BOLSZEWICKI PRYMITYW OPOZYCJI IX KADENCJI SEJMU i X SENATU
Stara opozycja gadała o szczujni PiS, a nowa mówi o zwycięstwie w walce o demokrację. Dzisiaj jest 16 dzień listopada, dzień po którym został zaprzysiężony rząd Mateusza Morawieckiego. Pi razy drzwi minął miesiąc na obserwację i czas na wnioski. Najpierw kilka jaskrawych przykładów prymitywnej bolszewii nowej opozycji.
Poseł Piotr Borys w kilku debatach telewizyjnych, krzywa Laffera (link is external) i może jeszcze paradoks Giffena (link is external). Zakładam, że pan poseł Piotr Borys rzeczywiście skończył wyższe studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego i chociaż trochę wie na czym polega polityka podatkowa. Bardzo możliwe, że przy okazji zajmowania się polityką, ktoś kiedyś szepnął mu dyskretnie, że polityka podatkowa zasadza się na konflikcie pomiędzy interesem ludzi, którzy podatki płacą a państwowym fiskalizmem. Jedni chcą aby podatki były obniżane, drudzy żądają aby były większe. Kropka. Albo, albo. Tertium non datur.
Pan Piotr Borys kurczowo trzyma się narracji starego antypisu, oskarżającej rząd PiS o podwyższanie podatków i w związku z tym oskarża rząd PiS o obniżenie podatku PiT, ponieważ celem tej obniżki ma być rzekomo "ograbienie samorządów z przychodu". Opowiada, że samorządy mają mniejsze wpływy z powodu obniżki stawek tych podatków, mimo że akurat przychody z tych podatków wzrosły. Czyli podwójny absurd. Absurdum, non datur.
Bardzo możliwe, że poseł Piotr Borys jest prawnikiem i dlatego nie mając pojęcia o ekonomii, nie może zrozumieć, że czasem warto obniżać podatki, ponieważ ta obniżka może być przyczyną wzrostu dochodów budżetu. Tak też się stało w tym konkretnym przypadku. Być może pan Piotr Borys oskarża PiS o obniżkę stawki podatków, ponieważ albo tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, że zdarzyło się coś dobrego. Może nie trafia do jego wyobraźni fakt, że przychody samorządów z podatku PiT rzeczywiście wzrosły. A może nowy poseł kontynuuje agresywną narrację starej opozycji totalitarnego antypisu.
Szajka Czajki. Pisałem kiedyś jeszcze w sierpniu o awarii kolektorów (link is external) odprowadzających warszawskie ścieki pod nurtem Wisły do Czajki. Była katastrofa, było transparentne działanie rządu i tajne przez poufne warszawskiego samorządu. Wiedzieliśmy dokładnie co robi strona rządowa, na miejscu były kamery, byli dziennikarze, wszyscy byliśmy w miarę dokładnie informowani co i dlaczego się dzieje, ale tylko po stronie rządowej.
Teraz, 15 listopada wiemy, że lada noc, lada dzień zostaną uruchomione kolektory w tunelu pod Wisłą. To co się dzieje z kolektorami, jakie są decyzje, jakie są wnioski niby nie jest trzymane w tajemnicy, ale tak naprawdę nie wiemy co jest grane. Dlaczego podjęte są takie działania jakie są realizowane? Nie wiadomo jakie będą konsekwencje tych decyzji i jaki ich wpływ na przyszłość. Diagnozy podobno będą w raporcie, który być może pojawi się w grudniu. Czyli faktyczne sprawa niby nie jest tajna przez poufną, ale wiemy tyle, ile się domyślimy czytając informację o trudnej pracy ośmiu spawaczy [
https://www.rmf24.pl/ (link is external)].
Typowy bolszewicki produkcyjniak:
A więc czego się domyślamy?
Powiem wprost, domyślamy się starej bolszewickiej oligarchii klasycznego ancien régime. Niestety wygląda to na gordyjski splot politycznej kleptokracji korumpowanej przez lokalne mafie i jej układy z sądowo urzędniczymi oligarchiami. Typowe zjawisko wschodnioeuropejskiego neokomunizmu (link is external).
KOD marszałka Tomasza Grodzkiego & posła Krzysztofa Mieszkowskiego. To są dwie bardzo różne osoby, Marszałek Senatu i poseł na Sejm IX kadencji. Obaj prezentują analogiczny pogląd dotyczący polskiej sytuacji politycznej, są identycznie zaKODowani. Obaj jasno wyrażają przekonanie o tym, że co prawda odnieśli sukces w walce o demokrację, ale PiS jest nadal faktycznym zagrożeniem demokracji i praworządności, a opozycja jest w stanie walki o demokrację z totalitarnym reżimem. PiS sprawuje autokratyczną, niedemokratyczną władzę, z którą trzeba walczyć. Kilkudniowa obserwacja wyraźnie wskazuje na to, że diagnoza zawarta w raporcie Fundacji Batorego (link is external) nadal jest polityczną wytyczną dla całej opozycji. Marszałek Senatu dał temu bardzo wyraźny sygnał. Jak zwykle każda komunistyczna polityka składa się z pięknych słów i zupełnie innej, starannie ukrywanej, realnej polityki. Marszałek Tomasz Grodzki realizuje dokładnie ten sam program - mówi przepięknie, a robi coś zupełnie przeciwnego. Już pierwsza jego polityczna inicjatywa wizyty w amerykańskim Senacie w sprawie polskiej praworządności jest godna najpaskudniejszych, awanturniczych wystąpień KOD. Takie działanie może być tylko polityczną demonstracją. W polityce liczy się sygnał, który często jest ważniejszy od realnego działania. Sygnał jest faktem. Szczególnie w języku bolszewickiego przywódcy.
A Krzysztof Mieszkowski to zupełnie coś innego - to oczywisty komunistyczny wojownik, który nie myśli o żadnej polityce, idzie do przodu jak walec, na wszystkie pytania odpowiada pryncypialnym atakiem. Czerwony hunwejbin pryncypialnie zwalczający pisowską dyktaturę, aktualnie uosobioną mianowaniem Piotra Bernatowicza.
Ewolucja narracji posłanki Agnieszki Ścigaj po jej wstąpieniu do antypisu. Posłanka VIII kadencji Sejmu w ekipie Kukiz15 o bardzo cennym i dobrym dorobku, teraz jest już w klubie PSL i warto posłuchać jak systematycznie zmienia się jej punkt widzenia. Klasyczna reinkarnacja. Odbieram to jako sygnał nastroju i wpływu środowiska politycznego PSL na posłów z nowego naboru. Już teraz pani Agnieszka Ścigaj zaperzona mówi:
"I co zrobił PiS ze służbą zdrowia w ostatniej kadencji?
NIC! Dosłownie nic nie zrobił!".
I cała gadanina o konserwatyzmie nowego PSL prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza okazuje się być klasyczną komunistyczną maskirowką, przez, którą powoli przebija się ukryta dominacja rzeczywistego kierunku. Integratorem porządkującym strategię PSL jest nadal antypis. Gdy partia mówi, to mówi. Ale gdy przychodzi do spraw poważnych, to staje w jednym internacjonalistycznym szeregu z proletariuszami wszystkich krajów. Zasadnicza różnica pomiędzy lewackim PO, a konserwatywnym PSL znika, staje się tylko nieistotną maską. PSL staje w jednym czerwonym szyku w Pakcie Senackim. Innym bardzo ciekawym sygnałem charakteryzującym istotę PSL jest zainteresowanie JOW - jako centrum skupienia lokalnych neokomunistycznych oligarchii.
Kukiz15 został przejęty jako patron idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych wcale nie dlatego, że ktokolwiek zaakceptował tę ideę jako wkład do rozwoju polskiej demokracji. Jest dokładnie odwrotnie. Politycy totalitarnej opozycji odkryli, że JOW po odpowiednim zdegenerowaniu staje się doskonałym instrumentem w łapach lokalnych bandyckich mafiozów, sitw i neokomunistycznych oligarchii. JOW jest najlepszym narzędziem złodziejskiej kleptokracji - co jest cudowną specjalnością postpeerelowskiego PSL. Układy gminne, sitwy powiatowe. To je to, to je ono.
Mało kto spostrzega degenerującą funkcję wrogiego przejęcia demokracji przez totalitarną zorganizowaną przestępczość, która organizuje powiatowe totalitarne imperia, w których działa kompletny system totalitarnego państwa, z cenzurą, gotową na wszystko policją i wszelkimi służbami, usłużnymi sądami, niezawisłymi od prawa i sprawiedliwości na wzór małej gdańskiej Sycylii, sopockiej kamorry, inowrocławskiej rodziny brejzów, gotowymi na wszelką korupcję samorządów wielkich miast. Wystarczy spojrzeć na wielki betonowy dworzec Łódź Fabryczna i tragiczny zasób łódzkiej komunalnej gospodarki mieszkaniowej w rozpadających się kamienicach, zastanowić się nad szaleństwem warszawskiej dzikiej prywatyzacji i rozpasaniem samodzierżawia deweloperów we wszystkich polskich aglomeracjach miejskich. Jest to kryminogenne środowisko gospodarki przestrzennej, czyli jeszcze jeden bastion antypolskiej grabieży wszelkich polskich aktywów. Powiatowe Totalitarne Imperia mogą być widziane jako ostoja antypolskiego środowiska totalitarnej opozycji, działającej ruchem konia trojańskiego zwanego Biedroniem.
Neo-totalna opozycja czterogłowej, zdecydowanie antypolskiej hydry (PO, SLD. PSL, Konfederacja) jako antypolskiej partii prawicowej lewicy, jest ruchem współczesnego neokomunizmu, skupionego wyłącznie na wrogim przejęciu lokalnej władzy politycznej i wszelkiej administracji samorządowej w celu ekonomicznej pasożytniczej eksploatacji wszelkich aktywów przejętego środowiska społecznego. Anachroniczność jednowymiarowego podziału na prawicę i lewicę w znacznie bogatszej, wielowymiarowej przestrzeni interesów społecznych i politycznych staje się oczywista. Symbol politycznej róży realnych wiatrów z cala pewnością jest wielowymiarowy, a jednowymiarowy podział na prawicę i lewicę staje się starym, spróchniałym kłamstwem.
Jako z pozoru dziwaczny dowód tego zjawiska przytoczę wstępną tezę wypowiedzi znanego lewicowego opiekuna uciśnionych, autora felietonu "PREZES i FASZYZM (link is external)" w "Krytyce politycznej":
"Słowa o „tęczowej” i „czerwonej zarazie”, podobnie jak ogłaszanie kolejnych miast „wolnymi od LGBT” to początek brunatnej ofensywy. Ksenofobia, rasizm i otwarty faszyzm podały sobie ręce z darwinizmem społecznym, ideologią pogardy wobec ludzi niezamożnych".
Zapowiadająca się nędzna przyszłość neo-totalitarnej opozycji IX kadencji Sejmu i X Senatu. Pycha i własna narracja ich zabije. Pół roku i po nich. Taki jest mój wniosek końcowy. A jego uzasadnienie jest proste:
Po pierwsze nawet najprzebieglejsi i najinteligentniejsi przywódcy totalitarnej opozycji nie odstępują od fałszywej i anachronicznej diagnozy rzeczywistości, która po prostu jest zbyt prymitywna, by pasować do jakiejkolwiek prawdy. Ich wizje rzeczywistości są i zbyt prymitywne i zbyt anachroniczne. Oni tej rzeczywistości nie rozumieją i nawet nie próbują jej pojąć. Cała swoją głupotę próbują nadrobić nieokiełznaną pychą i arogancją.
A po drugie: To jest problem sformułowania STRATEGICZNEGO CELU POLSKIEJ PRZYSZŁOŚCI (link is external), jako warunku naszej przewagi nad totalitarna opozycją. Jeśli ktokolwiek przeczytał program PiS na rok 2019 "POLSKI MODEL PAŃSTWA DOBROBYTU" zna pierwsze słowa:
U podstaw ideowych programu Prawa i Sprawiedliwości leży szacunek dla godności każdego człowieka. Obowiązek ochrony tej godności przez tworzenie odpowiednich warunków ludzkiej egzystencji spoczywa na państwie i jest racją istnienia wspólnoty politycznej. Godność człowieka ujawnia się, a także odsłania swój potencjał we wspólnocie i w instytucjach, które ją organizują wokół podstawowych zasad dobrego społeczeństwa.
Problem totalitarnej opozycji polega na tym, że już te pierwsze słowa są dla nich całkowicie niezrozumiałe. Cywilizacja pogardy nie jest w stanie pojąć czym jest szacunek dla godności każdego człowieka. I tu jest podstawowe źródło ich nieuchronnej klęski. Kiedyś ktoś dawno zauważył, że najgorszym złem nabytym w czasach komunizmu jest tragiczny brak szacunku do pracy każdego człowieka, brak szacunku do czegokolwiek. To jest prawdziwie fundamentalna różnica cywilizacyjna, o której pisał Feliks Koneczny:
Dwa szeregi pojęć (link is external):
Gromadność i personalizm
Rozstrzyga czy celem ustroju społecznego jest dobro osoby czy grupy. Podstawową metoda rozpoznawania, którą z tych wartości preferuje dana cywilizacja, jest dla Konecznego, sposób modlitwy [czy człowiek zwraca się do bóstwa jako jednostka (personalizm), czy jako przedstawiciel jakiejś grupy (gromadność), plemienia, kasty, państwa]. Obok gromadności, jako przeciwieństwo personalizmu, bywa wymieniany przez niego indywidualizm. W personalizmie jednostka podlega (dla własnego dobra) ograniczeniom moralnym, natomiast indywidualizm oznacza brak wszelkich ograniczeń i w istocie kończy się tyranią najsilniejszej jednostki.
Dwa szeregi pojęć zawierają oczywiście znacznie dłuższy ciąg pojęć różnicujących zjawiska cywilizacyjne, ale już te dwa pierwsze pojęcia zwracają uwagę na cywilizacyjną nieprzywiedlność pomiędzy naszą a komunistyczną mentalnością. Nie będę wskazywał palcem oczywistego dla nas wyboru. Może tym, którzy wątpią pomoże delikatne podkreślenie sugerujące, że my ani nie należymy ani nie identyfikujemy się z żadną partią polityczną, ani żadną inną gromadą, ani nie występujemy w niczyim imieniu, gdy zwracamy się do Boga.
To jest niesłychanie subtelna różnica, nad którą trzeba się solidnie zastanowić aby ją wchłonąć i zrozumieć, że wszystkie nasze wspólnoty - narodowa albo państwowa czy nawet nasza Matka Ojczyzna zaczynają się od naszej godności, naszej tożsamości, kultury i naszej osobistej siły prawdziwego szacunku do wartości duchowych i moralnych, które są źródłem mocy i trwałości naszych wspólnot.
Bóg powierzył nam prawo wolnej woli i żadna konfederacja nie będzie nam tego prawa odbierała urządzając nam test na prawicowość, ani żaden Fedorowicz nie będzie nas ścigał przez wszystkie pokolenia za wystąpienie z gromady antypisu.
____________________________________
Neokomunistycznym koalicjom PO, PSL albo SLD
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie popieraj ich, a przeżyjesz! (link is external)
Źródło:
https://niepoprawni.pl/blog/michael-abakus/bolszewick...
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).