10°C

5
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 2.28
PM25: 2.99 (7,25%)
PM10: 3.26 (19,92%)
Temperatura: 9.81°C
Ciśnienie: 998.36 hPa
Wilgotność: 65.50%

Dane z 16.04.2024 15:15, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Fajtłapy z partii PO-KO czyli POKO !!!!

6631 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 19 lutego 2021 16:43:14
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Z jakich powodów Polacy nie chcą zagłosować na KO?



Działania PO wyglądają dla wyborcy jak
wysiłki kastrata próbującego spłodzić potomka.

Nie jest tajemnicą, że poczynania ferajny genseka Kaczyńskiego WIĘKSZOŚCI Polaków, większości Polaków, delikatnie pisząc, nie przypadają do gustu.
No bo trzeba być niewyobrażalnej skali prymitywem, aby bezkrytycznie „kupować” KOLEJNE pomysły rodem z czasów późnego Bieruta, lub, w porywach, wczesnego Gomułki, połączone z wyniosłą pogardą wobec Społeczeństwa, które coraz jawniej próbuje się zastraszać brutalnymi, zwykle bezprawnymi, działaniami Prokuratury i Policji.
Ale, z drugiej strony, czegoż innego można się spodziewać od osób wychowanych w rodzinach zakolegowanych z partyjnymi kacykami epoki partyjnego samodzierżawia, zwanego „dyktaturą robotniczo-chłopską”, w których wprawdzie gumofilce zamieniono na lakierki, ale pozostano przy słomianych wiechciach, jako, że nie trzeba było ich prać, ani cerować.
Zastanawiać więc musi sytuacja, w której
poparcie społeczne dla coraz bardziej dyktatorskich rządów genseka Kaczyńskiego , coraz jawniej szantażowanego przez hunwejbinów Nadojca Dyrektorissimusa Rydzyka niewiele spada,
ale tego spadku wcale nie konsumuje opozycja, której notowania również wędą i to coraz wyraźniej
Wydawać by się mogło, że masowy sprzeciw wobec jawnego religijnego fundamentalizmu, prezentowanego już nie tylko przy religijnej wykładni prawa do aborcji, czego dał popis radiomaryjny skład Trybunału Konstytucyjnego,
ale przede wszystkim do wręcz pokazowego „sKULenia” oświaty, powierzonej radiomaryjnemu towarzyszowi hunwejbinowi Czarnikowi, uzupełnionego takiem upartyjnieniem rządowych środków masowego przekazu, (że sorry, ale nawet dr Goebbels musiałby przyznać, że komisarz Kurski, jego ulubionemu powiedzeniu: „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”, nadał nowy, dalece szerszy wymiar, a Jerzy Urban pewnie zaczyna miewać kompleksy),
MUSI SPOWODOWAĆ LAWINOWY SPADEK NOTOWAŃ!
A NIE POWODUJE!!!
Zdaniem Zorra, powody takiego obrotu spraw są dwa.
PIERWSZY to ten, że
trwanie w opozycji przeciwko radiomaryjnej dyktaturze ma wiele zalet!
Radiomaryjni hunwejbini, podobnie jak ich pierwowzór czynnie wspierający towarzysza Mao w Chinach, nie myślą, tylko WYKONUJĄ POLECENIA swojego guru. Podobnie ma się rzecz z oprycznina genseka Kaczyńskiego, która wprawdzie może i byłaby zdolna do samodzielnego myślenia, ale w PiS patent na myślenie ma TYLKO gensek Kaczyński, zaś wszelka ujawniona aktywność na tym polu NATYCHMIASTOWO skutkuje partyjnymi sankcjami, które w praktyce oznaczają bolesne oderwania od obleśnego opasu przy Narodowym Korycie.
W efekcie WSZELKA próba wypracowania JAKIEGOKOLWIEK kompromisu jest skazana na niepowodzenie, no bo PiS ma w Sejmie większość I NIE WAHA SIĘ JEJ UŻYWAĆ.
Z drugiej strony istnieją sowite budżetowe dotacje na działalność partyjną, którą jeśli się sprowadzi do pokrywania kosztów luksusowego życia codziennego, urozmaiconego luksusowymi „podróżami służbowymi”,
więc można beztrosko i dostatnio egzystować, nie ponosząc dokładnie żadnej odpowiedzialności!
DRUGI sprowadza się do brutalnej prawdy o opozycyjnej klice, czyli
o braku jakiegokolwiek pomysłu na efektywne rządzenia państwem!

Zorro nawet boi się myśleć o tym CO BY SIĘ STAŁO, gdyby pandemia COVID-19 przypadła na rządu koalicji PO-PSL!

Czy ktoś pamięta aferę wywołaną przez agenta „Tomka”?
W sumie chodziło tam o to, że już u zarania swoich rządów, czyli w roku 2007, ekipa Donalda Tuska zaplanowała totalną komercjalizację służby zdrowia i to wedle najbardziej drapieżnych reguł , czyli ten będzie skutecznie leczony, kto będzie miał na to pieniądze.
W efekcie obecnie mamy totalnie zdewastowany system, a raczej brak spójnego systemu, w którym zanim zostanie uruchomiona pomoc, nieszczęśnik musi przejść denerwującą i upokarzającą procedurę przekonywania dyspozytora aby ten raczył wysłać karetkę, zwykle nie mając pojęcia gdzie ów nieszczęśnik się aktualnie znajduje.
Jeśli do tego doda się liczone LATAMI kolejki do lekarzy specjalistów, kilkudniowe oczekiwania na wizytę w POZ, połączone z częstym odsyłaniem pacjentów na SOR-y, gdzie trzeba przechodzić często wielogodzinne poniżające procedury,
no to przeciwdziałanie pandemii COVID-19 można ocenić na dostateczny.
Ale gdyby u władzy była koalicja PO-PSL, no to możemy być pewni, że usłyszelibyśmy: „sorry, ale mamy pandemię”!
A może ktoś pamięta deklarowane przez Donalda Tuska „szuflady pełne doskonałych projektów ustaw”?
Projektów których tak naprawdę NIGDY NIE BYŁO, ALE BYŁO MASOWE WYSYŁANIE PRACOWNIKÓW NA „ŚMIECIÓWKI”!
Nazywane dla ściemy: „nowoczesnymi formami zatrudnienia”.
A może ktoś pamięta wielomiesięczne, rujnujące małe firmy kontrole skarbowe, kiedy wielcy wyprowadzali do rajów podatkowych MILIARDY zbitych na wyzysku lub matactwach, albo podsłuchane rozmowy prezesów firm budujących autostrady, zastanawiający się gdzie kupić sponsorowanej dziewoi apartament, w Londynie, czy może na Lazurowym Wybrzeżu.
Albo taki słynny obiadek w „Pędzącym Króliku” lub detale z pogaduszek ówczesnego politycznego topu w knajpie „U Sowy”?
Przy tych wyczynach przykładowy Misiewicz wymięka w przedbiegach, po prostu nie ten rozmach i styl.
No dobra, aferalno-omłotowi
przynajmniej „patrzyli przez palce” na aborcję, ale nie tak do końca!
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że nawet po wolcie ministranta-minora Gowina
w PO dalej pozostało sporo przykościelnych popychadeł, bezwstydnie wiszących u klamek co ważniejszych prałatów i biskupów, bez których milczącego wsparcia NIGDY nie trafiliby do parlamentu!
A większość biskupów po prostu nie życzy sobie, aby w Polsce można było legalnie usuwać płody genetycznie uszkodzone,
I WCALE NIE CHODZI IM O OBRONĘ ŻYCIA, ALE O ŹRÓDŁO PRZEJMOWANIA SPADKÓW!
Jak wiadomo, w Polsce prawa do spadku trzeba dowieść przed sądem, a potencjalny Testament jest tylko jednym z dowodów, który łatwo podważyć.
Dziecko obciążone genetycznie, zwykle wymaga specjalnej opieki, więc bogaci rodzice często takie dziecko umieszczają w specjalistycznych placówkach, trzeba trafu, w przytłaczającym odsetku prowadzonych przez przykościelne fundacje lub wprost przez zakony.
Płoskie prawo zabrania wydziedziczenia z tak banalnego powodu jak choroba, więc takie dziecko, nawet ubezwłasnowolnione, ma prawo do części spadku!
I O TO TAK NAPRAWDĘ KLEROWI CHODZI!
Wystarczy poczekać na śmierć dzianego rodzica i spokojnie wystąpić, oczywiście w imieniu nieniedomagającego na poczytalności podopiecznego, o przypadającą na niego część spadku.
Kościół rzymski do perfekcji doprowadził proceder przejmowania majątków upośledzonych osób powierzonych jego pieczy, owocnie praktykując go od ponad 1`500 lat.
Reasumując, jak przywódcy opozycyjnych sitw nie obudzą się z politycznego letargu i nie wypracują sensownej modyfikacji obecnego politycznego kursu,
a zwłaszcza jeśli nie zdecydują się na zaprzestanie wysługiwania się klerowi,
większość niezdecydowanych wyborców, a takich jest dziś ponad 50%
ALBO OLEJE NASTĘPNE WYBORY,
ALBO ZAGŁOSUJE na PiS, ABY PO WYJŚCIU Z LOKALU WYBORCZEGO ZWYMIOTOWAĆ Z OBRZYDZENIA.
Co do okazania było. Amen.
Zorro.
Opublikowano: 16 lutego 2021, 12:05 ; Ostatnia aktualizacja: 16 lutego 2021, 12:06
https://www.salon24.pl/u/el-zorro/1113474,z-jakich-po...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 19 lutego 2021 16:44:13
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
tak to teraz wygląda u POpaprańców
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 19 lutego 2021 16:50:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jak Budka zawłaszczył PO



Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic czyli w sam raz tyle, żeby stworzyć Partię polityczną. Czy nie tak wyglądało powstanie w 2000 roku ugrupowania politycznego o nazwie Platforma Obywatelska?

W ówczesnym czasie czyli pod koniec 2000 roku założyciele Platformy Obywatelskiej rzeczywiście nie mieli nic lub prawie nic.

Olechowski były członek PZPR oraz współpracownik wywiadu PRL przegrał wybory Prezydenckie z Kwaśniewskim. Stanął wówczas przed dylematem czy zrezygnować z polityki czy znaleźć sobie miejsce w jakimś nowym ugrupowaniu politycznym.

Płażyński, ówczesny marszałek Sejmu należący do AWS i z ramienia AWS pełniący tę funkcję miał pełną świadomość, że został politykiem pierwszej linii dostając się do sejmu tylko dzięki swoim protektorom czyli Jerzemu Buzkowi oraz Marianowi Krzaklewskiemu. Miał również świadomość niechybnej śmierci AWS, która nie mogła poradzić sobie ze swoim koalicjantem Unią Wolności i nie dotrwała do następnych wyborów, które miały się odbyć w 2001 roku. Płażyński musiał podpiąć się pod jakieś inne ugrupowanie polityczne odejść w polityczny niebyt lub...założyć coś swojego.

Tusk zaczął swoją przygodę z polityką w okresie swoich studiów na Uniwersytecie Gdańskim. Dążył do zarejestrowania niezależnego związku studentów NZS. Po rejestracji związku został członkiem jednej z komisji. Tam poznał o rok starszego kolegę Macieja Płażyńskiego, który już wcześniej rozpoczął mariaż z polityką. Przez kilka lat utrzymywał się z pracy fizycznej w założonej właśnie przez Płażyńskiego spółdzielni „Świetlik”. Po roku 89 Tusk znalazł swoje miejsce w polityce w Kongresie Liberalno- Demokratycznym potem w Unii Wolności. On również już w 2000 roku wiedział, że nie ma szans na przetrwanie w polityce bez zmiany barw lub założeniu jakiegoś nowego tworu politycznego. Potężna wówczas AWS z Krzaklewskim i Buzkiem na czele skonfliktowała się z jego UW. Tusk mógł już w 2000 roku odejść w niebyt polityczny, ale wpadł na doskonały pomysł wraz ze swoim kolegą Płażyńskim oraz Olechowskim mającym dość duże wpływy po lewej stronie sceny politycznej.

Wspólnie utworzyli najpierw stowarzyszenie potem partię polityczną nazwaną Platforma Obywatelska.

U podstaw stworzenia nowego tworu politycznego legło przeświadczenie o braku na polskiej scenie politycznej partii mającej skupiać w swoich szeregach mówiąc najogólniej ludzi o poglądach chrześcijańsko-demokratycznych z pewną szeroką dozą liberalizmu gospodarczego. Niestety bardzo wielu ludzi dało się wówczas nabrać wstępując do nowego ugrupowania. Należy przypomnieć, że z założenia nowi członkowie PO mieli nadzieję na przyszłą koalicję z PiS. PO miała by objąć wszystkie resorty gospodarcze jako, że PiS w swoich szeregach oraz wśród swoich sympatyków miał znikomą ilość przedsiębiorców. PiS zaś miał objąć resorty siłowe z uwagi na swego rodzaju dokonania w dziedzinie prawa w Polsce oraz posiadaniu w swoich szeregach prawników i ludzi związanych z obronnością. Do koalicji nie doszło z wiadomych przyczyn głównie ambicjonalnych niemniej wszyscy członkowie PO pozostali w partii mając nadzieję na stworzenie w Polsce silnego ugrupowania chrześcijańsko-demokratycznego.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że Borys Budka miał w tym czasie 22 lata i dopiero zaczęły mu wypadać włosy z głowy. Budka urodził się w tzw. Czerwonym Zagłębiu ( nie mylić ze Śląskiem ), gdzie tradycyjnie we wszystkich wyborach wygrywały ugrupowania postkomunistyczne i bardzo mocno kultywowane były tradycje proletariackie. Tak samo było w rodzinie Budki. Jego ojciec Józef w czasach PRL był czynnym i bardzo aktywnym członkiem PZPR. Jego znajomi z tych czasów wspominają, że Budka senior wychowywał swoje dzieci w duchu komunistycznego patriotyzmu. Ciekawostką jest fakt, iż Budka senior nazwał swojego syna Borys co jednoznacznie świadczy o sympatiach leżących po lewej stronie serca, a jeszcze ciekawsze jest to, że Budka junior nazwał swoją pierworodną córkę Lena...również jak Borys imię o jednoznacznym pochodzeniu.

Po zmianie ustroju Budka senior aktywnie działał w Unii Pracy potem po upadku formacji znalazł miejsce w Samoobronie RP, a po jej rozpadzie ponownie zmienił barwy na PSL wszędzie zajmując intratne stanowiska uzyskane dzięki działalności w partiach politycznych między innymi w 2015 roku został desygnowany na stanowisko dyrektora szpitala w Wadowicach.

–Józef Budka na medycynie się nie zna, był za to kiedyś zastępcą dyrektora ds. ekonomicznych w jednym ze śląskich szpitali. Z wykształcenia jest ekonomistą. Jest szefem powiatowych struktur PSL. Dotychczas był też szefem powiatowego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z pracy w ARiMR ma zrezygnować – tak “Gazeta Krakowska” opisywała ojca posła PO w 2015 roku, kiedy ten przejmował fotel dyrektora w placówce medycznej.


W okresie sprawowania władzy w szpitalu przez Budkę seniora dług szpitala wzrósł z 12,5 mln zł do 37 mln zł. Po odejściu Budki seniora za stanowiska dług szpitala zmniejszył się wielokrotnie.

Wracając do Budki juniora. Do polityki wprowadził go nikt inny tylko Budka senior. Tak właściwie ukończenia studiów w 2002 roku Budka junior kompletnie nie zajmował się polityką. Dopiero po studiach zdał sobie sprawę, że jako zwykły radca prawny nie osiągnie kompletnie nic. Zresztą utwierdzała go w tym również jego matka notariuszka. Za to ojciec Budki zdecydowanie namawiał syna do aktywności w polityce mając doświadczenie w działalności politycznej i tworząc sobie z polityki doskonałe źródło dochodów.

Młody Budka postanowił wstąpić do PO mimo swoich lewicowych poglądów, był rok 2002. Budka dzięki PO osiągnął swoje pierwsze stanowisko polityczne, został radnym miasta Zabrza potem przewodniczącym Rady Miejskiej w Zabrzu. Tam właśnie poznał swoją żonę Katarzynę, która dorównywała przyszłemu mężowi ambicjami politycznymi, a nawet go przewyższała w dążeniu do osiągnięcia kariery politycznej.

Rozmawiałem wielokrotnie z wieloma członkami i członkiniami PO w Gliwicach. Twierdzili oni jednogłośnie, że Budka był kompletnie nieznaną postacią w lokalnej PO jeszcze w roku 2008. Był mieszkańcem Zabrza nie Gliwic. Ale mniej więcej na przełomie 2008-2009 Budka zaczął się bardzo mocno udzielać w gliwickiej PO. Nie było spotkania czy zjazdu PO gdzie Budka nie występowałby publicznie przed gremium swoich kolegów i koleżanek z PO.

Budka wiedział, że niczego nie dokona w lokalnych strukturach PO jako zwykły członek zatem wraz z żoną zaczął budować swoją pozycję pozyskując przychylność poszczególnych członków lokalnego koła PO w Gliwicach w najprostszy możliwy sposób czyli poprzyjcie mnie w wyborach na przewodniczącego koła PO w Gliwicach, a ja w zamian poprę was na listach wyborczych lub obiecuję profity wynikające z ewentualnej pozycji w lokalnej PO. Bardzo wielu działaczy PO z Gliwic połknęło haczyk. Budka został szefem PO w Gliwicach, ale również bardzo wielu opuściło szeregi lokalnej PO widząc do czego zmierza partia pod przewodnictwem takich ludzi jak Budka. Ambicja osiągnięcia szczytu była jednak w wypadku Budki olbrzymia. W 2011 roku wyprosił miejsce na liście PO do sejmu RP. Zarówno on jak i jego żona Katarzyna postawili wówczas wszystko na szalę zwycięstwa Budki w wyborach...udało się. Następny szczebel kariery politycznej został osiągnięty. Budka wszedł do elity. Miał poparcie Tuska i innych starych działaczy PO. Zjednywał sobie wszystkich wysoko postawionych funkcjonariuszy PO szczególnie tych, którzy swoje sympatie polityczne umieszczali znacznie bardziej po lewej stronie partii.

W 2014 roku kierownictwo PO wyznaczyło Budce mission impossibile czyli zwycięstwo w lokalnych, gliwickich wyborach prezydenckich z kandydatem niezależnym, skłóconym na śmierć i życie z prominentnym działaczem lokalnej PO byłym wieloletnim posłem na sejm Andrzejem Gałażewskim czyli prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem również byłym działaczem PO ( obecnie senatorem). Gałażewski i Frankiewicz nienawidzili się i zapewne to właśnie Gałażewski wyszedł z inicjatywą postawienia Budki na przeciwko takiego niezatapialnego pancernika jak Frankiewicz.

Budka miał pełną świadomość przyszłej przegranej z Frankiewiczem , ale za obietnicę, którą mu złożyła Kopacz, iż po wyborach zostanie ministrem sprawiedliwości Budka zgodził się stanąć do pojedynku z Frankiewiczem. Oczywiście przegrał sromotnie, ale dodatkowo skompromitował się wynikiem ponieważ przegrał również z kandydatem PiS Wieczorkiem (obecnie wojewoda Śląski).

W nagrodę otrzymał stanowisko ministra sprawiedliwości, które pełnił zaledwie 6 miesięcy. W ostatnim dniu sprawowania przez siebie funkcji ministra sprawiedliwości podniósł wynagrodzenie prawnikom o 100%. To swoiste wotum wdzięczności dla koterii prawniczej, która wspierała go cały czas w dążeniu do osiągnięcia szczytów kariery politycznej. W wyborach 2015 roku PO poniosła porażkę. Budka jednak utrzymał się na powierzchni dzięki reelekcji. O jego bezwzględności w dążeniu do osiągnięcia celu politycznego niech świadczy fakt jaki miał miejsce w dniu rejestracji kandydatów lokalnego koła PO w wyborach do sejmu. Budka wcześniej wraz z innymi członkami gliwickiej PO ułożył miejsca na liście wyborczej. Na owej liście znalazły się dwa nazwiska młodych działaczy PO w Gliwicach Dragona i Gornika. Budka miał zanieść rzeczoną listę do urzędu rejestrującego listy kandydatów. W tym czasie Budka po prostu wykreślił wyżej wspomnianych działaczy wpisując na jedno z wolnych czołowych miejsc swoją żonę Katarzynę. W ten sposób wyeliminował konkurencję wewnątrz PO i jako bonus wprowadził do sejmu swoją żonę. Po tym numerze nawet członkowie założyciele PO w Gliwicach wystąpili z partii. Budka zaś całkowicie skierował się w stronę lewicy czyli ideologii jaką wyznawał zawsze.
W osiągnięciu następnego punktu kariery mogła mu jedynie przeszkodzić jedna osoba...Schetyna, ówczesny przewodniczący PO. Oczywiście lewicowe wręcz lewackie sympatie Budki kłóciły się już choćby z przeszłością Schetyny, który zbudował sobie pozycję w PO jako były działacz opozycyjnego wobec reżimu komunistycznego NZS. Teraz miałby się nie tylko bratać z lewakami i postkomunistami jacy gromadnie zasilili PO po 2010 roku, ale również miałby się godzić na Rządy lewackiego Budki w PO. Budka zaczął oczywiście to co uczyniło go przewodniczącym lokalnego PO czyli podkupywał poszczególnych członków szefostwa PO. Na każdym oficjalnym czy prywatnym spotkaniu, na każdym zjeździe w jego kuluarach podkreślał, że w PO potrzebna jest odnowa, młoda krew. Deprecjonował osiągnięcia Schetyny oraz samą osobę przewodniczącego. W końcu osiągnął cel miał za sobą większość śmietanki PO. Wyciął Schetynę jeszcze przed wyborami. Co najważniejsze osiągnął to wszystko dzięki Tuskowi. Jak skłonił Tuska do poparcia jego osoby? Otóż obietnicami. Obietnicą poprowadzenia PO do zwycięstwa w następnych wyborach parlamentarnych. Obietnicą pokonania PiS i obietnicą, iż jeśli wygra, a wygra z pewnością to doprowadzi do powrotu Tuska na polityczny polski tron.

Dziś obecna PO pod przewodnictwem Budki nie tylko odeszła od założeń i programu jakie miała PO w czasie, gdy powstawała. Dziś PO jest wręcz wrogiem tamtej PO, jest antypodami PO z 2001 roku. Jest po prostu partią Budki, która popiera przywileje i wysokie emerytury dla dawnych katów działaczy opozycji, idzie ramię w ramię z postkomunistami i skupia w swoich szeregach olbrzymią grupę członków, których rodzice czy dziadkowie byli wysoko postawionymi aparatczykami reżimu komunistycznego w PRL. Ostatnia deklaracja światopoglądowa Budki z którą nie zgadza się znaczna część jej członków jego partii stawia to ugrupowanie na skraju lewej części polskiej sceny politycznej. W tym wypadku utrzymywanie twierdzenia, że PO posiada swoje miejsce wśród europejskich partii chrześcijańskich jest po prostu groteskowe. Co pokaże przyszłość? Albo Budka będzie na tyle przebiegły i bezwzględny jak dotychczas, albo jacyś bardziej bezwzględni karierowicze rozszarpią Budkę na strzępy jak to on czyni to między innymi ze Schetyną. Jako politolog wcale bym się nie zdziwił, gdyby przed następnymi wyborami na polskim firmamencie politycznym zajaśniała jakaś nowa partia założona przez nie skompromitowanych byłych członków PO, którym nie po drodze było już od wielu lat z Budką, Nitrasem, Kidawą czy Tomczykiem.

Niech nas wszystkich Pan Bóg broni od polityków, których ambicja jest większa niż własne ego
Opublikowano: 19 lutego 2021, 11:13 ; Ostatnia aktualizacja: 19 lutego 2021, 14:41

https://www.salon24.pl/u/nolas/1114086,jak-budka-zawl...
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Piątek, 19 lutego 2021 18:33:00
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Europejskie pieniądze nie mogą trafić do Obajtków i Karnowskich oraz na inne szemrane interesy - mówi Izabela Leszczyna w rozmowie z Markiem Czyżem oraz dodaje, że kobiety chcą rodzić dzieci ale decyzja zawsze musi należeć do nich. https://www.facebook.com/czyztak/videos/394899205183466...
Postów: 7433
Zolnierz
postów: 7433
Piątek, 19 lutego 2021 19:54:47
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
To Leszczyna też nie dostanie- bo to nie ona ta forse załatwiła. Ona wzięłaby co Niemcy rzuca.
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Piątek, 19 lutego 2021 19:57:54
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
nie Niemcy- kasa unijna
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 09:09:47
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Premier Morawiecki "zebrał" w czasie kampanii wyborczej w 2019 roku prawie pół miliona złotych z darowizn. Trzy czwarte tej kwoty pochodzi od ludzi ze spółek Skarbu Państwa lub innych państwowych podmiotów. Rekordzista, członek zarządu Orlenu, wpłacił ponad 56 tys. złotych

OKO.press zbadało historię rachunku funduszu wyborczego PiS z 2019 roku. Każdy przelew z darowizną ma w tytule imię i nazwisko konkretnego kandydata do parlamentu. Dzięki temu wiemy, kto i ile wpłacił na poszczególnych polityków Zjednoczonej Prawicy.OKO.press zbadało historię rachunku funduszu wyborczego PiS z 2019 roku. Każdy przelew z darowizną ma w tytule imię i nazwisko konkretnego kandydata do parlamentu. Dzięki temu wiemy, kto i ile wpłacił na poszczególnych polityków Zjednoczonej Prawicy.

Na Mateusza Morawieckiego wpłat było aż 56.

Najdroższy mandat
„Lepiej być w Katowicach niż w Brukseli. Tu jest więcej przyjaciół, a śląski żurek jest lepszy niż belgijskie frytki” – mówił premier Morawiecki podczas kongresu PiS w Katowicach, w lipcu 2019. Niedługo potem okazało się, że to właśnie w Katowicach premier będzie „jedynką” listy PiS w wyborach do Sejmu

Zrzutka na wybory
Kampanie wyborcze w Polsce mogą być finansowane jedynie z pieniędzy zgromadzonych na kontach funduszy wyborczych partii. Kiedy ugrupowanie (lub koalicja) powołuje komitet wyborczy, pieniądze z konta funduszu przekazywane są na konto komitetu, który następnie wydaje je na kampanię wyborczą, czyli na spoty, konwencje, transport, hotele, billboardy, ulotki, gadżety itp.

Darowizny na fundusz można wpłacać w każdym czasie, a więc – teoretycznie – także bez związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą. Zgodnie z przepisami, suma wpłat od jednej osoby nie może przekroczyć 15-krotności pensji minimalnej. Ale jeśli w danym roku odbywają się więcej niż jedne wybory, maksymalna kwota jest wyższa – to 25-krotność pensji minimalnej.

Tak było w 2019 roku, najpierw mieliśmy wybory do europarlamentu, potem wybory do Sejmu i Senatu. Jedna osoba mogła więc wpłacić na fundusz wyborczy maksymalnie 56 250 złotych.

Jak ujawniła pół roku temu „Polityka”, na fundusz wyborczy PiS w 2019 roku trafiło w sumie blisko 20 mln złotych z darowizn od osób fizycznych. Tygodnik opublikował listę wszystkich darczyńców oraz kwoty, jakie wpłacili na fundusz.

OKO.press dotarło do historii rachunku funduszu wyborczego. Dzięki temu wiemy nie tylko kto i ile wpłacił, ale wiemy także kto wpłacał na kogo. Każdy przelew z darowizną ma bowiem z tytule imię i nazwisko kandydata.

Pół miliona na Morawieckiego
Na konto funduszu wyborczego PiS w 2019 roku wpłynęło ponad 4 tys. darowizn (darczyńców było mniej, bo niektórzy wpłacali więcej niż raz). Z racji tego, że był to rok zarówno wyborów do europarlamentu, jak i wyborów parlamentarnych, na koncie funduszu znajdziemy wpłaty, które w tytułach mają nazwiska kandydatów startujących i w jednych, i drugich wyborach.

Jedną z osób, której nazwisko pojawia się najczęściej się w opisach przelewów jest Mateusz Morawiecki.

52 osoby przekazały na kampanię premiera 56 darowizn. W sumie Morawiecki „zebrał” w ten sposób 497 tys. złotych.

Udało nam się zidentyfikować czterdziestu darczyńców. Cześć z nich to lokalni działacze PiS, inni są związani z Solidarnością Walczącą, którą kierował ojciec premiera – Kornel Morawiecki.

Jednak większość wpłacających – 27 osób – ma posady w spółkach Skarbu Państwa lub innych państwowych podmiotach.

To oni wpłacili na kampanię Morawieckiego ponad 382 tys. złotych, ponad trzy czwarte całej kwoty „uzbieranej” przez premiera.

Starzy przyjaciele płacą najwięcej
Zacznijmy od rekordzistów. Jak pisaliśmy, limit wpłaty na fundusz wyborczy w 2019 roku wynosił 56 250 złotych. I właśnie taką, maksymalną, kwotę na Morawieckiego wpłacił Armen Konrad Artwich.

Artwich podąża za obecnym premierem od dekady. W latach 2011-2016 był zatrudniony w Banku Zachodnim WBK (którym kierował wówczas Morawiecki), potem w Ministerstwie Rozwoju (gdy jego szefem był Morawiecki), a od stycznia 2018 pracował jako dyrektor departamentu prawnego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (premierem był już wówczas Morawiecki).

We wrześniu 2018 roku został członkiem zarządu kontrolowanego przez państwo Orlenu. Jak wyliczaliśmy w ubiegłym roku, tylko do końca 2019 roku w samym Orlenie zarobił 1,2 mln zł i mógł dostać jeszcze drugie tyle premii. A zasiada także w radzie nadzorczej Polskich Linii Lotniczych LOT.

Równe 50 tys. złotych na kampanię premiera wpłacił Zbigniew Jagiełło. W czasach studenckich był działaczem Solidarności Walczącej, to dobry znajomy premiera i jego ojca. Od 2009 roku Jagiełło kieruje państwowym bankiem PKO BP. W 2016 chrapkę na „dobrą zmianę” kadrową w banku miała ekipa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, jednak Morawiecki (wtedy jeszcze nie był premierem) obronił starego kolegę.

Według naszych wyliczeń, od początku rzędów PiS do końca 2019, Jagiełło zarobił w PKO BP prawie 10,7 mln zł i mógł dostać 1,6 mln zł dodatkowych świadczeń.

Patrycja Klarecka, kolejna wieloletnia współpracownica Morawieckiego, wpłaciła na premiera 40 tys. złotych. W latach 2010-2014 była dyrektorem ds. nowych mediów i dyrektorem działu marketingu w banku BZ WBK. W 2016 została prezeską rządowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Od 2018 roku jest członkinią zarządu Orlenu ds. handlowych. Jak pisaliśmy na OKO.press, w 1,5 roku zarobiła 1 mln 369 tys. zł i miała szansę na prawie drugie tyle nagrody.

Niewiele mniej niż Klarecka – 36 tys. złotych wpłacił na kampanię premiera Tomasz Fill. Jak pisała „Polityka”, towarzyszy on Morawieckiemu od początku jego politycznej drogi. Za pierwszych rządów PiS dostał posadę w PGNiG. Jego talent doceniła także rządząca potem PO (pracował wtedy na dyrektorskich stanowiskach w PKO BP). Kiedy w 2015 roku PiS przejął władzę po raz drugi, Fill znalazł zatrudnienie w Polskim Funduszu Rozwoju. Obecnie jest jego wiceprezesem. Zasiada też w radach nadzorczych Polskiej Grupy Lotniczej oraz Polskich Kolei Linowych

Hej, kto w spółkach, na premiera!
Na kampanię Mateusza Morawieckiego zrzuciło się jeszcze sześć osób związanych z Orlenem:

20 tys. złotych wpłaciła Agata Górnicka – dyrektor Biura Relacji z Otoczeniem PKN ORLEN oraz przewodnicząca rady Fundacji Orlen. Zasiada w radzie nadzorczej PZU (tylko do końca 2019 roku zarobiła w niej 456 tys. zł);
10 tys. złotych Przemysław Humięcki – od 1 marca 2018 członek gabinetu politycznego w Ministerstwie Zdrowia, potem jego szef. Wcześniej pracował w BZ WBK, ministerstwie Finansów, ministerstwie rozwoju i kancelarii premiera. Jest członkiem rady nadzorczej spółki Unipetrol należącej do Orlenu;
10 tys. złotych Wojciech Muszyński – pracuje w Orlenie od 2018 roku. Obecnie dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej;
5 tys. złotych Łukasz Porażyński, który w latach 2008-17 pracował w Banku Zachodnim WBK (którym kierował Morawiecki). W latach 2017-19 był dyrektorem departamentu w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. Od 2019 roku pracuje w Orlenie. Od niedawna zasiada też w radzie nadzorczej przejętego przez Orlen Ruchu;
5 tys. złotych Jarosław Skorupa – od grudnia 2018 był w zarządzie Telewizji Republika. W 2019 roku został dyrektorem wykonawczym ds. marketingu w Orlenie. Od końca 2020 roku jest dyrektorem marketingu w Banku Gospodarstwa Krajowego;
5 tys. złotych Monika Standziak-Koresh – od 2004 roku przez 14 lat pracowała w Polskiej Agencji Rozwoju przedsiębiorczości. W 2018 roku zaczęła pracę w Orlenie. Zasiada także w radzie nadzorczej spółki Orlen Usługi Finansowe.
Pozostali darczyńcy związani są m.in. z Polskim Funduszem Rozwoju, Bankiem Gospodarstwa Krajowego, spółkami energetycznymi i LOT-em:

17 tys. złotych wpłaciła Brygida Ślabska, dyrektor ds. zakupów w gdańskim Lotosie. Wcześniej przez wiele lat pracowała w BZ WBK;
15 tys. złotych Michał Witkowski, od 2017 roku dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej w Polskim Funduszu Rozwoju, wcześniej pracował w PZU i PGE;
13 tys. złotych Mikołaj Różycki, zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości;
10 tys. złotych Jarosław Pinkas, do niedawna Główny Inspektor Sanitarny;
10 tys. złotych Paweł Górecki, członek rady nadzorczej PZU i spółki ARP Leasing należącej do Agencji Rozwoju Przemysłu, wiceprezes zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych S.A.;
10 tys. złotych Szymon Kowalczyk, od 2017 roku zatrudniony w Tauronie, obecnie jako dyrektor wykonawczy. Wiceprezes dwóch spółek-córek Tauronu: TEC1 i TEC2 oraz członek rady nadzorczej spółki Tauron Obsługa Klienta. Do 2016 roku pracował w BZ WBK;
9,5 tys. złotych Krzysztof Maziakowski – kiedyś w BZ WBK, teraz dyrektor departamentu sprzedaży w Totalizatorze Sportowym;
5,55 tys. złotych Rafał Milczarski, prezes PLL LOT oraz Polskiej Grupy Lotniczej;
3 tys. złotych Zbigniew Hryniewicz – od lat 90. do 2018 roku w BZ WBK, potem dyrektor centrum utrzymania systemów w spółce energetycznej Tauron;
1 tys. złotych Sławomir Jonko, członek rady nadzorczej spółki Euroterminal Sławków;
1 tys. złotych Małgorzata Smołkowska, członkini zarządu spółki PFR PORTAL PPK należącej do Polskiego Funduszu Rozwoju;
1 tys. złotych Krystyna Wąchała-Malik, członkini zarządu PFR Nieruchomości. Wiele lat związana z bankowością , pracowała m.in. w BZ WBK. Była dyrektorką biura dyrektora generalnego Ministerstwa Finansów. Zasiada w radzie nadzorczej spółki LOTOS TERMINALE;
1 tys. złotych Paweł Staniaszczyk, od 2018 roku specjalista ds. rozwoju rynku regionalnego w Banku Gospodarstwa Krajowego;
1 tys. złotych Robert Zapotoczny, prezes spółki PFR PORTAL PPK należącej do Polskiego Funduszu Rozwoju.
Kolejne 47 tys. złotych wpłaciły na premiera jeszcze trzy osoby. Ich personalia z historii rachunku funduszu wyborczego wskazują, że prawdopodobnie chodzi o dyrektora z PKO Bank Polski, specjalistę Banku Gospodarstwa Krajowego oraz członka rady nadzorczej tegoż banku. Usiłowaliśmy potwierdzić, czy te wpłaty pochodziły właśnie od nich, ale nie udało nam się z nimi skontaktować. https://oko.press/premier-mateusz-morawiecki-kam...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 21 lutego 2021 10:22:16
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
złodzieje szukają haków :) na zdrowie POpaprańcy, jakoś dziwnym trafem nikt się za wami nie stęsknił
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 10:41:40
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Republika kolesi
W pierwszym półroczu panowania obecnej władzy, ze stanowiskami musiało pożegnać się 96,9 proc. dotychczasowych prezesów. Do kwietnia PiS odprawił prawie wszystkich szefów 32 największych spółek skarbu państwa, w tym osoby, które na stanowisku przetrwały rządy trzech różnych ugrupowań. „Rzeczpospolita” obliczyła, że ogólny odsetek zmian personalnych przez 12 miesięcy wyniósł 114 proc. Na zarzut kumoterstwa i upolityczniania kolejnych stanowisk oraz kwitnący nepotyzm, politycy Prawa i Sprawiedliwości zwykli odpowiadać: – „Poprzednicy robili dokładnie to samo”.

Skutecznym fortelem okazała się nowelizacja ustawy o służbie cywilnej, która wprowadza zakaz członkostwa w partii dla urzędników. Z 1580 zatrudnionych osób po wejściu w życie nowych przepisów zwolniono więc 212 osób. Na wyższe stanowiska zatrudniono 131 osób spoza korpusu służby cywilnej. Jednocześnie nowa ustawa zmieniła m.in. zasady naboru dyrektorów, którzy od tej pory nie są wybierani w otwartym konkursie, tylko powoływani na zasadach kodeksu pracy. Okazało się też, że bez pardonu prawo można naginać do bieżących potrzeb. Bartłomiej Misiewicz, podopieczny ministra Macierewicza, w dokumentach rekrutacyjnych określił się jako „administratywista”, co w założeniu oznacza absolwenta. Ten młodzieniec jednak studiów nie skończył.

Poprzednie władze nie uniknęły podobnych patologii, ale skala zjawiska w przypadku prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi bije wszelkie rekordy. Podczas rządów SLD, czyli w latach 2002-2005, usunięto około 55 proc. prezesów obsadzonych przez poprzednią partię. W 2005 r., po objęciu władzy przez PiS, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy wyleciało 46 proc. prezesów. Jak było za PO? W pierwszym expose Donald Tusk zapewniał, że o zawłaszczaniu spółek skarbu państwa nie będzie mowy. Karuzela ruszyła jednak z impetem w 2007 roku, a na początku drugiej kadencji PO, „Puls Biznesu” wyliczył 428 nazwisk powiązanych z PO osób – zatrudnionych przez państwo. W 2012 r. co drugi stołeczny radny zarabiał w instytucjach rządowych i samorządowych, takich jak Polski Holding Nieruchomości czy Wojskowa Agencja Mieszkaniowa. Kiedy zaproponowano ustawę, zgodnie z którą o wejściu do rady nadzorczej państwowej spółki miałby decydować dziesięcioosobowy komitet, ta została zablokowana przez Grzegorza Schetynę. Platforma nie uchroniła się też przed drobnymi grzeszkami. Doceniając walory inne niż wykształcenie, dała np. Jackowi Zakrzewskiemu posadę w Polskiej Akademii Nauk. Nie posiadał dyplomu, miał za to na swoim koncie wyroki sądowe. Pamiętamy też, jakim skandalem skończył się nabór na dyrektora śląskiego NFZ. W konkursie wybrano prawniczkę popieraną przez PO, ale bez doświadczenia w zarządzaniu dużymi instytucjami. Odpadły kandydatury dyrektorów szpitali i byłego prezesa NFZ. To wszystko są jednak drobiazgi i nie da się porównać z agresywną polityką kadrową PiS.

Prawo i Sprawiedliwość zaraz na starcie postanowiło wszystkich wymienić na swoich. Dobrało się również do mediów i prokuratur. W ciągu pół roku doszło do 200 „osobistych” nominacji na stanowiska w spółkach. To prawie połowa sumy nazwisk z niesławnej listy wstydu PO, która powstała na przestrzeni 4 lat. Obecnie podobno najwięcej PiS-owskich kolesiów zobaczyć można w Grupie Energa – naliczono ich 54. W PGE jest ich 22, a w PGNiG 17. Mało zainteresowanych było jak widać posadami w KGHM, bo tam trafiło tylko 10 swoich.

Przed ostatnimi wyborami Jarosław Kaczyński zapowiadał więc ogromne porządki w spółkach skarbu państwa i reformę administracji publicznej. I co się wydarzyło? Z jakim stanem mamy dziś do czynienia? Wieje grozą. Widać bardzo wyraźnie, że same hasła prezesa nie wystarczą do uzdrowienia systemu.
(Źródło: naTemat, Rzeczpospolita)
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 10:43:47
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kumaczu obyś sraczki dostał po niedzielnym obiedzie i nie zdazyl do sławojki! ;)
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 13:03:34
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Niedzielny obiad o 14-tej a tu od dawna kanalizacja
Postów: 7433
Zolnierz
postów: 7433
Niedziela, 21 lutego 2021 18:38:21
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A sraczki dostałeś?
Bo jak coś to węgiel trzeba łyknąć, ale nie wiem czy twoje eKOlogiczne POdejscie ci POzwoli.
PS. Gdzie jest Greta? Dawno jej nie było. Schowaliście guru idiotow?
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 18:55:28
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Maski opadły. PO opowieda się za aborcja, a więc za prawem do pozbywania się także często wg "widzimisię" nienarodzonych, polskich dzieci. To gwóźdź do trumny tej formacji. Grillowanie tego tematu już się rozpoczęło. Będą wpychani w objęcia lewicy. Bardzo dobrze. Przynajmniej kolejne wybory będą ponownie wg rozdania Jarosława. Na tych za życiem i na tych co przeciwko, za prawem do pozbywania się nienarodzonych. Spór światopoglądowy. Kwestie gospodarcze pójdą na bok. Czesław i reszta... Ewakuujta sie do jakiego Szymka póki jeszcze czas. Butka was utopi.Titanic PO nabiera wody... A szalupa ratunkowa uciekla już z niejaka muszka. :) Jarosławie prowadź! Taka opozycję chciałby mieć każdy rząd. Lamusy. :)
Post edytowany 2 razy
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 19:00:33
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
minie75 zapomniałeś o tym że pis tez podzielany w temacie aborcji
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 19:06:50
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Marta Lempart o stanowisku PO ws. aborcji: Ulica mówiła do Budki, a Budka posłuchał.


https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26813259,m...


Agonia PO...
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 19:56:18
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Stan po Burzy. Kaczyński obawia się utraty władzy. Czy Gowin stworzy taktyczną koalicję z opozycją?


Platforma porzuca swe konserwatywne korzenie i kieruje się na lewo, popierając ułatwienia w dokonywaniu aborcji. Pierwszym poligonem dla nowej PO będą wybory prezydenta Rzeszowa, których ranga wykracza daleko poza Podkarpacie. W Rzeszowie odbędzie się próba generalna przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi. Władza już się kłóci w sprawie swego kandydata — to będzie ostre starcie PiS i Solidarnej Polski. Jarosław Kaczyński pacyfikuje koalicjantów, bo zagląda mu w oczy widmo utraty władzy. Zły sen prezesa to wolta posłów Jarosława Gowina i stworzenie przez nich rządu z opozycją. O tym wszystkim posłuchają Państwo w najnowszym odcinku podcastu “Stan po Burzy”, który prowadzą Agnieszka Burzyńska z “Faktu” oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/stan...
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 19:59:36
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
PO to partia zarządzana przez ludzi pełnych charyzmy typu Butka czy Gosia Kidava. Przecież to się kupy nie trzyma. Tonieeeemyyy ;)
Żabodukt Postów: 78324
kumak
Żabodukt, postów: 78324
Niedziela, 21 lutego 2021 20:06:06
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
jutro Po ZROBI AKCJIĘ STOP KŁAMSTWU WATOWSKIEMU
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 20:08:30
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A PIS wywali temat że PO popiera zabijanie nienarodzonych. Co przeciętny Polak zapamięta z newsów dnia? 95 proc społeczeństwa nie zna zasad rozliczeń tego podatku.
Mińsk Mazowiecki Postów: 1764
Min75
Mińsk Mazowiecki, postów: 1764
Niedziela, 21 lutego 2021 20:11:06
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A kim był ten Watowski? :)

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK