Superwizjer" wyemitowano program "Kłamstwo vatowskie" o tzw. przestępcach podatkowych i zakładaniu spółek mających wyłudzać VAT. Na portalu TVN24 napisano m.in.: "W latach 2018-2019 Skarb Państwa, według Ministerstwa Finansów, na oszustwach vatowskich stracił prawie 17 mld zł, a odzyskał zaledwie 150 mln. To mniej niż jeden procent kwoty. Z kolei Prokuratura Krajowa nie potrafi podać dokładnych danych na temat strat". https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/luka-vat...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Wtorek, 23 lutego 2021 16:56:55
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
I NIE tylko. Byli HIPISI tez
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Wtorek, 23 lutego 2021 17:00:41
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Przedstawiamy porażki planu Morawieckiego! https://www.facebook.com/NowaaLewica/videos/14901385371...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Środa, 24 lutego 2021 06:20:39
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W krew Już weszło dla PiS kłamstwo. Jak znany jest z kłamstwa Pinokio , to teraz minister obrony pan Błaszczak. Macierewicz kupił złom zamiast karabinków. Śledztwo dziennikarzy ONET wykazało to czarno na białym. Potwierdzone to zostało na posiedzeniu sejmowej komisji obrony. Konstrukcja, wykonanie i projekt karabinka Grom został zmieszany z błotem. To co nawyprawiano w MON to dalsze osłabienie armii, I wyrzucone setki milionów zł w błoto.
„Posiedzenie Komisji Obrony w Sejmie. Potwierdzenie doniesień Onetu w sprawie wad karabinka Grot
Na posiedzeniu sejmowej komisji obrony przedstawiciel Wojsk Obrony Terytorialnej dał do zrozumienia, że Antoni Macierewicz podpisał umowę na zakup słynnych karabinków Grot przed zakończeniem ich testów. W ten sposób potwierdził informację Onetu z serii publikacji o karabinku Grot. To nie jedyna informacja Onetu potwierdzona podczas komisji.
• Podpisanie umowy jeszcze przed ukończeniem badań kwalifikacyjnych potwierdził gen. Wiesław Kukuła
• – Jakkolwiek toczyły się testy, kiedy były podpisywane umowy, broń, która była kupowana, miała być dostarczona po zakończeniu pozytywnym testu – powiedział gen. Kukuła podczas komisji zwołanej na wniosek posłów opozycji
• Kolejna sprawa to regulatory gazowe w broni, które z powodu wady konstrukcyjnej wypadają z broni. Gen. Kukuła utrzymywał, że problem jest marginalny, to przyznał, że wojsko obciąża finansowo żołnierzy za zagubione części uzbrojenia
• Choć przedstawiciele rządu, wojska i fabryki zapewniali, że karabinek jest całkowicie bezpieczny dla żołnierza, to poseł Lewicy Andrzej Rozenek zwrócił uwagę, że po wypadnięciu regulatora będzie on niezdolny do strzelania
• Odpowiedzią gen. Kukuły było stwierdzenie, że „bez regulatora gazowego da się strzelać”, tyle że wtedy "broń się automatycznie nie przeładowuje", ale „żołnierz doświadczony” sobie z tym poradzi.”
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/maci...
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Środa, 24 lutego 2021 06:40:20
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W artykułach pisaliśmy m.in., że Grot rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. Dodaliśmy, że żołnierze są zmuszani do płacenia za wylatujące elementy broni, więc mocują je na plastikową opaskę zaciskową, tzw. trytytkę.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 24 lutego 2021 08:07:00
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W Warszawie powstanie hostel interwencyjny dla osób LGBT+

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-02-23/w-warszaw...

oczywiście za pieniądze mieszkańców Warszawy
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 24 lutego 2021 08:07:36
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nowe ustalenia ws. majątku Adamowiczów. Wynajem mieszkania za przychylność

Continue reading at https://zyciepomorza.pl/2021/02/22/nowe-ustalenia-ws-m... | Życie Pomorza
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Środa, 24 lutego 2021 17:50:40
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
M. Morawiecki skłamał dziś więcej razy, niż jest dziur w jego oświadczeniu majątkowym❗️
Wyłączenie mikrofonu pokazuje tylko, jak bardzo ta władza boi się prawdy.
A prawda jest taka, że cała Polska już zobaczyła, czym jest kłamstwo VATowskie, które od lat próbuje sprzedać nam rządowa propaganda! https://www.facebook.com/BudkaBorys/videos/921992258374...
Postów: 7439
Zolnierz
postów: 7439
Środa, 24 lutego 2021 18:28:20
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
TrzasKOwski przegrał w WSA sprawę za nieprawidłowe naliczanie śmieci i różnicowanie stawek.
Czy warszafka odda miliardy?
Obywatelom raczej nie- przecież trzeba hostel dla KOchajacych inaczej POstawic.
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Środa, 24 lutego 2021 20:38:55
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kłamstwo vatowskie - zadamy zwołania Komisji Finansów Publicznych. https://www.facebook.com/PlatformaNews/videos/177809323...
Postów: 7439
Zolnierz
postów: 7439
Czwartek, 25 lutego 2021 08:50:05
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gdzie forsa za nieprawnie PObrane opłaty śmieciowe?
POszlo na LGBT?
Żabodukt Postów: 78355
kumak
Żabodukt, postów: 78355
Czwartek, 25 lutego 2021 10:04:32
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Poszła zapewne na opłaty za wywóz śmieci

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK