3°C

14
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 4.89
PM25: 8.23 (20,28%)
PM10: 9.13 (54,89%)
Temperatura: 2.55°C
Ciśnienie: 1005.33 hPa
Wilgotność: 88.75%

Dane z 18.04.2024 02:15, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Dane pedofilów i gwałcicieli pochodzących z Mińska

4919 postów
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Sobota, 18 lipca 2020 08:18:51
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Abp Głódź twierdzi, że nie wiedział o przestępstwach seksualnych księży. Sąd mu nie uwierzył
ASąd nie uwierzył w zapewnienia Abp Sławoja Leszka Głódzia, który mówi, że nie wiedział nic o przestępstwach seksualnych podległych mu duchownych – informuje OKO.press. W jego słowa wątpią również osoby związane z kurią. https://natemat.pl/314941,abp-glodz-nie-wiedziale...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Wtorek, 21 lipca 2020 07:56:27
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
repolonizacja po to zęby nie było takich artykułów
Zdzisław Kurski, najstarszy syn Jacka, zaczął mnie krzywdzić, gdy miałam dziewięć lat, a kiedy się wydało w 2015 r., sprawę dwukrotnie umorzono. Nie mam już zaufania do wymiaru sprawiedliwości - mówi Magda Nowakowska z Trójmiasta.”
"– W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie. Miałam wtedy fioletową spódniczkę. Rodzice mnie tak ubierali. On podciągał materiał, zdejmował ze mnie majtki i mnie penetrował." https://wyborcza.pl/7,75398,26145789,syn-jacka-kur...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Wtorek, 21 lipca 2020 08:15:05
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Z zawiadomienia matki jednoznacznie wynika, że do zdarzeń dochodziło w leśniczówce Danielówka koło Przezmarka. 14 grudnia 2015 r. 15-letnia Magda zostaje po raz pierwszy – i ostatni – przesłuchana.

Odpowiada na pytania kwidzyńskiego sądu w obecności psychologa (w przypadku małoletnich przesłuchań nie prowadzi policja ani prokuratura). Jak zeznaje, „do zbliżeń między nią a Zdzisławem dochodziło w okresie, gdy miała 9-12 lat”. Starszy o osiem lat chłopak „kazał jej klękać, wchodził na nią na czworaka, podwijał jej koszulkę, obejmował ją za ramiona i poruszał się w sposób imitujący stosunek”. Zdzisław mówił dziewczynce, że to, co robi, „jest masażem i nie należy o tym wspominać rodzicom”.

Magda: – Odbierał ode mnie „przysięgę milczenia” i groził, że w innym wypadku mój tata straci posadę u jego taty – czyli europosła – oraz, jak mówił Zdzisław, „zostanie zniszczony”. Poza groźbami była też nagroda za każdy „masaż”, czyli za to, że pozwalałam mu się seksualnie wykorzystywać. Nagrodą było to, że bawił się ze mną, chodził ze mną na ryby i grał w planszówki. https://gazetaplus.pl/syn-kurskiego-krzywdzil-dziewi...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Środa, 22 lipca 2020 05:18:56
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Śledztwo w sprawie molestowania seksualnego, którego miał dopuścić się syn Jacka Kurskiego, zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę upolitycznioną przez PiS.Dzisiaj rano opublikowany został przez Gazetę Wyborczą tekst o skandalicznych czynach syna Jacka Kurskiego. Kilka lat temu podczas letnich wakacji Zdzisław Kurski, syn prezesa TVP, miał wykorzystać seksualnie dziewczynkę 8 lat młodszą od niego.

Pomimo pozytywnie zaopiniowanych przez psychologów zeznań dziewczynki oraz maila matki Zdzisława, w którym możemy przeczytać: "Zgłoście to jak najszybciej, ja nie chcę, by mój syn był dalej zagrożeniem dla innych", sprawca nie został ukarany. Sprawa trafiła do prokuratury w Kwidzynie, a następnie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, gdzie dwukrotnie została umorzona.

To nie pierwszy raz, gdy ktoś powiązany z dzisiejszą władzą uszedł bez winy za popełnione czyny. Niestety, patrząc na dzisiejsze deformy wymiaru sprawiedliwości, zapewne nie będzie to też ostatni raz.

Polska potrzebuje wymiaru sprawiedliwości, który będzie sądził dzieci prezesów i chronił ofiary księży tak samo jak innych!
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 8438
Aron
Mińsk Mazowiecki , postów: 8438
Środa, 22 lipca 2020 05:50:19
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Myśl nie wklejaj pozakonkursowy zleceniobiorco.
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Środa, 22 lipca 2020 18:24:59
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kongregacja Nauki Wiary w Watykanie wydała decyzję, by wobec księdza z Sępólna Krajeńskiego, który wysyłał małoletnim wiadomości z podtekstem erotycznym, Diecezja Bydgoska przeprowadziła proces karno-administracyjny. Przypomnijmy, Prokuratura Rejonowa w Tucholi dochodzenie umorzyła. https://pomorska.pl/ksiadz-z-sepolna-wysylal-malol...
Sprawa dotyczy wysyłanych przez księdza pełniącego posługę w parafii pw. św. Bartłomieja w Sępólnie wiadomości o charakterze seksualnym małoletnim chłopcom za pośrednictwem komunikatorów społecznościowych. W marcu ubiegłego roku biskup Jan Tyrawa odsunął wikariusza od posługi, a dochodzenie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Tucholi, która jesienią sprawę umorzyła. Nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.

Proces karny wobec księdza z Sępólna
Mimo decyzji prokuratury sprawa trafiła do Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie, która właśnie wydała decyzję.

- Otrzymaliśmy polecenie, żeby wobec księdza przeprowadzić proces karno-administracyjny – informuje ks. Mateusz Nowak, delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w Diecezji Bydgoskiej.

Kara, jaka zostanie nałożona na wikariusza, zależeć będzie od decyzji biskupa. Najwyższa, jaka może go spotkać, to wydalenie ze stanu kapłańskiego.

- Jeśli biskup stwierdzi, że ksiądz powinien zostać wydalony ze stanu duchownego, to musi poprosić Kongregację Nauki Wiary o autoryzację takiej decyzji, ponieważ jest to tzw. kara wymierzona na stałe. W prawie kanonicznym przewidziane są też inne kary, które zależą od danego przypadku, np. zakaz sprawowania przez określony czas funkcji kapłańskich oraz pokuty, nagany czy nakazy karne. To zależy od decyzji biskupa – wyjaśnia delegat.

Jak informuje ks. Mateusz Nowak, materiał z przeprowadzonego rok temu dochodzenia kanonicznego będzie integralną częścią postępowania. Osoby pokrzywdzone nie będą musiały jeszcze raz składać zeznań. - Praktyka jest taka, by nie retraumatyzować tych osób – zaznacza.

Erotyczne wiadomości. Ksiądz chciał fotki stóp w skarpetkach
Przypomnijmy, pod koniec marca ubiegłego roku wikariusz zniknął z sępoleńskiej parafii. Ksiądz delegat, w swoim oświadczeniu poinformował wtedy, że wikariusz został odwołany przez bp. Jana Tyrawę. „Przyczyną takiego kroku były niestosowne wiadomości tekstowe, które kapłan wysyłał do małoletnich poniżej 18. roku życia” - oświadczył. Kuria wszczęła dochodzenia kanoniczne i odsunęła kapłana od pracy duszpasterskiej.
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Czwartek, 23 lipca 2020 17:13:57
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ksiądz Sępólna Krajeńskiego miał molestować nieletnich. Oskarżono go o wysyłanie nieletnim wiadomości o charakterze erotycznym. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo, mimo że sam duchowny przyznał się do zarzucanych mu czynów. Watykan wszczął postępowanie w tej sprawie. https://wtv.pl/ksiadz-230720-ws-watykan?fbcli...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Piątek, 24 lipca 2020 14:41:15
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
- W jednym ze wspomnień widzę słońce wpadające do pokoju na poddaszu i jego, jak mnie gwałci analnie. Miałam wtedy fioletową spódniczkę. Rodzice mnie tak ubierali. On podciągał materiał, zdejmował ze mnie majtki i mnie penetrował. Wkładał członka w każdą dziurę: w pupę, w pochwę, w usta. To się powtarzało raz za razem, aż się nasycił. Leżałam sparaliżowana. Mógł mnie ruchać jak lalę z sex-shopu. Mój umysł był gdzie indziej, kiedy mnie gwałcił. Inne wspomnienie to krew. Nie wiem, co zrobił z moimi zakrwawionymi majtkami czy prześcieradłem, kiedy przebił mi błonę dziewiczą. Tata i mama bardzo długo się obwiniali za przyjaźń z Kurskimi, ale to nie jest ich wina, co się stało. Chciałabym, abyście to wyraźnie zaznaczyli - powiedziała Nowakowska w rozmowie z "Wyborczą".

Ojciec Magdy Nowakowskiej publikuje oświadczenie ws. słów Jacka Kurskiego
„Decyzję o zwróceniu się do prasy podjęła moja dorosła córka, a ja dowiedziałem się o jej postanowieniu kilka dni przed publikacją” – napisał ojciec Magdy, Lucjan Nowakowski, w oświadczeniu nadesłanym redakcji Radia ZET. To odpowiedź na oświadczenie opublikowane kilka dni wcześniej przez Jacka Kurskiego, który stwierdził w nim, że „celem tego ataku jest on”, że zarzuty są zmyślone, a „sprawa była wykorzystywana w ramach osobistej zemsty do szantażu i próby wyłudzenia wysokich stanowisk w spółkach SP przez ojc https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Ojciec-Magdy-Nowakowski... dziewczyny”.
Więcej:
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Poniedziałek, 27 lipca 2020 06:58:29
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jacek Nikodem
https://m.facebook.com/groups/2056216077995375?view=p...
Jacek Nikodem
PEDOFILE W SUTANNACH MOGĄ SPAĆ SPOKOJNIE… (część 1.)
Miałem dylemat, o czym dziś napisać… O skandalu związanym z tworzeniem komisji ds. zbadania przypadków pedofilii? Czy o innym skandalu - zapowiadanym wypowiedzeniu przez rząd PIS konwencji stambulskiej o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie? Zdecydowałem się na pierwszy temat. Głównie dlatego, że całą awanturę wokół wypowiedzenia konwencji uważam za wywołaną sztucznie. Nikt nie będzie wypowiadać żadnej konwencji, bo nikomu na tym nie zależy, może poza Episkopatem. Ale to nie biskupi są inspiratorem i motorem tej zadymy, tylko Zbigniew Ziobro i jego hieny z ministerstwa sprawiedliwości. Chodzi więc zapewne „tylko” o wywołanie kolejnego światopoglądowego konfliktu polsko-polskiego, który pociągnie za sobą protesty na ulicach, ostre wypowiedzi w mediach, awanturę w Sejmie itd. A wszystko to ma służyć wyłącznie wywołaniu fermentu, który będzie świadczyć o słabości obecnego rządu i oczywiście Cepa zwanego „morawiecki”. Cep będzie tracić politycznie i wizerunkowo, a tylko o to chodzi jego rywalowi do przywództwa na polskiej prawicy. A potem cała sprawa ucichnie, tak jak po wyborach prezydenckich nikt już w PIS-ie nie wytyka Trzaskowskiemu awarii w „Czajce” ani wypadków autobusów na ulicach Warszawy… Temat wypowiedzenia konwencji też zostanie odłożony do szuflady. Do następnego razu…
KOMISJA. Niby wszyscy spodziewali się, że powołanie komisji ds. pedofilii w kościele to tylko zabieg propagandowy PIS, w dodatku wymuszony dwoma filmami braci Sekielskich. Ale jednak wielu Polaków sądziło, że ta bolszewicko-klerykalna swołocz będzie starała się przynajmniej zachować jakieś pozory rzetelnego i obiektywnego badania problemu zbrodniarzy i zboczeńców w sutannach. Dziś można już zapomnieć o jakiejkolwiek rzetelności i obiektywiźmie powołanej komisji. Świadczy o tym już sam fakt, że przez pierwszy miesiąc po premierze „Tylko nie mów nikomu” (maj 2019 r.) mówiono jeszcze o komisji zajmującej się wyłącznie pedofilią kleru, to szybko PIS-owcy rozszerzyli zakres jej działania na… ogół pedofilów! Cel był oczywisty. „Rozwodnienie” problemu i ukrycie księży pedofilów w tłumie innych, już świeckich pedofilów. I przedłużanie w nieskończoność prac komisji, tak aby jej raport końcowy ukazał się po 2080 r. PIS nie miało żadnych oporów z objęciem pracami komisji także murarzy, architektów, lekarzy, nauczycieli itd. I na nic zdały się protesty, że pedofilami murarzami lub nauczycielami zajmują się z urzędu organa ścigania. A chodzi właśnie o to, by zbadać pedofilskie kanalie w sutannach, których organa ścigania nie mają jak ścigać, bo nie pozwalają na to przyjaciele pedofilów z Episkopatu i Nowogrodzkiej.
Ostatnio, po wielu miesiącach oczekiwania, poznaliśmy w końcu skład komisji. Gdyby nie drugi film Sekielskich, czekalibyśmy jeszcze z 10 lat… Już powołanie pierwszego jej członka, wyznaczony przez katolickiego oszołoma Pawlaka (Rzecznika Praw Dziecka), pokazało, jaki będzie „światopoglądowy profil” tej komisji. Został nim Błażej Kmieciak z Ordo Iuris, czyli również ultrakonserwatysta i fundamentalista katolicki. Kilka dni temu to on właśnie został również namaszczony na przewodniczącego tej komisji. Równie dobrze można było szefowanie komisji powierzyć biskupom Jędraszewskiemu lub Gądeckiemu. Albo jednemu z księży pedofilów. Pozostali członkowie (z wyjątkiem wybranego przez Senat) to również wybrańcy PIS. Może przyjąć w ciemno, że ich CV zostały wcześniej sprawdzone 3 pokolenia wstecz pod kątem „prawomyślności” i braku zawiązków z „lewakami”, liberałami lub ofiarami księży pedofilów.
Mamy więc np. Barbarę Chrobak, podwładną Ziobry z Prokuratury Generalnej i członkinię, a jakże by inaczej, jego Solidarnej Polski.Już samo powołanie jej w skład komisji to wielki szwindel. Jeszcze do niedawno nie spełniała ona ustawowych wymogów, by zostać wybrana! Nie ma ani wykształcenia kierunkowego (prawniczego, medycznego, psychologicznego itd.), ani tytułu naukowego, ani nie jest nauczycielem akademickim. Ale Ziobro nie z takimi problemami potrafi sobie poradzić. W ustawie „tarcza 3.0” upchnięto tak dużo PIS-owskich „poprawek” nie mających nic wspólnego ze wspieraniem gospodarki, że nikt nawet nie zwrócił uwagi na zmianę przepisów odnośnie wymogów stawianych członkom komisji. Wprowadzono zapis, że członkiem może być także osoba, która posiada… order lub odznaczenia państwowe! Ale Chrobak nie miała żadnego odznaczenia! Nic to! Przepisy weszły w życie 16 maja, a już 27 maja ten spasiony wieprz Święczkowski (Prokurator Krajowy) zwrócił się do „główki” z wnioskiem o nadanie Chrobak Srebrnego Krzyża Zasługi. „Główka” wydał postanowienia o nadaniu odznaczenia już 4 czerwca, dzięki czemu Prokurator Krajowy zdążył zgłosić jej kandydaturę do komisji (termin upływał 10 czerwca). I co o tym sądzicie? Przeczytałem rekomendacje PK dla Chrobak. Ja bym jej za nie dał 5 lat w ZK Wronki. Ale ona dostała nominację i teraz będzie „ścigać” pedofilów w sutannach do spółki z katolickim oszołomem Kmieciakiem. No przecież to są jakieś jaja z ofiar pedofilów…
Nie mam miejsca, by zajmować się teraz pozostałymi członkami komisji. Niemal wszyscy mają w swoim CV słowo „katolicki”. Ukończona katolicka uczelnia, członkostwo w katolickich stowarzyszeniach lub współpraca z instytucjami kościelnymi. Tak więc w komisji, której członkowie nie mają prawa mieć nic wspólnego z kościołem, bo to przestępstwa kleru mają przecież badać, są wyłącznie ludzie związani z kościołem…Przypadek?! Akurat… Można być pewnym, że nie po to ich wybrano, by znaleźli, przeanalizowali i upublicznili dowody zbrodni kleru katolickiego na naszych dzieciach. Ale dokładnie na odwrót…
To, o czym do tej pory napisałem, wiedzieliście zapewne już wcześniej. Teraz napiszę o tym, czego jeszcze nie wiecie… Rządy kilku państw dotkniętych plagą księży pedofilów zdecydowały się powołać komisje ds. zbadania skali tego zjawiska oraz ukarania sprawców. Ja dziś skoncentruję się na dwóch krajach, Irlandii i Australii. Głównie dlatego, że są to przypadki najbardziej skrajne. Okoliczności powołania tam komisji, przebieg ich prac, a przede wszystkim efekty końcowe tych prac różnią się właściwie wszystkim. Przykład Irlandii pokazuje, jak nie należało badać problemu pedofilii. Działania komisji zakończyły się fiaskiem, a plany ukarania zboczeńców w sutannach spełzły właściwie na niczym. Na przeciwnym biegunie należy natomiast umiejscowić efekty prac komisji australijskiej. Pokazała nie tylko swoim obywatelom, ale całemu światu, ogrom przestępstw na dzieciach, degenerację, kłamstwa, obłudę i zmowę milczenia kleru. Ale, co najciekawsze i najdziwniejsze, to właśnie zupełnie nieudolne i stronnicze działania komisji w Irlandii spowodowały katastrofę kościoła w tym kraju! A sprawne i skuteczne działania komisji w Australii przyniosły uzdrowienie atmosfery wokół tamtejszego kościoła i w ogólnym bilansie wyszły klerowi na dobre. Wprawdzie oskarżono kilkuset jego przedstawicieli, a kilkudziesięciu skazano, ale tamtejszy Episkopat potrafił udowodnić, że zamierza oczyścić swoje szeregi ze pedofilskich kanalii.
IRLANDZKA KLĘSKA. W Irlandii – kraju na wskroś katolickim (tożsamość katolicką deklaruje 85% ludności) – procesem ujawnienia czynów pedofilskich kleru zajmowała się tzw. Komisja Ryana. Działała w latach 2000-2009. Powołano ją pod presją opinii publicznej, wściekłej z powodu licznych skandali seksualnych ujawnianych przez media, a miała za zadanie zbadać wszelkie – nie tylko seksualne – nadużycia wobec dzieci w instytucjach państwowo-kościelnych (także w szkołach, sierocińcach itp.). Największym mankamentem, który przyczynił się do fiaska prac komisji, była jej słabość polityczna, a tym samym wrażliwość na naciski zewnętrzne i podatność na manipulacje prawne oraz właśnie polityczne. Pod naciskiem kościoła jej uprawnienia śledcze były mocno ograniczone, a budżet śmiesznie niski. Jej działalność śledcza była dodatkowo paraliżowana lub wręcz sabotowana przez ultrakatolickie organizacje, głównie przez Christian Brothers (Kongregacja Braci w Chrystusie). Czyli takie ichnie Ordo Iuris do spółki z „różańcowymi” z Krakowa.
Raport końcowy komisji nie ujawniał ani tożsamości sprawców, ani szczegółów przestępstw, ani dowodów ich popełnienia. Był więc powszechnie krytykowany za brak przejrzystości, niekompletność i stronniczość. Prasa irlandzka zgodnie określała go jako „skandaliczne wybielanie” (whitewash). Wskazywano na setki przypadków tuszowaniem przestępstw przez hierarchów kościelnych oraz wspierających ich polityków, które raport pominął milczeniem. Setki!
I teraz zaczyna się najlepsze. Po upublicznieniu raportu wściekli Irlandczycy powiedzieli: „DOŚĆ!”. Zrobili to, czego nie potrafi zrobić żałosny naród mieszkający nad Wisłą. Pokazali, że mają „cojones”. My swoje „jaja” 30 lat temu zastawiliśmy w lombardzie… Teraz to są już zbuki, cuchnące na całą Europę. W Irlandii wybuchł skandal polityczny. Powszechne oburzenie społeczeństwa zmusiło tamtejszy rząd do radykalnego zwrotu w całej polityce wobec religii i kościoła katolickiego oraz sekularyzację życia publicznego. Wszelkie więzi z pedofilskim kościołem zerwały tysiące młodych Irlandczyków. Następstwem skandalu wywołanego przez raport komisji była m.in. liberalizacja dostępu do aborcji i akceptacja dla małżeństw tej samej płci, które to reformy skutecznie dotychczas blokował wszechmocny kościół. Ale gdy zaczęły płonąć plebanie pedofilów i wypasione limuzyny biskupów, a księża mogli wychodzić na ulice tylko po zmroku, kler przestał zajmować się waginami i tym, kto z kim, kiedy i w jakiej pozycji uprawia seks.
Jakie były skutki długofalowe? Liczba księży katolickich w Irlandii spadła od 1995 roku o 43% (!), a średnia ich wieku to 70 lat (!). Nastąpiła szybka i masowa sekularyzacja młodzieży. O ile wśród całej populacji jedynie 10% zadeklaruje dziś „brak religii”, o tyle w grupie wiekowej 16-29 lat ten odsetek „bezreligijnych” wynosi aż 40%! Z kościołem katolickim identyfikuje się jedynie 54% ludzi młodych, a regularne uczestnictwo w mszach deklaruje zaledwie 15% z nich. Dla tamtejszego kościoła to kataklizm… Nie chodzi tylko o to, że już dziś kościoły zaczynają świecić ustkami, a na tace spływa znacznie mniej pieniędzy. Ale o to, że gdy wymrze pokolenie obecnych 60- i 70-latków, wiernych będzie można liczyć na palcach dłoni. Bo obecni 25-latkowie już wpajają swoim dzieciom, że nie ma żadnego Boga, a kościół, jako siedlisko degeneratów, należy omijać z daleka. Klechów zresztą też już wtedy nie będzie, bo niby skąd?
I tak oto, co za paradoks, w sposób zupełnie niespodziewany, prace komisji badającej pedofilię „sukienkowych”, choć zakończyły się kompletną klapą i kompromitacją, doprowadziły kościół irlandzki na skraj przepaści. Początkowo wydawało się, że tamtejszy Episkopat odniósł sukces, storpedował działania komisji i nie pozwolił na surowe ukaranie księży pedofilów (kilkudziesięciu wydalono ze stanu kapłańskiego). Ale w ogólnym bilansie skończyło się to katastrofą, do której by nie doszło, gdyby biskupi zdecydowali się na współpracę w ujawnianiu faktów pedofilii.
Ponieważ wszystko wskazuje na to, że powołana właśnie u nas PIS-owska komisja pójdzie w ślady komisji irlandzkiej, będzie tuszować fakty przestępstw, „przegapiać” świadków, zatajać dowody lub ostrzegać księży pedofilów o zagrożeniu, więc rezultat jej prac będzie zapewne identyczny. Czyli żaden. PIS-owcy pokazali już w trakcie prac komisji ds. AmberGold lub wyłudzeń VAT, jak potrafią manipulować nawet przy doborze świadków. Donalda Tuska, gdyby tylko mogli, to przesłuchiwaliby non stop przez 2 lata. Ale PIS-dzielca Mariusza Kamińskiego, szefa służb w latach 2007-08, postanowili w ogóle nie przesłuchiwać. A przecież od przesłuchania tego śmiecia powinny się prace komisji zacząć, a potem, ponownym jego przesłuchaniem, zakończyć. Komisja ds. reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie, pod światłym przywództwem Jakiego i Kalety, posunęła się tak daleko, że w swoim końcowym raporcie za cholerę nie chciała wymienić z nazwiska Lecha Kaczyńskiego jako odpowiedzialnego za gigantyczne oszustwa. Nazwisko Hanny Gronkiewicz-Waltz wymieniane było w co drugim zdaniu, a zamiast nazwiska Kaczyńskiego używano zwrotu „ówczesny Prezydent Warszawy”. Teraz będzie podobnie. Też nie będzie nazwisk Jędraszewskiego, Gądeckiego, Hosera, Sławoja-Głódzia… Co się da - PIS i Episkopat sfałszują. Co się da – ukryją. Kogo się da – zastraszą lub przekupią.
Cholera! Miałem opisać działania dwóch komisji ds. pedofilii kleru, działających w dwóch różnych państwach, których wyniki prac diametralnie się różniły i zupełnie różne były także późniejsze ich konsekwencje dla kościoła. Opisałem po łebkach tylko prace komisji irlandzkiej, a już mi się miejsce skończyło. Zrobimy więc tak. Kończę ten tekst i biorę się za „część australijską”. Na przykładzie Irlandii chciałem pokazać, jak nie powinna działać PIS-owska komisja, ale jak niestety będzie działać… W części „australijskiej” pokażę, jak powinna działać, ale jak na pewno działać nie będzie… Post ukaże się jutro. Chyba…
Dziękuję za uwagę.
I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 3861
Silencium
Mińsk Mazowiecki, postów: 3861
Poniedziałek, 27 lipca 2020 08:20:34
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A Polański?
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Poniedziałek, 27 lipca 2020 14:38:10
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
napisz o POLANSKIM
Mińsk Mazowiecki Postów: 3375
Totamto
Mińsk Mazowiecki, postów: 3375
Poniedziałek, 27 lipca 2020 14:51:43
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
To tak jak ze zbrodniarzami Komunistycznymi, dzięki ochronie Platformy, mogli spać spokojnie.
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Poniedziałek, 27 lipca 2020 16:39:01
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
jak Piotrowicz i Pawłowicz?
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Poniedziałek, 27 lipca 2020 16:48:00
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/sad-...
Sąd umorzył sprawę dziennikarza Onetu Mikołaja Podolskiego. Chodzi o akt oskarżenia "KrystkaSąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieście umorzył postępowanie karne przeciwko dziennikarzowi Onetu Mikołajowi Podolskiemu, który w jednej z publikacji ujawnił szczegóły aktu oskarżenia gwałciciela "Krystka" oraz jego byłego szefa Marcina T.ziennikarzowi groziły dwa lata więzienia
Gdy o sprawie dowiedział Zbigniew Ziobro, polecił ją wycofać i umorzyć
Na umorzenie musiał się jednak zgodzić jeszcze sąd
Podolski opisuje pomorską seksaferę "łowcy nastolatek" od początku, najpierw jako dziennikarz "Reportera", a potem Onetu. Wcześniej miał już za to dwa procesy: jeden (cywilny) z firmą powiązaną z Marcinem T., drugi (karny) wytoczył mu "Krystek". Z obu postępowań dziennikarz wyszedł obronną ręką i nie przestał pisać o sprawie.a początku czerwca ujawnił w artykule "Jak zostałem bandytą za artykuł o »Krystku« i Marcinie T.", że jeszcze inny proces wytoczyła mu Agnieszka Nowicka, zastępca Prokuratura Rejonowego Prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz, po pisemnym donosie Joanny Łaguna-Popieniuk, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Chodziło o rzekome rozpowszechnianie informacji ze śledztwa w sprawie seksafery, mimo że Mikołaj Podolski spisał i zredagował informacje z akt, na których przejrzenie wydał mu wcześniej zgodę sąd.

Sprawa wywołała mnóstwo kontrowersji. Dwa dni po jej nagłośnieniu dziennikarz odebrał telefon od ministra sprawiedliwości.

- Minister Zbigniew Ziobro poinformował mnie telefonicznie, że zapoznał się z aktami mojej sprawy karnej i że polecił ją umorzyć. Przeprosił mnie, że taka sytuacja się przytrafiła i obiecał, że postara się wyjaśnić dlaczego tak się stało. Zapewnił, że bardzo zależy mu na wyjaśnieniu sprawy "Krystka" do końca - relacjonował Podolski.

Więcej o dziennikarskim śledztwie Mikołaja Podolskiego w sprawie "Krystka", naciskach i groźbach pod jego adresem, a także o szokujących kulisach seksafery można przeczytać w książce "Łowca nastolatek", która od kilku dni jest do kupienia w księgarniach stacjonarnych i internetowych.
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Poniedziałek, 27 lipca 2020 16:49:27
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
https://www.onet.pl/informacje/onetlublin/matka-wy...
Matka, która wykonywała zdjęcia swojej nagiej, małoletniej córki i wysyłała je księdzu, została skazana na karę 2 lat i 10 miesięcy więzienia przez Sąd Rejonowy w Puławach. Sąd zakazał też kobiecie kontaktowania się z księdzem przez cztery lata.
skarżona dobrowolnie poddała się karze – poinformowano w poniedziałek w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Lublinie.

Prokuratura skierowała do sądu oskarżenie zarówno wobec księdza, jak i matki dziewczynki. Proces księdza toczy się nadal przed puławskim sądem.

Czytaj również: Monika Kurska o swoim synu: nieuczciwa kampania wymierzona w rodzinę
Do przestępstw miało dochodzić w latach 2016-2019. Według aktu oskarżenia ksiądz prezentował małoletniej poniżej 15. roku życia treści pornograficzne w postaci zdjęć męskich narządów płciowych wysyłając je na telefon, który użytkowała dziewczynka, a także wysyłał jej SMS-y z propozycją obcowania płciowego oraz propozycją - jak to określa prokuratura - "udziału w utrwalaniu treści pornograficznych".

SMS-y z prośbami
Mężczyzna według prokuratury nakłaniał też matkę małoletniej, aby prezentowała mu treści pornograficzne z udziałem córki, przysyłał SMS-y z prośbami i żądaniami przesłania mu zdjęć narządów rodnych małoletniej.

Matka dziewczynki została oskarżona to, że wykonywała zdjęcia swojej nagiej córki w pozycjach seksualnych oraz zdjęcia jej narządów rodnych, a następnie część z nich przesyłała na telefon księdza, a także prezentowała za pośrednictwem strony foto.pl. Kobieta – według prokuratury – aprobowała fakt wysyłania tych zdjęć księdzu przez córkę.

Matka odpowiadała też za to, że mając świadomość przestępstwa popełnianego przez księdza na szkodę jej córki, nie zawiadomiła o tym organów ścigania.
Mińsk Mazowiecki Postów: 3375
Totamto
Mińsk Mazowiecki, postów: 3375
Poniedziałek, 27 lipca 2020 20:06:42
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A w Platformie:

1. Andrzej Rzepliński, wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poparcia PO, kandydat PO na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w 2005 r., do 1981 należał do PZPR. Pod koniec lat 70. II sekretarz POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.

2. Tomasz Nowak, poseł PO był 1 marca 1989 r. zarejestrowany przez SB z Konina jako kontakt operacyjny, ps. “Aktor”. Pozyskany do sprawy o krypt. “Pegaz” (“zagadnienie” – kultura i sztuka). Zdjęty z ewidencji 9 stycznia 1990 r. Materiały zniszczono. (W 2011 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że poseł złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne i choć zarejestrowany został przez SB jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Aktor", to jednak odbyło się to bez jego wiedzy, a on sam w żaden sposób nie współpracował z SB red.).

3. Zbigniew Pawłowicz, senator PO był zarejestrowany w 1977 r. jako tajny współpracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojska PRL, ps. “Pawlik”. (W 2009 Sąd Okręgowy w Bydgoszczy orzekł, że jego oświadczenie lustracyjne, w którym zaprzeczył współpracy ze służbami specjalnymi PRL jest zgodne z prawdą, oddalając wniosek IPN - red.).

4. Marek Konopka, senator PO został w 1982 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu wojska PRL ps. “Marzena”. (Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał w 2009 r., że Marek Konopka, senator Platformy Obywatelskiej z Białej Piskiej, złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Nie był tajnym współpracownikiem peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa - red.).

5. Michał Boni, doradca premiera Tuska w 1992 roku został wymieniony jako TW “Znak” na tzw. liście Macierewicza. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, że w 1985 Służba Bezpieczeństwa za pomocą szantażu zmusiła go do podpisania deklaracji współpracy.

6. Stanisław Jałowiecki, eurodeputowany PO występuje w katalogu IPN jako konsultant” SB z 1973 r., w tym roku został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za “kłamcę lustracyjnego”.

7. Andrzej Olechowski, współtwórca PO i do dziś jej członek znalazł się w 1992 r. na liście Macierewicza. Jako jeden z nielicznych polityków centroprawicowych złożył oświadczenie lustracyjne o przyznaniu się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL – w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych współpracował z wywiadem (Departament I MSW). Był jego kontaktem operacyjnym o pseudonimie “Must”. Członek PZPR.

8. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO w PRL związana z “Głosem Robotniczym”, organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi. W 1997 była kandydatem na stanowisko ministra kultury i sztuki w gabinecie Jerzego Buzka; wycofała się na skutek protestu AWS po oskarżeniu jej o udział w antysemickiej nagonce w 1968.

9. Kazimierz Kutz, poseł PO w 1971 r. został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na “zabezpieczenie”, a półtora roku później sprawę zakończono “z powodu braku możliwości operacyjnych”. W latach 70. uczestniczył w naradach Komitetu Centralnego PZPR na temat kultury. Wygłosił przemówienie gdzie zaatakował Stanisława Bareję używając terminu “bareizm” jako synonimu kiczu. Od tego czasu reżyser “Misia” nie podał ręki Kutzowi. W stanie wojennym zwolniony z internowania po podpisaniu `deklaracji o lojalności’. Od 1983 mieszka w Warszawie w tzw. “Zatoce czerwonych świń”. W 2005 członek Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza.

10. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska w latach 1972-1981 członek PZPR, był szefem uczelnianej Podstawowej Organizacji Partyjnej. Według dokumentów IPN został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w 1985 r. Zaprzeczył jakiejkolwiek propozycji współpracy, a sam fakt zarejestrowania wiąże z wyjazdem na półtoraroczne stypendium do RFN w 1986 r.

11. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska karierę polityczną zaczynała w latach 70. w PZPR. Z partii wystąpiła po wprowadzeniu stanu wojennego.

Na miejscu 12. Paweł Kukiz umieścił Jana Kuriatę, jednak polityk ten po pięciu latach procesu lustracyjnego został oczyszczony z zarzutów współpracy z SB. Sąd orzekł prawomocnie, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne.

13. Marian Czerwiński, poseł PO. W 1989 został posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy) z okręgu Dębica z listy PZPR. Przewodniczący PO w powiecie dębickim.

14. Leszek Korzeniowski, poseł PO, przewodniczący PO w województwie opolskim, były członek PZPR.

15. Miron Sycz, poseł PO, b. członek PZPR. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka.

16. Bożena Sławiak, posłanka PO, była członkiem PZPR.

17. Karol Węglarzy, radny sejmiku śląskiego z PO, w latach 1980-1985 pełnił funkcję posła na Sejm PRL VIII kadencji z listy PZPR. Od 2001 należy do Platformy Obywatelskiej.

18. Gen. Janusz Bojarski, dyr. Departamentu Kadr w Ministerstwie Obrony Narodowej, w przeszłości dwukrotnie pełniący funkcję szefa rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Absolwent m. in. Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, znany również jako wieloletni współpracownik gen. Dukaczewskiego.

19. Robert Kowalski, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. Zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ.

20. Marek Staszak, prokurator krajowy, ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1980-1984 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Międzyrzeczu i Poznaniu. Był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej (1985-1989) i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w czasach rządów SLD (2001-2003).

21. Zdzisław Skorża, wiceszef ABW, były funkcjonariusz SB.

22. Maria Wągrowska, wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, podała się do dymisji 13 grudnia, wg `Trybuny’ po tym, jak w IPN znaleziono materiały na jej temat. Oficjalny powód odejścia: `z powodów rodzinnych’.

23. Tadeusz Nalewajk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z nominacji PSL, podał się do dymisji 7 stycznia 2008, `ze względów osobistych’. Wg `Trybuny’ powodem jego dymisji były materiały znalezione w IPN.
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Wtorek, 28 lipca 2020 06:40:52
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Państwowa komisja do spraw pedofilii jest organem niezależnym od innych organów władzy państwowej. Czy zechce i zdoła wykazać się taką niezależnością w praktyce?

Preambuła do ustawy o Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 (tak brzmi oficjalna nazwa komisji) stwierdza, że instytucja ta powstaje „dla ochrony czci, praw i godności osób poszkodowanych” – „mając na względzie ich ból, poczucie osamotnienia oraz traumatyczne przeżycia, które oddziałują również w ich dorosłym życiu; uwzględniając powinność uczynienia zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości; jako wyraz przekonania, że żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności dzieci mimo upływu lat nie mogą być chronione tajemnicą ani nie mogą ulec zapomnieniu”.

To piękne deklaracje. A jaka będzie rzeczywistość? Trudno mi o nadzieję, że państwowa komisja ds. pedofilii odegra w Polsce ważną rolę społeczną – przede wszystkim dlatego, że uważnie obserwowałem historię jej (nie)powoływania.
Bez dobrych intencji

W dobre intencje rządzących w tej dziedzinie zdecydowanie nie wierzę. Trudno myśleć inaczej, jeśli wiadomo, że ustawę sformułowano błyskawicznie, wyraźnie w reakcji na film „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich. Na dodatek tak ją napisano, żeby w komisji reprezentowani byli wyłącznie nominaci ugrupowania rządzącego (tylko dzięki zmianie układu sił w Senacie w komisji znalazła się osoba zatwierdzona politycznie przez kogo innego niż Prawo i Sprawiedliwość). Następnie przez niemal rok po uchwaleniu ustawy wszechmocna władza palcem nie kiwnęła, aby komisję realnie powołać do życia.

Z kolei w ostatnich miesiącach poprawki do ustawy – obniżające poziom wymagań stawianych członkom komisji – wprowadzone zostały przez Sejm pod pretekstem walki z pandemią koronawirusa (dokonano tego za pomocą poprawki do ustawy o tarczy 3.0, zgłoszonej podczas komisji sejmowej po prawie pięciu godzinach obrad). A gdy już wreszcie przystąpiono do powoływania członków komisji, to większość sejmowa skrzętnie skreśliła wszystkich kandydatów od siebie niezależnych, łącznie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. I na dodatek marszałek Sejmu parskała śmiechem przy ogłaszaniu powołania każdego członka komisji…

Trudno mi o nadzieję, że państwowa komisja ds. pedofilii odegra w Polsce ważną rolę społeczną – przede wszystkim dlatego, że uważnie obserwowałem historię jej (nie)powoływania

Recz jasna, nie wierzę również w dobre intencje sejmowej mniejszości, zwłaszcza Platformy Obywatelskiej. Największe dokonanie posłów PO w tej dziedzinie to wymachiwanie dziecięcymi bucikami przed nosem Jarosława Kaczyńskiego na sali sejmowej. Zdecydowanie nie w ten sposób zmieniać należy rzeczywistość, gdy jest się politykiem!

Nie dziwiłem się więc znajomym osobom, które – choć mocno zaangażowane w działania w dziedzinie wykorzystywania seksualnego – odrzucały propozycje kandydowania na członków tej komisji. W końcu jednak wszystkich siedmiu członków mianowano, wybrano przewodniczącego – i komisja wreszcie rozpoczyna działalność.

Czy pomimo swych trudnych początków komisja zdoła się uwiarygodnić w oczach opinii publicznej? Zdarzały się w historii instytucje, które – choć obarczone grzechem „złego urodzenia” – potrafiły jednak przekroczyć horyzont, jaki wyznaczali im polityczni twórcy, i wybić się na samodzielność. Zgodnie z art. 6. 1. ustawy formalnie państwowa komisja ds. pedofilii „w zakresie swojej działalności jest organem niezależnym od innych organów władzy państwowej”. Czy komisja zechce i zdoła wykazać się taką niezależnością faktycznie, w praktyce?
Pytania na razie bez odpowiedzi

Dostrzegam kilka papierków lakmusowych, za których pomocą będzie można sprawdzić stopień samodzielności i stanowczości komisji, a także determinacji jej przewodniczącego Błażeja Kmieciaka do przekraczania politycznych uwarunkowań dominujących przy uchwalaniu ustawy i powoływaniu członków komisji (co do dobrej woli samego Kmieciaka jestem akurat przekonany).

Po pierwsze, są to kwestie rozwiązań personalnych. Czy otrzyma jakąś propozycję współpracy z komisją ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, bezceremonialnie odrzucony w sejmowych głosowaniach? Czy przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich zostanie zaproszony do jak najpełniejszego udziału w pracach komisji? Wedle ustawy może on być tylko zapraszany przez przewodniczącego „do udziału w pracach Komisji, z głosem doradczym”. Ustawa jednak nie precyzuje na przykład sposobu powoływania sekretarza komisji – czy nie mógłby to być właśnie przedstawiciel RPO, świadomie pominięty przez parlament przy uchwalaniu ustawy? Takie zaproszenie byłoby dowodem działania przez komisję w trosce o dobro wspólne, a nie tylko partykularne interesy ugrupowań politycznych. Wątpliwe, rzecz jasna, żeby zgodzili się na to członkowie wybrani „po linii partyjnej”, ale można przecież poddać taką propozycję pod głosowanie. I ogłosić publicznie rezultaty głosowania.

Czy komisja wykorzysta swoje kompetencje do podjęcia spraw, które nie znalazły sprawiedliwego wyjaśnienia w sądach państwowych, na przykład wskutek braku prokuratorskiej dociekliwości czy sędziowskiej opieszałości?

Po drugie, i to jest jeszcze ważniejsze, chodzi o realne zaangażowanie komisji w wyjaśnianie sytuacji z przeszłości. Czy – zgodnie z ustawowym zaleceniem, że „żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności dzieci mimo upływu lat nie mogą być chronione tajemnicą ani nie mogą ulec zapomnieniu” – komisja wykorzysta swoje kompetencje do podjęcia spraw, które nie znalazły sprawiedliwego wyjaśnienia w sądach państwowych, na przykład wskutek braku prokuratorskiej dociekliwości czy sędziowskiej opieszałości? Czy powołany zostanie specjalny zespół do zbadania przypadków z przeszłości nagłaśnianych przez media, poczynając od przypadku ks. Henryka Jankowskiego? Czy i w jakich sprawach komisja skorzysta z ustawowego uprawnienia „kierowania do Prokuratora Generalnego wniosków o wniesienie skargi nadzwyczajnej albo kasacji od prawomocnego orzeczenia kończącego sprawę w zakresie przestępstw pedofilii”?

Czy – „uwzględniając powinność uczynienia zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości” – komisja zaangażuje się w działania dążące do wydobycia z kościelnych archiwów dokumentów, których prawomocnie zażądał sąd powszechny, a których nie udostępniono pod pretekstem, że zostały przesłane do Watykanu? Czy – zgodnie z ustawowym zadaniem „identyfikacji problemów pojawiających się w praktyce ścigania przypadków nadużyć seksualnych i karania sprawców przestępstw” – komisja zechce gruntownie zbadać i opisać mechanizmy środowiskowe, które sprawiały, że, jak choćby w przypadku Wojciecha Kroloppa, elity dużego miasta od kilku dekad wiedziały o problemie i pozostawały wobec niego bierne?

Czy – w ramach realizacji ustawowego obowiązku „ustalania przypadków niezawiadomienia właściwego organu o podejrzeniu popełnienia nadużycia seksualnego” – możemy liczyć na oficjalne zdemaskowanie mechanizmów krycia przestępców, środowiskowej omerty i tuszowania pedofilii w różnych środowiskach? Czy komisja będzie potrafiła wykazać się niezależnością wobec struktur Kościoła rzymskokatolickiego, którego tajemniczy przedstawiciele – jak przyznają nawet działacze PiS – skutecznie wpływali na wyniki sejmowego głosowania w sprawie powołania członków komisji? W jakich sprawach komisja zechce wystąpić „do właściwych organów z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej albo o wydanie lub zmianę innych aktów normatywnych”? Jak komisja będzie traktowała kwestie przedawnienia przestępstw seksualnych wobec osób małoletnich?

Pytania takie można by jeszcze długo mnożyć, bo zadania komisji są szerokie (obejmują m.in. także prewencję i edukację). Niektóre odpowiedzi poznamy już wkrótce, przynajmniej na poziomie deklaracji. Rzecz jasna – choć trudno mi w to uwierzyć – życzę, aby państwowa komisja ds. pedofilii zapisała się w polskiej historii dzięki temu, co uda się jej osiągnąć. Zaś tym członkom komisji, którzy nie zamierzają jedynie korzystać z wygodnych stanowisk i pensji wysokich urzędników państwowych, warto przypomnieć, że zgodnie z art. 10 ustawy w każdym momencie 7-letniej kadencji mogą złożyć pisemną rezygnację z pełnionych funkcji, która automatycznie skutkuje wygaśnięciem członkostwa.
Zranieni w Kościele http://wiez.com.pl/2020/07/27/komisja-ze-zlym-uro...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Wtorek, 28 lipca 2020 10:29:10
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Rząd Australii w 2012 roku powołał najsilniejszą formę komisji badawczo-dochodzeniowej. Już na „dzień dobry” przyznano jej bardzo szerokie uprawnienia śledcze oraz niemal nieograniczony dostęp do wszelkich danych i świadków. Mogła m.in. stosować surowe sankcje za odmowę zeznań, fałszowanie i mataczenie, czyli za to, na czym kilka lat wcześniej potknęli się Irlandczycy.
Ale o sile królewskiej komisji decydował przede wszystkim jej skład, niezwykle prestiżowy i całkowicie niezależny politycznie. Przewodniczył jej powszechnie znany i szanowany sędzia Sądu Najwyższego, a na komisarzy komisji powołano sędziów znanych z sukcesów zawodowych i politycznej neutralności, komisarzy policji, ekspertów w zwalczaniu korupcji, psychologów itp. Powołanie takiej silnej komisji poparł rząd, wszystkie duże partie polityczne, przedstawiciele głównych kościołów (w tym hierarchia katolicka), a także opinia publiczna.
I teraz zastanówcie się, co z tą komisją australijską będzie mieć wspólnego ta parodia komisji, którą właśnie powołało do życia PIS… W której pierwsze skrzypce grać będą jakiś ultrakatolicka „kijanka” Kmieciak oraz Chrobak, zawodowa i partyjna podwładna Ziobry. Dla której to Chrobak wpierw trzeba było zmienić ustawę i przyznać jej order, aby mogła w ogóle zasiąść w tej komisji, bo kompetencji nie ma żadnych. Jaka będzie odporność członków tej parodii komisji na naciski Episkopatu i Nowogrodzkiej, skoro partyjni i kościelni prominenci już dziś rozstrzygają o karierach niemal wszystkich jej członków?

https://www.facebook.com/103652814510689/photos/a.10365...
Żabodukt Postów: 78341
kumak
Żabodukt, postów: 78341
Środa, 29 lipca 2020 05:25:55
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Polski kościół katolicki nie ma odwagi aby przyznać się do ukrywania swoich braci zakonnych krzywdzących niewinne dzieci. Rafał Łatka z IPN stawia tezę że kardynał Dziwisz stoi za tuszowaniem afer o podłożu homoseksualnym wśród zakonników. Niczego nie wyjaśni również ostatnio powołana komisja sejmowa ds pedofilii.Ksiądz Tadeusz Isakowicz poleca świetne opracowanie dr. hab Rafała Łatki z Instytutu Pamięci Narodowej. Oto i tekst który różnie polecamy uważnie przeczytać.

Na temat tajnych rozmów ordynariusza Archidiecezja Wrocławska, a wcześniej administratora apostolskiego w Białymstoku, z funkcjonariuszami komunistycznej bezpieki. Istotny jest także fragment artykułu https://gazetaplus.pl/ks-kard-dziwisz-blokowal-lustr...
Mińsk Mazowiecki Postów: 8438
Aron
Mińsk Mazowiecki , postów: 8438
Środa, 29 lipca 2020 06:53:33
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Myśl nie wklejaj pozakonkursowy zleceniobiorco.

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK