Powymądrzał się ksiądz Andrzej i skrytykowawszy kolejne kroki podejmowane w Kościele w Polsce, zarysował perspektywę akademicką, mglistą i nieosiągalną. Żadna niezależna komisja w najbliższej przyszłości nie zostanie w naszym kraju powołana. Mogę iść o zakład. Ani państwo, ani episkopat, ani zakony, ani rzecznik praw dziecka, ani dekonstruowany na naszych oczach urząd rzecznika praw obywatelskich - takiej komisji nie powołają. A musieliby taką komisję powołać wspólnie i za za porozumieniem. Państwowa komisja ds.pedofilii, ma tyle wspólnego z niezależnością i obiektywizmem, co magister Przyłębska w Trybunale zwanym Konstytucyjnym. Zamarzyła się księdzu Andrzejowi komisja prześwietlająca kościelne archiwa od 1945 roku. Dobrze, że to głośno powiedział. Jeśli jest jeszcze jakiś pożółkły dokument o tej treści, to z pewnością trafi dziś lub jutro do niszczarki. Wspomniał ostatnio o tym niecnym procederze biskup płocki. Ksiądz Andrzej mówił coś o diable i święconej wodzie, a to profesorowi UKSW zwyczajnie nie przystoi. Nie podobało się księdzu Andrzejowi, że przysłany z Watykanu kardynał przesłuchał tego, a tamtego nie przesłuchał. Niech się poskarży ksiądz Andrzej tej czy innej redakcji. Podoba się księdzu Andrzejowi komisja Terlikowskiego, choć ma tyle wspólnego z niezależnością, co KUL z wolnością badań naukowych. Postuluje ksiądz Andrzej odszkodowania dla ofiar pedofilii. Też jestem tego zdania. Ale polskie sądy już chyba nie. Ale dlaczego ograniczać się tylko do ofiar skrzywdzonych przez księży? A te dziesiątki tysięcy ofiar innych niż księża pedofile, to co? Może jakiś państwowy fundusz na wzór alimentacyjnego? Tkwimy w bagnie po uszy. Droga przed nami stroma i wyboista. Populistyczne kawałki księdza Andrzeja nie popchną tego wozu ani o centymetr. A szkoda.
https://www.facebook.com/100004485494452/posts/18188835...