Byłam świadkiem 45 minut życia. To była lekcja bezwarunkowej miłości do dziecka
Chłopczyk żył tyle, ile trwa szkolna lekcja. Czekali na niego dwaj kilkuletni bracia z prezentami, dwie babcie, dwóch dziadków i siostra mamy. Przybyli z daleka na to spotkanie.
Jaki jest sens rodzenia dziecka, które umrze po kilkunastu, może kilkudziesięciu minutach? To pytanie pewnie czasem zadaje sobie niejeden człowiek. I nie chodzi tu o wchodzenie w dyskusję nad możliwością przerywania ciąży, ale o refleksje znacznie głębsze, nad sensem życia i śmierci w ogóle.
https://pl.aleteia.org/2017/12/01/bylam-swiadkiem-45-...